4lomza.pl/

Mam pytanie czy uczy sie ktoś w budowlance i ma problemy z nauko języka niemieckiego ?

Pozdrawiam

widac ze ty masz problemy z polskim a co mowic z j.niemieckim

niemiecki ogolnie jest trudny;/
a o jakich problemach mowisz?

Ganimedes1 chodzi mi dokładnie o nauczycielkę która w tej szkole uczy i czy to jest możliwe żeby w klasach w których uczy języka niemieckiego zawsze 80% uczniom grozi jedynka

Pozdrawiam

jestem ja się uczę,problemów nie mam. Może chodzi Ci o panią w okularach blond włosy? :p jak tak to współczuje.

Biernaczento czy ta Pani o którą pytasz ma grzywkę ? i balejaż i dlaczego piszesz że mi współczujesz czy ona jest naprawdę złą nauczycielko i nie potrafi uczyć wiem jedno że dzieci które uczy ta Pani są załamane boją się że przez nią nie zdadzą.

ma grzywkę. Nie chcę nazwiskiem operować. Powiem tak każdy nauczyciel uczy inaczej jeden gorzej drugi lepiej jeden wymaga drugi stawia ocenę za chodzenie. jestem też nie raz słyszałem,że przegina ta nauczyciela nie mogę powiedzieć czy źle uczy,ponieważ nie miałem z nią lekcji.

Biernaczento mam prośbę popytaj się w szkole o to nauczycielkę czy warto do niej iść i porozmawiać o uczniu który jest u niej zagrożony bo koleżanka boi się iść ponieważ jej syn mówi że nie ma sensu z nią rozmawiać woli powtarzać 1 klasę w innej szkole. Ja tylko jednego nie mogę zrozumieć dlaczego rodzice nic nie robią w tej sprawie i wychowawca skoro ponad polowa uczniów jest zagrożona to chyba z nauczycielko jest coś nie tak chyba ze to rodzina dyrektora szkoły ;(
Pozdrawiam
PS Dzięki

Może zamiast obrabiać komuś dupę napiszcie ile mialiście punktów na egzaminie gimnazjalnym. Szkoła średnia to nie gimnazjum trzeba się uczyć. Jeśli jeśli jesteście tacy mocni z niemca to skąd te zagrożenia???

Dziwie się że że mieliście cały rok i go zmarnowaliście.
Napiszcie proszę ile razy opuściliście lekcje Niemieckiego?
Ile razy oleliście odrobienie zadań domowych?
Sprawdzcie też swoje zeszyty. Czy aby przypadkiem macie notatki z lekcji.

Nie ma uspawiedliwienia dla leniwych. Mało zdolni powinni uczyć się w zawodówce. To że rodzice pchają swoje dzieci do szkoły średniej nie znaczy że szkoła ma obniżać poziom tylko po to by każdy mógł ją skończyć. W kraju brakuje robotników budowlanych więc po co do diabła pchacie się do szkoły średniej?

Skączcie to żałasne skamlanie. Przed wami sierpniowe poprawki:) Żal miejcie do swoich rodziców i do siebie. Do rodziców o to że mają was cały rok w dupie i się nie dowiadują jaka jest wasza sytuacja w szkole. A do siebie o to że jesteście zwykłymi leniwymi nieudacznikami.

Witam serdecznie wszechwiedzacych!!!!
Ja z ta nauczycielka mialem do czynienia juz kilka lat temu. Wszyscy mowili ze jest ostra i wymaga niewiadomo czego. Z perspektywy czasu widze ze to czego nauczyla mnie bardzo sie przydalo. Na studiach z jezykiem nie mialem klopotow. Wybralem niemiecki zamiast angielskiego i bylo ok. Teraz dostalem prace w niemieckiej firmie w warszawie i mam nadzieje ze juz bedzie coraz lepiej. A tak poza tym to osobiscie uwazam ze jest ********* laska i wiem ze u nas w klasie podobala sie kazdemu chlopakowi. I dodam jeszcze tylko to ze jezeli ktos potrafi tak szargac dobre imie jakiegos nauczyciela to sam niech sie z nim zamieni i postara sie czegos nauczyc tych analfabetow wtornych.
swoje slowa szczegolnie kieruje do: "jestem" - chociaz mysle ze cie nie ma

pozdrawiam serdecznie edo75

tak jak napisal krist
wszystkie przedmioty sa trudne, jedne mniej inne wiecej ale uczyc sie trzeba
jak sie nie chodzi na zajecia tylko olewa to pozniej takie sa efekty a najlatwiej chyba zwalic na nauczyciela
sam wiem bo uczylem sie pare lat temu i to ze mialem jedynki to byla moja wina bo nie chcialo mi sie uczyc
jak sie ma problem to inaczej sie go rozwiazuje, tak jest w swiecie doroslych,
prosby o wywiad to juz chyba przesada moze w ogole trzeba isc do niej pod okno i patrzec jak sie zachowuje
to ze sie czegos wymaga to nie grzech a olewanie to juz inna bajka
co ma mowic uczen co nic nie robi, nie chodzi na zajecia i ma 1 na koniec?
'bo ta baba jakas dziwna jest'
jestem ten post jest zalosny

w 100% popieram Krissa, Edo 75 i Ganimedesa1- ten post jest żałosny! skoro uczniom nie chce się uczyć, to niech się nie dziwią,że maja poprawki-liceum,technikum czy zawodówka-to nie gimnazjum gdzie musza zdać wszyscy i wszystkich sie przepuszcza! technikum, liceum czy zawodówka nie sa dla kazdego!edukacje można zakonczyc na gimnazjum, skoro uczniowie nie sa wstanie zaliczyc kartkowki czy klasowki nawet na ocenę dopuszczającą! Poziomy testów są teraz dużo łatwiejsze niz w przeszłości,więc dziwie się,ze słabi uczniowie nie potrafia ich zaliczyć;nie oszukujmy się, ale ci zagrozeni przyszli do szkoły na ocenach dopuszczajacych i to naciaganych!I teraz myślą,że uda im sie przejsc przez kolejne lata błagając o ocene lub liczac,ze bedzie tak jak w gimnazjum! Wątpię w to,zeby nauczyciel postawil ocene niedostateczną osobie,ktora sie stara, przychodzi na zajecia, odrabia lekcje itp. Każdy wysilek jest zauważony! Wina rodziców,ze ucza swoje dzieci takiego podejscia do szkoły, i tym samym do zycia. Zamiast ocenic nauczyciela, zastanow sie |jestem| nad stosunkiem uczniow do przedmiotu...nikt nie daje dopuszczającej za ładne oczy, troche wysilku..język niemiecki przyda sie im jak beda pracowac w Niemczech na stanowisku pomocnika w kuchni i sprzątacza i chociażby dlatego powinni znać język na poziomie komunikatywnym!post jest żałosny

To w końcu nauczyciel powinien czegoś wymagać i oceniać wiedzę ucznia, czy też odwalać byle jak swoją robotę i stawiać tróje zupełnie za nic?
To tak jest kiedy pcha się do liceum ucznia, który do szkoły średniej się nie nadaje. Potem sa pretensje do nauczyciela, że nie stawia pozytywnych ocen uczniowi, który olewa zajęcia, nie uczy się kompletnie bo jest skrajnie leniwy albo skrajnie tępy, a do tego nie wykazuje nawet minium dobrej woli. Larum podnosi dopiero przed końcem semestru kiedy ma dziesięć pał. Niektórzy "absolwenci" gimnazjów uważają, że wiedza sama przychodzi bo im się wszystko należy bez wysiłku. Dziwię się tylko rodzicom, którzy przez cały rok nie zauważają, że ich potomek ma worek luf, a potem obwiniają nauczycieli. Ale to tak jest, kiedy przez lata wciska się uczniom przekonanie o samych "prawach ucznia' nie wiążąc tego w żaden sposób z OBOWIĄZKAMI UCZNIA- a prawa powinny wynikać z obowiązków bo inaczej jes to demoralizacja.

Zbych

racja, przepycha sie takich osobnikow, bo rodzice w koncu sie orientuja ze dziecko ma same paly, nauczyciel idzie na reke bo uczniowie obiecuja poprawe, pozniej taki uczen widzi ze nie trzeba sie uczyc, nie trzeba robic nic
najwyzej pojde wyblagam albo napisze post na forum moze komus sie zrobi glupio moze ktos sie przestraszy i nie postawi jedynki....
jestem- gdzie byla mama tego ucznia przez caly rok(bo nie sadze, ze dopiero teraz wyskoczyla mu jedynka)z tego co ja wiem to ocena koncowa jest zbiorem ocen za semestr 1i 2, a tak ps to ze na forum podpisuje sie pod nikiem nie znaczy ze jest sie calkowicie anonimowym, obrabianie tylka, snucie podejrzen nie jest tak do konca fair .......
ludzie to nie o to chodzi zeby wszystkim stawiac 2, niewaznie jak lezy kazdemu sie nalezy
pozniej mamy takich fachowcow, specjalistow, ktorzy jakos sie przepchneli, przedarli przez gimnazjum, szkole srednia, pozniej fuksem uda sie skonczyc studia
i co z tego??
zamiast obrabiac tylek komus tu trzeba sie zastanowic co ja takiego zrobilem/lam zeby miec dobre oceny
dzisiaj wymagania i tak sa zanizane
nie wierze ze tak ciezko jest sie nauczyc na2,
troche checi, dobrej woli, ksiazka zeszyt, chodzenie na lekcje i mozna wyciagnac nawet wyzsza ocene

podtrzymuje swoje zdanie ze ten post jest beznadziejny

Ktos z Was napisal, ze j.niemiecki jest trudny... Heh gramatyka jest w porownaniu do j.angielskiego o wiele prostsza... Co innego slownictwo... Powiem tak, niestety by nauczyc sie chociaz w stopniu dobrym ktoregokolwiek z jezykow to niestety trzeba pracowac systematycznie... Nie ma usprawiedliwienia dla braku pracy domowej (jesli nie umiesz odrobic to odrob tak jak potrafisz, a na przerwie czy tez przed lekcja podejdz do nauczyciela i porozmawiaj z nim na temat tego czego nie rozumiesz...). Jesli masz problem ze slownictwem to zrob sobie kartoniki ze slowkami i tlumaczeniem na drugiej stronie i przegladaj je codziennie... Jesli masz problem z gramatyka, to niestety usiadz chociaz 1godzine i sprobuj choc nad jednym tematem popracowac... Twoje starania napewno przyniosa skutek... Nie patrz na kolegow... To czy maja odrobiona prace domowa to ich sprawa... Tak samo z ocenami... Klasa byc moze podchodzi zbyt "lekko" do danego przedmiotu...

Jesli rzeczywiscie jest tyle zagrozen to pojdzcie wszyscy i poproscie o dodatkowa (wyrownawacza) godzine... Jesli Pani sie nie zgodzi to napiszcie podanie do dyrekcji szkoly z prosba o pomoc w rozwiazaniu tej sytuacji. Uznajcie swoja wine, nie oskarzajac nauczyciela (jak narazie), ale poproscie o mozliwosc przydzielenia godziny wyrownawczej...

magia_2

racja
nauka jezykow to praca systematyczna
na pewno kazdy nauczyciel jesli widzi ze uczniowie chca dodatkowa lekcje to sie na nia zgodzi, tylko trzeba poprosic....powiedziec

1/3 praca na lekcji
1/3 praca w domu
1/3 dobre checi i odrobina szczescia

nauczyciel to nie jest zawod to jest rozpoznanie :P

Dziękuje wszystkim za wypowiedzi za te dobre i za te złe jedyna odpowiedz konkretna do tematu to napisała magia_2
cytuje ..jeśli rzeczywiście jest tyle zagrożeń to pójdźcie wszyscy i poproście o dodatkowa (wyrównywacza) godzinę... Jesli Pani sie nie zgodzi to napiszcie podanie do dyrekcji szkoly z prosba o pomoc w rozwiazaniu tej sytuacji. Uznajcie swoja wine, nie oskarzajac nauczyciela (jak narazie), ale poproscie o mozliwosc przydzielenia godziny wyrownawczej... to jest konkretna odpowiedz na moje pytanie nikomu dupy nie obrabiam zadałam bardzo proste pytanie ale sądząc o niektórych wypowiedziach i nie tylko w tym temacie to tylko wy czekacie żeby komuś dpier....ć na forum jak w realu nie możecie, chciałam się dowiedzieć czy rzeczywiście to jest lenistwo tego chłopaka, czy nauczyciel nie umie przekazać posiadanej wiedzy uczniom skoro z innych przedmiotów mają 3,4, to dlaczego akurat z tego jednego ponad połowa klasy ma mieć jedynkę na koniec roku
Pozdrawiam

Człowiek jest niczym mimoza, gdy sam popełni błąd, i niczym ryczący lew, gdy odkryje błąd zrobiony przez kogoś innego.

"jestem" odpowiedź napisana przez magia_2 jest jedyną odpowedzią dającą ci poczucie że coś się uda załatwić.

Pytanie brzmi co da dodatkowa godzina wyrównawcza jeśli np wiekszość klasy opuszczała lekcje niemaca w ciągu roku? Czy są takimi geniuszami że w kilka godzin zrobią całoroczny materiał?

Dlaczego nauczyciel miałby brać nadgodziny i marnować swój prywatny czas skoro "szanowni słuchacze" nie raczyli zaszczycić go obecnością w ciągu roku szkolengo?

Czy jest to sprawiedliwe względem tej garstki osób które nie opuszczały lekcji i mają oceny pozytywne z niemca? Czy jest to sprawiedliwe wobec osób które zdawały maturę z niemca i do egzaminu przygotowywały się od klasy pierwszej?

Co do kompetencji nauczyciela to w szkołach funkcjonuje coś takiego jak hospitacja. Jest to wizyta dyrektora na lekcji i ocena umiejetności nauczyciela.
Skoro hospitacje nie wykazują błędów w sposobie nauczania to nie ma co szukać winy u nauczyciela.

Bezczelnością jest fakt że taki post został zamieszczony. Prawo do protestu mają osoby które wykazały się próbą zgłębienia przedmiotu a nie zwyczajne obiboki. Dając przyzwolenie na protesty obiboków doprowadzimy do tego że z każdego przedmiotu będzie można kwestjonować oceny. Dziś szkoła nie jest obowiązkowa. Jeśli nie chce się chodzić przez cały rok to trzeba być konsekwentnym i olać szkołę do końca.

Jeśli ma się problem z jakimś przedmiotem to wkłada się w niego 3 razy wiecej pracy a nie liczy na to że da się coś załatwić.

Podobno w tym kraju walczy się z korupcją. Jeśli w jakiś cudowny sposób władze szkoły zgodzą się na przepychanie tłumu tumanów będzie to oznaczało że ktoś posadzony wyżej wzioł w łapę.

Tak czy inaczej w szkołach średnich poprawki są w sierpniu. Zamiast dawać mlodym poczucie że pod stołem da się coś załatwić lepiej sprawdzicie ich zeszyty co wnich mają. Zapewnie nic.
Nie ma co skamleć tylko do roboty do sierpnia zostało mało czasu, a zaległosci są zapewne z całego roku.

O "budowlance" mówi się że jest to szkoła w której nie trzeba się uczyć.
Że wszystko da się załatwić przy pomocy koperty. (pogadajcie z tymi co ją skonczyli)
Może w końcu pojawił się ktoś kto poważnie podchodzi do swojej pracy i wymaga?

Dlaczego w pierwszym LO czy w innych szkołach nie słychać takiego jęczenia??? Z bardzo prostego powodu. Szkoły te stawiają swoim uczniom wymagania. Nie przyjmuja delikwentów z 3 punktami na egzaminie gimnazjalnym.

Może sytuacja ta będzie sygnałem dla nauczycieli z budowlanki by zaczeli walczyć o dobre imię swojej szkoły. Może powinni podnieść poprzeczkę, by to co stanowi normę w innych szkołach nie wzbudzało kontrowersji w ich placówce.

racja racja
jestem-szukasz usprawiedliwienia dla zamieszczenia tego zalosnego tematu
ta pani nie pracuje tam od tygodnia, wie co robi, a ze wymaga... na tym chyba polega nauczanie
i wg mnie to jest obrabianie tylka
publicznie prosby o wypytanie o te osobe, jakies glupie insynuacje
na dodatkowe godziny bylo miejsce w styczniu jak byly problemy z niemieckim a nie w maju

sądze,ze te jedynki wynikaja z nieprzykładania sie do przedmiotu, a nie z winy nauczyciela,ktory wymaga( a wymagajacych i sprawiedliwych jest coraz mniej podreslam!!); popieram Krista,jezeli chodziloby o 1LO czy 2 na pewno nikt takiego postu by nie umiescil; zajecia wrównawcze sa wskazane, ale niestety w 90% uczeszcza na nie jedynie nauczyciel i garstka chetnych..a jezeli frekwencja jest b. niska, takie zajecia sie zawiesza; niestety na pierwszy plan rzuca sie porazka wychowacza rodzicow, ktorzy nie interesuja sie swoim dzieckiem w ciagu roku( zebrania, ,kontakty indywidualne, rozmowy telefoniczne, kartki z ocenami juz nie maja takiego znaczenia jak kiedys i sa zaniedbywane przez opiekunów);staranie sie o podwyzszenie oceny na dopuszczajaca niczego nie nauczy(moge się załozyc,ze ci uczniowe mieli wiecej zagrozen z innych przedmiotów), starac sie trzeba cały rok szkolny,a nie tylko pod koniec semestru.. uczen ma obowiazki, o ktorych coraz rzadziej sie mówi...za duzo swobody i lekcewazenia, i dlatego zamiast mądrych i wykształconych ludzi,mamy osoby, ktore mysla,ze sa wykształcone, bo przepychało sie ich z klasy do klasy; jestem- nic nie zdziałasz,powiedz synowi kolezanki,zeby szykował sie do poprawki

Przez myśl by nie przeszło żeby rodzice mieli załatwiać kaso zdanie ucznia do następnej klasy piszecie w ogóle nie na temat pytanie brzmiało dlaczego ponad połowa uczniów jest zagrożona z jednego przedmiotu a wy nam tutaj wykład dajecie właściwie nie nam tylko wszystkim rodzicom co ich dzieci mają problemy z nauko jak nie zda to nie koniec świata zawsze można rok powtarzać, a nie takiego ucznia który się uczy regularnie chodzi do szkoły a jednak nie daję rady wyzywać od nieuków czy leni
PS.
Pozdrowienia dla nauczycieli którzy wypowiadają się na forum w tym temacie

odpowiedz jest prosta-sadze,ze polowa klasy to nadzwyczajne lenie, a lenistwo wynioslo z domu i tam utrwalanych nawyków; po drugie założe sie,ze te 80 %na bank do przedmiotu sie nie przykładało( moze zobaczymy obecnosci na lekcji?notatki w zeszycie?zaliczane klasówki i poprawy tych klasówek?) po trzecie, najwidoczniej wiekszosc nie powinna uczeszczac do tej szkoly skoro ma problem z nauka(ci "uczniowie" moga miec jedynki z gramatyki, ale słowek chyba potrafia sie nauczyc?nie opuszczac zajec ?czy tez odrabiac lekcje ?)zreszta jezeli prog zaliczeniowy w gimnazjum jest 31%,a w liceum 51% to jak te biedaki moga cokolwiek zaliczyc;za wysokie progi najwidoczniej...nie jest to problem tylko tej szkoly,ale i innych rowniez, nie tylko w Łomży-zjawisko raczej ogolnoswiatowe,ale skoro sie gówniarzom przyzwala na wszystko, skutki sa takie,ze odpowiada nauczyciel..jestem-jest to mozliwe,ze uczniowie, nawet w 80%, sa sami sobie winni, bo tych starajacych sie jest coraz mniej...

Jestem- pisze; "popytaj się w szkole o to nauczycielkę czy warto do niej iść i porozmawiać o uczniu który jest u niej zagrożony bo koleżanka boi się iść ponieważ jej syn mówi że nie ma sensu z nią rozmawiać woli powtarzać 1 klasę w innej szkole."...
Pytam więc: czego miałaby dotyczyć ta "rozmowa" , że "nie ma sensu"? Pewnie nie bierz ona "kopert"- bo o czym może "rozmawiać" z naczycielem nieuczący się przez cały rok uczeń lub jego matka przed samym wystawieniem rocznych ocen? A z którymi to nauczycielami taka "rozmowa" przynosi "pozytywne efekty"- to chciałbym właśnie wiedzieć bo nie wierzę, że z innych przedmiotów -poza niemieckim- jest tak wspaniale ("to nauczycielkę").

Zbych

jestem-a co to znaczy"kaso"?
a moze koso?? ;) to jak tak ja chcecie zalatwiac to bardzo brutalnie :))

problem stary jak swiat, uczen chodzi sobie jak chce caly rok a rodzice pod sam koniec chca to zalatwiac rozmowami z nauczycielem
a o czym tu rozmawiac??
no chyba ze sie ma kose jako argument:)
pozdrawiam

Myślę, że 80% to LENIE - przepraszam tych zagrożonych, którzy sa po prostu inteligentni inaczej, że nazwałem ich leniami.