4lomza.pl/

Dzis rano samolot typu 'executive jet' startujac z malego lotniska na przedmiesciach Nowego Yourku z niewiadomych jeszcze powodow nie wzbil sie w powietrze, a po zakonczeniu sie pasa startowego przekroczyl dwukierunkowa droge i utkwil w budynku skladu przemyslowego.

http://www.nytimes.com/2005/02/02/national/02WIRE-CRASH.html?hp

Chyba tylko jakims cudem nikt z 12-tu osob na pakladzie samolotu nie zginal a tylko cztery osoby zostale ranne. Najgorzej z tej opresji wyszedl kierowca jednego z samochodow potraconych przez ten samolot.

Dziele sie ta wiadomoscia z Wami, bo to stalo sie doslownie kilka kilometrow od mego miejsca pracy, a w tym budynku do niedawna przez dlugie lata pracowalo czworo moich przyjaciol.
Jak to tu mowia: 'it's a small world'.
wychu

Widocznie kończył kurs pilotażu korespondencyjnie i zapomniał jak się startuje... Hehe...

Bardziej prawdopdobna jednak jest jakas awaria albo niedostateczne odlodzenie, bo, po pierwsze, temperature byla kilka stopni ponizej zera, a po drugie, ten model, choc ogolnie b. bezpieczny, mial jednak trzy podobne awarie w ostatnich latach, a w jednym z tych wypadkow wlasnie te niedostateczne odlodzenie okazalo sie przyczyna.
Oczywiscie, mozemy przypuszczac i postulowac w nieskonczonosc, ale lepiej zostawmy to dla ekspertow, ktorzy w koncu na pewno dojda do sedna tej sprawy.
wychu

Ej to jest forum 4lomza a nie 4NY

> Ej to jest forum 4lomza a nie 4NY

a to jeszcze nie to samo ? :-D

pozdrawiam
namfuae

Drogi kolumbie, nie zdawalem sobie sprawy, ze az tak bardzo zasmiecam Ci to forum i ze Cie tym irytuje.
Nie wiedzialem tez, ze zostales mianowy strozem tego forum i ze tak wiernie wywiazujesz sie ze Swoich obowiazkow, bacznie sprawdzajac tematyke wszystkich postow. Gratuluje!
Czy mozesz jednak mi wskazac ktory to punkt Twego regulaminu naruszylem swoim postem? Moze postaram sie wtedy juz Cie nie irytowac.
A tak nawiasem, proponuje abys zmienil swoj nick na moze cos bardziej zblizonego do Twego zapatrywania na swiat - moze tak: 'kopciuszek'?
Mimo tego, pozdrawiam,
wychu

Wychu nic się nie stało to była tylko tak drobna uwaga z mojej strony a nie jakieś oskarżenie a ni próba publicznego linczu:) tez pozdrawiam

Wychu,

Jak co komu nie pasi, to niechaj tutok nie włazi...
Nic a nic nie rób sobie z takich komentarzy i pisz jak najczęściej, co tam za wodą słychować i co Ci w duszy gra :)
Wszak od tego je te forum...
A nawiązując do wypadku, o którym piszesz, to weź tu człowieku nie wierz w destiny...

Pozdrawiam serdecznie

Masz może link do strony gdzie będzie zdjęcie z tego wypadku? A swoją drogą przy tej okazji widać kruchość, nie tylko budynków ...

kolumb,
No to co ... still friends? :>

markm,
Ten link u gory zawiera tez jedno zdjecie, ale .... boje sie juz wiecej wywodzic na ten temat .. hehe.

Ryskago,
Zdaje sobie doskonale sprawe, ze mieszkajac tak daleko i juz od dosc dawna poza Lomza, na pewno brak mi wlasciwego rozeznania ostatnio modnych tam obyczajow, norm, i tak w ogole wyczucia tetna zycia w moim starym miescie. To ciagle tkwi mi w pamieci i na pewno jestem troche na te sprawy u/przewrazliwiony i do pewnego stopnia czuje sie troche na tym forum, jak to ktos zartobliwie okreslil, jako osoba 'owca'.

Po drugie, przyznaje sie bez bicia, ze, jak juz kiedys wspominalem, nadal borykam sie z nuansami naszego jezyka i oprocz klopotow z gramatyka i ortografia, trudno tez mi sie nadal jakos zwiezle 'wyslowic'. Dlatego tez nie byl bym calkiem zdziwiony jesli moje wywody by niektorych troche wnerwialy.
Jesli chodzi o to czy mam prawo poruszac inne tematy, to moje podejscie do tej sprawy jest proste: wedlug mnie, Nasza Lomza nie konczy sie na tych dwoch mostach, Pociejewie, Krasce, czy Konarzycach - Lomza jest wszedzie gdzie tylko losy rzucily nas Lomzyniakow (czy Lomzan) - jesli tylko nadal mamy to miasto 'w sobie'.

Sadze wiec, ze mam prawo, jako 'Lomzyniak', poruszac rozne tematy i nawet te nie zawsze scisle zwiazane z naszym miastem.
Albo, jak to opiewaja slowa znanej tu piosenki: 'Freedom, Freedom .... freedom, freedom - freedom is a state of mind'.
Tak samo u mnie i z Lomza.
Pozdrawiam cieplo,
wychu

Wychu,

Miałeś na myśli "czarną owcę"? :DDD
Moje odczucia w tym zakresie podobne były, bo trzeba Ci wiedzieć, żem nie z Łomży jest, co więcej, nigdy tu nie byłam, ot taka sobie przybłęda ze mnie, z południa... Czysty przypadek to sprawił, a jak już raz wlazłam na forum, to już wyjść z niego nie mogę - bakcyl został połknięty:)
Cały świat tutaj ciągnie - Szwecja, Floryda, Chicago, Toruń, Kraków...
Ktoś mógłby mi powiedzieć: "Nie masz swojego lokalnego???"
No mam, ale tam przecie nijakiego klimatu ni ma, ludkowie jeno artykuły komentują, niejednokrotnie w niewybredny sposób, a sami niewiele potrafią wymyślić.
A może tak jest, bo forum NH ruszyło stosunkowo niedawno, hu nołs?
Nigdy o to nie pytałam, bo jednak jako taka anonimowość daje tę przepustkę do szarogęszenia się na
nie-swoim-terenie, więc pragnę uczynić to teraz:
Czy mogę tutaj bywać???
Bo jeśli mnie wyprosicie, to pójdę sobie... w świat...
Oczywiście zachowując jak najlepsze wspomnienia :)

ryskago nigdy nie byłaś w Łomży ? Sądziłem, że wyjechałaś z Łomży jak wielu naszych ziomków w poszukiwaniu lepszego bytu... Powiedz jak trafiłaś na 4lomza?

Pozdrawiam Kraków - szczególnie Kurdwanów - mam tam rodzinę :)

T i g e r

Do ryskago:

Nikt mnie upoważniał do wypowiadania się w jego imieniu, więc to moje osobiste odczucie:

A bywaj i sto lat.

... no właśnie, jak trafiłas na 4lomza?

POzdrawiam

Tiiiiigeeeeer przegiąłeś!!!!!!!!!!!

A na jakiej ulicy???? Toć tam są moje korzenie - Rodziców tam zostawiłam 6 lat temu... Ale jaja!!! :)))))

Moja droga do Łomży prowadzi poprzez .... National Geographic :), patrz: rok 2002, artykuł o Biebrzniętych,
no a potem jeszcze parę innych zawiłości... niechaj będą one owiane mgłą tajemnicy :)

Pozdrawiam

ulica Bojki - mój wuj wyjechał do Krakowa na przełomie lat 60/70-tych "za chlebem" i jako że spotkał tam swoją wybrankę ostał się w grodzie Kraka na stałe :)

Świat jest mały ;)

Pozdrawiam

T i g e r

O tak! Malusieńki,
Ul. Bojki to rzut beretem od mego domu rodzinnego, choć właściwe korzenie zostawiłam pod Krakowem w malowniczej dolince.
Ale Kurdwanów to czasy podstawówki, liceum, pierwszej uczelni...

Pozdrawiam serdecznie
a Twą Rodzinkę pozdrowię w ten weekend hie hie

Jeszcze gdyby tylko życie było piękniejsze ...

Ave

Grześ, no co Ty, główka do góry i do prój przed siebie!!!

Ryskago,
A widzisz, ja tez niedawno poznalem pewna p. 'Gosie' z Kurdwanow, ktora byla tu na wizycie - b. fajna pani ... na pewno jak wszystkie Krakowianki ...:)
Maly swiat, czyz nie?
Co do tej 'owcy', to walsciwie nie, nie czarna. My po prostu tak tu sie zgrywamy z niektorych naszych krewnych, ktorzy w Polsce nigdy nie byli, borykaja sie z tym 'polskim' jeszcze bardziej niz ja, no i miedzy innymi maja wlasnie trudnosci z odroznieniem slow: 'obca' i 'owca'.
Taak, taak, - wiem, ze to to nieladnie i ze ze mnie urwis -- przyzekam poprawe ... :>

Sam tez bedac przybleda, nie osmielam sie Cie tu zapraszac, bo jeszcze ktos mi dowali w stylu np. 'Who died and left you in charge?' - a dla niewtajemniczonych: 'Czy ktos zmarl i upowaznil Cie do reprezentowania nas' ... czy cos w tym rodzaju.

markm,
Oto link do kilku zdjec, wlacznie ze zdjeciem z tej kraksy .... jesli jeszcze nadal to Cie interesuje.

http://www.msnbc.msn.com/id/3842331/?GT1=6190

Pozdrawiam,
wychu