Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Gwarancyjne przygody... |
Witajcie. Na początku grudnia stałem się (nie)szczęśliwym posiadaczem monitora lcd (LG L1720P). Już po kilku godzinach użytkowania na matrycy pojawiło się kilka martwych pixeli. W przekonaniu, iż defekt ten nie jest gratisem do sprzętu, udałem się do "Autoryzowanego" (tutaj przerywnik na śmiech) łomżyńskiego serwisu LG. Zabrali karte gwarancyjną, fakturkę za monitor i kazali czekać. Sprawa wydawała się prosta - do momentu otrzymania nowego monitora, wadliwy mam w domu i korzystam z niego. Obiecano mi, że otrzymam nowy sprzęt do świąt Bożego Narodzenia..... Na początku lutego moja cierpliwość zaczęła się kończyć. Udałem się ponownie do wspomnianego wcześniej pseudoserwisu i usłyszałem że dokumenty do LG wyszły od nich dopiero 18 stycznia! Co za pieprzony brak profesjonalizmu... Wczoraj (22 lutego) zadzwonili do mnie i kazali przywieźć monitor, "bo muszą go opisać". Z tego co wiem, opis serwisowy robi się przed wysłaniem dokumentów gwarancyjnych i wysyła razem z nimi do producenta. W tym miejscu kochany pseudoserwis autoryzowany prawdopodobnie znów dał dupska. Przypuszczam że nie mam nowego monitora do dziś, bo z dokumentami nie było świstka, za który zabrali się dopiero wczoraj. Od momentu reklamacji do dziś minęło prawie 3 miesiące. Wydaje mi się, czy na załatwienie reklamacji jest 14 dni? Czy ktoś z Was miał podobne przeboje z reklamacjami? Jak skończyła się sprawa? Co o tym myślicie? Ja poczekam na nowy monitor jeszcze około tygodnia (chociaż wierząc słowom tych ludzi to pewnie zejdzie miesiąc) i modlę się, abym już nigdy nie miał styczności z "Autoryzowanym" pseudoserwisem... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
MrS: podaj adres tych "profesjonalistów". Też będziemy się wystrzegać. A swoją drogą to bym na buców napisał do centrali. Pewnie gdzieś w Wa-wie się mieści. ADALL
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
To jest firma która nie ma nic wspólnego z centralą w Warszawie. To zwykły serwis RTV który ma autoryzację kilku firm (LG, Panasonic itd.). Tylko jeden serwis w Łomży ma papier LG - Śniadeckiego street... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Oooooooo. Znana mi poniekąd firma. Ja zawiozłem tam zmieniarkę samochodową na 10 płyt SONY (zablokowała się w niej płyta). Trzymali ją 3 m-ce, a potem nagle stwierdzili, że nie mają jak jej podłączyć do zasilania. Najlepiej jakbym wymontował całe radio z samochodu. Krew mnie zalała. Powiedziałem, co myślę o ich serwisie i wtedy pani stwierdziła, że może jednak poradzą. Po następnym m-cu urządzenie było do odebrania. Po załadowaniu płyt natychmiast jedna z nich ponownie ugrzęzła. Oni nie zrobili z moim sprzętem nic. Po prostu mechanicznie tą płytę wyrwali. Żenujące. Apropos, nie wiecie, gdzie w Łomży idzie taką zmieniarkę naprawić ?? ADALL
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
haha znam podobne historie :F n/c
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Teraz takie so chamy za przeproszeniem.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
W takiej sytuaji proponuję walić jak w dym do PIH-u.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Czemu monitor oddałeś od razu do serwisu?! Gdzie go kupiłeś? W takim przypadku to powineś go zwrócić do sprzedawcy zażądać zwrotu pieniędzy, albo natychmiastowego wymiany na nowy. Ostatnio znajomy kupował podobny panel, okazało się, że miał jeden wypalony piksel, monitor został od ręki wymieniony w sklepie (ale nie kupował w Łomży), bez miesznia do tego serwisu.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
nemo jak sie orientujesz lub nie LG ma serwis zewnętrzny. Oznacza to że to eni sklep odpowiada za gwarancję ale właśnie takie serwisy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Monitory LG zawsze miały marną opinię. Kiedyś w serwisie widziałem ich mnóstwo (CRT). Ja bym nie darował i poszedł na Polową do Państwowej Inspekcji Handlowej z opisaną sprawą. Trzeba mieć konkretne papiery. Jeżeli nie to udzielą fachowej porady co z tym fantem zrobić.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
>>nemo jak sie orientujesz lub nie LG ma serwis zewnętrzny. Oznacza to >>że to eni sklep odpowiada za gwarancję ale właśnie takie serwisy. Akurat w tym się bardzo dobrze orientuję, ale nie wiem czy Ty się orientujesz, że istnieje coś takiego jak "niezgodność towaru z umową" i za to odpowiada sklep. Po drugie sklep NIE MA prawa odmówić Ci przyjęcia towaru, argumentując, że firma prowadzi serwis zewnętrzny.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
To idź się kłócić do sklepu i życze powodzenia...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Witam! ja akurat nie mam żadnych zastzreżen do tego serwisu.Popsuł mi sie telewizor LG nówka.przyjechal pan z owego serwisu zobaczyl, probowal zrobic na miejscu ale nic to nie dalo.zabral go do "siebie" i na drugi dzien juz moglem delektowac sie programami hehe. Pozdro
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
>>To idź się kłócić do sklepu i życze powodzenia... Kłócić to się tylko trzeba w łomżyńskich sklepach... Jakbyś nie zauważył lcd mojego kolegi zostało wymienione od ręki, bez żadnych kłótni...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Otrzymałem przed chwilą telefon: - Dostaliśmy właśnie pismo z Warszawy że reklamacja zostaje odrzucona bo norma ISO dopuszcza do 7 martwych subpixeli. Rozumiem odrzucenie reklamacji, jednak kochany autoryzowany serwis przetrzymał u siebie dokumenty ponad miesiąc i dopiero przedwczoraj zrobił serwisowy opis sprzętu, który powinien iść do Warszawy razem z gwarancją itd. Przez zaniedbanie kochanego serwisu cała sprawa trwała prawie 3,5 miesiąca. Pozostaje mi tylko napisać do LG w Warszawie - niech uważają, komu dają autoryzację na serwis. Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Albo coś MrS kręcisz, albo Cię serwis w konia robi ....... Cytat, ze strony LG o warunkach gwarancji: "Od dnia 20 października 2004r. autoryzowane punkty sieci serwisowej LG Electronics będą wymieniać klientom końcowym monitory LCD z choćby jednym uszkodzonym pikselem lub subpikselem. Usterkę można zgłaszać do stacji serwisowej w ciągu 30 dni od daty zakupu. Przy wymianie będą wymagane standardowe dokumenty potwierdzające zakup monitora."
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Daj linka do tego tekstu... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Już znalazłem. Zadzwoniłem do kochanego serwisu autoryzowanego i usłyszałem od jakiegoś hamskiego babsztyla, że "Ja sobie tego nieuznania reklamacji nie wymyśliłam, co Pan sobie wyobraża...". Tylko pogratulować kultury. W poniedziałek zrobie raban w stołecznym serwisie LG, dzisiaj już pozamykani... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Serwis centralny LG jest może 200 metrów ode mnie ale wątpie żeby Ci oni coś pomogli... Najlepiej wyślij maila bezpośrednio ze strony LG i opisz dokładnie co nastąpiło i jak się serwis zachował. Oni na maile odpowiadają praktycznie 24 godziny na dobę, więc możesz nawet teraz napisać.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Autor: MrS (---.internetdsl.tpnet.pl) Data: 25-02-05 16:19 Daj linka do tego tekstu... Pozdrawiam mrs@lomza.com http://www.hardwax.pl/peryferia/material159.html
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Co na ten temat pisze sprzedawca monitorów znanej japońskiej firmy: "Martwe piksele: Mozliwosc wystepowania martwych pikseli reguluje norma ISO 13406-2 i jest jedyna dotyczaca tego zjawiska. Monitor, jak wszystkie LCD jest zgodny z 2 klasa tej normy. Jesli jakis monitor LCD nie ma wyraznie okreslonej normy w karcie gwarancyjnej to mozna spodziewac sie indywidualnych ustalen producenta. Na rynku spotyka sie najdziwniejsze regulacje. Na przyklad wymóg, aby conajmniej 3 uszkodzone piksele znajdowaly sie w kole o srednicy 1 cm. Przy pechu mozemy wtedy miec "sprawny" caly ekran upstrzony punktami. Ten przyklad jest zaczerpniety z karty gwarancyjnej jednego z monitorów LCD produkcji tajwanskiej. Radze zwracac uwage na takie elementy przy zakupie, aby pózniej nie obudzic sie "z reka w nocniku". Wszak wydatek na LCD jest w naszych polskich warunkach wciaz niebagatelny. Warunek spelniania normy ISO 13406-2 oznacza to ze reklamacja gwarancyjna dotyczy wystepowania powyzej 2 martwych pixeli (bialych lub czarnych) lub 5 subpixeli (o niepelnej barwie) na 1 mln punktów. Gdy dwa martwe piksele lub subpiksele wystapia w kwadracie 5x5 punktów podlega to reklamacji gwarancyjnej. Ponizej tych wartosci mozliwosc wystapienia martwego piksela jest normalna cecha wyswietlacza. W praktyce, wedla moich obserwacji martwe pixele wystepuja rzadko, okolo 1 na 50 monitorów. Sprawdzanie martwych pikseli: Promocja! Jeśli na nowozakupionym monitorze trafi się Państwu choćby jeden subpiksel lub piksel i zgłoszenia tego faktu przez upływem 7 dni od odbioru wymienię monitor na nowy. Na częste pytania o sprawdzanie przez wysyłką odpowiadam. Nie rozpakowuję nowych monitorów. Teksty w sytlu "Przed wysłaniem każdy monitor jest dokładnie sprawdzany" - to jeden wielki kit. Jest to po prostu wytłumaczenie dlaczego monitor byl rozpakowany. Np: stał na wystawie, ktoś na nim pracował lub bawił się nim. Klient końcowy i tak nie sprawdzi czy był rozpakowany na 5 min celem sprawdzenia czy gdzieś pracował 3 miesiące. Taka nieufna konkluzja nie bierze się znikąd, a z wieloletniech obserwacji detalicznego rynku komputerowego. Nikt, kto zawodowo sprzedaje monitory, nie ma czasu ani często mozliwości technicznych na wynoszenie z magazynu i rozpakowywanie każdej sztuki. Jeśli ktoś sprzedaje sporadycznie, korzysta z okazji żeby się nim pobawić. Sprzęt nowy powinien być fabrycznie zapakowany i basta! Jesli jest rozpakowany to nie jest nowy! Kwestia ewentualnych wad fabrycznych powinna być regulowana osobno. Wady fabryczne: Przedmiotem aukcji jest produkt porządnej klasy. Wady fabryczne nie zdażają się, lub zdażają się niesłychanie rzadko. Nie jest to jednak tłuczek do kartofli a skomplikowane urządzenie elektorniczne. Gdyby z jakikolwiek względów nowy monitor miał usterkę, nawet normanie podlegającą naprawie gwarancyjnej, jeśli zostanie zgłoszona przed upływem 7 dni od odbioru monitor zostanie wymieniony na nowy." PS. MrS napisz jak to dalej się potoczyło , jestem ciekawy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
Autochton ten tekst, który przytoczyłeś pochodzi pewnie z jakiejś aukcji i w większości jest sprzeczny z tym co można przeczytać na oficjalnej stronie LG...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Gwarancyjne przygody... |
I jeszcze jedno >> Np: stał na wystawie, ktoś na nim pracował lub bawił się nim. Klient >>końcowy i tak nie sprawdzi czy był rozpakowany na 5 min celem >>sprawdzenia czy gdzieś pracował 3 miesiące. Taka nieufna konkluzja nie >>bierze się znikąd, a z wieloletniech obserwacji detalicznego rynku >>komputerowego. Większość monitorów LG ma wbudowany licznik ile godzin dany monitor pracował, można to bez problemy w OSD sprawdzić.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |