4lomza.pl/

Ten artykuł wyjaśni:
,,Jest pani jedyną osobą, która dobrze odpowiedziała na nasze pytania.Wygrała pani odkurzacz, komplet garnków i 300 zł - takie słowa usłyszała pani Grażyna, mieszkanka niewielkiej wsi w gminie Narewka. By dostać nagrody, musiała jedynie podpisać protokół ich odbioru. Podpisała. Kilka godzin później synowa uświadomiła jej, że owszem, podpisała, ale... umowę kredytu w Lukas Banku! I że teraz musi spłacić 18 rat po 115 zł - za odkurzacz.


Przedstawiciele lubelskiej firmy "Euromaster”, która od niedawna ma swoją filię w Białymstoku, jeżdżą po podlaskich wsiach i "nagradzają” ludzi.
- Wiem, że nie jesteśmy jedynymi, którzy dali się podejść tej firmie. Okazało się, że sporo naszych sąsiadów też się na to nabrało. Ostrzeżcie ludzi, żeby im nie wierzyli! - mówi pan Zdzisław, mąż Grażyny W. (nazwisko znane redakcji). - Żona myślała, że ktoś jej sprawił niespodziankę, a teraz mamy na głowie kredyt do spłacenia. Amy żyjemy tylko z mojej renty, czyli z 670 zł miesięcznie!
Wumowie kredytu wpisano nawet dochód Grażyny W., która jest... bezrobotna i żadnych dochodów nie ma.
- To niemożliwe, żeby nasi przedstawiciele nie poinformowali klienta, iż zawiera umowę kredytu. My w ten sposób nie działamy - zapewnia Beata Stefańska, właścicielka firmy "Euromaster”. - Poza tym przecież dzisiaj ludzie czytają to, co podpisują, więc ta pani musiała wiedzieć, że podpisuje umowę kredytu. Myślę, że to są jej wykręty, że po prostu rozmyśliła się i tak się teraz tłumaczy.
Stefańska nie dopuszcza do siebie myśli, że któryś z przedstawicieli firmy może oszukiwać ludzi.
- Nasi przedstawiciele nawet nie dostają prowizji od zawartych umów - zapewnia.
Umowę kredytu można rozwiązać, ale tylko w ciągu dziesięciu dni od jej podpisania. Niestety, w siedzibie firmy "Euromaster” każdy z rozmówców przedstawiał inną wersję tego, co trzeba w tej sytuacji zrobić.
- Poinformowano nas, że wszystko już przepadło, bo zostało wpisane do komputera, więc nic się nie da zrobić - opowiada Zdzisław W.
Nam powiedziano, że chcąc zrezygnować z kredytu, trzeba zgłosić się do banku, z którego wypłacono kredyt. Potem dowiedzieliśmy się, że wystarczy wysłać list polecony do banku, a ze sprzętem przyjechać do firmy "Euromaster”, która załatwi resztę. Czwartą wersję przedstawiła właścicielka spółki:
- Wystarczy się do nas zgłosić. My rozwiążemy umowę z klientem i poinformujemy o tym bank.

Anna Woźniak, rzecznik prasowy Lukas Bank:
Klient ma prawo odstąpić od umowy w ciągu 10 dni od daty jej zawarcia. W tym celu musi złożyć pisemne oświadczenie o odstąpieniu od umowy w placówce banku. Musi też zwrócić uzyskane od nas świadczenie. Jeśli pieniądze zostały przekazane na konto sklepu, ktoś musi je nam zwrócić: albo klient, albo sklep. Jeśli klient, to potem powinien domagać się zwrotu swoich pieniędzy od sklepu."

Lecz to nie koniec tej wspaniałej nagrody.
Po roku czasu wiele ludzi otrzymało wezwania do prokuratury jako podejrzani.Za wpisane w umowy dochody które nie istniały,ludzie poprostu podpisywali umowy nie zdając sobie sprawy,że zawarty dochód w umowie jest oszustwem i za to grozi kara.Ten ,,wspaniały" odkurzacz nie nadaje się do użytku,raty są do spłacenia,zwrotów ani firma ani bank nie przyjmuje,ludzie nie spłacali,część spłacali lub poprostu przemilczeli i spłacili.Zostali oszukani i nikt za to nie będzie odpowiadał tylko ci którzy złożyli własnoręczny podpis potwierdzając tymsamym informacje zawarte w umowie.Firmy się dorabiają kosztem ludzkiej naiwności.Co dalej??Wyroki też są w ,,prezencie"??

Trzeba czytać co się podpisuje. I nie liczyć na to, że dostaje się coś za darmo...proste i logiczne.

...........................................

"Wiedza kosztuje, ale jej brak jeszcze bardziej"


trzeba byc totalnym debilem zeby sie dac nabrac na cos takiego.

na każdym kroku, w każdej gazecie i na każdym programie można się natknąć na płacze i żale oszukanych ludzi, którzy kupili garnki, drzwi, materace lecznicze i inne bzdety, a teraz muszą spłacac niewiadomo jakie kredyty. a ludzie dalej, jak te tłumoki, dają się nabierac.

kto wam da cos za darmo?? zastanów się, jedna z drugą, zanim coś podpiszesz!!

mądry się znalazł... . Trzeba gnać tych oszustów co chodzą od klatki do klatki i wciskają jawny kit!!!

http://yarrok.blogspot.com/2008_04_24_archive.html
http://moto.money.pl/ceny-paliw/

Przeczytałam ten artykuł i wszystkie opinie z którymi w 100% sie zgadzam i nie wiem czy śmiać sie czy płakać bo osobiście znam kilka osób które zawarły umowę z ta firma na zakupi tego suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper sprzętu. Te osoby znajdują sie w rożnej sytuacji teraz niektórzy spłacili ten kredyt inni nie.Jedno mogę przyznać i jedni i drudzy są poszkodowani w tej sprawie.Ci którzy spłacili ten kredyt stracili tylko kupę kasy i maja badziewie a nie dobrej jakości sprzęt który po kilku użyciach sie popsuł ,a ci co nie spłacili maja kupę kasy do spłacenia wraz z odsetkami i kijowy sprzęt. Ale wyrok będą mieć wszyscy ci co spłacili i ci co nie spłacili za poświadczenie nieprawdy ( bo nie oszukujmy sie za to ze mieli wpisane dochody których nie posiadali jest wyrok) a spłacenie kredytu nic do tego nie ma.Teraz nasuwa sie pytanie co dalej z ta sprawa będzie bo takich przypadków jest wiele w Łomży i okolicach.Ja bynajmniej będę śledzić watek tej sprawy bo bardzo mnie interesuje jej ciąg dalszy

dragonica

Tak głupotą jest podpisywanie czegoś uprzednio nie czytając ale wszyscy też wiedzą doskonale iż mało kto czyta umowy zwłaszcza takiego rodzaju.Weżmy np.zakupy w sklepie na raty,czy jest ktoś w stanie powiedzieć że przeczytał taką umowę?Bardzo w to wątpię.Sprzedawczyni zadaje pytania ,nazwisko,adres,dochody itp.klient poprostu odpowiada i w trakcie tych odpowiedzi sprzedawczyni wpisuje te dane do komputera a następnie poprostu drukuje i podaje do podpisu.No i co robi klient?Podpisuje nie czytając,bo komu przyjdzie do głowy,że w momencie podawania swoich danych sprzedawczyni wpisywała coś innego.Tak się dzieje wszędzie bez wyjątku,klienci pytają tylko ile rata wyniesie na miesiąc.
Tak też stało się i w tym przypadku,różnica polega na tym,że nie było to w sklepie lecz w domu.Wiadomo im więcej się sprzeda tym lepszy zysk.Nikogo nie obchodzi,że ktoś został oszukany liczy się kasa a nie konsekwencje transakcji.Mówicie,że to idioci nie czytają co podpisują a zapewne jeszcze wam samym się nie zdażyło przeczytać dogłębnie żadnej umowy ewentualnie jeszcze nie korzystaliście z zakupów ratalnych,dlatego wasze opinie są takie nie inne.Znam sporo osób do których ta firma trafiła i dopiero po rozmowie z nimi na ten temat sami dostrzegli co mają wpisane w umowach.I co teraz?Dla firmy i Banku liczy się tylko kasa więc ich mało obchodzi los szarych ludzi.A co z ludzmi?To też proste,będą płacić raty,odsetki no i odsetki karne oczywiście no i naważniejsze piękny wyrok to tak na dokładkę.No chyba że znajdzie się ktoś odważny kto będzie męczył i dręczył firmę która już kasę dawno wzięła lub Bank który właśnie te pieniądze chce odzyskać.Z Bankiem raczej nikt nie wygra,co mają wziąść i tak wezmą.Dziwię się tylko w jaki sposób Bank sprawdza umowy,powinni już na początku zwrócić uwagę na wpisy w umowach,w końcu ktoś wprowadza dane do komputera i nikt nie zauważył że w dziwny sposób dochód u wielu osób się powtarza?No to faktycznie solidny Bank.A co z tymi odkurzaczami,nikt ich nie chce,żadnych zwrotów za co więc ludzie płacą?No i co na to wymiar sprawiedliwości?Wiadomo,ludzie zostaną ukarani bo przecież kłamią,sami podali takie informacje więc kara jest słuszna.Wedug mnie to paranoja.To się nadaje do mediów,mimo iż tyle już słychać o tej sprawie jak narazie cierpią Ci co dali się oszukać.Skończy się tym,że będą płakać i płacić a wyrok przyjmą z pokorą.Prawo jest prawem i wątpię by to Bank na tym ucierpiał.Miejmy jednak nadzieję że to nie klienci będą potraktowani jak przestępcy ale Ci co naprawdę za to odpowiadają.Jednym mówili że to nagroda a innym że okazja na zakup z bardzo dogodnymi warunkami a jak wspomnieli że nawet dochód z pracy dorywczej też pasuję to kto by się nie skusił.Wiele ludzi jest co nie ma możliwości kupić sobie czegokolwiek więc okazję wykorzystali i czy za to trzeba aż nazywać ich głupcami?To nie jeden przypadek,to kilkadziesiąt takich przypadków a kto wie ile więcej,teren Białegostoku i Łomży oraz ich okolice jest ogromny a ludzi zamieszkujących także.No cóż pozostaję tylko czekać na końcowy wynik tej sprawy a poszkodowani ludzie powinni walczyć o swoje i tego im życzę.Jednak radzę następnym razem zastanowić się co się kupuje i jak.Jak narazie trzymam kciuki za tych którzy borykają się z tą sprawą bo wierzę że bardziej się boją tych kar niż mają ochotę odzyskać pieniądze czy też zapobiec ich dalszemu wydawaniu na coś czego już nie mają i tak naprawdę nie mieli bo to tylko zwykły złom ale nader kosztowny.Takie firmy powinno się gnać już na dzieńdobry,no ale napewno każdy tak postąpi kto już raz dał się oszukać.

Pracowałem w firmie EUROMASTER przez 3 miesiące jako przedstawiciel handlowy. Na początku sprzedawaliśmy radiowentylatory, zestawy narzędzi, malaksery, następnie odkurzacze i garnki. Owszem, jeździliśmy od domu do domu robiąc prezentacje i oferując sprzęt. Kto nie był chętny, nie kupował, kto chciał to brał, za gotówkę lub na raty. Nikt nikogo nie zmuszał. Każdy wiedział ile sprzęt jest wart, a za ile jest sprzedawany. Później był taki okres, że chętne kupnem osoby same dzwoniły do nas do firmy lub do przedstawicieli, tylko po to, by wziąć sprzęt, czasem całymi rodzinami. Więc po jaką holere piszecie taką ściemę, że każdy czuje się oszukany, a ludzie nie wiedzieli co podpisują ?! Tym bardziej Pani Grażyna z gminy Narewka . Wzięła od nas sprzęt, podpisała umowę, przy której kilkukrotnie uświadamiałem ją osobiście, że sprzęt jest na raty, po czym jej kochaniutki mąż, który nie był przy podpisywaniu umowy tak się wściekł, odnośnie faktu, iż żonka wzięła coś bez jego wiedzy, że napisał do redakcji gazety współczesnej o oszustwie. Później się tłumaczył, że nie umiał włączyć odkurzacza i temu ze złości napisał do gazety. Teraz pytanie, kto tu kogo oszukuje i kto się czuje poszkodowany ?

Tak się składa, że wszyscy byli świadomi tego co biorą, za jaką cenę i ile będą musieli spłacić. Tym bardziej w Łomży i Zambrowie, gdyż potencjalni klienci sami do nas wydzwaniali z prośbą o przywiezienie odkurzacza i garnków. Przy ulicy 3 Maja i ul. Zjazd (Łomża) oraz ul. Łomżyńska (trasa wylotowa z Zambrowa), to prawie połowa mieszkańców tych ulic brała od nas sprzęt. Teraz tylko każdy narzeka, jaka to bieda się stała, bo TRZEBA SPŁACAĆ !!!! .

Jak pokazywano mi zeznania co poniektórych osób i bzdury nawypisywane odnośnie przebiegu zawarcia tych umów, to nie raz z policjantem, który mi owe dokumenty okazywał wyliśmy ze śmiechu nad głupotą co poniektórych.

Nie trzeba było brać i wydzwaniać z chęcią zakupienia sprzętu, nie raz i po 4 zestawy na jedną osobę, to by problemu i marudzenia teraz nie było.

chudy 1986
Jestescie krwiopijcami zerujacymi na marzeniach ubogich ludzi.
Dobrze ze sie to naglasnia. Byc moze prawo jest nie adekwatne w przypadku waszej dzialalnosci ale to wymaga szczegolowego sprawdzenia. Tylko liczne zazalenia sa nadzieja naciagnietych klientow.
Moze w koncu raz ze zostaniecie skontrolowani a dwa ze ludzie uslysza o was i beda madrzejsi.
Takie metody wciskania kitu byly i sa na zachodzie czy w usa od bardzo dawna. Niestety naiwnych nigdy nie brakuje.

Jankes, ma rację.

Od siebie dołożę. Dobry sprzęt nie wymaga komiwojażera. On się sprzeda sam. A Wy otumaniacie prostych, biednych ludzi. Specjaliści od sprzedazy, od siedmiu boleści.
Jak sąd dopie.... konkretnie, to takie firmy poznikają i daj panie boże.
Zapraszają tych rencistów , emerytów na niby poczęstunki i wciskają ten chłam.
Chudy Ty się nie pucuj, że w tym robisz, bo kwalifikujesz sie tylko do obicia ryja.
Bierz się jurny byku do łopaty i zapier....j solidnie a nie świrujesz menagera.))))

..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.

hehe.... znam paru ludzi co brali takie "sprzety". wiekszosc z nich byla z nizszych klas spolecznych! w to akurat wierze ze brali po 4 komplety na osobe bo sam te jaja widzialem, i wiekszasc z tych osob miala juz zjeb..a historie kredytowa wiec jak dawali to brali, i odsprzedawali za 100-200 zl np zesawy garnkow, ktorych i tak pozniej nie splacali. do chudy1986 jezeli w niku jest twoj rok urodzenia to jestes dobry. taki mlodziak a potrafi wcisnac gowno! sam zostalem zrobiony przez jedna z firm kredytowych o nazwie "zagiel" 8-9 lat temu ale nie mialem pretensji do sprzedawcy kredytu bo oni tylko sprzedaja produkt to ich robota z ktorej musza wyzywic rodzine! a ze trafiaja sie takie przyglupy co daja sie nabrac to juz inna bajka!!!!!

Jest jeszcze druga strona medalu. Ludzie są pazerni. Liczą na łatwe okazje. Tak na prawdę okazje są mitem. Wszędzie można spodziewać się "okazyjnego prezentu"
Nie rozumiem jak można podpisać umowę kredytową i być tego nieświadomym w XXI wieku.

Jankes, ja nie mam nic przeciwko temu, że cała sprawa się nagłaśnia. Wręcz przeciwnie, jestem z tego bardzo zadowolony, a najbardziej z tego faktu, iż właścicielkę firmy " EUROMATER" Beatę S******** (nazwiska nie podam) pociągną do odpowiedzialności, w szczególności za to, że zatrudniała nas, jako pracowników i wciskała nam kit, że wszystko jest w porządku, choć śmiało powiem, że było wiele cyrków i niedomówień z jej strony w całej tej firmie.

Owszem, nie jestem niewiniątkiem w całej tej sprawie. Sprzedawałem sprzęt mimo iż miałem wielkie wątpliwości odnośnie całego procederu. Jednak chodziłem od domu do domu i sprzedawałem chłam, którego sam bym w życiu nie kupił. Jednakże nikt nie zmuszał do kupowania. Takie realia. Jedno z wielu identycznych ogłoszeń w gazecie "Przedstawiciel handlowy itp ... ", . Również zafascynowała mnie żądza pieniądza. Nie ukrywam.

Jeździłem na zeznania, do wielu komend, również i do prokuratury, i powiem Wam tyle, skończy się na pozbawieniu wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz karą grzywny 1000 zł, tak jak w moim przypadku. Ot cały wyrok. Cieszę się, że mam to z głowy. Nie wiem tylko jak u pozostałych pracowników którzy w tym robili, bo kilkoro się ukrywa od odpowiedzialności.

Jednakże, gdyby ludzie nie brali, to by nikt tego nie sprzedawał.

To jednak chory kraj... Najbardziej zdziwil mnie ostatni post chudego. Jak mozna dostac wyrok za to, ze jest sie dobrym handlowcem?! Osobiscie pracuje jako przedstawiciel. Przez jakis czas sprzedawalem posciele welniane, teraz sprzedaje inne gowno zawiniete w papierek. Wlasciwie co dziennie podpisuje umowy kredytowe z klientami. Znam umowy kredytowe kilku bankow (Żagiel, HSBC, czy tez Lukas). Na kazdej umowie jest WYRAZNIE napisane jaka jest kwota kredytu, ilosc rat, wysokosc miesiecznej raty i calkowity koszt kredytu!! Dodatkowo jak ktos sie dobrze wczyta to bedzie wiedział ze ma 10dni nad odstapienie od umowy! Jesli ktos sie podpisal pod umowa i otrzymal towar taki sam jaki widzial na prezentacji to w czym problem?! Niech teraz sie cieszy posciela antyreumatyczna, naczyniami do zdrowego gotowania, czy odkurzaczem ktory wyczysci przede wszystkim kieszen heheh :D

Pozdrowienia dla handlowcow :)

Jak widzisz można. Wystarczy, że ktoś udowodni Tobie, (przykładowo klient, który zgłosi to na policje) że identyczny lub podobny sprzęt w sklepie jest o wiele tańszy sprzedajesz. Wtedy podbiega to pod oszustwo.

W sumie, to można tak zaskarżyć każdego właściciela sklepu (elektronicznego lub jakiegoś innego), u którego sprzęt jest droższy niż u konkurencji. Tak to wygląda w naszym kraju.

Bad-Boy a jeśli można wiedziec to co teraz sprzedajesz?

Hola, panowie, żyjemy w Unii i obowiązują nas ogólnokrajowe już przepisy, więc nie wiem i nie obchodzi mnie w jakich firmach pracowaliście ale wystarczy że wiem co zrobiliście, na jakich zasadach była wasza praca to już wasza brocha, ale wszelkie oszustwa są egzekwowane, jak wiecie, do czego nie będzie pociągnięta tylko firma ale i wy, którzy podpisaliście z nią umowę, bo firma jest tylko dyktatorem, a wy jesteście narzędziem. Sam egzekwowałem takie prawa w Ministerstwie Spraw Obywatelskich w Strasburgu, bo nasze sądy nie są władne i daję ci słowo że jak byłeś to zostaniesz sianem, firma będzie mniej karana jak ty, i na pewno wyroku nie będzie w zawieszeniu, a że chłamu nienawidziłem i nienawidzę to kompetentnym i skrzywdzonym na pewno pomogę, bo przy wypisywaniu umów liczy się wiek kredytowanej osoby, faktyczne dochody udokumentowane, a ponadto czy stać osobę na to by przeczytać i zrozumieć podpisywą umowę.

Nie chcieliście lesery pracować, to było leżeć w cieniu. I a propo tematu jakby ktoś okradł waszych rodziców tak jak wy to robicie to co byś powiedział palancie jeden z drugim sprawiedliwość sięgnie i was, obiecuję.

Konsul2 to , że gdzieś tam egzekwowałeś jakieś prawa w ministerstwie nie oznacza, że wiesz co się konkretnie z tą sprawą stanie i kto jaką karę dostanie. Mi i paru innym pracownikom wwalono zawiasy na 2 lata (dzięki 12 p. k.k. to bardzo mało) i więcej już nie dowalą, gdyż zabawa z pracownikami została zakończona. Teraz prokuratura wzięła się za osoby, które poświadczyły nieprawdę podpisując umowę kredytową na sprzęt.

A dla Właścicielki firmy, która kierowała całą tą działalnością (dawała sprzęt, podpisywała umowy z bankami, by dawali kredyty, wysyłała pracowników do klientów, a przede wszystkim ZATWIERDZAŁA TE UMOWY KREDYTOWE, W KTÓRYCH POŚWIADCZAŁA NIEPRAWDZIWY DOCHÓD itp) to jej wpierdzielą więcej niż pracownikom. Z tego co wiem, to kobietka wyłudziła grubo ponad 1,5 mln zł, ma ileś tam spraw za sfałszowane podpisy na umowach, siadł na nią fiskus, a mimo to dalej prowadzi działalność czując się bezkarnie.

A klient klientem, nikt nie zmuszał, a brali na potęgę, więc też swoje dostaną.

Więc jak myślisz, gdzie jest różnica kary ? Wśród pracowników (jak opisałeś "siana"), którzy dostali po 2 lata w zawiasach, czy u właścicielki firmy, której grozi przynajmniej 8 lat pozbawienia wolności.

Weź pod uwagę fakt, że to co piszą w gazetach, a to, co się dzieje w rzeczywistości w prokuraturze, wo zupełnie dwa inne światy.

Tak jak jest w znanym porzekadle: dobry produkt nie potrzebuje reklamy”, tak można powiedzieć, że odkurzacze piorące nie potrzebują takich zabiegów, aby się sprzedawał, ale ludzie pazerni i chciwi coraz bardziej się robią, takie czasy...

Niestety takie czasy. Cwaniaczków pełno. Trzeba uważać na każdym kroku. Młodzi ludzie świetnie radzą sobie w gąszczu pułapek. Gorzej ze starszym pokoleniem. Niektórym nawet przez myśl nie przejdzie, że człowiek o miłej aparycji może chcieć ich oszukać.
Jedno jest pewne kupując cokolwiek: pralki, kuchenki, suszarki do włosów czy odkurzacze opinie innych klientów są niezastąpione. Czytajmy, pytajmy i przede wszystkim zachowajmy czujność.

powinno istnieć takie stare i skuteczne prawo na szubienice