4lomza.pl/

Szukamy naszego psa - owczarka niemieckiego. Zaginął 10 września
w okolicach Wojska Polskiego i Polowej (niedaleko parku J. Wagi). Pies był w trakcie leczenia. Jeśli ktoś go widział bardzo prosimy o informacje numer tel.609297142

ja go widzialem wczoraj przy parku. bardzo wystraszony, malo brakowalo zeby wpadl pod tira

<JP>

Możesz coś więcej? Mniej wiecej o której godzinie i w którą stronę pobiegł?

Opisz pieska dokładniej bo widziałem jakiegoś pod kinem dziś koło 20.

Pies ma około roku, grzbiet prawie czarny, łapy, mordka i brzuch brązowe.
( może ktoś wie jak tu się wkleja zdjęcia?)

http://img136.imageshack.us/img136/6844/200812101.jpg zdjęcie naszego pieska jest pod tym linkiem.

Piękny owczarek..

szliczny piesio ;)

▄ █ ▄ █ ▄ █ ▄ █ ▄▄ █ ▄ █ ▄ █ ▄ █ ▄

Witam, w czwartek widziałem chyba tego pieska przed stara Łomża nie reagował na wołanie , potrącił go jakiś samochód , pies uciekł , radziłbym poszukać w okolicy sadów i starej łomzy

O której mniej wiecej godzinie widziałeś psa?

Abstracts, dzięki za wstawienie zdjęcia.

psa widzialem miedzy 17.a 18sta ładny psiak, tego stwierdzić nie mogę na 100% czy to ten pies ze zdjecia ,

toz to szarik

Niestety pies nadal się nie znalazł. Jeśli ktoś go widział bardzo prosimy o informacje.

Kilkanaście minut temu widziałam go na Poznańskiej, niedaleko ronda (tego bliżej dawnego Atomu). Szedł środkiem ulicy, wyglądał na wystraszonego. :(

Szedł w kierunku ronda i myślę, że mógł udać się w stronę Małej Kraski ... Zostawcie kontakt do siebie i imię pieska, codziennie jeżdzę tamtędy wieczorem i z chęcią powiadomię jak go zobaczę.

Nasz numer tel. 609297142

Kolega znalazł owczarka niemieckiego przy skrzyżowaniu Sikorskiego z Zawadzką, pamiętając o wiadomości z 4lomza o zaginięciu takowego pieska i poprosił o podanie numeru telefonu do podających ogłoszenie o zgubie. Zadzwonił przyjechali na miejsce i stwierdzili, że to nie ich pies. Gdy poprosił ich by pomogli mu znaleźć schronienie dla tego pieska bo był wycieńczony, odpowiedzieli, że informacja jest w internecie i odjechali. Jak samemu potrzebuje się pomocy, to żąda się od całego forum by pomogli. Inny pies potrzebuje pomocy to nie mój, zostawić jego na łasce losu. Straż Miejska, też
nie pomogła bo to nie ich problem. Bądź tu uczynny.

Dzięki wszystkim za informacje. Pies się znalazł. Dostaliśmy dzisiaj telefon. Miałeś rację MR.Y , żeby szukać w okolicach Starej Łomży. Lucky, bo tak ma na imię ma złamaną łapę, właśnie pojechali z nim do weterynarza.
Jeszcze raz dziękuję!

Maćku nie jesteś chyba dokładnie poinformowany o sprawie. Owszem, rodzice moi otrzymali wiadomośc o znalezieniu owczarka przy skrzyżowaniu Sikorskiego z Zawadzką. Na miejscu okazało się, że to nie jest żaden owczarek a pan chciał się chyba po prostu pozbyć kłopotu, bo zażyczył sobie, żeby psa odwieźć do schroniska. Kiedy siostra powiedziała, żeby tam zadzwonił, ale nie znała numeru tel usłyszała odpowiednią wiązankę....
Maćku nie powinieneś komentować czegoś, czego nie byłeś świadkiem.

Poza tym ja nie żadałam jak to określiłeś od całego forum pomocy, ja o tę pomoc prosiłam, a to wielka róznica!

Cieszy mnie to ze moje informacje przydały sie , człowiek który go potrącił uciekł , byłem za daleko żeby odczytać nr.rejestracyjne , psiak tez uciekł w pola, był przestraszony na nic zdało sie wołanie , na szczęście odnaleźliście zgubę ,

uff... wylize sie.

Do siuli
Jeśli ktoś nie jest hodowcą danej rasy, to łatwo jest pomylić rasowego od mieszańca. W tym przypadku wspomiany przez maćka pies przypomina z wyglądu owczarka. Ponadto schronisko nie ma pieniędzy na dodatkowe etaty aby utrzymywać dyżury w nocy , czy wolne dni od pracy. Dobrze , że są ludzie którzy społeczne przychodzą w dni wolne i zajmują się karmieniem psów, ale nie jeżdżą na interwencje. Panowie , którzy okazali serce dla chorego psa sami dowieżli go do schroniska, dzięki temu ma szanse przeżycia. Tego dnia akurat pracowałam społecznie w schronisku.

To ja podałem koledze nr telefonu do Was i dzięki temu zadzwonił, a że nie był to ten pies, to już inna sprawa, ale myślę, że każda informacja jest ważna. Po drugie jak znając kolegę tyle lat nie usłyszałem od niego nigdy przekleństwa, myślę, że i teraz tak było. Najlepiej to zaatakować z góry i zdać z siebie rację, zamiast pomóc uratować chorego psa, bo to nie mój. Rzeczywiście akurat przechodził jego znajomy i razem zawieźli psa do schroniska, gdzie dyżurna Pani przyjęła i nakarmiła. Czymże jest ogłoszenie na forum jak nie prośbą do internautów o pomoc. Jak się oczekuje pomocy od innych to i samemu trzeba okazywać innym. Dzięki takim ludziom odzyskaliście psa.

Dobrze napisałeś, że ogłoszenie na forum jest prośbą, a nie żądaniem jak uważałeś wcześniej.
Nie ma sensu już ta dyskusja, bo każde z nas ma swoje zdanie na ten temat. Moim celem nie jest obrazanie Twojego kolegi (tym bardziej, że podobno NIGDY w życiu nie zdarzyło mu się przeklinać!), ale to Ty zacząłeś temat i nie życzę sobie, żebyś nie bedąc świadkiem zdarzenia obrażał moją rodzinę.

Do debi40

Siostra proponując panu zadzwonienie do schroniska nie chciała go zbyć -dostała wcześniej informację od pracownika schroniska, że jeżeli ktoś zadzwoni to przyjeżdżają i zabierają pieska. Pan właśnie trzymał komórkę w ręku, takze wykonanie telefonu nie było dla niego problemem. Ty pracując w schronisku wiesz, że w niedzielę nikt nie przyjeżdża na interwencję, ale moja siostra nie musiała tego wiedzieć. Poza tym ten pies nie leżał w rowie ani na ulicy tylko był pod opieką jak to napisałeś panów, którzy okazywali mu tyle serca. Chwała Ci za to, że pracujesz w schronisku społecznie, ale nie oceniaj innych zbyt pochopnie.

Za to że ktoś Twojej rodziny nie chciał okazać serca bezdomnemu schorowanemu pieskowi, i ktoś zwrócił na to uwagę, Ty nazywasz obrażaniem! Nie byłem świadkiem, ale wierzę koledze. Jak nazwiesz posądzanie jego o stek przekleństw też nie będąc na miejscu osobiście?

A ja wierzę mojej rodzinie i chyba na tym tę mało przyjemną dyskusję możemy skończyć!

Nie oceniam pochopnie, tylko wyciągam wnioski dokładnie czytając teksty.
A wniosek jest taki,że panuje wielka znieczulica. U wielu ludzi świat się kręci tylko wokół własnego pupila,a na inne zwierzęta potrzebujące pomocy przymyka się oczy. Aby więcej było takich ludzi jak kolega Maćka.