4lomza.pl/

Uwaga, bo niektóre artykuły podejrzanie szybko nabierają wartości w tym sklepie. Towar na półce kosztuje 6,99, a w kasie już 9,99!
Nie powiem, bo po reklamacji zwrócili kobiecie pieniądze, tylko dlaczego zabrali jej paragon? Może się bali, że jeszcze jakiś przekręt zauważy?

A tez sie z tym spotkałam ,tylko ze na mięsnym na plakietce cena 10zl za kg a potem na naklejce juz po zwazeniu 14zl za kg .

A z mięsem to jeszcze inna historia. Kupuję np. cały schab zapakowany firmowo w folię. Opakowanie ma naklejkę z wagą netto i ceną. A pani mądra kładzie to wszystko na wagę (oczywicie z opakowaniem, a w środku chlupie woda) i wycenia na nowo. Czy ktoś się spotkał z tym, żeby ważyli ponownie np. paczkowany ser? Chyba nie! No ale "u nasz" to wszystko możliwe!

zdaje sie , ze jezeli na polce jest nizsza cena, a przy kasie mowia, ze to omylka i kaza wiecej placic - to wg prawa maja obowiazek sprzedac nam za te cene z polki, czyli za nizsza.

Z tymi cenami w Kauflandzie to juz tak od dawna jest - norma, dlatego nie robie tam zakupow :/

Co do roznicy ceny w kasie i na półce to faktycznie prawo mowi wprost ze liczy sie cena z półki wiec nie dajcie sie robić w konia. Ja po prostu położyłbym tyle pieniedzy na ladzie ile kosztował towar na pólce i wyszedł. Zadzwonią po policję? Wątpie.

Aha i róbcie zdjecia cen na półkach bo potrafia szybko podmieniać ceny i wtedy cieżko już coś udowodnić.

Podobnie jest w zielonym markecie - ogrodniczym na Legionów - NORMA.

Też się spotkałem z taką sprawą. Kupiłem plecak, który według ulotki na półce miał kosztować 10 zł a kosztował 20.

Tak jak i ja . Czhipsy w zielonym markecie pisze na plakietce 3.99 przy kasie 5,19 O.o

Kufland jest wyjątkowo żle zarządzanym sklepem ale co się dziwić jak to miejscowe kierownictwo to i miejscowe obyczaje co ma bezpośrednie przełożenia na to co w sklepie. A w sklepie przecież dośc markowym często puste półki. To sie w pale nie mieści aby dopuszczać do takiej sytuacji ,że patrzysz a 10 procent pólek w sklepie to puchy albo zapchane tym samym majonezem aby tych pustek nie było widać. Sklep ogólnie nie jest zbyt czysty , bałagan , żle poukładane towary. Często towar rozkładany jest na połki w godzinach gdy najwięcej w sklepie klientów co uniemożliwia swobodne poruszanie. Ogólnie w sklepie panuje bałagan o organizacja tego sklepu powoduje ,że czujesz się tam źle a robienie zakupów jest dosłownie uciązliwościa i nieprzyjemne. Generalnie ciasno ale to inna bajka której autorem jest miejscowy kuriewny fanatyk co doniósł na sklep . W efekcie donosu tego donosiciela kuriewnego , sklepu czyli cały ten środek za parawanem stoi pusty a my klienci musimy się tłoczyć. Ciekaw jestem jak ten kuriewny fanatyk się teraz czuje i czy robi w tym sklepie zakupy co mu tak przeszkadzał. Dla przykladu jak powinien wyglądac sklep , zaopatrzenia organizacja polecam Tesco w Zambrowie - niby 30 km a całkiem inny świat.

Riposta

Tam w środku w kauflandzie stoją czasami towary i przez dziurki w scianie ochroniaz podgląduje hahahahaha

...

Maja jeszcze jeden patent, rozdaja ulotki gdzie jest pelno promocji, a w sklepie okazuje sie, ze wcale tej promocji nie ma i nie bylo, malo tego nawet tych produktow nie ma na pulkach, oni chyba mysle, ze jak ludzie przyleca po te promocyjne produkty to mimo, ze ich tam nie bedzie to i tak przy okazji zrobia zakupy...
W gazetce bylo napisane, ze od soboty ma byc promocja miedzy innymi na kawe chibo gold crema normalna cena 25zl, a w promocji 14.99 zachodze tam dzisiaj czyli na drugi dzien promocji i nie dosc, ze nie ma tej kawy na polce to nawet nie ma przyklejonej metki z cena tego produktu, wiec jak to mozliwe ze jest promocja, a jej nie ma?

wczoraj było mnóstwo tej tchibo gold crema, na stojaku przy alejce i na normalnej półce tam gdzie wszystkie kawy, zastanawiałam się nad nią ale maxwell znam i nie ryzykowałam z tchibo
mi czasami też w niedzielę/poniedziałek już nie udawało się tych promocyjnych rzeczy kupić

Dla polujących na promocje:

wiem od osoby, która w kauflandzie pracuje, że 70% towarów promocyjnych rzucają w sobotę rano. Jak towar szybko zejdzie to kicha. Dopiero w poniedziałek wykładają na półki pozostałe 30%.

Co do promocji.

Raz pojechałem wczesnym porankiem z rodziną do Kauflanda, bo akurat tak wyszło. Tuż przed otwarciem sklepu, zebrała się grupka jakichś 50 osób czekających ma wejście, czekałem jeszcze z pół godziny pod sklepem, to może drugie tyle osób przyszło. Więc nie dziwcie się, że na drugi dzień już czegoś nie ma w promocji.

Tyle zarzutów, negatywnych opinii, a i tak chodzicie tam na zakupy.

dziwi mnie trochę, że po tygodniu od wydania gazetki przychodzicie szukać promocyjnych produktów, których często nie ma już tego samego dnia, jak się wszyscy rzucą...

Chociaz lepsze jest, jak ktoś przychodzi z gazetką we wtorek i się wykłóca o towar, który będzie w promocji np. od czwartek.

zamiast bluzgać na forum, to zwyczajnie powiedzcie przy kasie, że cena na półce jest inna, a nie płacicie pokornie, a w domu wyładowujecie frustrację przed monitorem. jestem pewna, że w informacji zwróca różnicę. wątpię, żeby odchodziły tam akcje w stylu- "przytrzymaj ich na kasie, a ja podmienię cenę na półce", daajciee spokój...

panie w sklepie to tez ludzie i mogą się pomylić nabijając kod przy ważeniu mięsa, więc może kulturalnie zwrócic uwagę, a nie rzucać od razu bluzgów. nie jest winą pracowników sklepu, że mieliście zły dzień i musicie się gdzieś wyżyć, albo pokazać swoje wielkopaństwo (często bardzo naciągane...)

nie, nie pracuję tam, ale znam kilka pań i często słyszę opowieści o "piekielnych klientach"

Monika a kto tu bluzga? Uwagi na temat sklepu były nie raz podnoszone pzrzez klientów w sklepie i co guzik. Jak było tak jest. Jedynym skutecznym sposobem jest zwyczajnei zwolnienie całej kadry kierowniczej i zatrudnienie nowych bardziej kreatywnych ludzi. I to w tej chwili to jedyny sposób rozwiazania problemów tego sklepu.

Riposta

a to ,ze chodzimy to nie ,że chcemy tylko gdzie mamy pójśc na księzyc aby nie przeszkadzać obsłudze i kierownictwu sklepu?.

Riposta

a i jeszcze jedno bardzo wazne - nikt nie mówi ,że przyczyną tego stanu rzeczy są panie czy panowie sprzedawcy - problem twi w zarzadzaniu i organizacji funkcjonowania tego sklepu i tu jest pies pogrzebany. Tak chodzi tu o kadrę zarządzajaca sklepem.

Riposta

MMonika, masz braki w czytaniu tekstu ze zrozumieniem.
Napisałem: "po reklamacji zwrócili kobiecie pieniądze", więc nie ma sprawy. Ostrzegam tylko innych, żeby się nie nadali naciągnąć.
Ponadto.lepiej się przyznaj co paliłaś? Bo gdzie tu jest napisane, że ktoś komuś nabluzgał? O dziwo, jak na forum 4lomza, to w tym temacie jest jak na razie wyjątkowo kulturalnie...

Jak to nie ma sprawy? Sprawa jest i to poważna!!!
Jak pakuję do koszyka towar za 5 zeta, a kasują mi za niego dychę to jak to się nazywa? wprowadzenie w błąd? oszustwo? kradzież?
ZŁODZIEJSTWO W BIAŁY DZIEŃ !
I jeszcze ci powie jedna z drugą, żeby sprawdzać przy kasie...

cytuje MMonika: panie w sklepie to tez ludzie i mogą się pomylić nabijając kod przy ważeniu mięsa, więc może kulturalnie zwrócic uwagę, a nie rzucać od razu bluzgów. nie jest winą pracowników sklepu, że mieliście zły dzień i musicie się gdzieś wyżyć, albo pokazać swoje wielkopaństwo (często bardzo naciągane...)

To nie przypadek, panie przy kasach sie nie mylą, to polityka taka Kauflanda. Wiem bo w Niemczech też tam robiłam zakupu i te same akcje były. Towar na pułce inna cena w kasie inna i o dziwo zawsze wyzsza na ich korzyść. Nigdy mi się nie zdarzyło zeby pomylili się i zaniżyli cenę. A pomyłek było kilka conajmniej. Każdy sklep ma strategię na odzyskanie pieniędzy za towary promocyjne. Nie oszukujmy się: Przecież wkońcu ktoś musi za to zapłacić :). Jeśli nie Kowalski to Nowakowski.
Ja nadal kupuje w Kauflandzie, bo juz wiem jak tam sie poruszać. Na promocje trzeba wiedzieć kiedy pojechac, a paragon trzeba przejrzec zaraz przy kasie, jak coś nie tak to zwrócić uwagę i na reklamacje z tym.

SamFart: "Łomża, miasto rond, kosciołów i biedronek.... ;)"

Z tymi promocjami u nich to coś jest nie halo , kilkukrotnie byłem z rana w dniu rozpoczęcia promocji i towaru z gazetki nie był, wróciłem w południe nie było , wróciłem na drugi dzień i za kilka dni i też nie było , więcej nie próbowałem i ten sklep sobie odpuściłem. A jak zapytałem pani z informacji o to to ona z mordą dosłownie , że czego ja chce , są inne nie promocyjne towary heh.
Jaki sklep taka obsługa .

czytam ze zrozumieniem, a pisząc o bluzgach, nie miałam na mysli forumowiczów, tylko klientów sklepu, napisałam ogólnie.

promocyjne rzeczy są wykładane czasem wieczorem dzień wcześniej, żeby od rana juz leżały, tylko, że czasem do rana nie dotrwają.

nie wydaje mi sie, żeby taka była polityka firmy. po co mają oszukiwać specjalnie klientów i niszczyć zaufanie do marki, skoro na tych promocjach i tak dobrze zarabiają.

są w Łomzy inne sklepy, stokrotka, uwielbiana przez vipów tego kraju- biedronka, różne maxi-mixy, lidle. znalazło by się coś "zamiast"

bijta własne świnie i wiesz co jesz

alwaro masz racje co swoje to swoje i po 4.40zł za kilogram cały świniak-mniam,mniam!

chodzcie do piątnicy do olimpi na zakupy

MMonika chyba jest jakoś z tym sklepem powiązana ;)

cytując:
"promocyjne rzeczy są wykładane czasem wieczorem dzień wcześniej, żeby od rana juz leżały, tylko, że czasem do rana nie dotrwają."

Od kiedy Kaufland jest nocnym marketem żeby towar miał nie dotrwać do rana. ze niby vipy robią tam zakupy po 21.00? A jeśli towar jest promocyjny jest wystawiany wieczorem w przeddzień promocji to jest to wprowadzanie klientów w błąd i świadczy o złej organizacji personelu"

"nie wydaje mi sie, żeby taka była polityka firmy. po co mają oszukiwać specjalnie klientów i niszczyć zaufanie do marki, skoro na tych promocjach i tak dobrze zarabiają."

Na promocjach Kaufland nie zarabia. Żaden sklep nie zarabia sprzedajac towary po kosztach albo po cenach dampingowych. Ale maja na czym sobie odbić. Przykro mi, ze zburzę Twój obraz tej sieciówki, ale wspomniany sklep przoduje w wymyślnych sposobach oszukiwania swoich klientów. Ja sama co najmniej kilka razy oddawałam towar bo cena była wyższa niż na półce.
Jeśli wpiszecie sobie w google "oszustwo" + nazwa sklepu to zobaczycie bogactwo tego całego dorobku. oto tylko jeden przykład z pewnego miasta w Polsce:

http://www.forumbrzeg.pl/ppadd/printview.php?t=15342&start=0&sid=e4f3a4bd9144b56ffd044b0cab2bb653

"są w Łomzy inne sklepy, stokrotka, uwielbiana przez vipów tego kraju- biedronka, różne maxi-mixy, lidle. znalazło by się coś "zamiast" (...)"

na szczęście żyjemy w czasach wolnej konkurencji i mamy wybór, ale faktem jest, ze zawsze trzeba nazywać rzeczy po imieniu :)
Zapobiega to masowemu ogłupianiu ludzi i sprowadzaniu ich na poziom intelektualny małpy

Pozdrawiam

SamFart: "Łomża, miasto rond, kosciołów i biedronek.... ;)"

Moja zona kupila paste do zebow ktora na polce stala za 7,99 a po powrocie do domu okazalo sie ze kosztowala 4,99 :)
Czyli myla sie w obie strony

No i co? Oddałeś różnicę?

szok normalnie ... ehh ostatnio zrobiliśmy w kauflandzie zakupy za 260zł ciekawa teraz jestem na ile nas <...> hehe serio trzeba kalkulator ze sobą nosic idac tam na zakupy :)

nie no taaaaaaa

Ilu klientów, tyle opinii.

To nie jest sklep nocny, ale jak wyłożą towar o 20-tej, to do 22-giej może go już nie być. Ja tam nie wiem, mnie nie oszukali jeszcze, dlatego tak piszę.

A skąd wiesz, po ile sklep kupuje towar, który potem sprzedaje promocyjnie? czasem sklepy dostają partię za złotówkę, więc po ile by go nie sprzedali, to i tak zarobią.