4lomza.pl/

"I pożegnałem kraj i brzegi znane"
U was jest już rano, u mnie póżna chicagowska noc. Siedzę i czytam wiersze Norwida i boję się jutrzejszego dnia. Od września "wykładam" w Polskiej szkole w Chicago na Jackowie. Wiecie jak trudno jest przekazać myśli "romantyzmu" młodzieży (a jest to II klasa liceum, 17 letnie panny dzielące się na dwie grupy: Britnejki (różowy strój, różowy makijaż i słodka muzyka) oraz Mansonki (czarny strój, czarny makijaż i muzyka)).
W sercu ich rodziców (którzy słono płacą za ich dodatkową edukację) jest tęsknota "do kraju tego gdzie kruszynę chleba" i niejeden z nich na wywiadówce powiedział "tęskno mi, Panie".
Więc staram się im mówić jak najpiękniejszą polszczyzną o kraju mym ukochanym, bo -nie miecz, nie tarcz bronią języka, lecz .... I orientuję się że czas -pokalał już i ojców mowę, i oni mnie nie rozumieją. W ogóle dziwne są to lekcje - mój Polski wymieszany z bardzo prymitywnym angielskim, i ich doskonały angielski wymieszany z łamaną polonijną polszczyzną.
Najmniej ... znaną rzeczą, lub znaną najbłedniej bywa słowo. Orientuję się, że znaczenie pewnych słów w ich rozumieniu bywa inne niż moje i zastanawiam się "jaki też jest cel słowa... jak słowo się czyta...". Przekazuję im pewne myśli starając się porównywać wszystko do tego co znają, wszak Kordian i Konrad to wyższa forma typowego amerykańskiego bohatera kina akcji, tamten jest polakiem walczącym o ojczyznę, ten zaś amerykańskim spełnionym mitem...
Do kraju tego gdzie frytkę Mc Donalda podnosi się z ziemi przygnały mnie skomplikowane wiatry historii.
W polonijnej prasie wciąż czytam jaka to w tej polsce bieda i ciemnota. iI bawi mnie gdy dziennikarz albo publicysta klnie ... rodzimą ... ciemność, z której wciąż korzysta. Przyjechał tu i zapomniał, gdzie kształcił się i że ta według niego ciemnota "stworzyła acydzieła, stworzyła języki" (język) którego piękno jest niepodważalne.
Klaskaniem mam już obrzękłe prawice dla forumowiczów którzy walczą o czystość języka. Przeraża mnie że dorasta pokolenie dla których język to niepotrzebny bagaż, tak jak wielu tutejszych moich znajomych nie przywiązują uwagi do tradycji.
Sukces bożkiem jest dziś...
Aż spostrzeże ten tłum u swej mogiły,ze ponad wszyskie pieniądza uroki, Ty Poezjo i ty Wymowo... Bo jakże tu żyć bez ducha, bez ojczyzny...
Trzecia część Pawlaków i Karguli była nagrywana w Chicago. I gdy mi pokazują owe amerykańskie, według nich cuda, ja pytam - a w Krużewnikach ty był... Bo wolę nasze łomzyńskie nadbieprzańskie łaki i zakola niżli ten wszechobecny tu beton.
Dlaczego Krużewniki... dlatego że tu dalej od wielkich miast, na wsiach, bieda jest jeszcze większa niż na polskiej wsi... I uwierzcie mi, że mimo mnóstwa wyrzucanego jedzenia są tu głodne dzieci...
Idę spać...
PS. kto znajdzie w tym tekście wszystkie cytaty z Norwida...
PS. I jak Bethoven mam wieczną miłość - Łomżę... Tęsknię do was każdej nocy, każdego dnia... I już rodzice moich uczniów którzy w większości są z gór, albo z Tarnowa... pytają mnie dlaczego ŁOMŻA...
No właśnie - dlaczego?

eh...
bardzo ladnie napisane...
az mi sie normalnie troche smutno zrobilo,
jak przeczytalam Twojego posta...


"I pożegnałem kraj i brzegi znane"

"stworzyła acydzieła, stworzyła języki" --> czyzby cytaty Norwida? wydaje mi sie ze tak, ale pewna nie jestem :)
pozdrawiam!

Płynę pod prąd, bo z prądem śmieci płyną.

Do kraju tego gdzie frytkę Mc Donalda podnosi się z ziemi przygnały mnie skomplikowane wiatry historii.
Ale przeróbka ! :(

teksty DaSto ..... dla mnie są Jego myślą, tęsknotą, jakże trafną, głęboką analizą środowiska w jakim się znalazł, odniesieniem Jego aktualnej rzeczywistości do tego wszystkiego gdzie żył i się wychował, są przemyśleniami płynącymi z serca, które za pomocą klawiatury przelewa do sieci globalnej....

DaSto pisz....

Pozdrawiam

T i g e r

Pięknie napiasne... Może też zacznij pisać artykuły do polonijnej prasy, ukazując prawde o ukochanym Kraju, a także nie zapomnij wspomnieć o naszej jakże dziś pięknej, słonecznej Łomży :) Chyba że uznają Cie tam za szarlatana głoszącego wyimaginowaną wizję przyszłości? :)

Poprostu DaSto słowiańska dusza w tobie gra. To piękne że tęsknisz, choć cie boli, ale masz w sobie odpowiedz i dowód na to że jesteś lepszy od innych. Przypomnij sobie dla iluż to poetów ta tęsknota była natchnieniem i muzą do twórczości, to dzięki niej mamy Inwokację w Panu Tadeuszu i Stepy Akermańskie i Latarnika i wiele innych. Redliński (ten co Konopielkę napisał) na str. 17 drugiego tomu książki ,,Wakacjuszka"przepięknie to wyraża opisując soboni bal polskich wakacjuszy za wielką wodą. Konkluduję że głupim jest ten któremu pełna miska i samochód w garażu przesłania miłość do Ojczyzny. Dalej wypowiada co to jest Ojczyzna. Nas Polaków cechuje to że najbardziej trudno jest nas z asemilować.
Pozdrawiam i w pełni podzielam twój problem, bo przed laty też tam byłem i to przeżywałem.

Bardzo fajne pozdrawiam

A\właściwie to dlaczego masz rację!Czytanie Konopielki powinno być obowiązkowe!Z perspektywy Łomzy dość ciężko sie to czyta.Nie byłem w Stanach i sie nie wybieram.Ale mam kolege który był tam trzy lata.Powiedział mi jedno hasełko rodem z USA"Łomża i Negryki to jest zguba Ameryki".Jest to powtarzane przez tych z podhala-Prawda to czy fałsz?Pozdrawiam Patriota!

DaSto jak zwykle doskonale ujęłeś temat, więc jakikolwiek komentarz jest zbędny. Pisz dalej.

Ave

DaSto,
Nie bój się - niełatwo Ci będzie, ale zawsze znajdzie się choćby jedna ludzka perełka, dla której warto...
Może do co wrażliwszych niewiast łatwiej Ci będzie trafić poprzez Pawlikowską (o ile idzie to w parze z duchem programu) - wszak to prawdziwa Piewczyni Miłości...
A pod maskami named Britney i Manson nierzadko czai się prawdziwy głód miłości, niezaspokojony od wczesnego dzieciństwa...
Pisz jak Ci się to wszystko udaje...
Pozdrawiam Ciebie

PS. Dlaczego Łomża??? Jest w niej jakiś nieokreślony magnetyzm...