TAK po stokroć !!!
Gdy sie pobieralismy nic nie wskazywalo na jakiekolwiek problemy w przyszlosci. Po 9 latach malzenstwa okazalo sie ze niestety rozwod jest nieunikniony. Moja zona miala kochanka i uznala ze nie chce juz byc ze mna. Z wielkiej milosci zostalo wielkie nic. Szczescie w nieszczesciu ze nie bylo zbyt duzo do podzialu, dogadalismy sie bez zadnych problemow. Jednak gdyby jedno z nas mialo spory majatek przekazany przez rodzicow co wtedy?
Jesli majatek bylby moj to jeszcze bardziej bylbym pokrzywdzony, gdyz rozwod nie z mojej winy a jeszcze bym musial sie dzielic ojcowizna.
Uwazam, ze nie ma w tym nic krzywdzacego, iz poprosisz partnera/ke o sporzadzenie intercyzy.
Osobiscie bede w tym roku zawieral drugi zwiazek malzenski i oboje jestesmy zgodni, ze intercyza musi byc. Ciazy na mnie obowiazek alimentacyjny, z ktorego wywiazuje sie nalezycie swoja droga. Jednak dla dobra mojej partnerki nie chce aby w przypadku gdy kiedys strace prace, musiala ponosic jakiekolwiek koszty z powodu moich alimentow. Dodatkowo partnerka odziedziczy po rodzicach czesc gospodarki wiec uwazam, ze nie mam zadnego prawa do pieniedzy, ktore przez pokolenia gromadzila Jej rodzina.
Zreszta tak samo w druga strone, co moje to moje:D
Podzielic sie mozna owszem, ale majatkiem, ktory zdobedziemy wspolnie.