Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
bez puenty |
Ameryka jest dla byka. Tak mawia Endrju u którego pracowałem pierwsze trzy tygodnie na kontraktorce. On to pasował do tej Ameryki (polonijnej) - z uśmiechem sprzedawał taki chłam że aż strach mówić - kompletnie odwaloną robotę którą można określić: przyjdzie kit (tutejszy koking) i będzie git. Oszukiwał i kantował współpracowników z eleganckim uśmiechem na twarzy sprawiając wrazenie dobroczyńcy. Coraz częściej stwierdzam że najbardziej żałosna na świecie jest nasza Polonia. Kto tylko trochę myśli uczy sie języka i wyrywa do Amerykanów. Zostaje stara polonia, tworząca mit patriotyzmu, tworzaca rózne fundacje które tak jak w Polsce mają tylko jeden cel - wyrwanie pieniędzy od rodaków. Obok mnie jest taka jedna izba polonijna. Znam jej szefostwo - paru cwaniaczków mówiących o pomocy, o konsolidacji biznesu - a w rzeczywistości o dobrym życiu ze składek. Kiedy jeden z członków Izby zwrócił się o pomoc - zobaczył prawdziwe oblicze Izby. Nikt z rodaków mu nie pomógł, ale dzięki Bogu dzięki pomocy współpracujących z nim firm amerykańskich podniósł się na nogi. Takich przykładów jest wiele. Mimo że Polaków jest około miliona w Chicago (2 grupa etniczna) nie mamy żadnej swojej reprezentacji we władzach. Tradycją stało się, że gdy jakiś Polak znajdzie się na stanowisku wyżej, jeszcze zgnębi swoich rodaków, żeby broń boże nie mieli lepiej od niego. Tym razem bez puenty.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: bez puenty |
DaSto-ja Ciebie bardzo proszę, skoro tam tak źle-wracaj do kraju! Szkoda zdrowia;))) A swoją drogą masz niezłego pecha- ja będąc w USA spotykałam samych fajnych Polaków. A
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: bez puenty |
DaSto, Ja tez czytajac Twoje wypowiedzi czesto sie zastanawiam czy Ty cieszysz sie taka troche bujna wyobraznia (tzw. 'journalistic liberty'), czy po prostu masz wyjatkowego pecha natykajac sie na tylu wrednych rodakow. Oczywiscie, jak juz poprzednio wspomnialem, lajdakow i oszustow nie brak w zadnym srodowisku, no i takze w naszym polonijnym. Osobiscie, mieszkajac tu juz kupe lat (ponad dwa razy dluzej niz w Polsce), musze stwierdzic, ze moje doswiadczenie jest wrecz odwrotne i takich cwaniakow jakich tu opisujesz spotykam rzadko, no i potrafie ich szybko ominac. Za to znam mnostwo ludzi, tak wsrod tej 'starej' Polonii jak i nowoprzybylych, ktorzy solidnie udzielaja sie w wielu organizacjach i bezinteresownie pomagaja innym. (Jesli bedziesz mial kiedys okazje wstapic do New Jersey, to daj mi znac i chetnie zapoznam Cie z ludzmi z mojego srodowiska). Niestety, musze jednak przyznac, ze masz zupelna racje jesli chodzi o ten nikly procent polonijnych dzialaczy, tak na szczeblach lokalnych, jak i w administracji federalnej. Wyglada na to, ze my mamy jakis narodowy odraz, albo brak aspiracji czy odwagi na te polityczne stanowiska i co z tym idzie w parze - takie 'publiczne pranie'. Czyz to 'spuscizna' czy wyniki doswiadczen z lat PRL? Chociaz nawet kilka lat wstecz mielismy dosc liczna grupe w amerykanskim kongresie, tak w izbie reprezantanow jak i w senacie, np. mozna wspomniec takich ludzi jak Muskie, Brzezinski, Derwinski, Pucinski itd., dzisiaj, niestety, mozemy policzyc ich na palcach jednej reki, a w senacie to tylko widze jedyna reprezetantke Polonii - ta figliaranowa dame ze stanu Maryland, Barbare Mikulski. Pozdrawiam i z gory przepraszam za te moze za dlugie i nudnawe 'rozwazania', wychu
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |