4lomza.pl/

Słyszał ktoś o tym, że w jakimś salonie w Łomży robią za free balejaże i ścinają włosy? Myślę, że to praktykanci się uczą. Kiedyś moje kumpele były w Warszawie na czymś takim i miały super nowe fryzury. Co o tym sądzicie? Ktoś coś wie na ten temat?

Dzięki,ale nie dam zrobić nic z włosami praktykantce.juz sobie wyobrazam jakbym wyglądałą:):)

a ja bym dała pooksperymentować z tym moim sianem na głowie :P:P może by coś wymyślili dla mnie odpowiedniego a jak nie to pozostało by wziasc golarke w reke i na lyso, w koncu od czegos sa peruki :P:P zartuje. Ja o takim czyms nie slyszalam w Łomży ale chetnie bym poddala sie takiemu eksperymentowi

nie ma to jak na lyso ; P

Dzwoniłam właśnie do nich, faktycznie, dziewczyna uczy się w salonie na Dmowskiego na fryzjerkę i na zakończenie musi pokazać, co potrafi. Podobno fryzjerzy zawodowi kontrolują to wszystko i nie ma możliwości wyjścia z beznadziejną fryzurą.

Ferdek Kiepski albo Paździoch. Na Bułgara. Trwała na piwo albo szmalec.

Moja kolezanka w tamtym roku poddała sie takiej probie.
Efekty? Moim zdaniem kiepskie , bo fryzjer zrobil jej kolor ,który nie pasował do niej ale to najmniejszy problem . Fryzjer powiedział ze policzy tylko koszty farby do wlosow i ta farba kosztowała ja ponad 100 zl , wiec nie wiem czy to takie oplacalne... Chyba lepiej isc do doswiadczonego fryzjera

W tym salonie na Dmowskiego nic nie placisz,a fryz rewelacja!Bylam to wiem.POLECAM

jony: a co dokładnie robiłaś? Ta dziewczyna Ci to wykonywała samodzielnie? Trochę się obawiam efektu :)