4lomza.pl/

Taka jest natura psa żeby gryzć i tego nikt nie zmieni. A STRAŻ MIEJSKA ŚPI !!!. Właściciele prowadzają psy po osiedlu bez kagańca. Czekamy aż wydarzy się tragedia. A może tylko seria bolesnych zastrzyków jak twoje dziecko ma szczęście...................... STRAŻ MIEJSKA - i co Wy na to ?

q0vvn0

My na to, że winę ponoszą ludzie a nie Straż Miejska. Psy to nie szczury i nie żyją obok i pomimo ludzi. Ktoś psa kupił/dostał, ktoś niewykastrował, ktoś wyrzucił, ktoś puścił luzem, ktoś bez kagańca spuścił ze smyczy itp. Najlepiej by było bezdomne pieski pousypiać, ale zaraz się włączą wszelkiej maści dobroczyńcy i obrońcy "praw zwierząt".
A póki jest jak jest, to radzę za każdym razem dzwonić jak widzisz takiego psa. Staż Miejska, jak już wyjedzie na miasto, jest w liczbie jednego, dwóch patroli, nie ma szans dotrzeć wszędzie i na czas, tym bardziej, że idą na łatwiznę i wypisują mandaty za złe parkowanie. Najlepiej jak zadzwonisz czy do Straży Miasta czy to na Policję ale jeszcze lepiej jak napiszesz pismo do Urzędu Miasta - do Prezydenta - o tym problemie. On ma obowiązek ustawowy zadziałać.
Bo wiesz, dopiero papier zmusza włodarzy do działania, na gębę w ratuszu nic nie załatwisz.

basia336 chyba Cię taki pies za mocno ugryzł w pupe bo bredzisz,

Druga sprawa to pilnowanie dzieci. Jak mamusie z tatusiami nie zaczną pilnować żeby dzieci nie pchały łap do cudzych psów to już będzie dobrze. A cudownie wręcz byłoby uczyć je, żeby zupełnie ignorowały obce psy/koty/ptaki itp, itd. Myślę, że to nie jest tak trudne jak się niektórym wydaje. I w tej sytuacji bezpieczne, bo pies w kagańcu może zrobić równie wielką krzywdę, co bez niego. Kaganiec to mydlenie oczu dla panienek, które wpadają w histerię na widok psa. Za to smycz podbudowuje ego psa, czyli w chwili zagrożenia pies prędzej zaatakuje niż bez smyczy. Znaczenie ma wychowanie psa, a nie gadżety z jakimi wychodzi na spacer. Reasumując - niech każdy pilnuje własnego nosa, a nie stanie się krzywda dzieciom ani właścicielom psów, którzy będą się ciągać po sądach, bo jakaś wyfiokowana mamusia nie nauczyła dziecka, że do cudzego łap się nie wpycha.

A jeszcze tak obiektywnie mi się nasunęło:
Jak stado malutkich, wrzeszczących człowieczków otoczy psa choćby na smyczy i w kagańcu to co mu się dziwić, że się odgryzie? Skoro nie można wypuszczać samopas psów to czemu można dzieci?

hej ola jak świnka się ma?

NINKA88

popieram ole**

widać, że autorka tematu reprezentuje ludność napływową z okolicznych wiosek.

wg takich pies powinien:

- stać na łańcuchu (niekoniecznie z budą, słońce i deszcz przecież nie przeszkadza)
- michę dostać raz na ruski miesiąc, jak się jaśniepaństwu j.e.banemu przypomni
- wodę dostać tylko jak pada
- nie szczekać, bo starego kac co rano męczy
- nie s.r.ać i nie sz.czać, bo i tak krowich gówien w obejściu wystarczy


ja najchętniej wprowadziłbym zakaz rozmnażania się właśnie takich ludzi. wtedy też nie mieliby oni problemu ze swoimi brzydkimi bachorami.

pozdrawiam.

za psa odpowiedzialny jest właściciel a nie straż miejska

za dziecko odpowiedzialni są rodzice, a nie właściciel psa.

basia336 ale dałaś czadu z tą swoją wiedzą o psach. Szkoda komentować takie wypowiedzi.
http://www.japemonster.com/wp-content/uploads/2011/05/1305013915_gifki_06.gif

Heh franio mi przypomniał jaki prezent sprawił swojemu psu pewien mój znajomy. Skomentował to tak: "Bo łon żre chlyb na wodzie i łon tilko to lubi, alem mu na święta dał chlyba na mleku to łon miał wyżerke". Polska mentalność i metrowe łańcuchy...

NINA - świnka okazała się babeczką, jest głośna i lekko wredna, ale pracujemy nad nią :)

basia jak basia, ale ola to niezle daje czadu... Niektorym milosc do pieskow troche skrzywia punkt widzenia... Pewnie, najlepiej psy puszczac bez kaganca i bez smyczy, a dzieci niech siedza w domach...

Chyba warto pamietac, ze to wlasciciel odpowiada za psa i to jego obowiazkiem jest zapewnic bezpieczenstwo innym, kiedy wyprowadza swojego czworonoga w miejscu publicznym.

Ludzie maja prawo sie bac biegajacego luzem psa. I ciekawe olu jaka masz kontrole nad psem, ktory bedac bez kaganca i smyczy, latajac iles metrow od ciebie jednak postanowi z jakiegos powodu ugryzc? Powiesz komus, ze to wina dziecka, bo za glosno krzyknelo jak piesek przebiegal obok?

Straż miejska ma stać na straży naszego bezpieczeństwa i ma egzekwować obowiązujące prawo. A tam jasno pisze -,, PIES MA BYĆ W KAGAŃCU ,,

Dran - popieram w 100% Twoją wypowiedź.

No nigdy nie pojmę po co komu szczekający i srający na wszystkie strony pies. Już mi nerwy puszczają jak widzę te komentarze osób, które bronią swoich piesków za wszelką cenę i mają gdzieś innych ludzi i jakiekolwiek zasady kultury i współżycia społecznego...

Odważnym proponuję wejść do klatki z tygrysem. Basia ma rację że porusza ten temat. Masz psa,kota czy tygrysa - twoja sprawa ale przestrzegaj prawa. A co by było gdyby kierowcy robili co chcą - twojego psa każdy z nich by przejechał.

Proponuj 500 zł. mandatu za brak na psim pysku kagańca. I kasa będzie pełna i dzieci zdrowe.

Do mądrali tzw. znających prawo Dran , Emiśka , anelka

Zamiast się mądrzyć na forum poczytajcie kw.

Czemu nie szczekacie do właścicieli psów w realu?

Są głupi właściciele psów którzy nie umieją wychować to fakt.

Czemu do szkół czy przedszkoli nie zaprosicie policjanta z psem żeby pokazać dziecku jak ma się zachować wobec psa?

Mądrzyć to potraficie na forum tacy z was bohaterzy.





- ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt
- ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń

Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

Wykroczenia tego może dopuścić się każdy, kto trzyma psa – nie tylko właściciel (Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 29 kwietnia 2003 r. III KK 26/2003). Przez trzymanie psa należy rozumieć natomiast zarówno jego chów jak i typowy spacer. Dla przyjęcia odpowiedzialności za to wykroczenie obojętne pozostaje czy posiadacz psa nie zachował należytej ostrożności z winy umyślnej czy nieumyślnej. Zwykła ostrożność obejmuje przeciętne środki ostrożności związane z trzymaniem danego zwierzęcia, przy czym będą one zróżnicowane w zależności od gatunku zwierzęcia i przede wszystkim od stopnia niebezpieczeństwa, jakie zwierzę może stwarzać. Konkretne środki ostrożności mogą wynikać z ustawy jak i prawa miejscowego. Dlatego też wyraźny obowiązek wyprowadzania psa na smyczy lub w kagańcu częściej znajdziemy w stosownej uchwale Rady Miasta

Do mądrali 7angelfree... pokaż mi gdzie ja coś wspomniałem o przepisach...
I nie wiem jak ty, ale ja nie szczekam.
Naucz się może czytać ze zrozumieniem i trochę kultury...

A psów to ja pare miałem w swoim życiu i żadnego nie puszczałem luzem po mieście, bo od tego to jest łąka czy las, a nie plac zabaw dla dzieci.

Może właśnie tym się różnimy, że ja potrafię pomyśleć i mieć na uwadze innych ludzi, a ty potrafisz sie madrzyć na forum. Wiesz, czasem nie tylko przepisy mówią o tym, czego się robić nie powinno. Poza tym cytujesz przepis mówiący o karze za nie zachowanie środków ostrożnosci, a co z karą jeśli pies komuś zrobi krzywdę?

Może niektórzy powinni przemyśleć czy ważniejszy jest pies czy człowiek. I czy sami chcielibyście idąc np. z dzieckiem za rękę mijać na chodniku latającego luzem rottka, pitka, czy kaukaza i zastanawiać się, czy za chwilę dzieciakowi nie będzie brakowało części twarzy? No ale cóż, niektórzy nie oglądają się na innych, dopóki sami pewnych rzeczy nie doświadczą i nie zrozumieją.

Dran właśnie i żalisz się na forum zamiast powiedzieć właścicielowi psa w twarz co ci się nie podoba.

A ja chciałbym idąc z psem nagle nie mieć petardy pod nogami smarkacz tzw. enteligeckiej ,kulturalnej rodziny nie ma co robić w czasie gdy nie ma starych w ten sposób się zabawia....

http://www.lomza.pl/bip/index.php?wiad=2673

UCHWAŁA NR 316/XLIX/05 RADY MIEJSKIEJ ŁOMŻY w sprawie szczegółowych zasad utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Łomży.

§ 7

Obowiązki właścicieli zwierząt domowych


1. Właściciele psów zobowiązani są do:
1) Zarejestrowania psa w Urzędzie Miejskim w Łomży i pobrania znaczka rejestracyjnego.
2) Umieszczenia znaczka rejestracyjnego na obroży noszonej przez psa. Psy nie zaopatrzone w znaczek rejestracyjny, wałęsające się bez opieki właściciela będą wyłapywane i odwożone do schroniska przy ul. Wojska Polskiego 136. Z ww. schroniska zwierzęta mogą być odebrane przez właściciela po:
a) okazaniu dokumentów potwierdzających własność psa (świadectwo szczepienia psa, dowód opłaty podatku za posiadanie psa),
b) dokonaniu zwrotu kosztów odłowu i przetrzymania, ustalonych przez podmiot dokonujący odłowu i prowadzący schronisko.
3) Zaszczepienia psa przeciwko wściekliźnie w terminie 30 dni od dnia ukończenia przez psa 3 miesiąca życia, a następnie nie rzadziej niż co 12 miesięcy od dnia ostatniego szczepienia.
4) Natychmiastowego zawiadomienia administratora budynku lub osiedla o pojawieniu się u psa objawów wzbudzających podejrzenie zachorowania na chorobę zakaźną, która może być przenoszona na ludzi.
5) Odosobnienia psa, u którego wystąpiły objawy wzbudzające podejrzenie zachorowania na chorobę zakaźną, od innych zwierząt i uniemożliwienia dostępu do chorego psa innym osobom, z wyjątkiem służby weterynaryjnej.
6) Poddania psa, który skaleczył człowieka, obserwacji w kierunku wścieklizny. Obserwacje prowadzone są na koszt budżetu Państwa przez lekarzy weterynarii wyznaczonych przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Łomży.
7) Usuwania zanieczyszczeń spowodowanych przez psa w miejscach publicznych.

2. Właściciel nieruchomości ma zadbać by ogrodzenie posesji było szczelne i uniemożliwiało jej samowolne opuszczenie przez psa.

3. W miejscach publicznych psa należy prowadzić na smyczy, a psa wykazującego agresywność i psa rasy uznawanej prawnie za agresywnego dodatkowo w kagańcu.

4. Zabrania się wprowadzania psów do sklepów i lokali gastronomicznych, aptek, pomieszczeń biurowych oraz innych obiektów, których administracja wprowadzi taki zakaz.


No, to ciekawe ile osób przestrzega przepisów? :)

Nie żalę się, tylko dyskutuję, bo jak być może się zorientowałeś, jest to forum dyskusyjne, czyli do tego przeznaczone...
A to, że uważam, że pies powinien być wyprowadzany na smyczy, to nie znaczy, że mam jakąś misję zbawiania świata i będę zaczepiał każdego i go pouczał.
Ja po prostu jestem przekonany, że jeśli mam psa i z nim wychodzę, to ja jestem odpowiedzialny za to, żeby inni nie odczuwali się z tego powodu zagrożeni.
A jak się trafi ktoś uparty, to faktycznie będzie dzwonił po straż miejską.

Po to są przepisy, żebym nie musiał z każdym dyskutować, co mi się nie podoba. Nie mówiąc już, że nie każdy się do dyskutowania nadaje. Tyle, że u nas i z przestrzeganiem i z egzekwowaniem przepisów słabiutko...

Zabawne, że niektóre osoby tutaj z zacięciem dyskutują o "pseudohodowcach", o tym kto psa mieć nie powinien, o tym jak to pięknie jest na zachodzie, a jak widać same niezbyt potrafią się do takich dobrych wzorców przystosować i uważają, że to całe otoczenie ma się dostosować do ich psa, a nie na odwrót...

"Taka jest natura psa żeby gryzć i tego nikt nie zmieni."
Biedne dziecko, nie mam pojęcia z jakimi psami miałaś do czynienia.

Po prostu chcę czuć się bezpiecznie gdy idę chodnikiem i żądam egzekwowania prawa. I TO WSZYSTKO. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Straż miejska jest właśnie od takich przypadków a nie od stania w krzakach z radarem.

A ja mam taki apel do wszystkich którym się to nie podoba,że właściciele psów(często i tych agresywnych)puszczają wolno,bez smyczy i kagańca.Kupcie gaz pieprzowy i jak taki "pupil" was nastraszy szczekaniem do psik mu po oczach.Jak właściciel będzie miał jakieś jeszcze pretensje to proponujcie,żeby was spór rozwiązała straż miejska.

Ja swojego psa, pomimo że jest przyjazny, łagodny i grzeczny prowadzę na smyczy. Chodzi mi o dobro mojego psiaka, aby nie wpadł pod samochód, aby nie rozjechał go rowerzysta, aby nie pogryzł go inny pies i aby się nie zagubił.
Często słyszymy o zagubionych psach :( I przy okazji ludzie się nie stresują na widok psa. No i wszyscy są zadowoleni :)

Ja mam kłopot z głowy :)
Moja psinka bez smyczy nawet kroku z domu nie zrobi :)
Sama tego pilnuje :)




Jeśli obrabiasz mi dupę , to nie zapomnij mnie w nią i pocałować :)

Rację ma i Basia, i Ola.
Psy powinny być prowadzane na smyczy, a spuszczane zawsze mieć kaganiec. A rodzice niech zaczną pilnować swoich pociech, bo jak czasem widzę, co potrafią odwalić, to się już w głowie nie mieści.

Przykład.
Spaceruję z fretką, idzie kobieta z dzieckiem 4-5 latek. Oczywiście dziecko z okrzykiem radości (bardziej tu pasuje wydzieranie ziapy) leci w moją stronę i pyta matkę, czy może pogłaskać. Mamusia oczywiście, że może. Mnie nikt o o zdanie nie zapytał. Zanim zdążyłam powiedzieć, że nie może, bo fretka gryzie dziecko już ją ściskało za ogon, za co moje zwierze najchętniej by zabiło. Odciągnęłam futro, wzięłam na ręce i powiedziałam, że nie można go głaskać, bo może ugryźć, gdyż obcych nie lubi. Czym to się skończyło?
- Oj nie przesadza pani, taka słodka mordka mojej córeczki nie ugryzie.
W tym momencie kobieta wyciągnęła rękę by fretka pogłaskać. Skończyło się jej płaczem po dość krwawym ugryzieniu.
Cieszyłam się tylko, że fretka ma respekt do dzieci i ich nie rusza.
Morał? Myślcie co robicie. Nie rozumiem, jak można podejść do obcego zwierzęcia i nawet nie zapytać o pozwolenie na pogłaskanie. A gdyby to był doberman bez kagańca?

a mnie denerwuje jak rodzice nie pilnuja, albo niby pilnuja, bo patrza sie ale nie reaguje jak np jade samochodem i dzieciak wybiega z parkingu miedzy samochodami na ulice. ojciec dzieciaka stoi na chodnika i sie na mnie patrzy. dobrze, ze swiatlo sloneczne nie bylo takie mocne, bo dzieciaka bym przejechal. zeby nie to ze nie mialem czasu sie wykłócać to ten tatus w ryj by dostal.

takze moral
basia 666
pilnuj bachora swego a nie zwierzat innych ludzi
najlepiej zaczac od siebie a nie od kogos

No sporo bylo takich, co wyciagali lapy do mojego rottweilera, mimo ze mowilem zeby nie glaskac... Niestety niektorych takie psy chyba wrecz prowokuja, zeby sie "wykazac odwaga". Ale jesli pies jest na smyczy, a czlowiek zostal ostrzezony, zeby go nie ruszal, to rozumiem ze pcha lapy na wlasna odpowiedzialnosc juz... To mniej wiecej tak jakbym ja tego kogos zaczal poszturchiwac i poklepywac na ulicy jakbysmy sie znali od lat i to po tym, jak powiedzial, ze sobie tego nie zyczy.
Ale to juz jest dla mnie zupelnie co innego niz sytuacja gdy puszcza sie psa luzem.

Dziecko to wartość najwyższa...........A pies to smycz - kaganiec i buda........ i jedno i drugie ma żyć zgodnie z obowiązującym prawem..... i nie srać po trawnikach.

To nie psie gówna zasyfiaja trawniki tylko wasze puszki , butelki i śmieci w rekamówkach wyrzucane po drodze :)

psów się czepiacie a co powiecie na to ?:

Na Prusa , idzie tatuś z mamusia pod rączkę chodnikiem oczywiście a dzieciak 4 letni na rowerku zapierdziela srodkiem ulicy :(

na zwrócona uwage żeby zabrali dziecko z ulicy wyjechali na mnie z mordami zebym siebie pilnował a nie ich dziecka !!!!!!

Niewiem jak można śmierdzieli trzymać w domu. Najlepsze jest to że taki pies wyliże po drodze dupy wszystkim innym psom, a potem właściciel lub właścicielka całuje sie ze swoim pupilkiem. Miejsce psa jest w budzie a nie w domu na kanapie.

To gdzie się trzyma psa to jest sprawa prywatna, nic ci do tego. Pies zadbany jest czasem czyściejszy od niektórych ludzi brudasów. A niekoniecznie psy muszą lizać po twarzy swych właścicieli.

Uważam, że aby posiadać dziecko czy jakiekolwiek czujące, żywe stworzenie trzeba być odpowiedzialnym człowiekiem. Licytacja kto ważniejszy nic tu nie da, niczego nie wniesie.
Człowiek, który ma dzieci i kocha je, zrobi wszystko, aby były bezpieczne i nie zakłócały życia innym. To samo tyczy się zwierząt.
Zanim wejdziesz w posiadanie, zastanów się czy wiesz, na co się decydujesz. Masz to dbaj i kochaj. Jeśli nie potrafisz lub tylko wydaje ci się, że podołasz obowiązkom, lepiej nie zabieraj się za to. Może lepiej posadzić kwiatki w ogródku (albo doniczce) - no, ale na tym też trzeba się znać...

A mnie wk..wia jak taki bachor leci do mojego psa z łapami pies sie boi wiec warczy a tatus czy mamusia idzie z tylu i nie reaguje. Niejednokrotnie mam ochote puscić smycz nie ugryzie gówniarza to sie wreszcie nauczy. Wkoncu to naruszanie przestrzeni osobistej!

Ot i właśnie o to chodzi! Ja pilnuję swojego psa, a Ty pilnuj dzieciaka. Jak mój pies Cię zaatakuje masz prawo się bronić. Jak Twój dzieciak "zaatakuje" mojego psa, ten również ma prawo do obrony. Czyli nic nowego.

W jaki sposob pilnujesz psa, kiedy lata luzem?
I co to znaczy " Jak mój pies Cię zaatakuje masz prawo się bronić"? Twoim obowiazkiem jest dopilnowac, zeby ten pies nie mial okazji zaatakowac...

No ludzie pies to nie krwiożercza bestia... W zasadzie nigdy nic nie miałam do ludzi ze wsi, ale stosunek do zwierząt jednak rzuca się w oczy - z im głębszej wsi wyszedł człowiek tym więcej ma alergii i bardziej panikuje na widok zwierząt, ich wydalin i zębów.

Dla mnie logiczne jest, że mój pies jest odwoływalny. Biega luzem (nie w mieście, ruchu ulicznym), a kiedy go zawołam - przychodzi. I wyobraź sobie, że łatwiej go odwołać niż niektóre dzieci na osiedlu. Nie sztuka mieć psa, sztuka go wychować tak, żebyś się nie wstydził i nie tłumaczył. I nie mówię o sztuczkach i innych fikołkach, ale są komendy, które każdy pies bezwzględnie musi znać. A że nie znają to świadczy o właścicielach.

Atakiem jest również skakanie, zachęcanie do zabawy np. przez młodego psa. I większość ludzi zamiast psa zgarnąć, klaszcze i cieszy się że ma towarzyskiego pieska. Bez oporów będę się bronić przed takimi psami, bo sobie tego nie życzę. I jakoś nie spodziewam się, że tacy właściciele zaczną lepiej pilnować swoje psy.

No ludzie pies to nie krwiożercza bestia... W zasadzie nigdy nic nie miałam do ludzi ze wsi, ale stosunek do zwierząt jednak rzuca się w oczy - z im głębszej wsi wyszedł człowiek tym więcej ma alergii i bardziej panikuje na widok zwierząt, ich wydalin i zębów.

Akurat fakt, ze cos takiego napisalas, temu przeczy. Skad niby ta nagla wycieczka o ludziach ze wsi? Chyba sie zagalopowujesz.
Poza tym tyle mowicie o podejsciu ludzi do zwierzat, ale od waszego pupila to trzymac sie na kilometr, bo ma prawo gryzc. To jestem ciekawy, jak sobie wyobrazacie te uczenie dzieci milosci do zwierzat, kiedy jednoczesnie od malego maja byc straszone, ze od pieska to uciekaj, bo piesek moze ugryzc, bo pieska nie wolno ruszac?

Dla mnie logiczne jest, że mój pies jest odwoływalny. Biega luzem (nie w mieście, ruchu ulicznym), a kiedy go zawołam - przychodzi. I wyobraź sobie, że łatwiej go odwołać niż niektóre dzieci na osiedlu. Nie sztuka mieć psa, sztuka go wychować tak, żebyś się nie wstydził i nie tłumaczył. I nie mówię o sztuczkach i innych fikołkach, ale są komendy, które każdy pies bezwzględnie musi znać. A że nie znają to świadczy o właścicielach.

I niejedna osobe juz taka pewnosc siebie i wspanialosci swojego pupila zgubila... Niestety ale znam takie sytuacje, gdzie nagle taka madra pani z pieskiem, co to "nigdy nikogo nie ugryzl i jest dobrze wychowany" staje w szoku, bo w koncu byl ten pierwszy raz. I nie raz konczy sie tak, ze pani bierze pieska czym predzej na smycz i robi w tyl zwrot, jeszcze pyskujac.
To inni sa zli i glupi, bo sie nie potrafia zachowac. Jesli zakladasz, ze twoj pies moze ugryzc jak dziecko do niego podejdzie, to jest to juz najlepszy argument za tym, ze nie nalezy go puszczac luzem. I co z tego, ze twoj pies "jest odwolywalny" jesli juz ktos zostal ugryziony? Bo co? Powinien sie cieszyc, ze nie zostal pogryziony bardziej?
Powiem tak, dla mnie o wiele lepiej swiadczy o zdrowym rozsadku wlasciciela to, ze pies jest na smyczy i moze nie zna wszystkich komend, niz puszczanie psa luzem i przekonanie o tym, ze ma sie nad nim 100% kontroli.

Dyskutujesz o podejsciu ludzi ze wsi do zwierzat, a mnie poraza podejscie niektorych tutaj do ludzi. To, ze pies jest stawiany na rowni z dzieckiem, ze piesek to jest taki biedny, a dzieci sa niedobre, wiec im sie nalezy. Ciekawi mnie, ze w tym "slusznym podejsciu do zwierzat" nie miesci sie przestrzeganie przepisow, ktore ich wlascicieli dotycza...

Nie każdy się z tym zgodzi, ale owszem - uważam, że pies ma swoje prawa, dziecko swoje. Jak dziecko wyciągnie łapę do mojego psa, ten je ugryzie (teoretycznie), a jak ukradnie mi nóż, to się pokaleczy. Czy wtedy powiesz, że jestem aspołeczna, nienormalna, bo noszę przy sobie noże i stwarzam potencjalne zagrożenie dla dziecka? I nóż i pies jest mój, stanowi moje dobro, moją własność i tak jak ja nie zaczepiam Twojego dziecka w piaskownicy to sobie nie życzę zaczepiania mojego psa czy kradzieży noża. Jaśniej już nie potrafię...
A z miłością i jej nauką sprawa jest prosta.
1. Kupujesz pluszowego pieska, dość sporego, jak najbardziej podobnego do żywego zwierzęcia.
2. Uczysz dziecko (do skutku!) jak się głaszcze psa, a czego absolutnie nie można robić.
3. Idziesz sobie z dzieckiem na spacer, widzisz na smyczy yorka. Dziecko jest zachwycone. Dajesz dobry przykład pytając właściciela czy dziecko może pogłaskać psa. Jak może to kucasz z dzieckiem i głaszczecie chwilę, po czym żegnacie się w psem i właścicielem. Można też zapytać właściciela jak pies lubi być głaskany, jak nie itd.
4. To samo można powtórzyć z większym psem.

Gdzie tu terror, strach?

Uwierz, że właściciele ładnych, modnych psów (czyli akurat nie ja ;)) mają naprawdę przesrane z cudzymi dziećmi, jak trzeba je czasem odganiać i żadne tłumaczenie nie dociera. Takie zachowanie ze strony rodzica zostanie jak najlepiej przyjęte.

ola jaka ty glupia i tępa.Twoj pies ma miec obroze i smycz,normalne dziecko kilkuletnie nie chodzi samo po dworzu, a taki 6latek sam odróżnia dobrego psa od złego i nie podejdzie uwież a sam zostanie dopadnięty przez twojego nie modnego psa.Widzialem systuacje ze szedl duzy pies, oczywiscie własciciel musial go wyrzucic z domu, dzieciak szedł w jego stronę do sklepu ale przestraszony sie zawrócił do domu.Co nie ktorzy nie zozumieli żałożonego tematu, a moze i 80% tu wypowiadajacych.Jak kiedy ci dupsko odgryzie wracając z pracy to jeszcze wrocisz się tu wyżalać.

ola stawiasz pewne sprawy na glowie i wprowadzasz jakies wlasne prawa...
Jak twoj pies bedzie na twojej, prawidlowo zabezpieczonej, posesji i dziecko tam wlezie i zostanie pogryzione, to nie twoja wina. Jak pies bedzie na smyczy i w kagancu, ale dziecko pobiegnie do psa i pies je przewroci itp, tez nie twoja wina.
Ale jak puszczasz psa luzem i ten pies ugryzie dziecko, ktore wyciagnie do niego raczki, to jest twoja wina.
Podajesz przyklady z nozem, to powiem ci tak, puszczanie psa luzem i dopuszczenie do pogryzienia, to nie jest sytuacja analogiczna do osoby, ktora kradla ci noz i sie nim skaleczyla, tylko do sytuacji gdzie biegasz sobie po ulicy z nozem w rece i ktos na ciebie wpadl i sie pokaleczyl...
I wlasnie, pies jest twoj, jak go puscisz luzem, to niewazne czy to dziecko wyciagnelo raczki do pieska, czy piesek sam "sie wyciagnal" do dziecka, wina jest twoja, bo to ty go puscilas, ty stworzylas zagrozenie. I mysle, ze kazdy sad ci to szybko uswiadomi. Szkoda tylko, ze przez taka bezmyslnosc moga ucierpiec przypadkowe osoby.
Rozbraja mnie, ze traktujesz sobie przepisy tak wybiorczo i zastepujesz je jakimis wlasnymi zasadami. To tak jakbym ja stwierdzil, ze bede sobie po miescie jezdzil setka i nie zwracal uwagi na przejscia dla pieszych, bo to moj samochod, a jak jakis bachor nie uwaza jak lazi, to jego problem...

Co do uczenia dzieci obchodzenia sie ze zwierzetami to oczywiscie tez masz na wszystko gotowa rade... Oczywiscie wedlug Ciebie 2-3 latkowi mozna wszystko wytlumaczyc jak doroslemu i on to wszystko rozumie...
Z pewnoscia w lot pojmuje roznice, ze piesek na smyczy jest dobry i mozna go poglaskac jak wlasciciel pozwoli, ale pieska bez smyczy glaskac nie wolno, chociaz niewiadomo czemu, skoro piesek bez smyczy nie jest zly? Oczywiscie dziecko od przyjscia na swiat takie rzeczy powinno pojmowac bez problemu... Tak czy inaczej dziecku trzeba zaszczepic strach przed biegajacym luzem psem. I teraz powiedz, czemu czyjes dziecko ma sie bac, bo twoj pies akurat biegnie sobie luzem?
Wytlumacz mi tez, dlaczego rodzic tego dziecka ma zakladac, ze ten pies jest niegrozny i nic nie zrobi dziecku? Aha, wiem, to ze ktos sie boi to z pewnoscia jego problem, nie twoj...

To teraz wyobraz sobie, ze taki rodzic widzac psa znajdujacego sie 2-3 metry od swojego dziecka uznaje, ze pies stanowi zagrozenie i odpowiednio go potraktuje...

Ludzie! Moje psy chodzą na smyczach! ZAWSZE w miejscach publicznych. Sprzątam też po nich gówna. Czemu się uparliście, że moje psy biegają luzem? Nigdzie tego nawet nie zasugerowałam. Co więcej - jestem temu przeciwna i staram się ludziom tłumaczyć, że wśród obcych pies może być tylko na smyczy.

I może doprecyzuję: jeśli mój pies JEST NA SMYCZY i dzieciak choćby zajdzie go od tyłu żeby wystraszyć, to się przekona co robi pies, gdy spanikuje.

A dziecku 2-3 letniemu można wiele wytłumaczyć, na swój sposób oczywiście. Tłumaczyć, a nie straszyć! Właśnie przez straszenie rośnie pokolenie sikających ze strachu na widok psa. Małego dziecka i tak ciągle pilnujesz, więc wydaje mi się, że co jakiś czas można mu przypominać co i jak z psami. Skoro ja liczę się z tym, że psa będę szkolić i przypominać komendy przez kilkanaście lat jego życia dzień w dzień, to rodzic chyba może takie rzeczy ćwiczyć z dzieckiem. No chyba, że się mylę, jestem jakaś dziwna, bo łudzę się, że rodzice wpoją dzieciom jakieś podstawowe zasady.

Ludzie! Moje psy chodzą na smyczach! ZAWSZE w miejscach publicznych. Sprzątam też po nich gówna. Czemu się uparliście, że moje psy biegają luzem? Nigdzie tego nawet nie zasugerowałam. Co więcej - jestem temu przeciwna i staram się ludziom tłumaczyć, że wśród obcych pies może być tylko na smyczy.

No powiedzialbym, ze poza tym ostatnim postem, to przeciwnie, wszedzie wrecz walczylas o ten poglad i jak najbardziej takie wrazenie mozna bylo odniesc... Gdybys napisala wczesniej, ze Twoj pies chodzi na smyczy i uwazasz, ze wszystkie powinny, to przeciez dyskusja bylaby zbedna...

Pies zwłaszcza mój jest dla mnie o wiele bardziej cenny pod względem swojego człowieczeństwa od niejednego psełdo człowieka .

Ola i ernest37 popieram. Ja tez zawsze prowadzam psa na smyczy niestety mój pies ma silnie rozwinięty instynkt obronny i jak ktoś sie zblizy bądź tez do mnie odezwie to musi sobie nowe spodnie sprawić :P I nie zamierzam zakładac mu kaganca, bo mama prawo do zachowania jakiejs przestrzeni osobistej. A bachory bywają uciążliwe.

A ja nie chce żeby kolo mnie przechodziło na chodniku jakieś bydle z ostrymi zębami bez kagańca....... - Mam do tego prawo i chcę by STRAŻ MIEJSKA mi w tym pomogła.

Wystarczy zachować należytą odległość, a nie pchać sie z bara.

Zachowanie odległości w wielu przypadkach nic nie da. Ile razy widzi się człowieka postury patyka, prowadzącego psa, który zapewne swoją masą dorównuje właścicielowi? Sądzisz, że w przypadku kiedy taki pies szarpnie, właściciel da mu radę? Nie. W tym roku, czy w ubiegłym był przypadek, gdzie pies wyrwał się właścicielowi i rzucił na Yorka idącego na smyczy? W ciągu roku jest kilka takich przypadków, bo właściciele sądzą, że są mądrzejsi i sprytniejsi od swoich zwierząt.
Denerwują mnie polskie przepisy. Tak jak przytoczył Dran, kaganiec musi mieć pies rasy uznanej za agresywną. Taki foxterier nie zalicza się do ras agresywnych, a też swymi zębami potrafi zrobić nie małą krzywdę.

Niech Straż Miejska weźmie się w końcu za swoją robotę. Psy bez smyczy, kagańców, zanieczyszczające chodniki, trawniki.

I gdzie są te nieszczęsne pojemniki na odchody?!

Każdy pies niesie zagrożenie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.

Autor: anelka (---.elomza.pl)
Data: 21-05-11 22:52

Każdy pies niesie zagrożenie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.







masz 100% racji !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.










a tak poważnie, to największe zagrożenie dla społeczności niesie rozmnażanie się takich ludzi jak ty, anelka.

anelka nie przesadzaj!!! Ja jak idę z psem i widzę łysego steryda z kajdanem na szyi który prowadzi na smyczy psa ,kupionego dla szpanu też go omijam.

Jak to mówią są ludzie i ludziska ....

to musiała być autorka tematu:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=GmtxCi7riAI

W takim razie ludzie tez powinni chodzi ze zwiazanymi rekami bo niewiagomo kiedy komu co pier...nie i cie zaatakuje! Znam swoje psy i wiem ze nie prowokawane nie atakują.

TYLE JUŻ DZIECI NA ŚWIECIE ZOSTAŁO ZAGRYZIONE PRZEZ PSY - ależ oczywiście wszystkie psy są DOBRE - MĄDRE i NIE GROZNE pomyślał by kto !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- BRAWO.

Ja mam gdzieś wasze chore fobie. Puszczam psa luzem po lesie i namawiam do tego innych. Jeżeli komuś to przeszkadza to albo niech ucieka albo niech się leczy. Autorka tego tematu to już skrajny przykład debilizmu. Zamiast się leczyć to pieprzy farmazony.

Ty jesteś zagrożeniem dla normalności

Weź leki

Macie fobie to się leczcie. A jak szkoda wam kasy to zamknąć dupy

Ja nie lubię ujadających psów do kogokolwiek. Właściciel ze swoim psem wychodzi na pole i spuszcza ze smyczy, nie parząc na to , że małe dzieci w pobliżu twierdząc on spokojny. A mnie to nie obchodzi ja nie muszę bać się jego psa. Niech tam prowadza gdzie nie ma ludzi.Ktoś wspomniał o psach na wsiach , że stoją na łańcuchu. to wyjątek. Przejedż się przez wieś a zobaczysz ile psów leży w bramach posesji i czekają , aby cię dopaść. A właściciel z szerokim uśmiechem ma to w doooopie. Dzieci często dojeżdzają do szkoły i do przystnku muszą dojść z duszą na ramieniu wyskoczy czy nie. I w drugą stronę to samo. Gdzie policja?Gdzie nadzór ?Karać i tyle nie czekać do tragedii.

franio30

masz racje ona chyba ze wsi. a ta ostatnia co pisala nade mna tez z wiochy.

ja nie rozumiem po co psu kaganiec jak jest na smyczy???


czy ty wiesz jaka to meczarnia dla psa??? bacha trzymaj zeby nie podchodzil do psa po cholere lapy pcha??

Co ty panda piertolisz. Za puszczanie psa bez sznurka grozi mandat. A głupie bydlaki same skaczą do nogawek i jak któryś wystartuje do mojego dziecka to poczuje mojego buta, właściciel również. I pamiętaj o zbieraniu gówien.

!00 % prawdy, na psy trzeba uważać i powinny chodzić w kagańcach i na smyczy. Bo przecież nidy nie wiemy co takiemu zwierzakowi chodzi po głowie.

Kalisz projektowanie wnętrz http://appkwadrat.com/

anelka- tobie trzeba założyć kaganiec żebyś przestała szczekać na tym forum. Tego bełkotu nie da się czytać.
Mam też nadzieję że nie będziesz koło mnie przechodzić na chodniku bo jesteś jak bydle z ostrymi zębami bez kagańca....... - Mam do tego prawo i chcę by STRAŻ MIEJSKA mi w tym pomogła.
Stwarzasz zagrożenie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


LECZ SIĘ !!!! IGNORANTKO !!!!!!!!!!!!!!!

- zobaczy pan (do mojego sąsiada przechodząca kobieta, która wdepnęła w odchody), psy sr.. jak te ludzie je chowają?
Że trafiła (także) na właściciela psa usłyszała krótko
- to czemy q-wa babo łazisz po trawniku?

oba ma

Dowcip tematycznie o psach gryzących.

Do gabinetu lekarskiego wchodzi utykający na lewą nogę facio.
Lekarz pyta:
-Co się panu stało?
Facio:
-Panie doktorze,psy mnie pogryzły.
-Gdzie,w które miejsce?
-Tu w lewy pośladek.I zdejmuje spodnie by pokazać ranę.
Lekarz obejrzał ranę i pyta:
-Rzeczywiście,bardzo poważnie to wygląda.Ile było tych psów?
-2 panie doktorze.
-A może wie pan czy były szczepione?
-No były,DUP.AMI !!!

Do posiadaczy pieskow:dziecko jak sama nazwa wskazuje jest tylko dzieckiem czyli stworzeniem bozym ,ktore nie do konca potrafi rozpoznac zagrozenie zwiazane z kontaktem ze zwierzeciem takie jak: pogryzienie,zagryzienie,podrapanie,pobrudzenie i zakazenie.
Do rodzicow:pies jak sama nazwa wskazuje jest tylko psem czyli stworzeniem bozym,ktore ma o wiele mniejszy mozdzek niz wasze pociechy i czujac sie zagrozony potrafi i zrobi krzywde waszemu dziecku.Wiec pilnujcie pociech.
Moral:psiarczyki zoofile i normalni posiadacze psow macie obowiazek przestrzegac prawa i trzymac swoje pieski na smyczy i w kagancu /wiem ze niektorzy z tych pierwszych to ludzie samotni i swoje stwory kochaja ponad wszystko ,sypiaja z nimi jedza cmokaja sie i niewiem co tam jeszcze robia......ale Czlowiek a w szczegolnosci dziecko jest Najwazniejsze!

A ja polecam dla waszych dzieci taki produkt http://www.babyranking.pl/produkty,3969,sure-steps-szelki-dla-dzieci-sunshine-kids.html jeśli nie umiecie ich upilnować, żeby nie podbiegały do obcych psów. Rodzice także mają obowiązek pilnować swoich dzieci, żeby innym ludziom one nie przeszkadzały. Rodzice są odpowiedzialni za swoje nierozumne dzieci i jeżeli nierozumne psy mają być prowadzane na smyczy to i dzieci mają być jakoś zabezpieczane rodzice mają obowiązek o to zadbać tak jak właściciele psów o swoje psy.

york w kagancu grozna bestia :D

Prędzej dziecku zrobi krzywdę yurk, niż wielokrotnie większy od niego i cięższy golden czy labrador. Te małe gady potrafią być wredne.

labradora raz mi sie zdarzylo spotkac groznego , ale to zapewne zasluga czlowieka owy przypadek , za to ratlerek kiedys wbil w mojego buta swoje igły hehe , takie male a drze ryyyyja jak wsciekla hiena :D

basia336 ma racje
Psy trzymajcie sobie w domu.

wa£ek_pospolity


uwazaj zeby ci ten wlasciciel z buta nie strzelil. I pamietaj o zbieraniu smieci po swoim bachu zapewne rozwydrzonym.

Niektore matki mysla ze ich dzieci to pępki swiata im wolno kopac im wolno szarpac i ciagac psy. Tylko gorzej jak taki pies skoczy na bachora i zechce sie bawic.

Poza tym widaje mi sie ze kazdy wlasciciel zna mozliwosci swojego psa i wie kiedy powinien byc na smyczy a kiedy tez i w kagancu.

Mieszkam cale zycie na osiedlu i jeszcze nie widzialam ani sama nie mialam okazji sie przekonac jak czyjs pies skacze na kogos zeby go ugrysc.
Owszem jesli zostanie zaczepiony to taka mozliwosc isnieje.

Nie tylko psa trzeba pilnowac ale tez i dzieciaka zeby nie podlazil do psa.


DLA MNIE KTOS TAKI JAK CZYJES DZIECKO NIE JEST NAJWAZNIEJSZE. WIĘC JAK PODEJDZIE DO PSA ALBO WEJDZIE NA CZYJAS DZIALKE I TAM POGRYZIE GO PIES TO NIECH MADRZY RODZICE MAJA DO SIEBIE PRETENSJE.

masz rację

Stefan01 ty chamie ze wsi nie obrazajac wszystkich co mieszkaja na wsi bo sa i normalni. nie kazdy pies nadaje sie do budy.
nie wiem skad ludziom takie pomysly przychodza do glowy? przeciez od wiekow sa rozne grupy psow. Psy towarzyskie, psy obronne, PSY STRÓŻUJĄCE itp.


takiego psa do towarzystwa np. chihuahua nie wsadzisz do budy pół mózgu.





Profesor ty tez chyba tylko przyjezdny??? autorka tematu to wiesniara jakich malo sam tytul tematu juz ja zdradza. ZEŻRE. Od kiedy to psy żrą dzieci? debilna baba i powinni usunac ten temat bo posmiewisko z siebie zrobila teraz nawet nie skomentuje.

A co tu komentowac... Chorych należy leczyć a nie z nimi dyskutować, ale wyleczyć można tylko tego kto chce być zdrowy!

https://www.youtube.com/watch?v=ZpDAfwltyT8

basia336 Czego ty się naoglądałaś? Co ty brałaś? Może lepiej weź się za pisanie tanich horrorów. Psy to zwierzęta oswojone przez człowieka, a nie jakieś krwiożercze bestie. A psychiczni trafiają się zarówno właściciele psów jak rodzice. Lecz się kobieto, nie masz elementarnej wiedzy o zachowaniu zwierząt. Pies odpowiada agresją na atak. Równie dobrze od agresywnego człowieka możesz kopa zarobić jak się nie tak na niego spojrzysz.

Ale te psie nianie to mają zryte banie... Jeju!!!!

psie nianie??? jeszcze nie slyszalam o czyms takim.