4lomza.pl/

Jako rozwinięcie wątku Antysemitexa - a zarazem uszczegółowienie.

Z jednej strony narkomania, jako zażywanie środków odurzjących, sama w sobie nie jest szkodliwa, o ile środki te nie są szkodliwe (bardziej niz coca-cola, chipsy i inne chemiczne substytuty pokarmów); natomiast somo uzależnienie od wszelkiego rodzaju substancji i nawyków może byc bardzo szkodliwe dla ludzi, ich najbliższych i otoczenia.

Pierwszy krok to świadomość - świadomość niebezpieczeństw i nie uleganie wpływom. Najważniejsze to mieć swoje zdanie, nie w opozycji do rodziców, ale właśnie wobec kolegów i znajomych.
Szukać informacji na własną rękę, a nie bazowac tylko na tym co nam się wydaje, bądź słyszymy wokół.

Drugi krok jest łatwiejszy. Jeżeli wiesz co dla Ciebie jest dobre, a co złe, możesz powiedzieć "nie", nawet dziesięć razy, aż otoczenie zrozumie, że się nie dasz prowadzać!

_____________________
Kefas

"Bo im tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić"

najlepiej popełnić samobójstwo albo zamknac sie w wariatkowie i nie bedzie uzależnien :)
pozdrawiam

hehehe. juz tylko tyle.

Wariatkow jeszcze gorzej moze wpasć na psyche czlowieka...

Leczą gdzieś uzależnienie od Internetu?

Pozdrawiam

Ptysiu wariatkowo,a nie wariatkow. Mam dla Ciebie dobra rade-jak siadasz przed kompa, a moze inaczej-jak sie oderwiesz od niego na minute, bo podejrzewam,ze spedzasz przed nim wiekszosc swojego czasu to wez do reki slownik!!! Bo mnie okrutnie wkurza jak taki analfabeta sie udziela na forum. Rozumiem zrobic jakis blad ortograficzny-kazdemu sie moze zdarzyc, ale w kazdym twoim poscie stoi byk na byku. Kto Cie ku...a J.polskiego uczy?!

A co do tematu to nie da sie (bynajmniej moim zdaniem) uniknac w spoleczenstwie uzalezniej. Kazdy ma glowe na karku, co prawda niektorzy tak mala jak Ptysiu,ale coz.Kazdy powinien wiedziec kiedy jest zabawa a kiedy zaczyna sie problem....

Od stycznia w Krakowskim Centrum Terapii Uzależnień realizowany jest program pomocy dla osób uzależnionych od Internetu.


Do tej pory z pomocy specjalistów skorzystało 20 osób - pisze Dziennik Polski.

Terapeuci z KCTU zainteresowali się problemem leczenia uzależnień od Internetu po tym jak na łamach Dziennika, w maju ubiegłego roku, opisano problem 34-letniej dziś mieszkanki Krakowa.

Aleksandra L. samotnie wychowywała czworo dzieci (w wieku od 5 do 13 lat) do czasu kiedy sąd uznał, że nie jest w stanie nadal się nimi zajmować. Cała czwórka trafiła do placówki opiekuńczo-wychowawczej, w której przebywa do dziś. Powodem tej decyzji było uzależnienie ich matki od Internetu.

Sąd zalecił Aleksandrze L. terapię, jednak wówczas żadna placówka w Małopolsce nie była w stanie jej pomóc. Dopiero pół roku później powstał pierwszy w Krakowie program leczenia uzależnienia od Internetu. Mimo to Aleksandra L. nie skorzystała z możliwości terapii.

- Do rozszerzenia naszej oferty skłoniła nas nie tylko historia pani L. Trafiały do nas również inne osoby z podobnymi problemami - mówi Serafin Olczak, psycholog z KCTU.

Od stycznia do Centrum zgłosiło się około 20 osób. To niewiele, zważywszy na fakt, że - jak wynika z badań - 10 proc. użytkowników Internetu na całym świecie jest uzależnionych od tego medium.

Adres ośrodka leczenia uzależnień między innymi od internetu.
Link poniżej:

http://www.kctu.pl/

Nie ma co chować problemu uzależnień po dywan. Lepszy wróg poznany, niż całkowicie obcy. Mówić, rozmawiać, uświadamiać. 2 na 100 może to zainteresować i wezmą, choć mieli nie brać. Ale 50 na 100 może da się utwierdzić w przekonaniu, że niektóre rzeczy szkodzą.
A nade wszystko edukacja. Mądremu nie trzeba dwa razy powtarzać, sam rozpozna co jest szkodliwe.

widac sa jeszcze naszczescie ludzie ktorzy dobrze mowia i mysla

http://wiadomosci.onet.pl/1184507,16,item.html

Nikotyna zawarta w papierosach zwiększa ich rakotwórcze działanie, podczas gdy THC, składnik haszyszu i marihuany, hamuje rozwój nowotworów - donoszą naukowcy na łamach najnowszego numeru "Harm Reduction Journal".

Dzieje się tak dlatego, że nikotyna i substancje smoliste zawarte w dymie papierosowym zatruwają komórki i niszczą ich DNA.

Nikotyna i THC łączą się z zupełnie innymi receptorami komórkowymi. Komórki płuc oraz dróg oddechowych pełne są receptorów dla nikotyny, ale nie mają receptorów dla THC. THC oddziałują natomiast z receptorami kannabinolowymi w mózgu, powodując charakterystyczne odczucia euforii, empatii, wyczulenie zmysłów, zaburzenia w odczuwaniu bólu i upływu czasu oraz odczucie fizycznego relaksu.

Dodatkowo THC i inne substancje zawarte w konopiach indyjskich (a więc również w marihuanie czy haszyszu) mogą niszczyć komórki rakowe i hamować rozwój nowotworów, głównie poprzez hamowanie powstawania nowych naczyń krwionośnych potrzebnych do wzrostu guza rakowego.

Wydaje się zatem, że konopie indyjskie mogą znaleźć kolejne zastosowanie terapeutyczne, pomagając w walce z nowotworami. Substancje zawarte w konopiach mogą również pomagać w leczeniu stwardnienia rozsianego, choroby Alzheimera czy bezsenności.

Należy jednak pamiętać, że leczenie takie powinno być zawsze prowadzone pod ścisłą kontrolą lekarzy.

_____________________
Kefas

"Bo im tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić"

no tak , ale przeciez thc zabija komorki szare, ktore sa bardzo potrzebne ludziom

wiem ze na zachodzie podaje sie w szpitalach marichuane, ludzim dla ktorych walka z choroba jest juz nie mozliwa, a thc ma dzialanie przeciwbolowe

Ja jestem za legalizacją marihuany. Jest na pewno mniej szkodliwa od tytoniu i alkoholu. Należy jednak pamiętać by palić ją z umiarem. Zioło też ma przecież substancje smoliste tak jak papierosy.Długotrwałe jej używanie powoduje lekkie "odmóżdżenie".

thc zabija szare komórki....? to propaganda sprzed 30lat....! :D
...żeby było dowcipniej, to przy spokojnym użytkowaniu jest wręcz odwrotnie!

...czego nie można mówić alkoholu, który nawet w małych ilościach odwadnia organizm i powoduje "duszenie" komórek, a w przypadku delikatnych neuronów - ich niszczenie....

_____________________
Kefas

"Bo im tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić"

Moim zdaniem nie ma czegoś takiego , jak zapobieganie uzależnieniom. Co z tego, że ja wiem ,że to jest szkodliwe i że nie powinnam, skoro i tak w końcu ulegnę? Taka prawda, głównie młodzi ludzie zażywają narkotyki i oni nie mają w sobie takiej stanowczości. Dopiero co wczoraj odwiozłam jedną dziewczynę od nas ze szkoły do ośrodka Szansa na Wolność . Nie chciała, ale to rodzice chcą ratować jej życie.

W Wiśle mają bardzo dobry ośrodek leczenia uzależnień - Tratwa. Moja siostra miała kłopoty z mężem alkoholikiem i tam miła terapię . Mają bardzo dobre opinie i Leszkowi także pomogli . Mają bardzo dobrych terapeutów

No tak, ale tu chodzi o zapobieganie, a nie leczenie. A zapobiegać najlepiej po prostu unikając kontaktu z tym, co uzależnia.

Nie da się do końca kogoś przekonać że nasze zdanie jest lepsze od jego. Jak dla mnie to uzależniony musi dojrzeć do tej decyzji, bo nic na siłę... Wiem, łatwo mówić takie rzeczy... Ale niestety tak jest. Jeśli nałogowiec stwierdzi, że chce się leczyć to z pewnością przyniesie to o wiele lepszy skutek. Warto wtedy wysłać tą osobę na leczenie do ośrodka terapii Tratwa w Wiśle, tam wiedzą jak podejść do pacjenta.

Proste. Trzeba zwyczajnie unikać kontaktu z tym, co uzależnia.

Oczywiście. Dodałabym, żeby unikać też kontaktu z ludźmi, którzy temu sprzyjają.

Myślicie, że się da? Może terapia coś zdziała?

Terapia może być skuteczna. Myślę, że warto udać się po pomoc do specjalistów w terapii uzależnień. Np. w Ośrodku Oaza pracują świetni terapeuci, którzy pomogli mojemu bratu w znalezieniu wyjścia z nałogowego picia. Dla niego najtrudniejszy był ten pierwszy krok - podjęcie decyzji o leczeniu.

Skuteczna terapia:
- Otworzyć lokal z możliwością spożywania / wciągania/ wstrzykiwania i innych metod za darmo.

- Jeden warunek to 18lat , spożywanie tylko na miejscu, pokoik tak zwany bez klamek,

- Drugi warunek oświadczenie że obywatel nie chce żadnej pomocy bezpłatnej od Państwa z NFZ, renty i innych zasiłków.

- Pochówek na koszt rodziny jeśli nie stać to zbiorowy grób uzależnionych lub ciało z przeznaczeniem na cele szkoleniowe przeszczepy i inne możliwości według potrzeb Państwa.

Po 2 latach zobaczycie że w tych waszych ośrodkach terapii nie będzie ani jednej osoby.

Ćpun się zaćpa i tak nie tego nie zmieni.

Ten co jeszcze logicznie myśli to może zrezygnuje jego sprawa


Młodzi którzy nie zaczeli na przełomie 2 lat z wizerunkiem jak to się kończy to raczej nie dotkną a ten co i tak wezmie to dziadostwo to osobnik raczej nie dążący do niczego.


I tak w 2 lata w 99% będzie po problemie z używkami wystarczy dać za darmo i legalnie.