4lomza.pl/

Na łamach serwisu Motoryzacja w "Interii" od wielu miesięcy toczy się dyskusja czy przydrożne drzewa nie są zbyt dużym niebezpieczeństwem dla kierowców. Tragiczny wypadek Otyli jest kolejnym przykładem, że mogą one stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo.



Samochód Otylii po spotkaniu z drzewem.

Zwyczaj sadzenia przydrożnych drzew wywodzi się z dawnych czasów, kiedy to podróżowano konno, a drogi były nieutwardzone. Wtedy to drzewa wyznaczały linię drogi - miało to niemałe znaczenie w nocy czy po obfitych opadach śniegu. W czasie wojen drzewa osłaniały ruchy wojsk. Latem cień drzew dawał ulgę w czasie upałów. W tamtych czasach przydrożne drzewa spełniały bardzo pożyteczną rolę. W miarę rozwoju motoryzacji, poprawy jakości dróg i wzrostu prędkości podróżowania, przydrożne drzewa stawały się coraz większym zagrożeniem w ruchu drogowym, gdyż każde wypadnięcie pojazdu z drogi i zderzenie z pniem drzewa przeważnie kończy się tragicznie (około 20% wypadków to wina drzew).



Czy drzewa są winne za to że niektórym kierowcom brakuje wyobraźni w szasie jazdy? Z drugiej jednak strony zdarza się że nie z własnej winy można znaleźć się w rowie i nieoczekiwanie spotkać się z drzewem.
Czy jesteś za wycinką drzew rosnących na poboczach, aby poprawić bezpieczeństwo jazdy?
Więcej link poniżej:
http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=615692

Pozdrowienia.

Problem ruchu drogowego zawsze wraca w sytuacjach tragedii utraty życia. Podobno bezpieczniej podróżować samolotem.
Kiedyś usłyszałam fajne zdanie, że prawo jazdy to jest PRZYWILEJ obywatela, nie każdy MUSI je mieć. Zapominamy o tym traktujac to jako coś oczywistego.
Odsyłam wszystkich kierowców do ciekawgo artykułu:

www.grupaimage.com.pl/obserwator/d/ocenianieTloNaukowe_3.html

Mogli by powicinać te dzrewa bo co którys wypadek konczy sie stuknięciewm w drzewo

To, co powiem, jest dość brutalne, ale uważam, że drzewa przy drodze są potrzebne, bo w sposób naturalny eliminują idiotów. To, co się stało Jędrzejczak, to efekt nadmiernej prędkości, jaką jechała. Więcej tak nie pojedzie i już nikogo nie zabije. Tak sądzę.

-----------------------------------------------------------
Hańba więc klechom, wszystkim oszczercom,
co lud tumanią i z niego drwią

ata - to kiedy w Łomży zrobimy lotnisko?

Nie zwalajmy winy na drzewa. Jeśli ktoś gna jak szalony, to czy spotka drzewo w rowie, czy po za nim, ma dużą szansę że zginie. Nadmierne przekraczanie prędkości, nie przestrzeganie przepisów, wyprzedzanie na trzeciego, nie zapięte pasy, a skutki są tragiczne. Nie jestem za wycinka drzew tylko za myśleniem podczas jazdy.

Otylia jechała chyba chryslerem 300C kombi, widocznie szybko jechała. W końcu to jest "muscle car".

Ona nie jechała... Ona wyprzedzała sznur samochodów.

Gratulacje.

Zgadza się, Reaper. Z zawsze dozwoloną prędkością min. 150, a jak twierdzi policja, prawdopodobnie 180 km/h! Spójrzmy prawdzie w oczy - brat nie zginął w wypadku. To ona zabiła brata. Szkoda mi gościa, ale NIE JEJ. Tacy ludzie, którzy powodując wypadek ze swojej winy, w którym zginęli inni ludzie, powinni pójść siedzieć. Bez względu na to czy to "I masz Nokię już za złotówkie" czy nie.

-----------------------------------------------------------
Hańba więc klechom, wszystkim oszczercom,
co lud tumanią i z niego drwią

Sumo/malaha: myślę, że ona już poniosła najwyższy wymiar kary, straciła brata!

...a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści...

Więc w czym problem?

Doprawdy, jakoś nie wstrząsa mną sytuacja, gdy ktoś ponosi karę za własny czyn. Trzeba było wyprzedzać, gdy jest się pewnym, że ten manewr nie skończy się w rowie... Albo poczekać. Reszta czeka (sznur samochodów) to dlaczego ona nie mogła?

Czy ktoś jest medalistą olimpijskim, czy nie - nie zwalnia to z używania mózgu, szczególnie za kierownicą.

Odczepcie się od drzew. One nie jeżdżą 180 km/h. Stoją sobie spokojnie.
Drzewa są przy drogach i nie tylko - na całym świecie.
Wyrwie się jakiś idiota na niebezpiecznym zakręcie, a potem to winne drzewo. Gadacie jak potłuczeni.

Błąd w rozumowaniu Maćku- to nie przez drzewa ludzie giną - to przez samochody i inne pojazdy! Więc może skuteczniej byłoby zlikwidować samochody, motocykle itp? A jak się ktoś na drzewie powiesi- to też wina drzewa? A może zlikwidować też np. noże kuchenne? Przyczyną nie są drzewa, ale głupota, brak wyobraźni, lekkomyślność i brak opanowania LUDZI i tylko ludzi! Mamy paskudny nawyk szukania winy poza sobą. A może nie dorastamy do poziomu tego świata i trzeba więcej pokory? No i po raz kolejny wzywam: odczepcie się od drzew i przyrody wreszcie- bo zapłacimy za swoją głupotę o wiele większą cenę. Pozdrawiam i wzywam do umiaru.

Zbych

Zbychu taka dyskusja toczy się na łamach serwisu Motoryzacja w Interii. Dyskutanci Interii zamiast drzew proponują posadzić krzewy. Ja tylko poddałem pomysł z Interii pod dyskusję na nasze forum co Wy na ten temat sądzicie. Wcale nie jestem za wycinką drzew których wcale nie jest za dużo w Polsce. Zbychu, czy już bierzemy się za wycinanie drzew, że od razu podnosisz alarm. Jak w każdej dyskusji opinie są podzielone.
Jakby wyglądały w polskim krajobrazie drogi bez drzew. Krajobraz księżycowy. Nie było by drzew to co innego by przeszkadzało dla (rów za głęboki lub pobocze nie równe) bezmyślnych, jeżdżących brawurowo i do tego niektórzy po pijaku kierowców nie brakuje. W/g tej teorii należałoby wypompować wodę z jezior żeby nie było utonięć.

Przeczytaj temat lub zajrzyj na stronę Interii link poniżej:

http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=615692

Opinia jednego z forumowiczów:

W zeszłym tygodniu brak drzewa na poboczu uratował mi życie. Jechałem motocyklem droga wojewódzką (zaznaczoną na mapie na żółto), a TIR zepchnął mnie na pobocze, kiedy próbowałem go wyprzedzać (tak sobie pomyślał, że sam też wyprzedzi). Jechałem trzeźwy, prędkość ok. 100 km/h. Hamowałem na trawie, modląc się, aby się nie wywrócić, nie wpaść pod koła jego naczepy, nie rozwalić się na jakimś drzewie. Całe szczęście mi się udało. Gdyby było tam drzewo, pieniek, większy kamień, już by mnie nie było.
Drzewa służyły kiedyś do wyznaczania szlaku w przypadku opadów śniegu, a także narzucaniu śniegu na szosę. Czasy trochę się zmieniły. Ponadto drzewa przy ostrym słońcu dają ostrą zabawę w cienie i blaski - łatwo czegoś nie zauważyć.
Jestem więc za tym, aby drzewa rosnące przy drogach usunąć. Jak są już po drugiej stronie rowu, to mi nie przeszkadzają, ale jeśli na poboczu, to bardzo.

Opinia z forum link poniżej:

http://www.korkonet.i7.pl/forum/read.php?f=4&i=17818&t=17448

Niektóre samorządy już powydawały decyzję o wycince drzew.
Jak bronią drzew na Warmi i Mazurach:

http://www.rekadzielo.art.pl/drzewa.htm

Maćku - to nie było do Ciebie (widocznie nifortunnie w emocjach się wyraziłem), ale do tych, którzy nie lubią drzew i wolą śmierdzący asfalt. Podnoszę alarm bo od dość dawna asfaltowe tępaki wycinają drzewa gdzie tylko się da. U nas jest tak, że cokolwiek się zacznie budować- to zaczyna się od wycinania drzew (droga obok dworca, dwa nowe ronda, przed starą pocztą , szosa do Piątnicy itd). A zobacz te poskracane do połowy i wyglądające ja słupy drzewa w mieście. Wybacz, ale nie mogę pojąć czegoś takiego. Wolę jednak drzewa od wielu genetycznie obciążonych głupotą ludzi.

Zbych

wyciac nie odpowiedzialnych kierowcow a nie drzewa

Jeśli chodzi o wycinkę drzew to osobiście mogę polecić firmę www.ogrody-opoka.pl świetna marka, jedna z najlepszych w Polsce i do tego cenowo są bardzo atrakcyjni, jeśli szukasz firmy do wycinki drzew to tylko z nimi !

Drzewa w nie których miejscach stoją za blisko drogi przykładem jest Droga Łomża-Wizna , nie zawsze musi być nadmierna prędkość żeby spotkać się z drzewem.

Stop wycince drzew.Niestety sa i tacy ktorzy lubuja sie w betonie.

To jakiś odgrzany kotlet sprzed 9 lat.