4lomza.pl/

http://www.unicef.pl/projekty/akcje/kryzys-zywieniowy-w-rogu-afryki_37

Media do dziś przeżywają tą całą katastrofę pod Smoleńskiem, politycy pobierają ogromne pensje mając głęboko wszystkich i wszystko inne dookoła, nie mając o życiu i głodzie zielonego pojęcia. W Afryce w tej chwili z głodu umierają dzieci, panuje tam największa susza od 60 lat.
Nie karzę nikomu wpłacać choćby złotówki, wiem, że zaraz pojawią się komentarze internetowych szczekaczy w stylu: "A czy mi ktoś pomaga itp".
Ale jeśli ktoś chciałby pomóc w zamieszczonym linku jest numer konta, na który można wpłacać pieniądze na rzecz tych umierających dzieci. Naprawdę liczy się każda złotówka, nikt przez to nie zbiednieje a jeśli uzbiera się większa liczba osób chcących pomóc i wpłacić po tej głupiej złotówce czy 5 to wiele dzieciaków może zjeść obiad. Tych, których to nie obchodzi proszę o nie komentowanie. Dzięki.

Blisko 2 miliony dzieci w Polsce żyją na skraju nędzy. Nauczyciele chcą o tym mówić na lekcjach - pisze dziś Dziennik Polski.

Połowy polskich rodzin nie stać na wysłanie dziecka na przynajmniej tygodniowe wakacje poza miejsce zamieszkania. Tak wynika z badań przeprowadzonych w tym tygodniu na zlecenie "Głosu Nauczycielskiego" przez Instytut Badania Opinii Homo Homini. Z kolei raport przygotowany przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) mówi, że sytuacja materialna dzieci w Polsce została oceniona jako najgorsza spośród 21 krajów europejskich również przez UNICEF. Norwegowie na utrzymanie dziecka wydają prawie dziesięciokrotnie więcej niż statystyczni Polacy. W efekcie 1,8 mln dzieci w Polsce cierpi z powodu ubóstwa.

Problem dostrzegają również nauczyciele. W ciągu trzech ostatnich tygodni ponad 2 tys. z nich poprosiło Związek Nauczycielstwa Polskiego o przesłanie książki "Bieda. Przewodnik dla dzieci", która może być wykorzystywana jako pomoc w organizacji zajęć poświęconych m.in. sytuacji dzieci w Polsce, biedzie, prawach dzieci czy rozwiązywaniu problemów społecznych. - Mówienie o tym na lekcjach jest bardzo potrzebne, należy uwrażliwiać dzieci na ten problem - zaznacza Barbara Nowak, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 85 w Krakowie. - Mam ucznia w pierwszej klasie, który zawsze pachnie drogimi perfumami. Gdy zwróciłam na to uwagę usłyszałam: proszę pani, mój tata jest bogaty i stać go na drogie perfumy, mówi mi, że ja też muszę się przyzwyczajać do takiego poziomu życia.

W tej samej klasie są dzieci, które nigdy nie przynoszą do szkoły drugiego śniadania, bo albo mama nie wstała rano, żeby je przygotować, albo w lodówce niczego nie było.

- Bieda wśród dzieci to poważny i zauważalny problem - mówi Barbara Nowak. - Nie chodzi jednak wyłącznie o kwestie materialne. Dzieci są biedne, bo rodzice się nimi nie interesują, są zostawione samym.

Z roku na rok maleje liczba dzieci uprawnionych do pobierania zasiłku rodzinnego i stypendiów szkolnych. W 2004 r. zasiłek rodzinny pobierało ponad 5,5 mln dzieci, a w 2009 r. już tylko 3,3 mln. W roku szkolnym 2007/2008 stypendia z Narodowego Programu Stypendialnego pobierało 949 tys. uczniów. W roku szkolnym 2008/2009 już tylko 567 tys. Dlaczego tak się dzieje?

- Ponieważ od lat nie zmieniają się kryteria, na podstawie których przyznawane są zasiłki i stypendia, choć w ciągu ostatnich 7 lat płaca minimalna wzrosła z 824 do 1386 zł. To powoduje, że coraz mniej osób ma prawo do tych świadczeń - zaznacza Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa ZNP. - Od 7 lat nie zwiększył się też ani o złotówkę próg dochodowy uprawniający do zasiłku rodzinnego (wynosi 504 zł), a od 5 lat nie zmienił się próg na osobę w rodzinie uprawniający do stypendium szkolnego (wynosi 351 zł).

- Mam coraz więcej dzieci, które nie załapują się na taką pomoc, bo dochód ich rodziny o zaledwie kilka złotych przewyższa te progi - przyznaje Barbara Nowak.

Takim uczniom szkoły fundują obiady, a wycieczki czy zakup podręczników pokrywane są ze składek pozostałych rodziców.

Źródło: Dziennik Polski
W Polsce też bida jest.

Klid

co to ma wspólnego z katastrofą smoleńską?
takie lewacko-peowskie lemingi wykorzystają każdy moment, żeby dopiec opozycji i jej wyborcom.
sprawy kraju mają w d.upie, dbają tylko o interes rosyjski, unijny i, jak się okazuje, afrykański.

dla mnie możesz tam wysyłać całe swoje dochody, Zenit (choć wiem, że wbrew POzorom nie podarowałeś złamanego grosza).
daj im jeść, żeby jeszcze więcej mogli się rozmnażać i skazywać tym na cierpienie nowe dzieci, które potem będą gwałcić (bo wg nich seks z dziewicą, nawet gdy ta ma 4 lata, ulecza z AIDS).

bez odbioru.

Właśnie, takim uczniom szkoły refundują obiady. Nie mówię, że w Polsce nie ma głodnych dzieci, ale w Afryce to już jest klęska, co kilka minut dzieci umierają z głodu i nie ma kto im pomóc nie ma kto dać obiadu czy kanapki.

Prostaku, napisałem ten post po to, żeby ktoś kto dostrzega więcej niż czubek własnego nosa i chce pomóc-mógł to zrobić. Nie zamierzam afiszować się ile wysłałem i czy w ogóle to zrobiłem, nikogo nie zmuszam do wpłacania pieniędzy. Co ma "katastrofa" do tego? A to, że zamiast pomóc ubogim rodzinom, których w naszym kraju jest setki to wypłacili ogromne sumy niby wielce poszkodowanym rodzinom ofiar! Tylko za co?

Ogromne pieniądze są pompowane w Afrykę, ale te biedne dzieci nigdy ich nie zobaczą. Cała kasa ląduje na kontach rządzących w tych krajach. Poza tym nikomu nie zależy by w Afryce było dobrze, są tam ważniejsze rzeczy jak np. złoża diamentów. Pomagajcie biednym rodzinom w Polsce. Polskie dzieci też są głodne. Afryce nie pomożecie, bo to nie jest w interesie "władców" tego świata.

sejmikg dobrze mówisz ale tu też jest druga strona medalu. Sam niejednokrotnie widziałem na własne oczy jak mężczyźni chodzą do sąsiadów lub nawet nie znajomych osób i proszą o pieniądze na chleb bo nie mają czym nakarmić dzieci, które nie jadły prawie nic kilka dni. Jeśli już dostał te pieniądze pędził do sklepu po wina czy piwa a o chlebie nawet nie myśląc. A jeśli kupi się takim osobom produkty żywnościowe lub da używane ubrania dla dzieci to jeszcze wyskoczą z pretensją, że nie potrzebują takiej jałmużny. Oczywiście nie uogólniam ale ludzie, którzy chcieli w ten sposób pomóc dostali wdzięczność w postaci wyzwisk. Są jednak rodziny, które naprawdę potrzebują pomocy i chętnie przyjmą ją w każdej postaci, dobrze, że są ludzie którzy tą pomoc niosą.

Wystarczy do Armii , zaliczyć misję w Afganistanie - nie trzeba misji w Afryce. Tam dzieci też mają nędzę.

Najprościej ,przerzucić się na maca

Zenit - jestem pewien, że nigdy nie miałes "przyjemności" poznać społeczności murzyńskiej. Oni mają zupełnie inną mentalność niż Europejczycy. Wysyłanie pomocy powoduje jedynie pogorszenie sytuacji, no może pozornie wygląda, że to im pomaga - Murzynek się naje i chodzi z pełnym brzuszkiem i bananem na twarzy, tyle że za chwilę ten Murzynek poleci do Murzynki majstrować kolejne Murzyniątka i za rok masz już do wykarmienia 10 głodnych Murzynów.

Tam potrzebna jest sterylizacja, uczenie antykoncepcji, uczenie ich pracy, uczenie ich zachowań społecznych. Teraz jest tak, ze ogromna większość darów trafia do gangów. Później gangi sprzedają te dary swoim ziomkom, któzy zamiast pracować czekają na mannę z nieba. Często też te dary wędrują do prostytutek, które dają dupy gangsterom w zamian za miskę ryżu. Dostanie taka obiad a za 9 miesięcy rodzi kolejnego głodnego Murzyna.

Wysyłanie im darów to błędne koło.

Protagoras , masz rację. Pozdrowionka.

Najprościej ,przerzucić się na maca

Mam świadomość też tego problemu ale to, że rodzą dzieci nie znaczy, że mamy wsadzić ich do komory gazowej. Świadomość antykoncepcji mają na pewno, uczenie pracy, tu się zgadzam, ale czy jest tam wystarczająca liczba miejsc pracy, aby mogli godnie żyć?

Zenit - nikt nie mówi o wsadzaniu ich do gazu. Staraj się czytać ze zrozumieniem. Murzynom nie będzie przykro, że ich nie ma. Po prostu się nie urodzą. Twierdzisz, że mają świadomość antykoncepcji? hm ... po czym wnosisz?

Widzę, że zupełnie nie masz pojęcia o Afryce. Otóż tam jest nieco inaczej niż u nas. Mówiąc o pracy raczej nie chodzi mi o to, żeby nauczyć Murzyna pisać CV, kupić mu garnitur. U nich praca to nie 8 godz na kasie w Biedronce. Miejscem pracy jest cała Afryka.
Zamiast płodzić dzieci, strzelać do siebie nawzajem, czekać na dary ci Murzyni mogliby wziąc motykę i po prostu zacząć uprawiać ziemię.

Kiedyś krążyła taka opowieść o dwóch Murzynach. Jeden ciężko cały rok pracował , karczował ziemię, orał, siał zboże, pilnował go, potem zebrał i chciał sprzedać za odpowiednią cenę (powiedzmy 100$).
Drugi Murzyn w tym czasie leżał , popijał sfermentowany sok z guano ptasiego, naruchał 10 dzieci, itp. Przyszła jesień i już miał się udać po zakup drogiego zboża do swojego sąsiada (klnąc, że musi sprzedać dwa kałasznikowy, żeby kupić zboże i obiecując sobie , że w przyszłym roku on też będzie uprawiał ziemię), gdy nagle z nieba spadło mu darmowe zboże.

Nikt w tej sytuacji nie chciał kupić zboża od pracowitego Murzyna. Zboże zgniło a Murzyn postanowił nie tykać ziemi, bo lepiej się żyje jak zboże spada z nieba.

Protagoras problemem Afryki jest biały człowiek, nie murzyn, jak piszesz !
Tysiące lat sobie radzili i w gorszych warunkach. A teraz ?!
Biali myśleli że są lepsi i będą mieli służalczych...
Natura nie popuści nikomu... i dobrze, sprawiedliwość być musi !
Biali czyli my, dostajemy po dupie.



________
Malachit

Jedz nim zgnije

http://tv.wolnemedia.net/filmy-dokumentalne/jedz-nim-zgnije/

To może wyślesz im swój obiad?

http://5a2814.mojasonda.pl wez udzial w sondzie "co dalej z fazap"

Malachit - ja właśnie o tym piszę. Nie powinniśmy się wtrącać do Afryki. Przez tysiące lat oni tam sobie umierali z głodu, przez tysiące lat zjadanie byli przez lwy, zabijali się nawzajem. Taka u nich kultura. Może w końcu sami doszliby do tego co Europejczycy i sami zbudowali jakąś cywilizację.

To fakt, że kiedyś Europejczycy zrobili im bajzel. Jednak winni temu już dawno nie żyją. Współcześni Europejczycy nie są winni niczemu.

Poszedłem zrobić mu solidną kanapkę. Chłopak był tak zdumiony tym widokiem, że w jego oczach można było zauważyć „jak ja się Panu odwdzięczę?”. Nie wiedziałem, czy zacznie płakać, czy padnie na kolana… Odpowiedział mi słabym głosem „Dzięękuuje” i odszedł jakby dalej nie wierzył, że cokolwiek do jedzenia dostał. Poczułem się bardzo dobrze, gdyż wiedziałem, że ta bułka dała temu młodemu mężczyźnie kilka godzin nadziei. Mi też dała ona nadzieję. Nadzieję na to, że ten kraj zmieni się na tyle, abym mógł nie patrzeć już na takich ludzi. Nie dlatego, że nimi pogardzam, a właśnie dlatego, że ich losy są tragiczne. Jak to jest, że w tak bogatym państwie jak Polska (w końcu afrykańskim państwem nie jesteśmy) z nadprodukcją żywności ludzie głodują?

http://wolnemedia.net/reportaz/nedzarze-iii-rp/

Jeams ta cy jak ty podpisywali Rückgedeutschte w czasie wojny .

Mówisz o uprawianiu ziemi ale chyba nie zapoznałeś się z sytuacją, panuje tam najpotężniejsza susza od 60 lat więc i ci, którzy uprawiają ziemię głodują!