4lomza.pl/

Witam.

Jestem zainteresowany inwestycją w Łomży w postaci otwarcia nowej knajpy/pubu z muzyką graną na żywo (jazz, rock&roll, itp). Chodzi o coś w stylu Hard Rock Cafe, ale w mniejszym wydaniu. ;]

Kilka razy w tygodniu "do kotleta" przygrywają młodzi Łomżyniacy, w soboty jakiś poważniejszy koncert, a do tego w środy/niedziele możliwość obejrzenia meczu.

Myślicie, że taka forma rozrywki przyjęłaby się w Łomży? Miałbym wystarczającą liczbę klientów by się utrzymać na rynku??

Proszę o wszelkie konstruktywne sugestie i pomysły. Pozdrawiam

nie, ludzi moze by nie bylo malo ale pieniedzy z tego by nie bylo!

Niestety, ale w Łomży tacy ludzie, którzy mieliby tam uczęszczać to mniejszość... Przydałoby się coś takiego, ale nie sądzę, że kasę na tym zbijesz.

Pomysł bardzo fajny i bardzo mi sie podoba, ale tak jak poprzednicy nie wydaje mi sie zeby taka inwestycja w Łomży sie udala, ale kto nie ryzykuje ten nie ma...

To co to mało ludzi jest w Łomży i w okolicach który słuchają rocka? Jak jestem za... W białym jest idealny klub studencki gwint. Można iść wypić piwko posłuchać dobrej muzyki. W Łomży czegoś takiego brakuje.

kwzelo, to powiedz ile miesięcznie wydajesz kasy na takie wypady? bo ja akurat Ciebie kojażę i wiem ze słaby z Ciebie klient.

zrób coś w stylu jak "konie" a ja i moja dzika banda będziemy tam na pewno zaglądać, muzyka najlepiej przeboje lat od 50 do 90 :)

Wszystko się uda, pod warunkiem, że postawisz szlaban na wjazd dla małolatów. Na bramce sprawdzanie dowodów i poniżej 30-tki nie wpuszczaj! Młodych łomżyniaków przygrywających do kotleta kilka razy w tygodniu to nie znajdziesz. Tylu ich nie ma. Za to muza z winyla sprawdzi się na pewno. Karty stałego klienta (ze zniżką na piwo :) ) tez by się przydały. No i muzyka. Tylko rock. Trzymam kciuki za powodzenie tego biznesu.

do floyd68
tak, zablowkowanie wstepu osobom miedzy 18 a 29 rokiem zycia to swietny pomysl. brawo.
JazzClub dolozy do interesu, ale za to Ty dwa razy w miesiącu będziesz miał fajny czwartek.

_____________________
one track, one thruth.

the thruth tracker

JazzClub nie dołoży do interesu. Zaręczam Ci, że mój rachunek za piwo będzie większy niż bandy małolatów, którzy zamówią po soczku i pod stolikiem będą polewać przyniesioną wódę. Niech sobie idą do Yamy, czy innego lokalu i tam się wymądrzają. Zresztą, to tylko propozycja. Jest wiele sposobów na to, by gówniarstwo nie przychodziło tam, gdzie nie powinno.

Pomysł jak najbardziej za! Tylko jedna sprawa nie wprowadzaj tego limitu :P bo niestety ja i wielu moich znajomych któzy sa w podobnym wieku nie zmiesciliby sie w ramach wieku. Jezeli JazzClub bedzie robił imprezy tematyczne typu raz blues, raz rock, jazz, szanty albo muzyka klimatów lat 60 to moze byc cieakwe zjawisko jak na łomżynskie podwórko

Myślę ze taki klimat nie pójdzie w Łomży. Jak już masz coś zrobić to zrób coś dobrego. Coś z klimatem typu House, i podobnych gatunków, m.in radiowa muza itp. Takie coś ma lepsze branie

Do Kamil89:
A skąd wiesz, że dla Łomży najlepszy jest house, lub inny "podobny gatunek"? Chcesz słuchać radiowej muzy to włącz radio. Zupełnie przypadkiem byłem w zeszłym roku w jednym z łomżyńskich "lokali" i opiszę to co widziałem. Przed wejściem grupki 13-15 letnich obszczymurów w kapturach z "browarem" w ręce. Do środka nie wejdą, bo ledwo wystarczyło kasy na jedną puszkę piwa w sklepie. Co drugie ich słowo nie nadaje się do cytowania. Mocni oczywiście tylko w gębie i w grupie. W środku tłok, ścisk i smród. Słowa nie można zamienić, bo "umcyk, umcyk" z głośników zagłusza nawet start odrzutowca. Toalety obszczane i śmierdzące jakby nikt z korzystających nie wiedział gdzie ma się odlać i do czego służy spłuczka. Na podłodze pety, papiery, kałuże i potłuczone szkło. Nastoletnie gówniary, pijane, naćpane i wyszpachlowane jak "niebity golfik" śmigają w miniówkach bez majtek, żeby szybciej zrobić numerek przy kiblu. Obsługa nie reaguje, bo liczy kasę za barem. Ochrona też ma w d...e wszystko.
Dlatego też, jak mam ochotę na imprezkę, to robię u siebie, albo u znajomych. Minusem takiego imprezowania jest to, że nie da rady pobawić się dłużej niż do 22 (po tej godzinie trzeba uważać z natężeniem dźwięku), a i rano sprzątania jest sporo. Plusem natomiast jest to, że sami sobie ustalamy playlistę i kartę dań (a raczej napoi), a to wychodzi dużo taniej niż w lokalu. Ale w tym przypadku nie o kasę chodzi.
Pozdrawiam.

powinny byc' dwie sale
jedna w piwnicy, -z oswietleniem tylko tylko
druga n:p. na parterze i koniecznie duze okno z ladnym widokiem na zielen' miejska,
krzeselka zachecaja,ce do odpoczynku
stoliczki - tu nalezy zostawic' wolna, wyobraznie,
pod scianami jakies' aksamitne kanapy
mmm -

Limit latek.. może nie od 30 ale tak ok. 27-28 (ja mam 30 :))-to by było to i ta muzyka, chociaż lubie i inne. To napewno ograniczy spęd niedorozwiniętych ograniczonych intelektualnie i lansujących się tatoporzyczfuregłąbotypów.

w ubikacjach czysto i przejrzyscie - po nich sie ocenia lokal

seniorzy jak nie będzie puszczana muzyka typu pralko-brzdęki czy rapy capy, hip-hopola, to i przedziałów wiekowych nie trzeba robić, ponieważ trole stwierdzą że klub jest "żal" i nie będą tam zachodzić

a co do muzyki to ja jestem za przebojami lat 50 - 90, fajnie powspominać przy piwku dawne czasy :D

JazzClub chłopie byle nie w Łomzy..Tu nie wyjdziesz na prostą.

Pomysłowo.

"Młodych łomżyniaków przygrywających do kotleta kilka razy w tygodniu to nie znajdziesz. Tylu ich nie ma."

Po 1 nie chodzi o to by za każdym razem występowała inna osoba, ale z 2-3 zespoły grające naprzemiennie. Tyle jestem pewien że udałoby się zebrać ;]

"Wszystko się uda, pod warunkiem, że postawisz szlaban na wjazd dla małolatów. Na bramce sprawdzanie dowodów i poniżej 30-tki nie wpuszczaj!"

Jestem tego samego zdania co Czesio - jeśli będzie grana "porządniejsza" muzyka (nikogo nie obrażając), to małolaty szukające zwady lub tylko możliwości zabalowania pojawiały się nie będą.

Dziękuję wszystkim za sugestie i proszę o kolejne ;] Pozdrawiam

takie zespoly w Lomzy?
i pewnie o 18 wieczorem z kurami chodzily spac'!
Bo w Lomzy same kury i swienie
wiem bo w Lomzy sie urodzilam z generacji
ludziska zamykaja, sie w domach
i w niedziele elegancko do kosciola chodza, by sie pokazac' co to nie oni

a i jeszcze jak da rade to wstaw do klubu fortepian, a już na pewno jakąś gitarę a zespoły same się znajdą takie coś "kotletowe"

te, szczebiotka. zamknij twarz. dostalas wolne u żabojada, żeby ci rece wyschły, wiec stukasz na forum?
w Łomży sie urodzilas, bo w lasach nie ma szpitali.
twoje opinie sa tyle warte, co plastikowa figurka wiezy eiflla.
to nie pierwszy temat, w ktorym wyladowujesz swoj gniew, ze euro w polsce takie tanie.
zycze ci, zebys wiecej sosen polskich nie zobaczyla.
bye gone.

_____________________
one track, one thruth.

the thruth tracker

Szczebiotko - skoro urodziłaś się w Łomży powinnaś znać chociażby braci Lipskich czy Przemka Starachowskiego. Chociażby Lipski-Starachowski-Lipski to już jeden z zespołów mogących grać w klubie... Do tego dochodzi mnóstwo utalentowanych osób z PSM I i II stopnia czy chociażby członkowie Łomżyńskiej Orkiestry Dętej (czy jak nazywa sie ten twór pod batutą P. Borusiewicza). O występy takich zespołów właśnie mi chodzi...

* "Polsce" mialo byc....

_____________________
one track, one thruth.

the thruth tracker

Ty Trackone - ze w zyciu ci sie nie powiodlo to nie moja wina
a grubianstwo to Twoja jedyna zaleta, jezeli nia, jest
cos Ty taki zazdrosny, wyjadam Ci z garka?
zastanow sie

JazzClub zespoły z rodzimego, Łomżyńskiego "rynku" się znajdą i jest ich sporo, ale na Przemka bym nie liczył hehe jest bardzo zapracowanym człowiekiem... to taka dygresja na poprawę humoru.
Co do ograniczeń do 30, to troszkę ktoś się zagalopował.. Sorry, ale ja mają lat 20 chciałbym się również móc spotkać ze znajomymi w kulturalnym miejscu, w klimacie jaki lubię, bez walenia powtarzanego przez całą noc.
Ja taki klub widziałbym np na wzór Heliconu, raczej wiesz o czym mówię... Kulturalne miejsce, głupia kawa, piwo czy wino w fajnym klimacie. Wnętrze oświetlone delikatnymi neonami, wokół powieszone gitary, mała scena, wygodne sofy hehe dobra, ale już mniejsza z tym.
Życzę powodzenia w realizacji i mam nadzieję, że jednak coś z tego zarobisz.

dajmy na to ze pzryjmnie 100osob, musi miec lokal ok 300m2, sprzeda powiedzmy 300piw, zarobi 750pln, zaplaci dla pracownika, sa prad, wode, czynsz i powiedzmy min 400pln dla grajacych do kotleta, ile zostaje? trzeba dolozyc czy nie? Aha, no i te 100osob, z tym pewnie bedzie jescze wiekszy problem :)

300m2 na bar, mały jazz club i itp? Nie szalej... Jeden pracownik, woda prąd spoko... Zespoły do kotleta nie biorą raczej kasy, przeważnie dostają napoje i jakieś żareło na koszt firmy i mają satysfakcję, że sobie pograją, mowa oczywiście o kapelach mniej znanych, raczej pasjonatach, nie ludziach z tego żyjących...
Mając inne alkohole, nie tylko piwo, nawet głupie kawy, herbaty, posiłek, zarobi znacznie więcej, bo ludzie po prostu potraktują to miejsce w ciągu dnia jako "restaurację" w kulturalniej atmosferze. Dobra reklama,pójdzie po ludziach i klienci się znajdą. Nie od razu rzym zbudowano.

"Bariera wiekowa powinna być istotna myślę, że do takiego lokalu powinni wpuszczać od 21 lat."

Nad barierą wiekową można by polemizować, bo (nie obrażając nikogo) po samym ubiorze czy zachowaniu przed wejściem widać w jakim celu ktoś przyszedł... Oczywiście osób niepełnoletnich wpuszczać bym zakazał, ale jeśli ktoś ma te 18 lat, szuka przyjemnego miejsca do wypicia kawy z dziewczyną przy dobrej muzyce to czemu by mu zabraniać wstępu?

"Duże znaczenie miałoby usytuowanie lokalu."

Jeśli chodzi o lokal to w grę wchodzi tylko wynajem, bo tymczasowo nie stać mnie na kupno niczego większego, a na 70m2 trudno byłoby zorganizować taki klub... Gdzie (w jakim rejonie) byście taką knajpę widzieli? Widziałem ogłoszenie o wynajmie pomieszczenia przy Bonarze, po dawnej drukarni. Co sądzicie o tym miejscu?

Wg. mnie lokalizacja z dużym parkingiem lub centrum miasta wydaje się najbardziej trafna, pomysł na typ lokalu tez dobry - z całą pewnością też w Łomży nie brakuje ludzi którzy lubią spokojnie posłuchać muzyki i coś zjeść porozmawiać. Wiec działaj - powodzenia !!

<font color=red> ;]]]]]

aby jak najbliżej mnie :)

jak najbardziej to ma prawo powodzenia mam taki sam lub podobny plan tylko co najmniej 5 lat trzeba sie przygladac i zbierac doswiadczenie tak zwany "plan 5 letni" taka forma rozrywki by sie przydala ostatnio chodzilem po klubach i obczajalem czy w lomzy mozna trafic na dobra muzyke rockowa jedynym takim miejscem jest bonar koncerty oraz kilka razy udalo mi sie trafic w 9 :) aa i anderground

wiesz moze w śród lomzyniakow nie znajdziesz dozej rzeszy zwolennikow takiej muzyki ale zawsze cos ale jak dobrze wypromujesz to nie tylko z lomzy beda przyjerzdzali tak samo jak lomzyniacy jezdza do zambrowa i co lubia dipolo do jeziorka... wszystko ma prawo powodzenia tylko zalerzy od twojego podejscia za 5 lat jak bys to otwieral chetnie bym zostal twoim wspolnikiem:)

radze ci przeczytac ksiarzki z serii szkola biznesu dozo sie dowiesz z nich jak podejsc do takiej sprawy i jak dzialac zeby bylo dobrze:)

radze ci pochodzic po klubach popatrzec czego brakuje pomyslec jak zrobic zeby tam byl klimat itp

a najważniejsze zeby nie isc na latwizne tylko szukac wyszukanych rozwiazan nie zawsze latwych w zrealizowaniu

Życze ci tego żeby sie udalo jak spelni ci sie twoj plan bede twoim stalym klijentem:D

Witam, u Nas w 9-ce np. odkad przestalismy grac we srody i piatki House a zaczelismy grac Rock, Bluess lokal swieci pustkami :) Wczesniej oczywiscie na forum wielkie poruszenie, ze trzeba takiej muzyki, ze ludzie sluchajacy takiej muzyki nie maja dokad isc odkad zamkniety jest Pub, ze fajnie ze u Nas bedzie grana taka muzyka a jak widac okazuje sie ze jest inaczej. Wczesniej w kazdy piatek mielismy pelny lokal, teraz niestety nie :) W soboty gramy tylko House i nie ma gdzie usiasc, wiec jak to jest? Dam ci kolego dobra rade, nie patrz na to co pisza tu na forum, bo nie jest to niestety zaden wyznacznik, nawet w najmniejszym stopniu!

popieram mojego przedmowce. Tak na forum znajdziesz doradcow roznej masci a co do czego to zaden nie zajrzy do tego loklau. Ale przypominam sobie jak byl jeszcze otwarty tcheslaw pub to na takie wlasnie koncerty przychodzilo duzo ludzi takze jest a przynajmniej bylo takie zapotrzebowanie na taka muzyke.
co do tej miejscowki po drukarni nie jest zla srodek miasta, blisko bonar w ktorym odbywaja sie tez takie koncerty no i ludzie ktorzy chodza do bonaru byli by na pewno twoimi klientami a co najwazniejsze blisko komenda policji zaoszczedzisz na ochronie:) Zycze powodzenia sam tez zalece.

tak juz w Łomży jest, jak czegoś nie ma to tego chcą, jak już powstanie to jednak nie chcą!

JazzClub w Łomży - jak najbardziej! Jak już pewnie zauważyłeś ludzie niechodzący w zajefajnych kapturach i jeszcze zajefajniejszych szerokich spodniach w super zajefajnymi świecących adidachach zostali w polskim SALT LAKE CITY zepchnięci na margines życia towarzyskiego. Jeden z rozmówców zapodał Ci argument, że klientela dla jazz clubu siedzi w domu i z rozrywek - pozwala sobie na wyjście do kościółka. Myślę że nie ma za specjalnie- poza kościołem gdzie wyjść i dlatego siedzi w domu- skoro większość pub'ów jest w tym miasteczku jak z piosenki FISZa
http://www.youtube.com/watch?v=Sl0ibt64hy8&feature=related
Żeby się uchronić przed elegancikami musisz:
1. zrobić gustowny wystrój - bez złota, falbanek i cekinów,
2. zapodać dobrą muzę, bez eska łomża i rmfmaxx- lokalnych rozgłośni chirurgicznych.
3. podnieść cenę piwa by była co najmniej o 1,5 zyla droższa niż w okolicznych LODZIARNIACH

W Łomży działa wiele PUBów, Klubów itp, które za swój marketingowy target obierają lodziarstwo. Wszystkie muszą zarzynać się walcząc o tę wymagającą klientelę. Pozostaje dość spora grupa młodych i wykształconych: pracowników biurowych, urzędników, pracowników naukowych, nauczycieli, dziennikarzy, lekarzy, prawników, księgowych i t d., którzy mają problem, bo nie mają gdzie wyjść. Chcą być poza obstrzałem, podejrzeniem, czy jak to nazwać... Wg mnie to wypali. Świadczą o tym chociażby ludzie, którzy byli na koncercie GABY KULKI... Nie uświadczysz ich w PUBie w Łomży w takiej zgrai. Świadczą o tym też tłumy jakie gromadzą się na różnego rodzaju wydarzeniach kulturalnych. Co więcej... bywam niekiedy w Białej Podlaskiej. Działa tam z powodzeniem od kilku już lat snobski klub JAZZANOVA. Klientom serwowane są klimaty w wykonaniu Micatone, Audioble, Ludovica Navarra, De Phazz, HUSKY, Pepe Deluxe, Nielsa Molvalera, Jazzanovy, Paris Combo czy Mo Horizzons. Zawsze jest komplet, kultura NO DRESS- NO STRESS. Biała to miasto mniejsze od Łomży, z jeszcze większym bezrobociem. Pod względem socjologicznym jest bardzo do Łomży podobne.
Na tych zasadach działają pożądne kluby w dużych miastach- biorą ludzi na snobizm.
Pozdrawiam i czekam na JAZZCLUB (lub HARD ROCK CAFFE). Chętnie zrobię tam imprę firmową ;)

ahahaha, no tak, dlatego wszyscy wykształceni sędziowie i prokuratorzy, stołowali się w Semaforze. Oh jaka biedna Łomża, nie ma gdzie przyjąć ludzi z wykształceniem, nigdy nie czytałem takich debilizmów!

Ja myślę, że pomysł powstania takiego lokalu jest jak najbardziej dobry (sam bym taki otworzył, ale wiadomo, trzeba mieć za co :P) Społeczność która uczęszczała do lokali "pod koniami" i "czesław pub" na pewno nie rozpłynęła się i tylko czeka na otwarcie takiego pubu z muzyką na żywo ( rock rulezzz :D), bo teraz nie ma żadnej alternatywy (według mnie jak na razie najlepiej wypada Amnesja, przynajmniej jakaś kultura tam obowiązuje). Co do miejsca przy Bonarze, to myślę że jest ok, bo to centrum i jak Kola wcześniej napisał "ochrona" blisko :D Chętnie ze znajomymi będziemy odwiedzać taki lokal. Tak więc, życzę powodzenia i wytrwałości w działaniu :)

Są różni ludzie, różna muzyka. Zależy czy się uda tylko od Ciebie. Jak to dobrze podasz to nawet 'gówno' lepiej smakuje.

Żadne aluzje.
Metafora.
Nie, nie zajadam się gównem. Czasami jako przystawka.

luz blues i orzeszki

Włąśnie, tak jak ktos napisał. Utrzymałby się na rynku o ile nie było by ludzi młodszych niż hmm....25 lat. Wtedy chętnie się wybiorę :)

Aha no i jeszcze - zakaz wstępu dla ubranych w kaptury i dresy, coś na ząb ale nie kebab!!!!! ( np jakieś naleśniczki, kawa, ciasto, piwo) i od czasu do czasu może wieczór szantowy?:)

Autor: Ja jak Ja (---.elomza.pl)
Data: 18-02-10 14:56

Witam, u Nas w 9-ce np. odkad przestalismy grac we srody i piatki House a zaczelismy grac Rock, Bluess lokal swieci pustkami :) Wczesniej oczywiscie na forum wielkie poruszenie, ze trzeba takiej muzyki, ze ludzie sluchajacy takiej muzyki nie maja dokad isc odkad zamkniety jest Pub, ze fajnie ze u Nas bedzie grana taka muzyka a jak widac okazuje sie ze jest inaczej. Wczesniej w kazdy piatek mielismy pelny lokal, teraz niestety nie :) W soboty gramy tylko House i nie ma gdzie usiasc, wiec jak to jest? Dam ci kolego dobra rade, nie patrz na to co pisza tu na forum, bo nie jest to niestety zaden wyznacznik, nawet w najmniejszym stopniu!



No dobra, to zagraj w sobotę rock i blues i wtedy porównaj. Z reguły w soboty wszędzie jest pełno:)

Dobra inicjatywa. Trzymam kciuki, sam kiedyś chciałbym otworzyć mały lokal gdzie można by skupić ludzi szukających ambitniejszej rozrywki. Oprócz ambitnej rozwijającej muzyki, może jeszcze projekcje jakiegoś ambitnego kina w jeden dzień w tygodniu ?


pozdrawiam
hobbit

www.clubbing.lomza.pl

Do SOHO: jak chcesz pogadać z łomżyńską judykaturą „gdzie i dlaczego akurat tam” jada to wybierz się na Polową i złóż zapytania. Mnie to w ogóle nie interesuje.
Abstrahując nie wiem jak ty SOHO, ale jeżeli ja idę na browar, bez względu czy z kumplem, z kumpelą, z żoną, czy z kontrahentem z drugiego końca Polski, to wqrwia mnie, gdy dwa lub trzy stoliki dalej pakuje się kilku skwaszonych i sprutych lodziarzy z krokiem na wysokości kolan i bawełnianymi napletkami na głowach i piłuje ryje jak Kurpie jodły w puszczy, a zdarzają się takie obrazki. Nie wiem SOHO, może ty to lubisz, lecz skoro lodziarstwo nie lubi wykształciuchów, a wykształciuchy lodziarstwa, to po co mają siedzieć razem w knajpie? I jeszce raz abstrachując - SOHO to od tej dzielnicy w Londynie??? Toż to najbardziej snobskie miejsce na ziemi... I kto tu pisze debilizmy???

Do pana "jak coś tam" od PUB 9tka
Na renomę i markę pracuje się latami. Historia ekonomii nie zna przypadku by ktoś zmienił w jeden wieczór lodziarnię w perfumerię...

Piszecie sporo o ograniczeniu wieku. Pamiętam jak miałem lat naście, w Łomży była jedna knajpa gdzie można się było wybrać na browar z panną lub z kumplami- żeby nie było obciachu. Drelichy bawiły się w Bonie a my Łaziiliśmy do STUDENTA. Knajpa mieściła się z tyłu budynku KC (czy ktoś pamięta???). Muza nigdy tam nie hołdowała plastikowym guścikom i nabijanym cekinami bluzeczkom różowym- oryginalnym "GUCCI" z manahatanu. A mimo to często był komplet. W piątki i w soboty nie dało się nieraz wejść. Starszym nie przeszkadzali licealiści, bo wszyscy wiedzieli, ze jak gówniarze zrobią oborę to na drugi raz nikt ich nie wpuści. Pamiętajcie że jest porządna młodzież, która nie nosi na głowach bawełnianych napletków.
Lodziarstwo odstrasza muza i wyższa cena browca- bariera wieku jest chyba nie potrzebna.

Tak a szofer z lachą gdzie się bili, nie w Studencie przypadkiem? nie tam przesiadywali? Chcesz mi wmówić że tam nie bylo dresiarstwa? Zapewniam cię, choć pewnie dobrze o tym wiesz, że zarówna tam jak i Pod Koniami i w Tcheslavie często pzresiadywały dresy :)

tak nie sugeruj się tym forum niestety ale 99% ludzi udzielających się na tym forum siedzi cały czas na forum i niema bladego pojęcia o świecie więc niepodniecaj się bo i tak co byś nie zobił to i tak ci dupę obsmarują ,jeśli masz trochę kasy do zainwestowania to nie w Łomży, jeśli będziesz się upierał to wyrzuć ją do narwi mniej stresu będziesz miał .pozdrawiam