Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
pieszy...wtargnął na... |
Jak pieszy mógł wtargnąć na jezdnię? Wiekszość kierowców nie zwraca uwagi ani pieszych ani na rowerzystów, którzy zmuszeni są jeźdźić chodnikami w obawie potracenia przez niedouczonych piratów drogowych. W Polsce brak jest kultury jazdy samochodem i tego nie uczą na kursach. To błąd. Kierowca widząc pieszego, który niestety jest całkowicie bezbronny powinien bezwarunkowo zwolnić i zatrzymać się nie tylko na pasach. Tak jest w krajach zachodnich. tam nikt pieszego czy rowerzystę nie potrąca nie mówiąc o przejechaniu. Byłby to skandal. Na pewno odezwą się kierowcy w rodzaju piratów i .....znajacych przepisy ale to nie wszystko...kultury to my nie mamy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
wytlumacze ci jak pieszy mogl wtargnac na pasy... moglo sie to odbyc w taki sposob, ze jedzie sobie kierowca samochdem i stoi babcia z dziadkiem czy malolaci na chodniku i czekaja, ale nie przechodza gdy auto zbliza sie do pasow i jest juz maska na pasach wtedy piesi wchodza (wtargaja) na jezdnie, bo przeciez samochod przejefdzie zanim dojda do polowy pasa...niestety ale tak jest, ze piesi nie sa swietymi krowami na przejsciu tez musza zachowac wszystkie normy bezpieczenstwa, ile razy jest tak, ze rowezysi nie schodza z rowerow tylko zapierniczaja nimi przez pasy, tak samo jest z pieszymi, ktorzy mysla, ze pasy to jest ich swietoac i nie patrza, ze jedzie samochod wpedzaja na nie, bo przeciez uwazaja, ze samochod ma obowiazek sie zatrzymac, tylko nie maja pojecia jaka jest sila hamowania i uderzenia przy DOZWOLONYCH!!! 50km/h
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Bardzo mi przykro ale odezwał się niedouczony burakowaty pirat który ma gdzieś pieszych!!! To on uważa się za świętą krowę. przykre ale prawdziwe. Kierowca widząc pieszego czekającego na przejście powinien zatrzymać się i przepuścić czy to starsi czy młodsi. Niestety jest odwrotnie piesi wchodząc na pasy czy jezdnię powinien być bezpieczny i nie ma tu żadnego wtargnięcia. Bardzo żle świadczy zdanie laura...1 który pisze że ...tak samo jest z pieszymi, którzy myślą że pasy to jest ich świętość i nie patrzą, że jedzie samochód ...wpędzaja na nie, bo przecież uwazają, że samochód ma obowiązek zatrzymać się.....!!!!taki już nie powinien mieć prawo jazdy prędzej czy później nie wystarczy jego hamowanie na pasach!!!!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
no niby @karolina25 ma rację. Ale mam pytanie. Czym łatwiej wyhamować, autkiem, czy nóżkami? ..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Autor: karolina25 (---.elomza.pl) Data: 28-06-10 09:37 Bardzo mi przykro ale odezwał się niedouczony burakowaty pirat który ma gdzieś pieszych!!! A ja jestem zdania, że piesi mają w dupie kierowców! Chodniki są dla pieszych, a ulice dla samochodów!!! Ostatnio weszła mi babka z dzieckiem niecałe 50m przede mną i jeszcze coś pod nosem dziamgała, że jej nie puściłem!!! Ludzie opanujcie się! Życie wam nie miłe? A potem debilne komentarze, że na pasach ktoś zapierdzielał... Tylko nikt nie weźmie pod uwagę, że niektórzy na pasach czują się jak święte krowy! Pasy są po to, żeby można było przejść jak nie jadą samochody, a nie po to, żeby się te samochody przed wami zatrzymywały, bo nie chce się niektórym poczekać parę sekund... ___ odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
karolina, po tobie natomiast widać że nie masz pojęcia o jeździe samochodem, jak już zauważył(a) lauracrow samochód od tych 50KM/h hamuje dobre kilkadziesiąt metrów i to jest kwestia kilku sekund za nim minie przejście więc chyba pieszy może poczekać tą chwile, co do nieudaczników to sam osobiście spotkałem dwie *inteligentne* panie z wózkiem dla dziecka które zatrzymały się przed jezdnią na chodniku natomiast wózek trzymała przed sobą NA PRZEJŚCIU, gdyby nie moja szybka reakcja mogło by dojść do tragedii
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Karolina a jak Koza wlezie ,albo jak w Myszyńcu rowerzysta chrapie na ciepłym asfalcie to jak trzeba się zachować no wytłumacz to dla prostego chłopa taka mądra baba jesteś.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
a może wogóle w **** zlikwidowac samochody i niech se piesi łażą spokojnie no i do tego te złe motory
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
2. Zbliżając się do PRZEJŚCIA DLA PIESZYCH: - wiem, że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem (moja jazda nie może spowodować przyspieszenia, zwolnienia kroku bądź zatrzymania się pieszego); - wiem, że pieszy na chodniku ma pierwszeństwo wejścia na przejście, jeśli ma sygnał zielony; - wiem, że pieszy może być nieuświadomiony, niepełnosprawny fizycznie, umysłowo - dlatego ustąpię pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na czerwonym świetle; - zauważę wbiegającego pieszego na przejście; - zauważę pieszego wychodzącego zza samochodu, zza autobusu na przystanku, zza innej przeszkody; - zauważę pieszego co to nie zwykł się rozglądać i ustępować innym ...? http://www.prawko-kwartnik.info/brd.html A dalej cały przepis na jazdę : WSTĘP : Strona jest przeznaczona dla kierowców pragnących bezpiecznie prowadzić pojazd. Na tej stronie publikuję własne przemyślenia związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Strona ma charakter otwarty. Jest miejsce na Państwa uwagi, sugestie i koncepcje, z którymi należałoby się podzielić w imię wspólnego bezpieczeństwa. UWAGI OGÓLNE 1. W ruchu drogowym spotykają się ludzie o wszystkich możliwych charakterach, stopniu wiedzy, umiejętnościach, stanach psychofizycznych itp.: - NIE ZASKOCZY MNIE NIENORMALNE ZACHOWANIE INNEGO UCZESTNIKA RUCHU. 2. Prawo jazdy nie upoważnia do zadawania bólu, cierpienia, śmierci sobie ani innym uczestnikom ruchu drogowego: - NIE MAM PRAWA RYZYKOWAĆ. 3. Posiadając prawo jazdy jestem zobowiązany stale pogłębiać swoją wiedzę i umiejętności, dbać o odpowiedni stan zdrowia psychofizycznego: - POKORA WOBEC PRAW NATURY. 4. Jeśli podczas jazdy mam konieczność wyboru między złamaniem przepisu a zachowaniem bezpieczeństwa: - WYBIERAM BEZPIECZEŃSTWO. 5. Znam stan polskich dróg - w miejscach częstego hamowania przed przejściami, skrzyżowaniami, zakrętami, w zakrętach: - NIE DAM SIĘ TAM ZASKOCZYĆ : o ŚLISKĄ JEZDNIĄ, o POFAŁDOWANĄ NAWIERZCHNIĄ, o KOLEINAMI, o DZIURAMI, * ŁATAMI O RÓŻNEJ PRZYCZEPNOŚCI. 6. NIE ŁUDZĘ SIĘ, ŻE MÓJ POJAZD O DŁUGOŚCI 4 do 16 m ZMIEŚCI SIĘ W POŚLIZGU BOCZNYM NA 3m PASIE RUCHU ! 7. ZNAM STAN SWOJEGO POJAZDU i wiem jak się zachowuje na w/w drogach. 8. ZNAM STAN SWOJEGO ZDROWIA a zwłaszcza aktualny czas spostrzegania i reakcji na możliwe zagrożenia. 9. WIEM, że DROGA NIE JEST: - MIEJSCEM NA POKAZYWANIE SWOJEJ KASY (np. 3 wykroczenia w jednej sytuacji, zagrożone MAX mandatem), - MIEJSCEM NA POKAZYWANIE SWOJEGO STANU PSYCHICZNEGO np. : potrzeby zwrócenia na siebie uwagi, popisu "umiejętności" i głupoty przed rówieśnikami, która kończy się na ogół tragicznie. - MIEJSCEM POKAZYWANIA UMIEJĘTNOŚCI RAJDOWYCH np.: popisy ruszania i zatrzymywania z piskiem opon - jest to nieprawidłowa technika jazdy, która może być naruszeniem przepisów ruchu drogowego gdy np wystraszony pieszy zatrzyma się na przejściu a wtedy będzie to nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu itd., - MIEJSCEM NA "SAMOSZKOLENIE" INNEGO UCZESTNIKA, - MIEJSCEM DLA PRZESTĘPCÓW, - MIEJSCEM POKAZU MODY. 10. WIEM, że wyjeżdżając na drogę publiczną tracę swoją prywatność. BĘDĄC PIESZYM WIEM, ŻE: 1. W spotkaniu z pojazdem nie mam szans a mój ból i moje cierpienie może być wielkie. Nie liczę na odszkodowanie, bo: --ON może nie mieć ubezpieczenia, --ON może być nietrzeźwy a wtedy zakład ubezpieczeniowy nie odpowiada, --ON może mieć świadków, "plecy i kasę", z czego może wyniknąć nasza wina i trzeba będzie jeszcze koszty uszkodzenia pojazdu z własnej kieszeni pokryć. 2. Pierwszeństwo mam na przejściu dla pieszych ale nie korzystam z pierwszeństwa, jeśli nie mam co do tego pewności. Stojąc na chodniku nie mam pierwszeństwa. 3. Zbliżając się do przejścia obserwuję drogę (lewa, prawa, lewa) przez obrót głowy i tułowia też jeśli pole widzenia mam ograniczone okularami, kapturami itp. Mam widzieć i być widzianym. 4. Nie wchodzę pod nadjeżdżający pojazd - ON mnie może nie widzieć (m.in. martwe strefy samochodu, zaparowana szyba, warunki oświetlenia itp.), ON może w porę się nie zatrzymać ze względu na śliską jezdnię, czas reakcji, sprawność pojazdu... 5. Korzystam tylko z przejść oznakowanych jeśli jestem do 100 m od takiego przejścia. 6. Przechodzę przez jezdnię równym spokojnym krokiem, prostopadle do osi drogi, nie przebiegam. 7. Przy sygnalizacji świetlnej wchodzę dopiero jak mam sygnał zielony i pojazdy się zatrzymały. 8. Przy złej widoczności ustępuję pierwszeństwa pojazdom wszędzie - ONI mnie nie widzą. 9. Nie wychodzę zza niewidocznej przeszkody - czym większe oddalenie od przeszkody moje pole widzenia będzie większe. 10. Uważam na zachowanie pojazdów, dziury, kałuże, leżące i spadające z pojazdów przedmioty na jezdni, .... CZYTELNA JAZDA CZYTELNA JAZDA to taki sposób zachowania się na drodze, przy którym wszyscy uczestnicy ruchu drogowego są pewni naszego prawidłowego działania. 1. PASAŻEROWIE - nie mają obawy, że w porę się nie zatrzymamy (polecam dwustopniowe hamowanie - najpierw mocniej stosownie do sytuacji a następnie łagodne i spokojne dojechanie do miejsca ostatniego zatrzymania). 2. PIESZY - w przypadku braku pewności zatrzyma się, przyspieszy lub zwolni kroku a wtedy jest nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu. Przypomnę, że pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem na swojej drodze (drogi dla pieszych, chodniki, przejścia dla pieszych, place, jezdnie w strefie zamieszkania) oraz mamy obowiązek ustępować pierwszeństwa pieszemu na jezdni przechodzącemu w obrębie skrzyżowania, jeśli skręcamy w lewo czy też w prawo. W każdej sytuacji ustępujemy pieszemu o widocznej niepełnosprawności (fizycznej i ...) . Ograniczone zaufanie zastosujemy do niepełnosprawnych, dzieci małych i dużych... Proponuję bezpieczne odległości pojazdu od pieszego (od krawędzi lusterka) : ---bok pieszego - 1m ---przód, tył pieszego - 2m w przypadkach braku takiego odstępu - stosowne zmniejszenie prędkości aż do zatrzymania włącznie (lepiej jest, gdy pieszy przechodzi koło pojazdu). Zwolnienie nasze w okolicy przejścia jest obowiązkiem ale może być też zachętą dla pieszego do wejścia na to przejście - jeśli tak się stanie należy się zatrzymać. 3. KIERUJĄCY muszą zauważyć, nasze chęci ustępowania pierwszeństwa, czy też korzystania z posiadanego pierwszeństwa. Oceniamy to po zachowaniu kierującego - czy nas widzi?, czy pojazd zwalnia?, jedzie równo?, przyspiesza?. To stosowanie dwustopniowego hamowania jw. To pozostawianie bezpiecznych odległości bocznych - 1m, przód - 2m. To zawczasu i wyraźne pokazywanie kierunkowskazem zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy (niedopuszczalne oszczędzanie na kierunkowskazach na skrzyżowaniach - brak kierunkowskazu świadczy o pokazywaniu zamiaru jazdy na wprost ! ). To zajmowanie odpowiedniej do sytuacji pozycji na drodze: mowa pozycji, pokazanie sytuacji . To nie stosowanie szyb przyciemnianych w pojazdach osobowych, które ograniczają widoczność na skrzyżowaniach, przejściach,parkingach. JAK PRZEŻYĆ NA DRODZE ? 1. NIE wymuszam pierwszeństwa i NIE przekraczam bezpiecznej prędkości (są to przyczyny 55 % wypadków). 2. NIE liczę na dobroć, błyskotliwość i super sprawność tego drugiego. 3. NIE korzystam z pierwszeństwa jeśli INNI mi go nie dają. 4. Pozwalam INNYM na nienormalną jazdę . 5. Zawsze dbam o bezpieczeństwo najpierw swoje potem INNYCH. 6. Dziękuję .... jeśli udało mi się wyjść z "opresji", pomagam INNYM się ratować. 7. Jestem widoczny dla wszystkich - unikam "martwych pól"; itp. 8. Utrzymuję bezpieczny odstęp - wiem, że poprzedzający pojazd : - może zatrzymać się na najbliższym drzewie, uderzy w nagłą przeszkodę na jezdni lub pojazd przy karambolu, - może jechać zgodnie z przepisami a więc gwałtownie zahamuje celem uniknięcia kolizji z innym uczestnikiem ruchu, - zatrzyma się przed znakiem STOP, - przed sygnalizatorem warunkowym, - przy zapaleniu się światła żółtego w sygnalizatorze, - skręcając ustąpi pierwszeństwa pieszemu, rowerzyście itp. 9. Nie siadam za kierownicą w stanach silnego wzburzenia emocjonalnego lub gdy jestem zbyt zmęczony. 10. Ciągle pogłębiam swoją wiedzę i umiejętności. Jak wygląda moja samoocena? BEZPIECZNA PRĘDKOŚĆ BEZPIECZNA PRĘDKOŚĆto prędkość pozwalająca w każdej sytuacji panować nad pojazdem nie utrudniając jazdy innym. Określam ją jako maksymalną dopuszczalną na danej drodze. Stosownie ją obniżam w przypadku: - miejsc gdzie wymagana jest szczególna ostrożność, - braku widoczności (pojazdy; piesi; nieruchome, słabo widoczne przeszkody na jezdni; wzniesienia, gwałtowne obniżenia terenu; niewidoczne zakręty; rodzaj otoczenia drogi), - warunków na drodze (śliskość, nachylenie, pofałdowanie, dziury, koleiny), - stanu pojazdu (rodzaj opon, bieżnika na aktualne warunki; stan układu zawieszenia, hamulcowego, kierowniczego...), - obniżonej sprawności psychofizycznej (zmęczenie, złe samopoczucie, migrena, ból zęba....), Określam ją jako równą z INNYMI w przypadkach zatłoczonej drogi. Zobacz znaczenie prędkości, procesy hamowania i zatrzymania. BEZPIECZNA ODLEGŁOŚĆ = BEZPIECZNY ODSTĘP BEZPIECZNA ODLEGŁOŚĆ to odległość przednia, która pozwoli nam zatrzymać się za gwałtownie hamującym poprzednikiem, to boczne odległości ok. 1m od innych pojazdów, przeszkód, pieszych i odległość tylna. Dla prędkości 50 km/h odległość przednią można określić dla dobrych warunków jako POŁOWĘ PRĘDKOŚCI, z którą się poruszamy. Można określać ją też wg czasu - powyżej 2 sekund odstępu między przejeżdżaniem obok tego samego punktu przy drodze. W tabeli przedstawiam odpowiednio odległości bezpieczne dla prędkości 50, 70, 90 km/h przy różnej przyczepności jezdni. Stan nawierzchni sucho (op=9 m/s2) mokro (op=4 m/s2) gołoledź (op=1.5 m/s2) Prędkość w km/h 50 * 70 * 90 50 * 70 * 90 50 * 70 * 90 Odstęp w metrach większy niż (m) 25 * 40 * 60 38 * 67 * 100 75 * 145 * 230 Odstęp w sekundach większy niż (s) 2 * 2,7 * 3,3 4 * 5,4 * 6,7 10 * 13,5 * 17,2 Odległość większa bywa zachętą do: - wyprzedzania przez jadących za nami, - włączania się innych do ruchu, - wejścia pieszych na jezdnię ! Odległość mniejsza jest bardziej męcząca - nieustanne napięcie związane z obserwowaniem poprzednika, jego świateł stopu, kierunkowskazów i koniecznością szybkiego reagowania. ODLEGŁOŚĆ śmiertelnie niebezpieczna to poniżej połowy bezpiecznej. Jadący przed nami pojazd ma prawo w każdej chwili zatrzymać się !!! Przykładowe przyczyny: * - zderzenie z innym pojazdem, nieruchomą przeszkodą... * - wtargnięcie na jezdnię pieszego, dziecka, pieska, sarenki, rowerzysty... * - brak możliwości dalszej jazdy (leżące drzewo, człowiek, dziura, wypadek...) * - jazda zgodna z przepisami w związku ze: * --- znakiem STOP, * --- sygnalizatorem warunkowym, * --- sygnalizatorem żółtym , czerwonym, * --- ustępowaniem pierwszeństwa innym uczestnikom, autobusowi włączającemu się do ruchu z przystanku, autobusowi szkolnemu, * - skręt w prawo z ustępowaniem pierwszeństwa pieszym... * - skręt w lewo z ustępowaniem pierwszeństwa pojazdom z naprzeciwka, pieszym... Jadący przed nami pojazd może mieć super nowoczesny układ hamulcowy( ABS, EBD, ESP ), super dopasowany rodzaj opon i ich ciśnienie do danych warunków itd... Polecam ćwiczenia kalkulator drogi i czasu zatrzymania oraz kalkulator prawidłowego odstępu. Zaskakująca jest wielkość prędkości uderzenia i znaczenie braku 1-3m do zatrzymania. Prawa fizyki są niezależne od naszych poglądów. W kalkulacji można podać swój czas reakcji, czas reakcji układu hamulcowego swojego pojazdu, odległość do przeszkody na drodze, stan jej nawierzchni , posiadaną prędkość. Program wyliczy i poda skutki tych decyzji. Sprawdzenie czasu reakcji. Jeden ze sposobów oceny odstępu. Jak zadbać o właściwą odległość tylną ? Można spróbować lekkim naciskaniem hamulca zapalać światło STOP, obserwując reakcję jadącego za nami. Przy braku reakcji należy podejrzewać jego sen lub chorobę i w tej sytuacji lepiej pozwolić się wyprzedzić w najbliższym możliwym miejscu. ROZBÓJ NA DRODZE to wymuszanie jazdy niezgodnej z przepisami na poprzedniku (m.in. straszenie najechaniem na tył pojazdu, poganianie światłami drogowymi, sygnałem dźwiękowym). Sytuacje tego typu winny być karane dożywotnią utratą prawa jazdy. Odległość boczna - określona jest w przepisach od pojazdów jednośladowych i kolumn pieszych jako minimum 1 metr. Taka utrzymana też od innych sytuacji w ruchu drogowym będzie prawidłowa. Należy ją zwiększyć do 2 m stosując ograniczone zaufanie do np dzieci, osób starszych, osób niepełnosprawnych... Przy braku możliwości uzyskania 1 m odstępu od kolumn pieszych i pojazdów jednośladowych należy powstrzymać się od ruchu. Przy innych uczestnikach ruchu drogowego należy zmniejszyć prędkość - wg zasady czym ciaśniej tym wolniej a przy braku bezpiecznej odległości powstrzymanie się od ruchu. SZCZEGÓLNA OSTROŻNOŚĆ SZCZEGÓLNA OSTROŻNOŚĆ toprzygotowanie się do najgorszego rozwoju sytuacji a więc zmniejszenie prędkości, pilna obserwacja i gotowość do reagowania. Jest ona wymagana w szczególności: * - przy wszystkich znakach ostrzegawczych; * - przy włączeniu się do ruchu, zmianie pasa, kierunku jazdy, cofaniu, wyprzedzaniu; * - przy zbliżaniu się i na: skrzyżowaniach, przejściach dla pieszych, przejazdach dla rowerzystów, przystankach komunikacji publicznej, przejazdach kolejowych i tramwajowych; * - przy pojazdach: uprzywilejowanych w akcji, nauki jazdy, niepełnosprawnych, z materiałami niebezpiecznymi, autobusach szkolnych ; * - przy zmniejszonej przejrzystości powietrza (mgła, śnieżyca, ulewny deszcz, dym itp.). Przykładowo: 1. Zbliżając się do SKRZYŻOWANIA: - wiem gdzie pojadę, komu ustąpię i kto mi będzie ustępował pierwszeństwa; - zawczasu i wyraźnie pokażę kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy; - ustąpię pierwszeństwa WSZYSTKIM na drodze z pierwszeństwem - niezależnie z jaką prędkością się poruszają, jaki kierunkowskaz mają włączony i gdziekolwiek jadą; - KTOŚ mi może nie ustąpić pierwszeństwa, bo mnie nie widzi (martwe strefy), bo się zagubił, zamyślił lub nie wie; - jadący przede mną w każdej chwili zatrzyma pojazd skręcając w lewo, prawo ustępując pierwszeństwa innym pojazdom, pieszym, rowerzystom; 2. Zbliżając się do PRZEJŚCIA DLA PIESZYCH: - wiem, że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem (moja jazda nie może spowodować przyspieszenia, zwolnienia kroku bądź zatrzymania się pieszego); - wiem, że pieszy na chodniku ma pierwszeństwo wejścia na przejście, jeśli ma sygnał zielony; - wiem, że pieszy może być nieuświadomiony, niepełnosprawny fizycznie, umysłowo - dlatego ustąpię pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na czerwonym świetle; - zauważę wbiegającego pieszego na przejście; - zauważę pieszego wychodzącego zza samochodu, zza autobusu na przystanku, zza innej przeszkody; - zauważę pieszego co to nie zwykł się rozglądać i ustępować innym ...? 3. W związku ze znakami ostrzegawczymi np: NIEBEZPIECZNY ZAKRĘT a. Zmniejszam prędkość stosownie do: --- widoczności łuku (droga może być zatarasowana, zakręt może być w zagłębieniu terenowym, na ostrym spadku, na wierzchołku wzniesienia z różnym prowadzeniem nachylenia a te czynniki mogą powodowa ć samoczynną zmianę sił na kołach doprowadzając do samoczynnej zmiany toru jazdy lub poślizgu), --- widocznych oznak niebezpieczeństwa (krzyże, znicze, ślady ostrego hamowania, zranione drzewa na poboczu...), --- nachylenia i kierunku (przy zakręcie w prawo zagrożenie zderzeniem czołowym), --- stanu nawierzchni (śliskość - czym większy połysk drogi tym gorzej, dziury, koleiny, żwirek, kawałki szkła z poprzedniego wypadku), --- warunków atmosferycznych, --- sprawności swojej i swojego pojazdu. b. Zakręt pokonuję ze stałą równą prędkością, która nie powoduje powstawania odczuwalnej siły odśrodkowej (wtedy nawet przy "szklance" utrzymam się na swoim pasie ruchu). Zobacz skutki wybranej prędkości. c. Uważam na wpadające w poślizg pojazdy z przeciwnej strony. d. Wychodząc z zakrętu przyspieszam do normalnej prędkości jazdy. 4. ZMIANA PASA RUCHU - mam ustąpić pierwszeństwa pojazdowi, który już na danym pasie jest i wjeżdżającemu na wolny pas z prawej strony - tak jest w przepisach. Bezpieczne i kulturalne zachowanie to wyraźne ZOSTAWIENIE MIEJSCA POJAZDOWI, który kierunkowskazem sygnalizuje określony zamiar zmiany pasa ruchu czy też kierunku jazdy. Skręcającego w lewo przecież z lewej strony wyprzedzać nie wolno. Wyprzedzanie z prawej nie wszędzie jest dozwolone i jest super niebezpieczne ze względu na martwe strefy widoczności. Unikam miejsc, w których mogę być niewidoczny dla INNYCH i rezygnuję z "pierwszeństwa" jeśli jestem niezauważony albo zlekceważony. Porównaj sceny w animacji pas oznakowany i nieoznakowany, zmiany pasa oraz w zasadzie zamka. 5. MIJANIE- UNIKAM CZOŁOWEGO SPOTKANIA. Coraz częściej zauważam sytuację, że kierujący omijając pieszego czy też rowerzystę przechodzi na odstęp bezpieczny (1m) wjeżdżając a nawet przekraczając oś jezdni. Na jezdniach z poszerzonymi poboczami masowo występują: - zjawiska wciskania się przy wyprzedzaniu, - przekraczanie osi jezdni ze zmuszaniem nas do jazdy poboczem, - jazda poboczem z zachętą do wyprzedzania itp. Trzeba takie sytuacje zauważyć !!! Spotkanie czołowe to dodanie się dwóch energii kinetycznych pojazdów i rozładowanie jej w miejscu spotkania. Skutki spotkania będą równe tylko dla pojazdów tej samej marki i typu spotykających się centralnie. W innych sytuacjach skutki będą zależne od stref i wielkości zgniotu pojazdów, ich prędkości i masy. A co z pojazdem ciężarowym, którego masa jest np 35 razy większa? Zamieniając energię kinetyczną ciężarowego na osobowy uzyskamy skutki uderzenia osobowym (ok. 1 tony) takie jak przy prędkości 60km/godz. już przy prędkości ciężarowego 10km/godz. A teraz jakiekolwiek spotkanie z ciężarowym jadącym z prędkością 70 km/godz. = = RÓWNA SIĘ UDERZENIU POJAZDU OSOBOWEGO Z PRĘDKOŚCIĄ : 414 km/godz. w nieruchomą przeszkodę !!! (wynik z zamiany energii kinetycznej) wtedy w samochodzie osobowym zderzak tylny spotyka się ze zderzakiem przednim. Pomijam straty energii. Dlatego tak tragiczne jest każde spotkanie z ciężarowym. Cienka blacha i szkło jest niestety tylko optyczną ochroną. 6.ŚLISKO !!! - OBNIŻAM PRĘDKOŚĆ, ZWIĘKSZAM ODLEGŁOŚĆ. Zobacz znaczenie prędkości. Zauważenie = obniżenie prędkości o 50% i zwiększenie odległości od poprzednika o 100%. To korekta dotychczasowego czasu przejazdu. Najgorsze momenty to początek śliskości - jest to zaskoczeniem dla jeżdżących po suchej nawierzchni, dodatkowo pierwsze krople deszczu tworzą z pyłem drogowym warstwę super śliskiej mazi. Ocena nawierzchni drogi, ocena sprawności pojazdu, ocena swojej wiedzy i umiejętności!? Warstwy wody = aquaplaning, warstwy śniegu, lodu, szronu; koleiny, pofałdowania, dziury, łaty o różnej przyczepności, nachylenie ... Rodzaj opon dla tej nawierzchni, ich ciśnienie; stan układu hamulcowego, kierowniczego, amortyzatorów ... Umiejętność hamowania z ABS, hamowania pulsacyjnego (bez ABS), wychodzenia z poślizgu... ZIMA: 1.Trudności przy ruszeniu - czy opony nie przymarzły do podłoża, ruszanie przy małej mocy silnika, ruszanie z II-go biegu, ruszanie przez rozkołysanie z zagłębienia, opony zimowe, łańcuchy, łopatka, maty... 2.Unikanie poślizgu - delikatne operowanie gazem, hamulcem, kierownicą; wybór odcinków o lepszej przyczepności do istotnej zmiany prędkości (przyspieszenia, hamowania); ciągła gotowość na odreagowanie likwidujące przyczynę poślizgu; 3.Trudności przy zatrzymywaniu się - wybór miejsc o lepszej przyczepności do hamowania; przewidywanie miejsc na skierowanie pojazdu przy braku możliwości zatrzymania się, hamowanie pulsacyjne z utrzymaniem pożądanego toru jazdy (bez ABS), obserwacja hamującego z tyłu i usuwanie się z "pola rażenia". 7.WYPRZEDZANIE- O ILE NIE PODEJMUJĘ RYZYKA WTEDY UTRZYMUJĘ ODLEGŁOŚĆ ZA POPRZEDNIKIEM UMOŻLIWIAJĄCĄ WYPRZEDZANIE PRZEZ INNYCH. Zobacz : pozycja na drodze. Wyprzedzanie to manewr szczególnie niebezpieczny na drogach dwukierunkowych o dwu pasach ruchu w przeciwnych kierunkach. Podejmując decyzję należy brać pod rozwagę: sens, przepisy (zabronione znakami pionowymi, poziomymi,zabronione na łukach niebezpiecznych zakrętów, zabronione przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia, zabronione przy zbliżaniu się i na przejściach dla pieszych, skrzyżowaniach), widoczność i wolną drogę na cały czas wyprzedzania (wzniesienia i zagłębienia terenu, łuki w prawo, lewo); długość, prędkość i zachowanie pojazdu do wyprzedzenia. Więcej o wyprzedzaniu. Pomocny w ćwiczeniu wyobraźni będzie kalkulator drogi i czasu wyprzedzania. Mimo tylu zagrożeń prowadzenie pojazdu i uczestnictwo w ruchu jest przyjemnością, której WAM wszystkim życzę.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Prawda jest taka ze kultura jazdy polega na tym zeby pieszych na przejsciu przepuszczac... W lomzy tego nie ma z wiadomych powodow.... lauracrow1... az mi rece opadly jak przeczytalam twojego posta. Widzisz ludzi stojacych na przejsciu i nie raczysz sie zatrzymac? Tak ciezko trzymajac dupsko w fotelu zatrzymac sie na chwile i przepuscic pieszych? Prawda jest taka ze na przejsciu to pieszy ma pierwszenstwo. Widzisz kogos chocby zblizajacego sie do przejscia to zwolnij lub sie w ogole zatrzymaj to nie bedzie problemu ze ktos ci wtargnal pod kola. Inna sprawa jak jedzie samochod i ktos wyleci nie na przejsciu na jezdnie. To juz jest wtargniecie. Po to sa przejscia dla pieszych zeby po nich przechodzic. To tam kazdy kierowca ma zachowac szczegolna ostroznosc. W kazdym innym miejscu pieszy nie ma prawa przechodzic. Karolina 25 mysle ze cie troszke ponioslo. Zwlaszcza z tym przechodzeniem przez jezdnie nie po przejsciu. Tam to juz jest wina tylko i wylacznie pieszego. I kultura jazdy nie ma nic do tego. Watpie zeby kierowca widzac pieszego przechodzacego w niedozwolonym miejscu jeszcze dodawal gazu... Chyba nikt nawet jesli nie bedzie to jego wina nie chce miec jakiejs duszyczki na sumieniu. I mysle ze kazdy kierowca probuje wyhamowac (jezeli juz nie w trosce o pieszego to szkoda pogniesc samochod). Ale jezeli ktos wleci na ulice przed sama maske to chocby nie wiem jak kierowca byl kulturalny to i tak nie wyhamuje.... _____________________________________________________
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Akasha..,. co jest ważniejsze człowiek czy ...wgnieciony samochód!!!. Kierowca powinien szczególnie w mieście ale i poza miastem zachować szczególną ostrożność i zwracać uwagę na pieszych i rowerzystów którzy są bez żadnego zabezpieczenia i są najbardziej narazeni na urazy nawet jeżeli przechodzą nie na pasach. bardzo podoba mi się wypowiedź ...Alana 123, pełna kompetencja i znajomośc przepisów, chociaż do idealnego zachowania niektórych Polaków daleko nam do Zachodu. Czy dopuszczalne jest przejeżdżanie samochodu obok pieszego na pasach!!!, wielokrotnie zdarzył się ten przypadek nie tylko mnie, zgroza. Trzeba mieś oczy z przodu, z boku i tyłu jak kameleon.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Ale ja tu czegoś nie rozumiem... czy wam chodzi o to, żeby jadące samochody zatrzymywały się, bo ktoś stoi na przejściu??? ___ odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
akasha inteligentna krowo pomysl co by bylo gdyby kazdy samochod zatrztymywal sie na kazdym przejsciu aby przepuszczac pieszego? no sory ale ty nie pomyslisz, bo rozumku w lepetynce nie masz. Jesli masz prawojazdy to na kiursie musieli uczyc cie tego, ze niepotrzebne zatrzymywanie sie na kazdym przejsciu utrudnia i paralizuje ruch. Pasy sa do przejscia, a nie do kazdego zatrzymywania sie na nich, jezeli pieszy stoi i czeka az samochod przejedzie to nic mu sie zlego nie stanie jak poczeka 2 sekundy, auto w 2 sekundy sie nie zatrzyma, inna sprawa jesli pieszy jest juz na przejsciu, a nie jade samochdem od pasow do pasow i co kilkaset metrow musze sie zatrzymywac puknij ty sie w leb, ciekawe czy tez bys tak morda klapala gdybys jechala i nie widziala z daleka pieszego i nagle przed kolami by ci wtargnal, bo uwaza ze nawet jesli jestes 2 metry przed pasami to musisz sie zatrzymac. I co bys wtedy zrobila? Plakalabys na forum, ze ci wtargnal czy dalej uwazalabys ze mial prawo wladowac sie pod kola bo bylo to na przejsciu?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
najlepiej będzie , jak się zapytacie przewodniczącego Rady Miasta, jak to jest z pieszymi. A tak swoją drogą, to jakoś cicho się zrobiło w tym temacie. ..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Autor: lauracrow1 (---.introlan.pl) Data: 28-06-10 13:55 akasha inteligentna krowo pomysl co by bylo gdyby kazdy samochod zatrztymywal sie na kazdym przejsciu aby przepuszczac pieszego? no sory ale ty nie pomyslisz, bo rozumku w lepetynce nie masz. Jesli masz prawojazdy to na kiursie musieli uczyc cie tego, ze niepotrzebne zatrzymywanie sie na kazdym przejsciu utrudnia i paralizuje ruch. Pasy sa do przejscia, a nie do kazdego zatrzymywania sie na nich, jezeli pieszy stoi i czeka az samochod przejedzie to nic mu sie zlego nie stanie jak poczeka 2 sekundy, auto w 2 sekundy sie nie zatrzyma, inna sprawa jesli pieszy jest juz na przejsciu, a nie jade samochdem od pasow do pasow i co kilkaset metrow musze sie zatrzymywac puknij ty sie w leb, ciekawe czy tez bys tak morda klapala gdybys jechala i nie widziala z daleka pieszego i nagle przed kolami by ci wtargnal, bo uwaza ze nawet jesli jestes 2 metry przed pasami to musisz sie zatrzymac. I co bys wtedy zrobila? Plakalabys na forum, ze ci wtargnal czy dalej uwazalabys ze mial prawo wladowac sie pod kola bo bylo to na przejsciu? +1 zdecydowanie poprawny tok myślenia :) ___ odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
nie prawda
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Inteligentna krowo... czyli lauracrow 1, niektórym niestety brak wyobraźni nie chodzi o zatrzymywanie się przed każdymi pasami. Chodzi o brak kultury jazdy, pieszy wg. Ciebie to zło konieczne, krowa, a ,,pan" za kólkiem to bohater który nie potrafi przyhamować i z uśmiechem przepuścić starca czy małe dziecko. Niektórzy jeszcze potrafią rzucić mięsem, ot wschodnia mentalnośc i dulszczyzna. Daleko nam do innych kultur.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
po pierwsze jak sie ktos pcha i nie patrzy czy cos jedzie to ma lipe i tyle:) a po drugie samochodu nie da sie zatrzymac w miejscu, to nie sa bajki
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Moze napisz najpierw, czy jezdzisz w ogole samochodem? Przejscia to jedno, ale przechodzenie poza przejsciem jest u nas poki co zabronione i karane. Jesli ktos sie upiera wlazic pod kola samochodu, to jest jego problem i to akurat nie ma nic wspolnego z kultura kierowcy, tylko kultura i rozumem pieszego jesli juz... I to pieszy stwarza w tym momencie zagrozenie. Piszesz, ze to pierszy i rowerzysta jest najbardziej narazony, wiec LOGIKA podpowiada, ze to wlasnie oni powinni najbardziej uwazac. Jesli ktos nie uwaza sam na siebie, a wymaga, zeby inni robili to za niego, to jest zwyczajnie glupi. Zastanow sie i odpowiedz, jak poruszalby sie samochod w miescie, gdyby kierowca mial wychodzic z zalozenia, ze kazdy pieszy, moze w dowolnym momencie i miejscu wlezc na jezdnie? W ogole by sie nie poruszal... Po cos do cholery sa te wyznaczone przejscia prawda? Dulszczyzna? A wymaganie kultury od kierowcow, przy traktowaniu pieszego jak swieta krowe i bezrozumne dziecko, ktoremu wszystko wolno, jednoczesnie, to jak nazwac?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
karolina 25 to typowa święta krowa , oby nikt nie spotkał jej na przejsciu dla pieszych -to typowa piratka chodnikowa , ktora gada o kulturze i sama nie wie o czym
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
niestety nie jeżdźę na szczęście samochodem, niepotrzebny stres i nerwy. Kierowcy sami dla siebie są zagrożeniem, ilu ginie dziennie, rocznie przez własną głupotę, pijaństwo, brak wyobraźni i kaskaderskie wyczyny. A pieszy niestety na pasach ma pierwszeństwo nie musi ogladać się jak kameleon i z duszą na ramieniu przekraczać jezdnię. Samochód w rekach nieodpowiedzialnego wariata to tragedia, wcześniej czy później spotka się ze śmiercią zabijając przy okazji niewinnego człowieka. Dlatego też m.inn. również rowerzyści mimo zakazu jeżdźą chodnikami i boją się wkraczać na jezdnię, gdzie czai się śmierć i nieostrożność kierowców. Koniec tematu; kierowcy mają swoją niezbyt przekonywującą teorię a piesi i rowerzyści swoją.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Zdecyduj sie, czy nie jezdzisz samochodem na szczescie, czy niestety :) Jednak skoro nie jezdzisz, to nie dziwi mnie Twoje jednostronne spojrzenie na sprawe... Oczywiscie dla Ciebie kierowcy to sami pijacy, idioci i ryzykanci, a piesi to oazy spokoju i rozsadku. Nie wiem za bardzo co Ci odpisywac, bo raz piszesz o przejsciu, a raz o wchodzeniu na jezdnie w dowolnym miejscu. Co do rozgladania sie, to o koniecznosci tej ucza (a przynajmniej uczyli) dzieci juz w pierwszych klasach szkoly podstawowej. Podstawa jest to, ze w pierwszej kolejnosci kazdy jest zobowiazany sam zadbac o swoje bezpieczenstwo. Wez pod uwage chocby to, ze kierowca w stosunku do pieszego ma bardzo ograniczone pole widzenia, a ze wzgledu na kilkukrotnie wieksza predkosc rowniez o wiele mniej czasu na reakcje. Mieszasz w tym temacie juz chyba wszelkie mozliwe kwestie i problemy. Zaczynasz od kultury jazdy, za chwile piszesz o wariatach drogowych. A pieszy wbiegajacy na jezdnie w niedozwolonym miejscu i bez ogladania sie za siebie to kim jest? Co do rowerzystow, to tez swieci nie sa, a wielu z nich po chodniku jezdzi, bo im tak wygodniej i nie musza sie przejmowac przepisami i zasadami ruchu. Nie wspominajac juz o tym, ze wiekszosc modnych ostatnimi czasy rowerow zwyczajnie nie jest przystosowana do ruchu, ze wzgledu chocby na nieposiadanie lusterek... Ale oczywiscie, to wszystko wina zlych kierowcow, piesi i rowerzysci to idealy, a kierowcy to sami wariaci, ktorzy tylko patrza, jak ich przejechac.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
100 procent poparcia dla drana
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
temat już się chyba daaawno wyczerpał... Pozdrawiam pieszych myślących :) Całej reszcie życzę, aby kierowcy mieli dobry refleks i oczy dookoła głowy. ___ odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
"nie jeżdźę na szczęście samochodem" mamy odpowiedź :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
lauracrow1 argumentów Ci zabrakło, że wyzywać zaczynasz? ___________________________________________________________ Nie ma miłości, są ciężarówki ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
gdy tylko zauważysz pieszego czekającego przy pasach powinieneś zacząć zwalniać.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Laurakrowa stul pyszczek... Mama nie nauczyla kultury? Jestem przyzwyczajona do jazdy w Niemczech i tam jezeli sie nie zatrzymasz przed przejsciem to poczujesz to na kieszeni. Na przejsciu pieszy jest swiety i to jest wlasnie kultura jazdy. Widzisz ze sie zbliza do przejscia to stajesz i go przepuszczasz. Tam pieszy nawet sie nie rozglada tylko wychodzi. Podobnie z rowerzystami ktorzy po prostu wjezdzaja na jezdnie a obowiazkiem kierowcy jest go zauwazyc. I jakos korkow nie ma... Niestety buractwo w Lomzy jeszcze tego nie pojelo i pewnie szybko nie pojmie. Nie wazne czy deszcz leje pieszy i tak musi stac pol godziny na przejsciu i czekac bo zaden cap w cieplutkim suchym samochodzie sie nie zatrzyma by go przepuscic a jedynie wjedzie w kaluze by go jeszcze zmoczyc. Przykre ale prawdziwe... Z taka mentalnoscia dlugo bedziemy Polska B.... Moze po prostu naszym mlodym dzielnym kierowcom ktorzy wypowiadaja sie na tym forum samochod gasnie na jedynce przy ruszaniu i dlatego boja sie zatrzymywac.... _____________________________________________________
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Autor: karolina25 (---.elomza.pl) Data: 28-06-10 17:46 napisała: "... A pieszy niestety na pasach ma pierwszeństwo nie musi ogladać się jak kameleon..." Chyba (jak dobrze pamiętam) od malego uczą jak chcesz przejść przez jeznię to najpierw patrzysz w lewo potem w prawo i jeszcze raz w lewo i jak jest bezpiecznie czyli nie jedzie samochód bądź jest daleko to przechodzisz zachowując ostrożność. Czyli ROZGLADAM SIE. A może żle pamiętam???? Tak jeszcze wspomne taka sytuację jaką widziałem niedawno. Na przejściu przez jedną z głównych ulic Łomży zatrzymałem się jak inni piesi i czekałem na bezpieczne przejście a tu nagle jakies 3 nastolati (może 17 18 lat) idą smieją się i nagle na przejście włażą właśnie jak święte krowy. Myślałem że kierowca je potrąci a one się smieją i jedna do drigiej gada:" chodź toć musi się zatrzymać" na szczęście ich że prawie przebiegły po przejściu i nic nie jechało z drugiej strony. Ludzie to popukali im w czoło ze takie rozumowanie mają. Jestem i kierowcą i pieszym i dlatego rozumiem że czasem przed przejściem przez jezdnię trzeba poczekać chociażby dla własnego dobra. Co do rowerów to inna sprawa na osobny temat. Pozdrawiam wszystkich.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
tu jest Polska, a nie Niemcy, wiec kochaniutka nie madrzyj sie tylko czytaj co starsi koledzy pisza...najpierw przekrecasz pyszczek w lewo, prawo i jeszcze raz w lewo, jak wolne to idziesz jak jedzie autko to chamujesz trampeczkami i czekasz spokojnie az przejedzie albo cie pusci. Gdyby w Polsce byly tak szerokie i rowne drogi to hohohho, gdyby w polce byly wyznaczone przy kazdej jezdni poboczne uliczki dla rowerzystow to tez byloby o wiele ciekawiej. Porownan jest sporo, wiec jesli jestesmy w Polsce i temat tyczy sie Polski to nie wyjezdzaj z Niemcami... karolina25 skoro pieszy na pasach ma pierszenstwo i nie musi sie rozgladac to moze powinno byc po rowno i kiercowcy na jezdni powinni miec pierszenstwo? Pasy sa wyznaczone po to aby dokladnie w tym miejscu przechodzic, a nie idzie sobie taka slepota na skroty, bo jej sie nie chce zawracac do pasow, to samo przyklad tych nastolatek: " bo musi sie zatrzymac..." owszem musi toc ich nie przeskoczy tylko, ze jak one tak na chama sie wbijaja na te pasy bez rozwagi to owszem zatrzyma sie ale na nich... Tak wiec zachecam do zapoznania sie z kultura i zasadami nie tylko pieszych ale i kierowcow, a dopiero potem skakanie z pyszczkiem na kierowcow, wy moze nie jezdzicie za fajera, ale ktos Was autem wozi i co wygodnie prawda?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Niech Karolina idzie dziś na plac Kościuszki i popatrzy jak piesi przechodzą przez Aleje Legionów i Wojska Polskiego i dopiero coś powie . [Bo piesi są największymi sprawcami korków w Łomży],chodzą jak gęsi .
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Popieram całkowicie akasha!!! No nie tu przesadziłeś lauracrow1jeżeli tak rozumujesz to Twoja kultura jest poniżej krytyki nie tylko na jeżdni. Burakowi i niedouczonemu żadne argumenty nie trafiają do tej pustej mózgownicy. Wg. Ciebie piesi powinni całkowicie zniknąć z jezdni bo zachowują się jak krowy, ślepoty, chamy czy inne gady. Polacy powinni uczyć się nie tylko od Niemców, my w dalszym ciągu jesteśmy zacofani jak ci ze Wschodu, Polska nie B a D. Widać to na każdym kroku. Polska czy inny kraj kutura wszystkich obowiązuje, chyba jesteśmy już w Unii.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
lauracrow1: "chamujesz trampeczkami". O co chodzi? o chama jakiegoś, czy o hamowanie? ___________________________________________________________ Nie ma miłości, są ciężarówki ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
A co ma Unia do kultury? Obowiazuja to przepisy, na kulture mozna najwyzej liczyc. Wracajac do Twoich tez i pytan z poczatku tematu, to wylazenie przed maske w miejscu niedozwolonym, jest nie tylko brakiem kultury, ale zlamaniem przepisow. I tak, pieszy moze wtargnac na jezdnie, jest takie pojecie w kodeksie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Kultura obowiązuje po obu stronach i trudno jest wyhamować poza przejściem bez żadnego oznaczenia przepuszczając babcię, która wtargnęła na drogę a do tego ma żal że ktoś powinien wcześniej się zatrzymać. Tak samo trudno zrozumieć kierowcę, który niby w wielkim pośpiechu usiłuje przejechać, jest kwestia puścić-nie puścić, tylko że nie każdy pieszy musi znać przepisy kodeksu drogowego, więc błąd pozostaje po stronie nas, kierowców. No może nie do końca kierowców, bo jeżdżą autami i tacy, którzy kupili zarówno prawo jazdy jak i auta za pieniążki naiwnych rodziców. To są frajerzy naszych polskich dróg, najgorsze zakały tego zakątka tematu. ______________________________________ Pozdro wszystkim pozytywnie i realnie myślącym.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Zgadzam sie z Karolina25 zero kultury jazdy Polakow bylam ostatnio za granica i uwierzcie mi przez caly czas pobytu tam przed pasami NIE zatrzymal sie tylko jeden samochod a przechodzilam miliony razy przez ulice bylam bardzo zdziwiona bo u nas tak nie ma, widzocznie tam na kursie tego ucza przyjechalam do Polski i stojac jako pieszy musze przepuscic kilka samochodow, niewazne czy stoje w sloncu i sie smaze czy w zimie marzne . okropnosc!!! probuje z tym walczyc, a poniewaz w swoim zyciu stosuje zasade "nie czyn drugiemu co tobie nie mile" jako kierowca zatrzymuje sie przed pasami jezeli widze pieszego chcacego przejsc przez ulice. I was wszystkich kierowcow bardzo goraca do tego namawiam, bo od czego zaczac, jesli nie od nas samych???
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
można śmiało powiedzieć, że brakuje kultury na drodze ale nie tylko kierowcom, ale także i pieszym/rowerzystom. Sam miałem kilka niemiłych sytuacji, które sprawiły, że jestem jeszcze bardziej czuły na pieszych. 1. Piesi i rowerzyści poza terenem zabudowanym powinni moim zdaniem zakładać kamizelki odblaskowe lub jakikolwiek przedmiot, który pozwoli kierowcy szybciej go zauważyć, przede wszystkim w nocy. (jadąc kiedyś "spotkałem" grupę świętych krów, które zauważyłem dopiero w ostatnim momencie) 2. Innym razem jechałem samochodem i przejeżdżałem przez przejście i rowerzysta (dziadek) wjechał mi w bok samochodu, zjechałem na bok włączyłem awaryjne i poszedłem się zapytać czy nic mu się nie stało to tłumaczył się że miał kaptur na głowie i mnie nie widział. (samochód na szczęście cały) 3. Jadąc ulicą Zawadzką widziałem na przejściu grupę ludzi, która wyraźnie zatrzymała się przed wejściem na ulicę chcąc umożliwić mi przejazd, jednak cały czas obserwowałem ich zachowanie. W w ostatnim momencie zza tej grupy wyszedł dziadek z rowerem prosto mi przed maską. Dzięki błyskawicznej reakcji i dobrym hamulcom (z piskiem opon) uniknąłem wypadku. Dodam, że jechałem z prawidłową prędkością a i tak podczas droga hamowania zakończyła się dopiero na pasach. Tak więc apeluję do pieszych, myślcie trochę bo kierowca jadąc samochodem i tak musi myśleć jeszcze za kilku innych użytkowników drogi, więc zachowanie typu "ma obowiązek się zatrzymać" jest nie na miejscu i może być tragiczne w skutkach. I oczywiście niech działa to w drugą stronę, niech piesi i rowerzyści czują się trochę bezpieczniej. Czyli podsumowując należy się obowiązkowe szkolenie dla wszystkich użytkowników dróg i chodników w zakresie kultury na drodze no i przede wszystkim myślenia. Rozpisałem się trochę ale mam nadzieję, że może ktoś po przeczytaniu tego zastanowi się trochę i przemyśli kilka kwestii. Pozdro dla Wszystkich! lysy89
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
Dla mnie NIEKTÓRZY kierowcy zawsze będą świętymi krowami, które myślą, że wszystko im wolno. Polecam wychodzenie z domu z aparatem - przydaje się wiele razy. Rozumiem, że jeśli są zwykłe pasy bez sygnalizacji i ktoś sobie stoi i czeka, to może poczekać sekundę dłużej. Krew mnie czasem zalewa jak czekam na przejściu, jedzie korowód aut i nikt się nie zatrzyma i nie przepuści grupki ludzi, która na przejściu się już zebrała. Co mnie jeszcze denerwuje? Przejścia na światłach. Pieszy ma zielone i kierowca skręcający w prawo. W przepisach ruchu drogowego jest napisane, że kierowca nie może wjechać na przejście póki są na nim ludzie. A co się w Łomży dzieje? Kilka razy, to mało człowiekowi po nogach nie przejadą, tak im się śpieszy! A z tego co zauważyłam, są to głównie ludzie starsi, a nie młodsi. CO tam jeszcze ciekawego? Ooo! Jak to kierowca lubi sobie z ulicy wjechać na chodnik, żeby dojechać np na posesję. Idzie sobie kobieta obładowana zakupami, a ten albo ją obtrąbi z góry na dól, albo wiąchę na nią puści typu "Rusz żesz k*rwą to d*pę", lub po prostu jedzie nie patrząc na człowieka, a ty spierdzielaj gdzie tylko możesz. Proponuję myśleć, bo co raz więcej ludzi robi to co ja, czyli chodzi z aparatem, obfotografowuje, szuka świadków i zgłasza w odpowiednie miejsca. Apropos pozdrawiam kilku właścicieli aut lubiących parkować na chodniki pod Kościołem Bożego ciała. Jeszcze trochę i taniej Was wyjdzie podjechać do Kościoła taksówką :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: pieszy...wtargnął na... |
" piesi powinni całkowicie zniknąć z jezdni " -dokladnie tak, bo jezdnia nie jest dla pieszych, chodnik jest dla pieszych. lysy89 najtrafniej ujal temat
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |