4lomza.pl/

Witajcie, Moi Wyborcy i Czytelnicy!

Znad obłoków zstępuję, z niebieskawego nieba, znów rozsłonecznionego nad powiatowym z woli Boga, Historii czy Władzy wrześniem, zbliżającą się jesienią i nostalgią.

Po co Wam zstępuję?

Żeby po atrakcjach dla Ducha, było coś dla ciał!!!

Wyobraźcie sobie, że po latach posuchy przy Pocztarskiej, wejście od Długiej lub Rządowej, wreszcie coś powstało (innego niż tuman kurzu za znikającym w garażach czy podwórkach autem).

Otóż Przy Pocztarskiej powstała SMAŻALNIA RYB!!!

Bez dyskusji, opinii, konsultacji, kłótni i tym podobnych elementów zycia w miasteczku ponownie powiatowym (może za karę, a może w nagrodę). Po prostu ludzie mieli precyzyjny pomysł, wolę dzialania i dzięki temu w samym Centrum - kilkadziesiąt metrów od Galerii Pod Arkadami - to już jest! Ale się cieszy Nasz Pisarz i Senator!!! A co dopiero niezliczone Rzesze Moich Wyborców i Czytelników, Miłośników Nadnarwiańskiej Krainy, co?!

Smażalnia ze świeżą rybką (chyba z osiem gatunków, w tym sum i szczupak, a nawet płastuga), z rybką smakowitą, aromatyczną, mięsistą, a do tego w gustownym wnętrzu, gdzie nie kopcą szlugami, nie ładują hałaśliwej muzyki w ucho, i jeszcze się uśmiechają. Co Wy na to, Łowcy Tematów, Rybacy Dobrej Nowiny i Wędkarze? Hm?

A do tego mój sen o Starym Rynku (nie w Warszawie, nie w Gdańsku - w Łomży!), o Centrum przyjaznym całemu miastu, okolicznym i przyjezdnym, nabiera realnego kształtu właśnie dzięki tej smażalni (czynna cały tydzień od 11 do 19, w sobotę chyba od 12 do 18, nie jestem pewien, a do tego można - w moim odczuciu raczej tanie - porcje zamawiać na wynos, a do tego można umówić się na wynajęcie lokaliku z miejscami dla jakichś 20 osób).

Płyńmy na Pocztarską! Ku przyszłości!

MRD

:D
brakuje tylko na końcu dopisku: "wątek sponsorowany" :)
:D

...hihihi.... ale rzeczywiście, kilka dni temu byłem w poblizu i widziałem, że sie dzieje... skoro zadziało się już - trzeba się wybrać i sprawdzic - i tak będzie...

"Otóż Przy Pocztarskiej powstała SMAŻALNIA RYB!!!
Bez dyskusji, opinii, konsultacji, kłótni i tym podobnych elementów zycia w miasteczku[...]" - oj nie czytało się forum.... nie czytało! :D

---
PGG

Oj, czytało się ostatnio, czytało...

...Kingsley'a Amisa i Ernesta Hemingway'a (tego drugiego w oryginale, short stories), więc na Forum nie miało się dość czasu, należnego każdemu z Szacownych Autorów z Łomży. Amis i Hemingway też Forum nie czytali, współczuję Kolegom z Anglii i Ameryki, a do tego nie znali polskiego.

Trudno. Smażalnia Ryb przy Pocztarskiej coraz blizej wyrafinowanego podniebienia Kefasa!

MRD

MRD
O konsultacjach w przedmiotowej sprawie było głośno w całym mieście - nie tylko na Forum Nie musisz się zasłaniać Kingsley'em i Hemingway'em - aby ukryć tudzież z lekka zatuszować swoją niewiedzę dotyczącą wydarzeń w naszym mieście. Opuść głowę z zawstydzeniem i oblewając się młodzieńczym rumieńcem uderz się mocno w pierś wypowiadając słowa "mea culpa nie wiedziałem" Tak będzie prościej i czytelniej dla "plebsu" który Cię jak sądzisz otacza.

Krzysztof

Wyrafinowane podniebienie Kefasa? Eeeeeeeeeeeeeee... Jesli wyrafinowaniem nazwiemy puszke orzeszkow + mieszanke egzotycznych sokow... Ewentualnie frytki + piwo... to czemu nie?
hahaha
pozdrawiam serdecznie.

:) ...indarze.... :D pozdrawiam......

....ale nie jadłeś jeszcze spaghetti a'la carbonara, czy fetucine alfredo w moim wykonaniu :D

---
PGG

Zaiste, czekam na zproszenie.
Rycerskie podniebienie wytrzyma wszystko...
klaniam sie nisko i pozdrawiam

Nie sądzę (ba! nigdy nie sądziłem), że otacza mnie "plebs", a Szacowne Grono Forumniaków, wśród których są i tacy, którzy nierozważnie ferują wyroki (Krzysztofie).

Ale My, Nasi Jedyni Pisarze i Nasi Tani Senatorowie, jesteśmy wyrozumiali dla Naszych Czytelników i Wyborców (z nadzieją, że i Oni potrafią być tacy nie tylko dla Nas).

Ach, Kef, może zaprosiłbys i Twojego Banitę na miskę strawy z obcojęzyczną nazwą...?

MRD

Nurtuje mnie pytanie: co znaczy "nasi tani senatorowie"?

°°°°°°°°°°
... evaa ...

Derewońko ty wariacie

Witam,

niedawno partie zgłosiły swoich kandydatów w wyborach uzupełniających na fotel senatora (opuszczony na początku lipca br. przez prof. Jamroza z SLD, który w swojej kampanii do Sejmu i Senatu sprzed dwóch lat za cel stawiał właśnie likwidację Senatu. Czego to się nie obiecuje, żebyśmy wybrali. No i Naród wybrał, żeby było drożej). A ja - żeby bylo taniej - niczego nie obiecuję. I nie wybieram senatora (bo z Narodem to się nie uda).

12 października br. rozegra się bitwa o ten fotel, o tę pensję, no i ten prestiż, który spływa na Senatora. Ten wybór będzie kosztował mniej więcej tyle, ile wybór dwa lata temu wszystkich 15 posłów i 3 senatorów z naszego woj.

Problem w tym, że z budżetu państwa wydatkowana będzie kwota ok. 2, 5 miliona złotych, plus zwrot kosztów kampanii, plus..., żeby - to szacunkowe na razie liczby - kilkadziesiąt tysięcy z nas (ale nie ja, na pewno, ani Moi Wyborcy i Czytelnicy, o ile mnie rozumieją) - żeby się zagłosowało. Jeśli przyjąć, że jest 10 kandydatów (nie sprawdzałem), to każdy może liczyć, powiedzmy na (góra) kilkanaście tysięcy oddanych głosów.

Uważam, że obecni poslowie Podlaskiego - niezależnie od opcji - powinni podnieść larum, że te pieniądze nie trafią na konto woj., na zaspokojenie wielu pilniejszych potrzeb (np., np., np.), a tzw. kandydaci - nie powinni uczestniczyć w tej tragifarsie. Ale nie mogę Im tego zabronić. Mogę westchnąć pobożnie(j).

Dlatego mianowałem się (anty)Senatorem, co nie obciąży zanadto - jak wiadomo - pękającego od nadmiaru gotówki, zamożnego i szczęśliwego ekonomicznie społeczeństwa Podlasia i północnego Mazowsza.

Tani Senator? Tani.

MRD

P.S. Więcej w tematach "Kto na senatora?" i "MirRobDer senatorem!". Grube ryby szykują kolejny skok na kasę, a smażone smaczniejsze są przy Pocztarskiej. Zbigniew Herbert w którymś ze swoich wierszy zauważył, że pewnych rzeczy się nie robi właściwie nie wiadomo dlaczego. Że to po prostu kwestia smaku.

MRD

W końcu odważyłeś się na użycie w swoich wypowiedziach sformułowań zrozumiałych dla "plebsu". Trzymaj tak dalej a będą z Ciebie ludzie :D Czasami oryginalność nie popłaca - przynajmniej w moim (być może w ocenie innych wypaczonym) pojęciu......

Pozdrawiam

Krzysztof