Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Opowieść z morałem... |
Tak się jakoś smutno zrobiło... Pewne małżeństwo pojechało na weekend nad jezioro, gdzie można było łowić ryby. Mąż uwielbiał wczesnym rankiem udawać się na ryby, zostawiając wtedy swoją żonę. Pewnego ranka jednak, wielce zmęczonym wróciwszy, zapragnął trochu świętego spokoju. Chociaż niekoniecznie się na tym znała, kobieta postanowiła popłynąć łodzią. Wypłynęła więc na środek jeziora, zarzuciła kotwicę i zajęła się lekturą. Po pewnym czasie podpłynął do niej motorówką Strażnik. -Dzień dobry Pani. A co Pani tu robi? - zapytał uprzejmie. -Czytam- odparła. "Czy to nie jest oczywiste?"- pomyślała sobie. -Ale znajduje się Pani w strefie, w której łowienie ryb jest zabronione. -Przecież widzi Pan, że nie łowię ryb. -Tak, ale ma Pani przy sobie całe potrzebne do tego wyposażenie. Zarekwiruję je i muszę wystawić Pani mandat. -Jeśli tak, to ja oskarżę Pana o gwałt - zawołała rozgniewana kobieta. -Ależ ja Pani nawet nie tknąłem!!!- bronił się Strażnik. -No cóż, ale ma Pan przy sobie całe potrzebne do tego wyposażenie. Z tej to powiastki morał płynie taki: Nigdy nie dyskutuj z kobietami, które potrafią czytać... Bez urazy...:)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Opowieść z morałem... |
zgadzam sie z morałem
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Opowieść z morałem... |
Ale tylko z Takimi dyskusja jest ciekawa :). Pozdrawiam. Ave
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Opowieść z morałem... |
tylko z takimi mozna sie nie nudzić
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Opowieść z morałem... |
Jesli chodzi o kawały z morałami to ja znam taki stary : leciał sobie ptaszek , była strasznie mrozna zima , zamarzł , spadł na ulicę i i leżał. Jechał konik , na niego narobił , ptaszkowi zrobiło się ciepło , odmarzł, zatrzepotał skrzydełkami i odfrunął. Jakie morały z tego można wyciągnąć ? Takie : nie każdy wróg co na ciebie nasra , nie każ edy przyjaciel co cię z gówna wyciągnie , a jak siedzisz w gównie to nie ćwierkaj. Ryskago , to nieprawda że Ciebie nie lubię , lubię swadę i kobiety które mają coś do powiedzenia. Pozdrawiam ciepło , sory!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Opowieść z morałem... |
No to cieszę się Autochtonku baaardzo... Nie ma za co - nie gniewam się przecie... Pozdrawiam równie ciepło
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Opowieść z morałem... |
autochton : W Twojej opowiesci pomyliles zakonczenie :ptaszek siedzacy w gownie odmarzl,ale nie odlecial, tylko zaczal radosnie cwierkac, co uslyszal lis,ktory wyciagnal go i zjadl. Tego dotyczy koncowka moralu. A moze ja tak jakos czasem za bardzo czepiam sie szczegolow.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Opowieść z morałem... |
buhahaha popieram Ciebie ryskago Ja też kiedyś czytałam dużo eh.. kto chętny do dyskusji :D Wróbelek umarł i odżył? :) Hibernacja :D Pozdrwiam- Mloda ___________________________________________________________________ Wierz we włsne możliwości a uczynisz cuda :D
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Opowieść z morałem... |
Autor: Iza;] (---.internetdsl.tpnet.pl) Data: 18-01-05 18:07 buhahaha popieram Ciebie ryskago Ja też kiedyś czytałam dużo eh.. Izo, Dlaczego w czasie przeszłym? Toć przecie doskonała pożywka dla wyobraźni no i odskocznia niesłychana... A wróbelek? Powstanie jak Feniks z popiołów...:) Pozdrawiam Grandmother
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |