Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
"Jak władza z krzyżami walczyła" |
Usuwanie symboli religijnych ten "historyk" nazywa walką z krzyżami. Cały świat już dawno zrozumiał, że nie można obrażać uczuć wyznawców innych religii, że tacy też istnieją, że mają takie samo prawo do normalnego życia jak katolicy, że w niczym nie są gorsi (lepsi też nie). Moim zdaniem słusznie robiono. Oczywiście, metody były bardzo różne i na pewno w wielu miejscach przesadzano z gorliwością we wprowadzaniu "nowego prawa" ale mimo wszystko zastanawiam się czy można to nazwać "walką z krzyżami". "Walka" byłaby wtedy, jak przyszedł by jakiś UBek, milicjant czy inny Ormowiec, i kazał by mi zdjąć krzyż w moim domu. A tak na marginesie. Po co nam taki "historyk- pasożyt"? Za nasze pieniądze od czasu do czasu raczy nas takimi newsami. Starsi doskonale pamiętają jak było i na nich nie zrobi żadnego wrażenia ta paplanina. Ale za to młodym dokładnie pokręci w głowach. Bo pewnie wywnioskują z tego, że kościół był wtedy bardzo prześladowany. No to skoro ten doktor jest historykiem to powinien także powiedzieć, że to był czas kiedy budowano najwięcej kościołów w całej historii Polski. W samej Polsce wybudowano więcej kościołów niż w całej reszcie Europy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Jak władza z krzyżami walczyła" |
oj pojada po tobie:) ja znam na to tylko jedne slowo :D no moze dwa, oszolomstwo i ciemnogrod :) ps. jak milo tu zajrzec co nieraz pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Jak władza z krzyżami walczyła" |
"Cały świat już dawno zrozumiał, że nie można obrażać uczuć wyznawców innych religii, że tacy też istnieją, że mają takie samo prawo do normalnego życia jak katolicy, że w niczym nie są gorsi (lepsi też nie)." co Ty bredzisz w ogóle? jak ktoś miał czerwonego ojca/dziadka/itp. to był świecki :) ---------------------------------------------------------------------------------------------------
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Jak władza z krzyżami walczyła" |
uderz w stół a nożyce się odezwą - kede ... postępowcu od siedmiu boleści
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Jak władza z krzyżami walczyła" |
Krzyż jest symbolem , ale jak można czcić narzędzie zbrodni.? Wiele ludzi straciło życie na szubienicy , od miecza , karabinu , czy mogą one być przedmiotami kultu? Pudlicznie nie , ale w swoim domu można powiesić na ścianie nawet gilotynę i traktować ją jak symbol wiary.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: "Jak władza z krzyżami walczyła" |
Choć w dzisiejszych czasach większość uznaje za normalne standardy nowoczesnych państw, w których dba się o to, by w miejscach publicznych: urzędy, szkoły.... zachowana była neutralność światopoglądowa, to jednak w latach 50- tych ub. stulecia świadomość większości Polaków nie była przygotowana do akceptacji usuwania krzyży ze szkół. Kilkanaście lat wstecz, przed wojną, państwo, szkoły, były mocno sklerykalizowane, a po wojnie ludzie niewykształceni, wręcz analfabeci. Narzucane normy świeckiego państwa w owym okresie było przede wszystkim dyktatem ideologicznym, "siłowym" ateizmem, który musiał być w społeczeństwie odbierany jako coś obcego. Dziś mamy przegięcie w drugą stronę. Społeczeństwo wykształcone, oświetlone promieniami laicyzacji płynącymi z Zachodu zmuszane jest do oglądania, respektowania nie tylko krzyży ale i różnej maści katechetów, kapelanów i du/p/szpasterzy.... Dzisiejsza klerykalizacja zasługuje na podobny, krytyczny, osąd jak ten z IPN-u. Kościół przejął po PRL-u nie tylko kierowniczą rolę, ale też totalitarne metody. Dlatego pozbawmy władzy księży i przykościelnych polityków. apostata ks. Tischner: "Jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi"
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |