Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Pomysl na biznes, forum jest dobrym sposobem na "badanie rynku", sklep z odzieza? Jaka - jaka marka (np. Carry, Ravel, Terranova, H&M, CappAhl??), a moze restaruracja tylko jaka?? Jesli ktos ma jakis pomysl lub uwage to prosze o wypowiedz w tej sprawie. Moze jakis inny pomysl wszytkie mile widziane i do przedyskutowania. Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Otworzyć jakąś dużą dyskotekę, bo jest tylko jedna, lub nowy basen. Ostatnio chodze na basen przy pg2 i zauważyłem że tam strasznie dużo osób przychodzi i jest mało miejsca do pływania.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Hmmm...Temat zacny, ale nie taki prosty. Już pół godziny rozmyślam o jakiejś niszy rynkowej na terenie Łomży, ale nic sensownego nie przychodzi mi do głowy. Co do basenu, dyskoteki i tego typu przedsięwzięć to myślę, że zapotrzebowanie na to jest i to całkiem spore, ale skąd wziąć tyle "sałaty" na realizację takich projektów? To jest właśnie problem. Co do sklepu odzieżowego to dobry pomysł, bo cieniutko u nas z tym. Jeśli chodzi o markowe towary to może franchising? Ale to trzeba byłoby się bardziej tym zainteresować, bo słyszałam, że to też nie jest takie różowe jakby się wydawało. Ja to bym chciała jakieś centrum rozrywki co by można było w kręgle pograć, w bilard i inne gry, które mi nie przychodzą teraz do głowy. Aha, kino takie jak w Ostrołęce też bym chciała żeby nie było trzeba do nich jeździć. Myślcie ludzie, myślcie !!!!!!!! *Jasta*
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Ja jedną nisze rynkową znalazłem ;) nie mamy pożadnego sex shopu bo ten przy ratuszu to mógł wystarczaj 10 lat temu
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Właśnie wróciłam do domku i pomyślałam, że brakuje mi w Łomży przytulnej kawiarenki, z domowym ciastem,ciasteczkami, różnymi rodzajami kaw, herbat i win, za które gotowa byłabym nawet dużo zapłacić. Szczególnie teraz, myśląc o nadchodzących jesiennych wieczorach stwierdzam, że bardzo chętnie posiedziałabym w takim miesjcu na wygodnej kanapie. Pozdr. Kasia :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Przytulna kawiarenka to przedni pomysł. Ale jak przytulna to musi to być lokal niedużych rozmiarów. Ale jak mały metraż to raczej niewiele ludzi tam wejdzie. Z jednej strony to dobrze, bo będzie kameralnie, ale z drugiej strony to może być porażka z zastaniem wolnych miejsc. Pomyślałam sobie teraz, że taka kawiarenka musi mieć klimat. A to jest chyba nawet trudniejsze od zdobycia pieniędzy na realizację takiego projektu. Ale wiem jedno! Taka kawiarenka miałaby we mnie stałego klienta. Aż sie rozmarzyłam...:))) *Jasta*
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
dwie przytulne kawiarenki -jestem za:P °°°°°°°°°° ... evaa ...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
To byłoby piękne... W Łomży wszystko sie może sprawdzić, tylko trzeba zlikwidować bezrobocie i dać ludziom godziwe pieniądze- wtedy będą je wydawać na te "dobre pomysły". Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Zbychu - off'owo: nie DAĆ ludziom pieniądze, bo żeby dać, to musisz skądyś zabrać. I właśnie zabrać ludziom zasiłki, to zaczną zarabiać godziwe pieniądze. Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Przyjacielu, pisząc "dać" miałem na mysli "dać zarobić" oczywiście. A brać to jest skąd! Czy myślisz, że nasz kraj jest naprawdę taki biedny jak nam się wmawia? Czy też Polacy tak mało wydajnie pracują - jak nam się wmawia? Gdyby była praca- to nie trzeba byłoby zasiłków dla zdrowych ludzi- w takim rozumieniu sprawy zgadzam się z Tobą. Od tego trzeba zacząć bo co: nie dać pracy, zabrać zasiłki (i tak nędzne), obciążyć podatkami, wprowadzić za wszystko pełne opłaty (nauka, zdrowie itd)? Czy taka ma być recepta na ten leniwy-jak sugerujesz- naród, zeby wziął się do pracy? Czy rzeczywiście nasze władze tak sie starają by było jak należy, tylko ten leniwy naród wymusza zasiłki, renty itp? (Znów naród nie dorósł do polityków- to może poszukają sobie innego?). Pozdrawiam. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Kraj nasz jest biedny (a wmawia sie raczej odwrotnie), Polacy mało wydajnie pracują (większość - niestety). Inaczej zarabialibyśmy więcej, posiadali więcej itp. . To nie jest tak, że My jesteśmy b.wydajni, RP to kraina miodem i mlekiem płynąca, tylko nie wiedzieć czemu ogólnie jest źle. Amerykanie (sorki Zbychu i wszyscy anty) mawiają: jak jesteś taki mądry, to czemu jesteś taki biedny? Innej recepty ("nie dać pracy, zabrać zasiłki...") nie ma. naród istotnie "wymusza" zasiłki, renty oddając swe głosy na partie lewicowe :( Tym, co zasiłki te otrzymują jest zapewne troszki lepiej, ale tym, którzy ciężko pracują na owe świadczenia, juz raczej nie. No i pytanie: o kogo Państwo winno się troszczyć (tylko nie mówcie, że i o tych i o tych, bo to nie piaskownica) o świadczeniobiorców czy o pracowników? Ale do rozsądnego Państwa daleka nam jeszcze. No, ale to nie o to pytał Damiano w tym poście :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Autor: adamus (---.neoplus.adsl.tpnet.pl) Data: 30-09-04 07:46 (...) Polacy mało wydajnie pracują (większość - niestety). Inaczej zarabialibyśmy więcej, (...) serio? °°°°°°°°°° ... evaa ...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Serio, serio. Zresztą napisałem "wiekszość", gdyż część pracuje wydajnie. Wydajna praca = znaczny wzrost PKB = wzrost rentowności firm = wyższe płace :) Proste, acz niewykonalne (vide: PIP & Kodeks Pracy rulez). Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
A nie sądzisz, że dochody z wydajnej pracy jednych czerpie całkiem kto inny; jak to się dzieje, że z biednego kraju kradną takie miliony i marnotrawią jeszcze więcej? Skąd te pieniądze, czy nie z "wydajnej pracy"? Nie mów mi, że Polacy niewydajnie pracują bo ( osobiście)wiem jak pracują Niemcy Francuzi , Norwegowie, Szwedzi, Holendrzy, Duńczycy i inni i powiem Ci, że nie ma w ich wydajności ma aż takiej różnicy, ale jest pewna odmienność: mają dobrą organizację pracy, płacą im tak jak trzeba i własne państwo ich nie okrada! U nas lewica, prawica, centrum - to jednolita, skorumpowana i umafijniona banda. Nie wiem czemu tego nie chcesz widzieć ("Wydajna praca = znaczny wzrost PKB = wzrost rentowności firm = wyższe płace :)- to tylko teoria i przy założenu uczciwości władzy, a nasza taką nie jest, niestety....Pozdrawiam. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Wydaje mi się, ze zaczynamy dotykać setna - Organizacja! Wszędzie poczawszy od firm, a na urzędach skończywszy. Wiele, bardzo wiele jest do zrobienia. Czynnośc można wykonać szybko, ale jak jest źle zaplanowane, to wykona ją kilka osób, i co będą niewydajne (a może są możliwości skrócenia). Aby dobrze organizować, potrzebna jest (jak mi się wydaje) edukacja. Pełno jest szkół z kierunkami - zarządzanie - czyli uczą organizacji, skoro tak bezskutecznie, to niczego nie uczą albo materia oporna. Wiem wiem, większość szkół to fabryki dyplomów nie wiedzy. Kolejna sprawa to wykorzystanie komputerów. Nie tylko do układania pasjansa (mówię ogólnie, nie o konkretnych osobach). Jeśli meneger nie potrafi wysłać poczty, albo tylko to potrafi to czego wymagamy? Jeśli zrobienie jakiś analiz w arkuszu to szczyt umiejetności i posądzenie że to już "informatyk", to o czym tu mowa. Podsumowując: można przekładać piasek z miejsca w miejsce szybciej i wolniej. Można, ale nie lepiej wcześniej zapytać po co? albo w jaki sposób? Do podniesienia wydajności potrzbna jest głowa i edukacja. Zakładam, ze Polakom głowy nie brakuje, dają sobie radę czyli brakuje edukacji. A skoro edukacji to na początek "mądrych" nauczycieli , bo jesli tacy będą, to i uczniowie będa mądrzejci. Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Ufff... włądzę, poprzez wybory sprawujemy My, szarzy ludzie - zrozumcie wreszcie, że nie ma jakiegoś ponadnarodowego rządu, UFO, żydo-masonerii itp. . Jeżeli wybieramy złodzieji, to nas później okradają. I jak zapytam, kto z Was głosował na eSeLDe, to na pewno okaże się, że nikt. pamiętacie dyskusję Gierek vs. wałęsa. Większość twierdziła, żę Gierek był cool. No to czego później oczekujecie od reprezentujących Was ludzi, mających zbieżne z Wami poglądy? Co do nacji, które wymieniasz, jako pracujące podobnie do Nas, to zauważ, iz kraje te wyprzedzają nas o ok. 100 lat :( Ale porównaj sobie pracujących Norwegów itp. sprzed 100 lat do Polaków dzisiaj i zrozumiesz, czemu autostrady są w Norwegii, a u nas nie. Jeżeli więc nie wrócimy do brutalnego kapitalizmu, nie zbudujemy silnej RP i za 100 lat nie będziemy tacy, jak cytowana przez Ciebie Norwegia. Ale dyskusja :) Może przeniesiemy się z tym na Politykę? Bo jak juz pisałem, nie o to w tym poście pytał Damiano i dziewczyny ;) Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Wracając do tematu niszy rynkowej w Łomży, nie wiem, czy dobrym pomysłem jest powielanie rozwiązań, które nie przynoszą kokosów, a szybko znikają (sklep z odzieżą, kawiarnia, klub). Przypomnijcie sobie, ile dyskotek i ile sklepów próbowało się wybić - kłopot polega na tym, że takie firmy nie produkują, a korzystają z pieniędzy łomżyniaków. A ludzie z coraz mniejszą chęcią wydają kasę na takie uciechy doczesne. Może więc warto pomyśleć o przyciągnięciu inwestorów? Nie pamiętam w jakim mieście (ale w pokroju Łomży lub mniejszym) znajduje się firma, która obsługuje Błękitną Linię TP SA. Koszty pracy w mniejszym mieście są mniejsze, można zaproponować konkurencyjną cenę za takie usługi. Tylko że trzeba mieć pokaźną kasę na start, przystosowanie budynku, łącza, szkolenia pracowników. Może agencja pośrednictwa pracy, coś w rodzaju agencji pracy tymczasowej - można się dogadać z firmami na jakieś drobne roboty (sprzątanie, naprawa schodów czy ja wiem, nawet podlewanie kwiatów), startować w przetargach w urządzie miasta na jakieś układanie chodników czy inne sadzenie kwiatków - na pewno za niższą cenę niż profesjonalne firmy - a bezrobotnych specjalistów w Łomży nie brakuje (nawet ogrodników i murarzy). Zamiast tkwić pod pośredniakiem na murku przynajmniej część będzie chciała popracować. To moje trzy grosze w tym temacie. Przedsiębiorca ze mnie słaby, ale tak mi wpadło do łba, to napisałem. Pozdrawiam. grover
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Autor: adamus (---.neoplus.adsl.tpnet.pl) Data: 30-09-04 07:46 (...) Polacy mało wydajnie pracują (większość - niestety). Inaczej zarabialibyśmy więcej, (...) Adamus, z obserwacji, wiec znajdz mi takiego prywaciaza- pracodawce, ktory mimo wzrostu wydajnosci podniesie ci pensje... °°°°°°°°°° ... evaa ...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Evcia: no to kółko sie zamyka -> ja nie pracuję lepiej, bo prywaciarz nie podniesie mi pensji, a on mi nie podniesie pensji, bo ja nie pracuję lepiej. Zapewniam (o ile mi wolno), że dobrzy specjaliści są dobrze wynagradzani, także przez prywaciarzy. Co prawda mamy takich prywaciarzy, jakich mamy, ale są też porządni. Na dnie pozostają tylko te, które ludzi nie cenią (duża rotacja nie sprzyja rozwojowi). Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Adamusie, zgadzam się z Twoimi (niestety tylko ) teoriami o demokracji. Ale praktyka jest taka, że u nas Ta DEMOKRACJA nie funkcjonuje od wyborów począwszy. A szkoda. Masz rację, że zboczyliśmu trochę z tematu Damiana.. Pozdrawiam. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Padła tu kwestia wydajności pracy... Otóż średnia wydajność pracy w Polsce według badań trackingowych UNDP wynosi 2 godziny i 15 minut w ośmiogodzinnym trybie pracy w sektorze przedsiembiorstw. Wrcając do tematu posta, forum nie jest dobrym pomysłem na badania rynku gdyż nie spełnia żadnych wymogów metodologicznych, ale oczywiście może być formą swoistej "burzy mózgów", nie wykluczone, że obfitującą w ciekawe pomysły. Poza tym jak mniemam inicjator dyskusji planuje "rozkręcenie" lokalnego interesu więc moja rada - warto zainwestować w gruntowne rozpoznanie rynku, zdolności nabywczych oraz nośności pomysłu. Informacje uzyskane w ten sposób w znaczny sposób zmniejszą ryzyko "niewypału" i "utopienia" pieniążków (poza tym taka analiza może ułatwić uzyskanie kredytu). Według moich obserwacji większość lokalnych firm z sektoru MŚP upada z powodu nietrafionych pomysłów inwestycyjnych podejmowanych już na samym starcie. Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
..." 2 godziny i 15 minut w ośmiogodzinnym trybie pracy w sektorze przedsiembiorstw' ... Co to za badania i w jakich "przedsiembiorstwach" były robione? Pewnie na PKP i w Klubach Szachistów! Napatrzyłem się dość jak za granicą pracują i zapewniam, że nie z wariacką wydajnością bo jeśli ktoś tam pracuje jak opętany i w pocie czoła - to tylko Polak na dorobku i np. Niemcy wtedy mówią: pracuj spokojniej i wolniej bo nie doczekasz emerytury! (cytat autentyczny). Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Literówka nie zmienia faktu, że wydajność pracy w Polsce jest dość niska. UNDP jeśli Pan Zbych się orientuje, jest renomowaną agendą ONZetowską i przeprowadza cykliczne analizy rozwoju społeczno-ekonomicznego państw. To, że Pan "napatrzył się" na pracę za granicą nie upoważnia Pana do formułowania uogólnień na temat porównywania międzynarodowej wydajności pracy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Bardzo się cieszę ze mój temat wywołał taka burze mózgów. Wnioskuje wiec ze jedyne dobre rozwiązanie to produkcja a nie usługi. Teraz może co produkować aby miało zbyt, może montaż myszy komputerowych lub klawiatur? Tudzież sprężynki można by robić??
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Zawsze produkcja jest lepsza niż usługi. Tyle, że bardziej "logistycznożerna". Pamiętacie ten pomysł Forrest'a Gump'a, aby robić takie plastiki na końcówki do sznurowadeł? To jest niezła kaska. No, ale spróbujcie to zorganizować... Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Damiano sądze ze ani myszki ani inne "plastiki" sie w Łomży nie sprawdzą nawet firma z wielkim kapitałem nie mogła by konkurować w tej dziedzinie z masową produkcją azjatycką. Mamy za to piękną okolice "rzut beretem" do narwiańskiego parku narodowego niedaleko są atrakcyjne kulturowo kurpie i wiele (no może nie az tak jak w Paryżu;) innych ciekawych ofert które moglibysmy zaoferowac turystom. Tursytyka, na to bym postawił!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Turystyka owszem, nie mniej musisz uzbroić się w cierpliwość, na zyski długo trzeba czekać, zważywszy na fakt, że nie byłoby to sprzedawanie ofert za granicę, ale przywożenie turystów tutaj. Urochomienie biura to już inna historia, zezwolenie, ubezpieczenie, lokal, trochę kasy potrzeba.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Sprzed paru dni: "Dwie tony śmieci usunęli dzisiaj z rzeki Biebrzy nurkowie, uczestnicy dorocznej akcji jesiennego sprzątania tej rzeki. Przez trzy godziny ponad 100 osób sprzątało dwa odcinki o łącznej długości około kilometra. " Nie szkoda Wam, kochani, tych Waszych dziewiczych terenów? Może jestem egoistyczna, ale mam prośbę, tylko nie turystyka!!!! Z pozdrowieniami mr
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Do: Mad_Blunted_Jazz- Dziękuję za informację o UNDP (nie wiedziałem tego- to nie moja branża). Co do "napatrzenia się" - to powiem, że dla mnie bezpośrednia obserwacja jest dowodem empirycznym, a nie zawsze takim są "wyniki badań". Ale wydaje mi się (bo nie jestem tu fachowcem), że u nas wzrost wydajności nie powoduje wzrostu dochodów pracowników, raczej nabija kasę właścicielom i bankom to stąd brak motywacji do pracy (a jak jest z wydajnością i płacami w wielkich marketach i innych podobnych firmach?). Skoro Kolega jest taki precyzyjny - to nie była ""literówka"(takie robią wszyscy i ja również) tylko najzwyklejszy ortograf (akurat na tym się znam). Pozdrawiam. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Powoduje Zbychu (wzrost wydajności -> wzrost dochodów). Dobry pracownik nie jest dobrze wynagradzany tylko przez lekkomyślnego pracodawcę. Poza tym, przeważnie gdy spada wydajność, uruchamiane są procedury w kwestii zwolnienia leniucha. W bankach (to wiem b. dobrze) i w hipermarketach (ze słyszenia), ale także w innych firmach, działa taki sam mechanizm. Otóż: jeżeli uważasz, że zarabiasz zbyt mało w stosunku do nakładu twej pracy - zwolnij się. Jeżeli nie chcesz się zwolnić, nie narzekaj. Oczywiście większość Polaków ma inne zdanie na ten temat (jakie? podpowiedź: zapożyczone z poprzedniego, cudownego zdaniem niektórych, systemu i mówiące o staniu i leżeniu :) ). Pozdrawiam. PS. sorki Damiano za off.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Spadek wydajności- jak piszesz- powoduje zwolnienie lenia, a czemu nie podwyższają płacy ludziom pracujący 7 dni w tygodniu? A czemu nie daja im urlopu, a czemu nie płacą za nich ubezpieczeń, ZUS itp? Tacy są nasi pracodawcy! Ludzie się godzą na wszystko - bo jest bezrobocie! Tak się na pracownikach żeruje jak w prymitywnym kapitaliźmie (na twoje miejsce jest stu innych). Dlatego rada: zwolnij się jak ci się nie podoba praca- jest znów(wybacz) z Księżyca. Co do mnie osobiście to nie mam żadnych tego typu problemów i piszę niejako "za innych" z bliskiego mi otoczenia więc nie powodują mną jakieś osobiste żale do pracodawców czy coś takiego. PS. Jesteśmy tu chyba obaj "programowymi' dyskutantami - z czego się bardzo cieszę i pozdrawiam. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
I jeszcze cytat jako potwierdzenie (dla Adamusa): .."To kolejna afera związana z siecią sklepów "Biedronka". Kwotę 35 tys. zł odszkodowania zasądził we wtorek Sąd Okręgowy w Elblągu Bożenie Łopackiej, byłej pracownicy sklepu "Biedronka", za 2600 przepracowanych godzin nadliczbowych. W sądzie obecni byli przedstawiciele Stowarzyszenia Poszkodowanych przez JMD-Biedronka. Edward Gollent ze stowarzyszenia uważa, że po wtorkowym wyroku ruszy lawina kolejnych pozwów od byłych pracowników "Biedronki". Zdaniem Stowarzyszenia, normą w "Biedronkach" było zatrudnianie pracowników na 3/4 etatu, podczas gdy pracowali w pełnym wymiarze godzin bez dodatkowego wynagrodzenia. Gollent szacuje, że kwota odszkodowań może wynieść 125 mln zł, bo w całej Polsce w 600 sklepach "Biedronki" pracuje 6 tys. ludzi."... Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
A czemu, skoro nie dają im urlopu i nie płacą ZUS-u, Ci nadal u nich pracują? No to chcą pracować, czy nie chcą? To jest właśnie realizm (brutalność jest jego elementem). Pracodawcy są do osiągania zysku, a nie do płacenia czegoś tam. Jeżeli koszt pracy jest największym kosztem firm (60 - 80%), to wiadomym jest, że te właśnie koszty starają się ograniczać. Lepiej zatrudnić mniejszą ilość bardziej wydajnych ludzi. Co do Księżyca ;) to przeca jest tak: jesteś gruby i łysy to jesteś przeważnie brzydki. Palisz, to śmierdzą Ci ubrania itp. Ergo: nie podoba Ci się praca - to się zwolnij. No, chyba że na świecie jest coś za free, a ja o tym nie wiem. Nie można mieć dwóch (jak większość Polaków) twarzy (tzw. obłuda). Chodzę do Kościoła, ale sąsiadowi kradnę drzewka itd. Podobnie z pracą. Jak boisz się bezrobocia -> nie masz kompetencji -> nikt cię nie zatrudni -> nie narzekaj, bo stracisz to, co masz. Proste? To jest realizm. Na pewno moje 'teorie' miałyby więcej zwolennikiów, gdybym pisał: precz z Balcerowiczem, dać ludziom po 100 tys. itp., ale ja jestem REALISTĄ, a nie gwiazdą TV czy czymś takim... (na co mi zwolennicy). Pozdrawiam. Najserdeczniej Zbycha - znakomitego piewcę teorii popularnych ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Zgadzasz się więc , że to państwo jest skrajnie źle zorganizowane, ludzi traktuje instrumentalnie, brutalnie i bezwzględnie? I to ma być tak jak trzeba? Ciekawe, czy Ty chciałbyś być wykorzystywany (np przez Twój bank) jak ostatni czarnuch (albo się zwalniaj)? Największy mój zarzut do Twojego "realizmu" jest taki, że zgubiłeś gdzieś człowieka - który zaistniał jeszcze przed ekonomią, prawami rynku, pieniądzem itp... Szanuję jednak Twój pogląd choć jesteśmy z innych światów....Pozdrawiam. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Najlepjej spełnić po jednym marzeniu każdego czlowieka na forum ale musialo by byc to marzenie realne :P a nie latające samochody !! tylko np. nowy club,basen itp. trzeba pomysleć !!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Zbychu, zgadzam się, chociaż nie widzę tego w mych postach. Człowiek natomiast jest ważny (bardzo), ale właśnie myśląc realnie, czas skończyć z biadoleniem, że Pani Hela nie ma na opał i przeznaczać na ten cel kolejne parę złotych z moich podatków. Jeżeli ludziki zrozumieją, że nie w socjalu ratunek (a nie zrozumieją), kraj będzie stawał się bogatszy. I to jest utopia, której prezentowanie - zdaje się - mi zarzucasz. Pierwszym ustrojem na ziemi był barrrrdzo brutalny kapitalizm (choć bez kapitału) - słabszy zostawał na pożarcie bestiom. Więc nietrafiony jest Twój argument, iż człowiek istniał wcześniej - zgodzę się (upraszczając), iż logika i człowiek istnieli równocześnie :) A najbardziej logicznym systemem jest (niestety) kapitalizm. I tu dopiero człowiek odgrywa (jako kapitału twórca) niepoślednią rolę. Pozdrawiam PS. pracę zmieniłem :) zgodnie ze swymi zasadami...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Adamus ty tak dobrze płacisz pracownikom??? Kurcze to z chęcią zatrudnię się u ciebie bo z moją wydajnością myśle, że jest OK. tylko wiesz mój szef nie potrafi a może nie chce mnie docenić bo przecierz to by poszło z jego kieszeni!!! A jestem na każde zawołanie czy to niedziela czy jakieś inne święto jestem potrzebny to bez jęknięcia idę do pracy. I jak myślisz ile zarabiam??? Może tak zaczniemy nie od wydajności a od marketingu, bo to właśnie on jest podstawowym napędem firmy. Łatwo powiedzieć koniec z biadoleniem, to weź moje zarobki i wykarm nimi rodzinę, to chyba zrozumiałe, że jak daje z siebie wszystko to oczekuję dobrych zarobków, nie mówię o jakichś kokosach, ale o takich abym przeżył miesiąc bez stresu czy mi starczy do następnej wypłaty, i się zastanawiam, bo na kuroniówce bym pewnie dostał nie wiele mniej niż mam dzisiaj a do tego ile miałbym czasu, aby sobie dorobić. Więc przestanę biadolić jak zaczną pracodawcy płacić godziwą pensje. Adamus nie myśl, że pracowałem tylko w jednej firmie i uwierz mi wszędzie gdzie byłem traktują pracownika tak samo, i możesz się zaorać, aby pokazać, że jesteś coś wart to szef i tak tego nie widzi (bo jakby widział to by musiał dopłacić).
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
O to mi właśnie chodziło o czy pisze AMik! Czy ludzie mają czekać aż pracodawca-sknera stanie się mądry i roztropny? Wtedy umrą z głodu i upokorzenia. Sam byłem świadkiem jak jeden z "pracodawców" popisywał się przed klientami wołając na pracownika (po studiach pracownik był):Te, magister, bierz się za szczotkę i sprzątaj! Mówił to z cynicznym usmiechem pewnego siebie głąba. I co zrobił magister? Upokorzenie zniósł i wziął się za tę miotłę. Nie twierdzę, że jakakolwiek praca hańbi człowieka, ale czy to ma być w ten sposób? A co do "Pani Heli" - to jeśli jest to ktoś w trudnej sytuacji, nie ma za co żyć i JEŚLI pracy też nie ma (albo nie może pracować) - to ŻYCZĘ SOBIE, ABY Z MOICH PODATKÓW PAŃSTWO DAŁO JEJ (I PODOBNYM) NA TEN WĘGIEL I NA UTRZYMANIE! Wolę to niż pakowanie (MOICH!) pieniędzy w "odprawy" dla kolesi, albo na ogłupiającą wojenkę w Iraku. To jest moja "utopia" i pewnie się nie zmienię. Pozdrawiam. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
AMik - pewnie gdybyś nie 'tyrał' w sob i niedz., to zwolnił by Cie, czyż nie? No bo jeżeli nie, to po choloerkę jesteś 'na każde skinienie'? Siedź sobie w domu, a on Ci i tak zapłaci. Jesteś wart dokładnie tyle, ile Ci płacą. Zbychu: no to spox. To szlachetne z Twej strony. Ale konsekwentnie - nie narzekaj, że podatki, opłaty i inne świadzczenia publiczne są tak wysokie. Ja nie godzę się, aby z moich podatków utrzymywano 'panią Helę'. Ona mnie niestety nie utrzymuje. Choćbym przymierał głodem, to ta biedna Pani nie pracuje, aby mnie wspomóc :( Ale podkreślam: szlachetnie, że przeznaczasz swe podatki na socjal, tym bardziej, jeżeli jesteś w tzw. III grupie podatkowej ;) Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
adamus zapewne inaczej byś piszczał będąc w sytuacjii "Pani Heli".Teraz puki co masz nienajgorzej(tak mi się wydaje po przeczytaniu twoich wypowiedzi),ale każdy kiedyś może podzielić los wspomnianej przez was kobiety bez środków do życia.I co wtedy?Sięgając dna (choć nie życzę tego ani tobie,ani nikomu innemu) nadal będziesz takim bezdusznym pyszałkiem? Czy chcesz tego czy nie,pieniądze z twoich (i naszych)podatków idą i będą nadal szły na pomoc takim ludziom,i osobiście uważam,że to dobrze Co do pracodawców...No cóż.Módl się abyś nigdy nie trafił na takiego,który w pełni by Tobie uzmysłowił sens,niepojętych jak dotąd przez Ciebie słów AMika i Zbycha.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Graboś - nie jestem typem zza szklanej kuli. Widzę, co się dzieje. Wiem też, że moje poglądy są niepoprawne w stopniu znacznym. Ale mam już dość słuchania, jakim to Balcerowicz niedobrym człowiekiem był... Masz 20% bezrobotnych. Z tego 12% pracuje na czarno albo nie potrzebuje pracować wogóle, 6% nie ma żadnych kwalifikacji, 2% żyje z zasiłku (póki go otrzymują), 1% to ludzie naprawdę biedni (w większości niepełnosprawni), którym trudno znaleźć pracę. Pozostaje 1% bezrobotnych. Przy takim (małym) bezrobociu 'pani Hela' powinna iść do pracy, a nie wyciągać rękę po MOJE pieniądze. Ja ciężko pracuję na nie i nie widzę uzasadnienia do RobinHood'yzmu. Co do strony formalnej: generalnie racja, jak nie byłem w Australii, nie powinienem się o niej wypowiadać. Jakby babcia miała wąsy to byłaby... Otóż nazywanie mnie 'bezdusznym pyszałkiem' świadczy - moim zdaniem - o tym, że Państwo to nigdy nie zerwie ze swym socjalistycznym charakterem. Zawsze bowiem 'klientów' będzie więcej niż pracujących. I jeżeli normalność nazywać 'pyszałkowatością' to coś jest nie tak. Nigdy nie wyjdziemy z bagna dlatego, że nikt nie głosuje w tym Kraju na 'pyszałków', za to wszyscy za tymi, którzy obiecują 'pani Heli' (...) <- tu wpisać dowolną głupotę. Ostatnio spotykam się z sytuacją, kiedy listonosz, konserwator jakiś urządzeń itp. przychodzą do mnie w godzinach mojej (i żony) pracy i dziwią się, że nikogo nie ma wtedy w domu. I to jest nienormalne? Troszki ten pościk przydługi... przepraszalski.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Punkt widzenia jakże często zależy od punktu siedzenia. Ciesz się, Adamus, że los nie uczynił Cię kaleką - to naprawdę wielkie szczęście... A może byś tak zamiast wypowiadać się na forum sam zaczął działać politycznie? Kto wie, może dokonałby się wówczas w tym Kraju jakiś przełom. Życzę sukcesów! Pozdrawiam mr p.s. Jestem "na świeżo" po wczorajszym filmie Wajdy pt. "Kanał". Boli mnie, że Ci Ludzie walczyli na darmo...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Heh, o to chodzi, że tylko ja na tym forum mam takie poglądy (no i jeszcze może ze dwóch kolegów). Jak działać politycznie bez poparcia? No, oczywiście mógłbym mówić różne pierepałki i zostać radnym :) lub posłem :) lub startować do parl. UE :D ale jakem ja - nie będę robił z siebie pośmiewiska i okłamywał ludzi. Nie jestem reklamą - nie muszę być popularny...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
A szkoda... Przyznam szczerze, że na chwilę wstąpiła we mnie nadzieja... Pozdrawiam raz jeszcze mr
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
adamus czytając Twoje posty trudno nie przyznać Ci racji. Skąd to znam, że nikogo nie ma w domu (albo mnie, dzieci jeszcze małe). Za dużo dobrych wójków, dzielących nie ze swego, a za mało prawdziwej pracy i może to zabrzmi patetycznie ale pracy dla siebie, a dzięki temu dla kraju, miasta, itd. Przypomnę Państwu skecz, chyba Halamy, otóż siedzi człowiek na lawce i robi fujarki. Sprzedaje po 10zł. Zaraz przychodzi straż miejska i bierze za ławkę, później ZUS, co 5 fujarkę zabiera, kolejny Urząd Skarbowy, PIH, PIP, certyfikaty itd. Kończy się tym, że ten nieszczęśnik, co odważył się te fujarki skrobać i zarabiać dla siebie, siedzi "nic nie robi" a jak ktoś o fujarki zapyta, to poleca chińskie, plastikowe w markecie. Z ilu ludzi chętnych nasze Państwo zrobiło bezrobotnych , potrzebujących. Nauczyło ich wyciągać rękę, zamiast dać im zarobić na tym co potrafią, dla siebie, a przez to odciążyć to Państwo.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
adamus ja Cię popre ;) moge nawet plakaty rozwiesic ADAMUS NA PREZYDENTA
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Smutne, ale tak jest. Pytanie: co można jeszcze w tej sytuacji zrobić? Co każdy z nas mógłby dać od siebie? Jedyna rzecz, jaka przychodzi mi do głowy to młode Pokolenie. Należy wychować i wyedukować je tak, aby dokonały całkowitego przewrotu tam "na górze". Czyli już od zaraz zacząć rozbudzać w nich ciekawość świata, zainteresowania, dużo czytać... I nie mówić, że nie ma czasu, bo praca, zmęczenie - wystarczy 1 godzina dziennie uwagi poświęconej wyłącznie dziecku, 1 telefon "co słychać", żeby czuły, że są ważne i kochane, a w przyszłości będą mogły góry przenosić... Może ktoś powie, że coooo, dopiero wtedy ma być lepiej??? Na wcześniej się nie zanosi, więc może warto o tym pomyśleć. mr
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
adamus na prezydenta !!!!!!!!!!!1
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Co by sie sprawdzilo w Łomży?? |
Ptysiu na diżeja !!! "dżołk ofkors, ju noł łot aj miin"...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |