4lomza.pl/

Każdy kto był w USA a w szczególności na Greenpointowie wie ilu ludzi tam używa zangielszczonych słów... deli to delikatesy, skefra to rusztowania, "robie na 4 florze"-na 49 piętrze hehehe

poniżej ciekawy link przedstawia wypoiwedz pewnego polaka który odwiedził GP

http://wiadomosci.onet.pl/1451153,2678,szczesliwego_nowego_jorku,kioskart.html


Zna kolesia któremu Panna po 3 miesiącach pobytu w usa powiedziała po powrocie do polski podczas kłutni "Ale weś men...."


Bardzo czrujące :)

4lomza.pl

nasi znaczy lomzyniak, rzeszowiak czy polak ?

Wieś to robi ta panna, znam polaków co siedzą po 15-20 lat i mówią czystą polszczyzną i się tego niewstydzą, taki obciach to tylko wioch MEN.

robrob - tylko ludzie ktorzy byli starsi jak wyjechali mowia tylko czysta polszczyzna bo po angielsku slowa wymawiaja jak prawdziwi imigranci, jak wyjedzie mlodszy czlowiek od razu podlapuje jezyk i jego uzywa. Ja znam ludzi ktorzy siedza po 20+ lat i jak wymawiaja slowa po angielsku to sie chce boki zrywac, tak jak ta co pisala ten artykul, nie wymawia sie 'kesz' lmao! tylko 'kasz', i nie 'bizi' tylko 'byzi', tak jak mnostwo innych wyrazow co od razu daje do znaczenia ze nie mowi w jego ojczystym jezyku tylko kaleczona angielszczyzna, tak jak w sklepach prosza o 'beg' (znaczy blagac) zamiast 'bag' o ekstra torbe do zakupow. So relax man :oP

'You got a problem, I got a problem solver, and its name is revolver'.

Prawda jest taka, że czysto po Polsku staraja się mówić te osoby, które uważają się za patriotów i mieszkają w USA wiele lat.

Znam dobrze takich ludzi, którzy wyjechali za ocean ponad 20 lat temu jako młodzież. Dziś mają podwójne obywatelstwo, nie mieszkają wśród polaków, ale mówią czysto po Polsku w ich domach, co jest ważne by, dzieci wychowywały się słysząc nasz język, bo wszędzie dookoła mówią po angielsku. Z takich emigrantów możemy być dumni. Ich dzieci mimo, że urodzone w USA czują się związane z Polską.

Znam też takich, którzy po krótkim pobycie zachłysnęli się ameryką i by podkreślić swe mocne związanie z tym krajem mowią w języku pol-english. To jest według mnie bardzo śmieszne, ale tak jest naprawdę.

Po dwóch miesiącach pobytu w New Jersey wołam do ciotki:

"Ciocia - luknij bez łindoł, czy nasza kara stoi bezpiecznie na kornerze, bo czildreny hausnera latają po jardzie!"

Myślę, że każdy słyszał o takich przypadkach. Zostało to doskonale przedstawione w trzeciej częsci trylogii o Pawlaku i Kargulu gdy wybrali się do USA.

To zobaczcie to, polewka; http://polacy.w.uk.patrz.pl/

Wieśmin - zgadzam sie....dlatego ludziom pierniczy sie w glowach jak zobacza USA.
Ale jak mowia biznesmeni w USA "od pucy-buta do milionera" tyle ze gdzie milionerem mozna zostac? Tam czy u nas gdzie dolar bedzie mial wartosc RUBLA rosyjskiego....???

Ameryke pelna gembo reprezentuje tzw. sporadyczna czesc polakow ktorzy sa tam po 15 lat i unikaja Polakow. takie jest moje zdanie....dlatego nie bez powodu ktos napisal "GP kochac albo unikac" czy cos takiego.

Szkoda ze ten ktos nie opisal tego co sie dzieje w dyskotekach. Mlode poleczki kreca pupciami, gdzy ktos zagada delikatnie nawiazuja do tematu pobytu."Jak długo tu jesteś" masz moze "Grin karte?"

Jak powiesz prawde ze jestes tu turystycznie badz tez w celach zarobkowych bez stalego pobytu ...... pada wyrazenie " OK bylo milo Cei poznac" :D

Polki maja tam powodzenie.Zdobyc je mozna na wiele sposobow. Dajac im lepsza prace od tej niz maja kupujac im bukiety kwiatow i wysylac przez Taxi badz tez przez sama kwiaciarnie..... a one to kochaja :)

Tyle ze ktory Polak jadacy tam na stale bedzie szukal polki z papierami ??? Wydaje mi sie ze zaden. Bo raz ze te bladzie sa cwane, dwa wierniejsza kobieta to taka ktory ma status taki sam jak ten z ktorym sie chajta.

4lomza.pl

Kobieta w USA z green card nazywa sie




PAPIERÓWKA

4lomza.pl

a ja powiem tak :

byłam kiedyś świadkiem rozmowy mojej babci z sąsiadem który wrócił od córeczki z uroczych wakacjii w USA...Owa rozmowa nie trwała dłużej niż 3 minuty gdyż sąsiad najwyraźniej nie rozumiał o co moja babcia pyta ...świadczyło o tym bezradne rozkładanie rąk i dziwne miny....Śmiać mi się chciało wiec spróbowałam jakoś go skłonić do rozmowy po angielsku po po polsku najwyrażniej zapomniał po 2 miesiecznym pobycie za wielką wodą...po czym sąsiad się wypowiedział łamaną polszczyzną " U NASZ W AMERCE NIKT NE MOWY PO POLSKI" .....bez komentarza.

he zebys byl tu na stale moze inaczej bys myslal, teraz jestes na garnuszku mamusi jestes darmozjadem a jak bys musial zapierdalac tu w stanach dzien w dzien i nie miec praktycznie na nic czasu to niepomyslalbys o tym jak Polacy mowia w stanach korwa mac mowia jak mowia co nie w Polsce 30% ludzi to analfabeci i ty chcesz zeby ta jakas czesc ktora wyleciala nawet po 20 latach nauczyla sie angielskiego jak dobrze Polskiego nie znaja come oooooon body hehehe nawet nie wyjezdzaj z takimi glupimi postami bo szkoda czytac bez kitu ile ty masz lat?? chyba bardzo Cie fascynuje ta ameryka hehehe wiesz co?? ja zycze kazdemu zeby tu przylecial i zobaczyl jak jest uwierz mi ... strzala malolat

Kto by chciał tam do roboty lecieć, chyba jakieś matoły, za te ochłapy...

nie przesadzaj i nie ublizaj!! jada na 100% tylko ci co musza, nikt nie jedzie tam tylko dlatego ze tak mu sie umanilo w glowie, ludzie jada w pogoni za pieniedzmi i to nie do nich tzreba miec pretensje a do naszego rzadu!! bo to oni nie umieja zapewnic ludziom godnych zarobkow i godnego zycia!!

NJ1984 Ameryka to gowno i na szczescie nnie musze tam zapierdalac a co roku latam na 7 dni :)
Po drugie ludzie w usa sa prosci i nie umieja kombinowac w polsce to lataja do usa sie nahapac ale syfu...gdzie w USA wszystko jest sliczne i na pokaz a wewnatrz same dno.
Takie jest moje zdanie o USA i o pseudo amerykaninach z miesiecznym starzem L:)

4lomza.pl

a do kogo latasz tam na te 7 dni?? czy przypadkiem ktos tam nie zapierdala na ciebie??

:)

to jakaś masakra jest....

raczej sam na siebie zapierdalam i czysto turystycznie tam sie lata

4lomza.pl

Ja mam takie zdanie 'Ameryka to dla byka'. W ameryce nie ma zycia, tylko non stop charowka, na nic nie ma czasu, w tygodniu praca, z pracy, obiad, kilka godzinek i lulu (spac). Na weekend zrobic zakupy, pranie, i wszystko inne na co w tygodniu nie starcza czasu, i znowu poniedzialek od nowa. Jak tylko sie Tobie noga powinie, zachorujesz, lub wypadek, to toniesz.

'You got a problem, I got a problem solver, and its name is revolver'.

Przyjacielu, jeśli nadal próbujesz znaleźć dobre miejsce do nauki języka obcego, jedynym miejscem, które poleciłbym ci, jest strona https://livexp.com/pl/skills/english. Na tej stronie znajdziesz dobrego nauczyciela i nauczysz się języka obcego. Dlaczego nie spróbujesz? Jestem pewien, że na pewno będziesz zadowolony z wyniku końcowego