Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
"Obrzędy sekty ateistów" |
Bardzo lubiłem śp. Zbigniewa Religę. Nie podzielałem oczywiście Jego poglądów na działalność „służby zdrowia” – nawet slalomiści nie powinni zajmować się ustawianiem bramek do przejazdów… Życzyłem Mu zawsze, by zamiast operować w PRL, został prywatnym kardiochirurgiem i szybko dorobił się jakichś 50-100 milionów dolarów (za które mógłby uprawiać filantropię równie skutecznie jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy) – zamiast handryczyć się z jakimiś „kasami chorych” o jakość bandaży… No ale to już przeszłość. Umiejętności p.Profesora zanikły już kilkanaście lat temu – a Jego idee odnośnie funkcjonowania medycyny powinny jak najszybciej odejść do grobu – wraz z Nim. Ten tekst jest jednak nie o Nim, lecz o Jego pogrzebie. Świeckim. A sprowokowany zostałem przez WCzc. Joannę Senyszynową (SLD, Gdynia). Otóż wyobraziłem sobie, co by się stało, gdyby na pogrzebie p.Profesora pojawiło się ze 20 biskupów… Już słyszę ten wrzask: „Pchają się katabasy tam, gdzie ich nie proszą. Nawet Religę, ateistę, pragną sobie przywłaszczyć”. To prawda. Huczny pogrzeb katolicki urządzono np. śp. Józefowi Piłsudskiemu, który formalnie był luteraninem, a w rzeczywistości – jak przystało na dobrego socjalistę – ateistą. Jednak teraz biskupi orzekli, że „skoro nas nie proszą, pchać się nie będziemy”. I co? I p. Profesoressa ma do biskupów pretensje, że nie przyszli! Zaiste, trudno kobietom dogodzić… Ja też nie poszedłem na ten pogrzeb – ale nie z powodów wyznaniowych, lecz kulturowych. W Polsce obowiązuje – z Tradycji – kultura katolicka. Zarówno protestanci, jak i prawosławni, żydzi czy ateiści wiedzą od dzieciństwa, jak wygląda katolicki pogrzeb. Bo religia (w odróżnieniu od wiary) to pewna obrzędowość, pewne normy zachowania. Ponieważ u nas obowiązuje kultura katolicka, ludzie się do tego dopasowują. I protestant czy muzułmanin wychowany w Polsce mniej więcej wie, jak należy zachować się na katolickim pogrzebie. Ja czuję się odrobinę (ale tylko „odrobinę”) obco w zborze czy w cerkwi. Jeszcze bardziej obco czuję się w synagodze czy w meczecie (byłem i tu, i tu), ale w dalszym ciągu rozumiem te kultury, bo chęć oddania czci Bogu jest dla katolika zrozumiała – a to, czy żegnamy się z lewa na prawo, czy odwrotnie; czy klękamy na jedno kolano czy na dwa (rewolucję kulturalną polegająca na wprowadzeniu – w ramach równouprawnienia – klękania przez mężczyzn na obydwa kolana prywatnie odrzucam, ale co za różnica?!); czy bijemy pokłony czołem (a co zrobili Trzej Królowie i pastuszkowie?) do ziemi – to są kwestie drugorzędne. Zdecydowanie obco czułbym się dopiero na pogrzebie buddyjskim, hinduistycznym czy prowadzonym przez szamana. To już zdecydowanie inna kultura. Otóż chyba jeszcze gorzej czułbym się na „pogrzebie świeckim”. Nie wiedziałbym po prostu, co i kiedy wypada zrobić, jak się zachowywać… Sekta ateistów (często bardzo mądrych ludzi – ale… mądry ateista NIE szerzy ateizmu!!!) zaczęła się w Polsce panoszyć przyniesiona na bagnetach ze Wschodu. Sekta ta – jak przystało na elitę najeźdźców – starała się nie mieszać z tubylcami, tępiąc tych swoich członków, którzy wchodzili w stosunki (na ogół erotyczne i matrymonialne) z autochtonami. Stopniowo rozpłynęła się w narodzie, jak Normanowie w Anglii (zawodowym „bojownikom o niepodległość” przypominam, że Anglicy NIGDY nie zrzucili ze siebie normandzkiego jarzma, pod którym jęczą do dzisiaj!), ale jej elita zachowywała ignoble isolation – co świetnie obrazuje scena z filmu „Rozmowy kontrolowane”, gdzie generał bezpieki przy „kolacji wigilijnej” powiada: „Nu, a teraz podzielimy się po katolicku jajeczkiem”. Otóż „obrzędowość świecka” jest mi jeszcze bardziej obca niż hinduistyczna czy voo-doo. A ponieważ na pogrzebie lubianego przeze mnie Profesora nie chciałem wypaść jak ów generał na wigilijnej kolacji – po prostu nie poszedłem. Myślę, że ów tolerancyjny przecież człowiek mi wybaczył… P. P.J.O. przysłał mi do tego ilustrację przedstawiająca ów „świecki pogrzeb”, na którym na honorowym miejscu, u wezgłowia Zmarłego, wyraźnie widzimy jak najbardziej chrześcijański Krzyż. Do zdjęcia dołączył trzy cytaty sprzed prawie pół wieku… Oto one. Egzekutywa KW PZPR Katowice, nr 301/IV/425, Posiedzenie Egzekutywy KW, 16 VII i 30 VII 1963 r., k. 90.: „Przyjście na świat, zawarcie małżeństwa i zgon stanowią trzy najważniejsze wydarzenia w życiu człowieka i obywatela – winny też one znaleźć właściwe i należne im odbicie w uroczystych obchodach urodzin, zawarcia małżeństw i zgonu. (…) Stąd też postulat, by trzy te najważniejsze wydarzenia w życiu człowieka – będące aktami o dużej doniosłości społecznej – znalazły w świeckiej obrzędowości należną im oprawę”. Tow. Edward Gierek, Egzekutywa KW PZPR Katowice, nr 301/IV/351g, Posiedzenie Egzekutywy KW z dnia 22 III 1960 r., k. 28: „Kler trzeba wypierać, ale nie można organizować »wojny« ze społeczeństwem w tych sprawach. W naszych formach przeciwdziałania trzeba między innymi przyswoić sobie organizowanie świeckich ślubów, chrzcin i pogrzebów, nadając im szczególnie uroczysty charakter”. AP Katowice, Wydział Administracyjny, 49, plan przeciwdziałania hasłom zawartym w nowennie kościelnej na rok 1960/61, b.d., k. 97: „Jeszcze większe zaniedbania istnieją w zakresie organizowania świeckich pogrzebów. Są one zbyt skromne i pozbawione najczęściej tych elementów i cech uczuciowych, emocjonalnych, które posiada pogrzeb wyznaniowy. Dlatego też niezwykle ważną rzeczą jest także zapewnienie wielce uroczystego charakteru świeckim pogrzebom. Każdy pogrzeb świecki winien mieć możliwie bogatą oprawę ceremonialną. Należy dbać o to, aby ludzie, którzy biorą udział w świeckim kondukcie pogrzebowym i są obecni przy grobie na cmentarzu ze względu na pokrewieństwo, przyjaźń lub ciekawość, przeżyli jakąś uroczystą chwilę i mieli jak najlepsze wyobrażenie o tego typu świeckich uroczystościach. Pożyteczne to jest z dwóch względów. Po pierwsze dlatego, aby oddać godną cześć i ostatnią ludzką przysługę towarzyszowi, który razem z nami walczył o wspólne ideały; a po drugie, aby pozbawić kościół wyłączności w organizowaniu uroczystych pogrzebów i w ten sposób zachęcić znacznie szersze kręgi społeczeństwa do urządzenia swym najbliższym świeckich pogrzebów”. Janusz Korwin-Mikke
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Obrzędy sekty ateistów" |
Czysta ksenofobia. Po co w ogóle takie cytaty człowieka niespełna rozumu? Biskupom nie przeszkadzała świeckość profesora i wielokrotnie prosili go o pomoc medyczną, której on naturalnie udzielał i wielu osobom z tego grona ratował życie, dzięki swoim umiejętnościom. Sprawę znam z bezpośredniego źródła - przyjaciela profesora. Bez wątpienia był osobą nietuzinkową w swojej dziedzinie. Na pogrzebie nie było nikogo z duchownych, którzy zawdzięczali mu niejednokrotnie życie. Ja osobiście gratuluję episkopatowi czystości poglądów i mam nadzieję, że piekło istnieje. Biskupom nie przeszkadzała świeckość profesora, kiedy przychodzili po pomoc. Na pogrzebie już ta świeckość okropnie przeszkodziła.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Obrzędy sekty ateistów" |
Jakie zycie,taka smierc. Co wiecej dodawac? Zbawienie dobrego ateisty,jak i wszystkich ludzi jest w Rekach-w Sercu Pana Boga-Ojca wszystkich ludzi. A tak a'propo,czy madry czlowiek nie bedzie czlowiekiem wierzacym w Boga?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Obrzędy sekty ateistów" |
haha - debil do kwadratu - napisałeś: 1. "Sekta ateistów (często bardzo mądrych ludzi – ale… mądry ateista NIE szerzy ateizmu!!!)" Ja napiszę tak: Sekta katolików (często bardzo mądrych ludzi - ale... mądry katolik NIE szerzy katolicyzmu!!!) 2. "W Polsce obowiązuje – z Tradycji – kultura katolicka" Chrześcijaństwo na początku swojego istnienia nie uszanowało tradycji pogańskiej, więc dziękujcie pseudowierni że sznuje się Was gdy po 2000 lat powoli odchodzicie. Dziękujcie bo Was nie pala na stosie i nie robia z Wami innych strasznych rzeczy. Mów za siebie i nie wkładaj w usta swoich mądrości - oby o zgrozo tacy ludzie jak Ty nie próbowali robić katolickich szopek ze zmarłymi niewiernymi lub innej wiary. Niestety bardzo (nazbyt często) często się to zdarza - bo tak wypada........ haha z tradycji........ jesli tak to pal licho taką tradycje Pogrzeb pana profesora był jak najbardziej na miejscu - bo jak się żyje tak powinno się umierać i taki się powinno mieć pogrzeb. W innym razie będzie to zawsze tragiczna i niesmaczna szopka. Panie profesorze dziękuje za dobroć którą pan obdarowywał ludzi
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Obrzędy sekty ateistów" |
Liberał z UPR ulżył ciążącemu poglądowi, miał do tego pełne prawo. Powodzenia w dalszych teoriach. Warto jednak zaznaczyć, że ocenianie człowieka w rozumieniu jednostki jest bardzo krzywdzące i niedozwolone dla moralnych osobników. To zachowanie i czyny możemy poddać wątpliwościom, jednak na pewno nie człowieka. Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Obrzędy sekty ateistów" |
Zawsze liczy się postawa moralna człowieka, a nie jego wierzenia lub ich brak. Filmy download eonline.pl
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Obrzędy sekty ateistów" |
Na pogrzeb prof. Religi powinni zjawić się przynajmniej ci biskupi, którzy korzystali z usług medycznych tegoż lub z Jego protekcji, w garniturach z koloratką, nie w strojach "służbowych", ale powinni być z powodu elementarnej, ludzkiej przyzwoitości. Jednak nieugięta postawa rodziny, która zgodnie z życzeniem zmarłego, nie zgodziła się nawet na "państwową" mszę, jak w przypadku prof. Gieremka, uraziła "książęco-katolicką" dumę purpuratów, którzy demonstracją nieobecności starali się pomniejszyć społeczny wydżwięk świeckiego charakteru pogrzebu znanego ateisty. Ten świecki pogrzeb zabolał biskupów tym mocniej, że Religa nie był jakimś tam "komuchem", tylko wybitnym politykiem prawej strony sceny politycznej, ministrem w rządzie tworzonym przez partię kato-prawicową o fundamentalno-religijnych zapędach. Piłsudski, choć całe życie nie był katolikiem, to jednak na łożu śmierci, ponoć się "nawrócił", a spory wokół jego pochówku wynikały głownie wokół "życia w grzechu" z kolejną kobietą bez katolickiego rozwodu. To dopiero relatywizm moralny! Nie można aspirować do roli poważnego komentatora politycznego i sprowadzać ateizm wyłącznie do ideologii przyniesionej "na bagnetach" ze Wschodu. Właśnie ateista Religa temu zaprzecza. Na Zachodzie nie było totalitaryzmu komunistycznego, a tam społeczeństwa są zlaicyzowane i ateizm jest popularnym światopoglądem, cennym, uznawanym, a nie ośmieszanym i sprowadzanym do roli sekty. Jan z muszką ma więc cholerne problemy z własnym, nawiedzonym katolicyzmem i zachowaniem logiczności wywodów. No cóż, jaki pan, taki kram... Jaki Korwin z Mikkiem, tak jego partia, marionetkowo-kanapowa, śmieszna, anachroniczna...taki polityczno-katolicki folklor. apostata ks. Tischner: "Jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi"
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |