Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
co to jest 'tradycja' |
Co to jest polska tradycja i dlaczego tak chętnie tradycję łączy się z "prostym człowiekiem"? Gdy spytać "prostego człowieka", co to jest tradycja, odpowie, że do kościoła trzeba chodzić, starszym miejsca ustępować, głodnego nakarmić, księdza po kolędzie przyjmować, groby żołnierzy 1 listopada oczyścić, stanąć na baczność gdy hymn grają. I choć to wszystko więcej ma wspólnego z kulturą i obyczajem niż tradycją, tak tradycja w Polsce jest pojmowana. Tradycyjny opłatek, tradycyjne palenie zniczy na grobach, tradycyjne wolne miejsce przy wigilijnym stole, ale i rosół w niedzielę i kąpiel w sobotę i wiele, wiele innych codziennych czynności nazywanych tradycją. W Polsce tradycja znaczy prawie to samo co religia, no i rzecz jasna martyrologia. Odwoływanie się do tradycji, bezpośrednio przekłada się na sacrum, misterium i przodków opłakiwanie. Polak, który nie szanuje tradycji, grzeszy, obraża Boga, profanuje pamięć bohaterów, przez co nie ma poważania wśród innych Polaków. W Polsce najłatwiej zdobyć szacunek opowiadając o tym jak bardzo Polacy kochają Matkę Boską i jak bardzo Polacy byli gnębienie przez inne narody, jak wiele polskiej krwi przelano za wolność naszą i waszą. Macherzy od propagandy pisowskiej doskonale o tym wiedzą i co w związku z tym robią? Przede wszystkim zawłaszczają sobie te świętości i budują synonimy. PiS to tradycja, religia, polskość, patriotyzm, kto krytykuje PiS, jest zdrajcą, komunistą, Niemcem, zomowcem, ateistą i co tam jeszcze można złego o Polaku powiedzieć. Kiedy już sobie przywłaszczyli co nie ich, zaczął się etap drugi, kompletnie nie przystający do pierwszego, etap nazywa się profanacja. Profanują jak mogą i ile wlezie, kupczą przed świątyniami i zawłaszczają polską tradycję na potrzeby politycznych igrzysk. Po co? Ano po to, by wartości "spopularyzować" do poziomu jarmarcznego towaru, by kupić sobie "prostego człowieka" i wkleić w tłum zgodnie potakujący władzy. Władzy, która w przekonaniu "prostego tłumu", dba o "prostego człowieka". Jak PiS zdobył w Polsce popularność? Prosto, tak prosto, że aż trywialnie. Co robi każda partia przed wyborami? Obiecuje, obiecuje, obiecuje i zawsze najwięcej biednym, inwalidom, głodnym dzieciom, "prostym ludziom". Co obiecuje? Prawo, sprawiedliwość, równe traktowanie, lepsze jutro, szacunek dla ciężkiej pracy obywatela itd. Co się dzieje po wyborach? Dokładnie tak! Nic się nie dzieje! Inaczej, nic sie działo, dopóki PiS nie zdobył władzy. Co robi PiS po zdobyciu władzy? Nic nie robi, ale nadal mówi, że najważniejszy jest "prosty człowiek", tradycja, Bóg Honor Ojczyzna, innymi słowy PiS po wyborach uprawia od dwóch lat permanentna kampanię. Ktoś powie, no dobrze, ale przecież oni, tym ludziom w żaden sposób nie pomogli, a reszcie zaszkodzili, skąd ta popularność w takim razie? A ja odpowiadam, a jakie to ma znaczenie? Kto z poprzedników PiS pomógł "prostemu człowiekowi"? PiS nie musi pomagać, wystarczy, że będzie nieustannie powtarzał jak bardzo chce im pomóc i jak bardzo chce zaszkodzić "skomplikowanym ludziom", bogatym nie szanującym tradycji i kpiącym z przelanej polskiej krwi. Po raz pierwszy w Polsce stało się tak, że partia rządząca przejęła funkcję opozycji. Każdego dnia PiS krytykuje polską rzeczywistość, mimo że od dwóch lat za nią odpowiada. Jest oczywiste, że w Polsce przez te dwa lata, "prostym ludziom", nie zmieniło się nic, w sensie materialnym, socjalnym, może poza symbolicznymi gestami, które bardziej ludzi upokarzają niż wspierają. Siła PiS polega na tym, że on taki stan rzeczy jest w stanie przerzucić na "awanturującą" się opozycję, natomiast każdy sukces gospodarczy, jak niska inflacja, czy wzrost PKB przypisać sobie, choć tyle ma z tym wspólnego co ze wschodami i zachodami słońca. Cały paradoks polskiej kondycji społecznej i politycznej polega na tym, że oto do władzy dorwali się ludzie, którzy polską tradycję, religię i prostego człowieka mając w głębokim poważaniu, jednocześnie codziennie i nieustannie deklarują "prostemu człowiekowi" dozgonną miłość. Kiedy się rozłoży pisowski patriotyzm, religijność i szacunek dla przodków, na czynniki pierwsze, okaże się, że PiS jest większym profanatorem polskiej tradycji niż komuniści. Komuniści stawiali sprawę jasno, bogaty chłop, to kułak, przedsiębiorca - spekulant, religia - opium dla mas, tylko socjalizm jest ponad wszystko. Komuniści religię i tradycję wyśmiewali otwartym tekstem i to jest działanie uczciwe, natomiast PiS Boga i tradycję rozmienił na drobne i zaczął sprzedawać ludowi jak rąbankę. Dobrze, dobrze, oczywiście, że przedstawię dowody. Pierwszy i moim zdaniem fundamentalny dowód. Czy ktoś zwrócił uwagę na prostą zamianę ikon polskiego katolicyzmu? Gdzie się podział Jan Paweł II, legenda, święty mędrzec, który za życia i po śmierci dokonywał cudów, jak na przykład jednodniowe pojednanie kibiców Cracovii i Wisły, jak znicze zapalone w oknach i dwa tygodnie medialnej żałoby? Nie ma wielkiego Polaka, symbolu polskiego katolicyzmu, w jego miejsce pojawili się inni duchowni, oczywiście Rydzyk, na drugim miejscu Issakowicz i w końcu na szarym końcu Dziwisz. Jest czymś nieprawdopodobnym, że partia odwołująca się katolicyzmu, jako obrońcę kościoła katolickiego wskazuje profana Rydzyka i absolutnym milczeniem pomija świetlaną postać JPII. Dlaczego PiS i Jarosław Kaczyński wielokrotnie wręcz upokarzali Dziwisza, najbliższego przyjaciela JPII i dziedzica jego nauki? Dziwisz jest systematycznie przez PiS marginalizowany. Poczynając od niewybrednych uwag Urbańskiego, a kończąc na ostrej reprymendzie Kaczyńskiego, który wybił Dziwiszowi z głowy polowanie na Rydzyka. Dzieje się tak dlatego, że Dziwisz, Jan Paweł II i całe nowotestamentowe, pojednawcze skrzydło kościoła jest antytezą pisowskiej nagonki Polaków na Polaków. Pierwszy fundamentalny element profanacji polskiej tradycji w wykonaniu PiS, to zamiana symbolu polskiego katolicyzmu z JPII na Rydzyka. Powód? Cyniczna gra polityczna, absolutnie oderwana od katolickich korzeni, mało tego, poświęcająca dorobek polskiego katolicyzmu, na rzecz politycznych awantur. Drugi manewr PiS, to odwoływanie się do martyrologii i antykomunizmu. Tu nastąpiła prawdziwa rewolucja. Komuniści co prawda wypominali dzieciom, kułackie pochodzenie, ale wnuków zostawiali już w spokoju. Dziś każdy Polak, którego dziadek siedział w niemieckim obozie, został wcielony do Wehrmachtu i uciekł na drugą właściwą stronę, nie jest bohaterem, jest faszystowskim szpiegiem. Komuniści straszyli Niemcami i oburzali się na list biskupów. Dziś PiS, każdego kto próbuje nawiązać normalne stosunki z Niemcami, nazywa sługusem w drodze wyjątku i folksdojczem w standardzie. To jednak jeszcze jakoś koresponduje z komunistami, natomiast jest coś, co PiS z polskimi bohaterami uczyniła, czego nie ważyli się zrobić nawet komuniści. Ustawienie po stronie ZOMO Polaków walczących z czołgami generała, Kiszczakowi przez usta by nie przeszło, Kaczyński zrobił to z taką naturalną lekkością, na jaką może sobie pozwolić człowiek, który z tą walką i tym bohaterstwem nie miał nic wspólnego. Gdy do tego wszystkiego dołożyć słowa Kaczyńskiego, skierowane do przewodniczącego rodzin katyńskich i Andrzeja Wajdy, że nie oni tu będą decydować o terminach obchodów zbrodni katyńskiej, ale patriotyczna władza, no to wprawdzie, z komunistami jest tu korespondencja, ale przede wszystkim mamy kolejną profanację. Dzieci pomordowanych nie mają nic do gadania, kiedy patriotyczna władza, robi patriotyczne show. Jeśli to co piszę ma jakiś sens, to znów można postawić pytanie. Jak to się dzieje, że PiS profanujący tradycje i świętości narodowe, porywa "prostego człowieka", dla którego to co profanuje PiS jest całym życiem. Dzieje się tak dlatego, że "prosty człowiek" polską tradycję i religię traktuje jak opakowanie, które pozwala mu funkcjonować, chodzi o to, żeby "prostego człowieka" inni prości ludzie nie wzięli na języki. Natomiast codzienną treścią życia "prostego człowieka" jest to co oferuje PiS, czyli hipokryzja, dewocja, kołtuństwo. "Prosty człowiek" będzie płakał nad JPII dwa tygodnie i wzruszał się gdy usłyszy "Barkę", ale do boju zagrzewa go Rydzyk i frustracje rozładowuje polowanie na Żyda, oligarchę i liberała. PiS jest taki sam jak jego wyborca. PiS ma dwóch Bogów, dwie tradycje. PiS, jak każdy szanujący się parafianin, ma strój na niedzielę i wówczas zakłada szacunek dla JPII, antykomunizm, zbrodnie katyńskie i co tam jeszcze jest na podorędziu i jest chleb powszedni, codzienne łachy robocze: Rydzyk, zabrać bogatemu, zatłuc Żyda, bo wartości, wartościami, ale z czegoś żyć trzeba. Taki ten mój tekst nijaki i co ja chcę przez to powiedzieć? Chcę przez to powiedzieć, rzecz następującą. Polak, który ma głęboki szacunek do polskości, tradycji, polskiego katolicyzmu, kiedy patrzy na takich profanatorów jak PiS dostaje mdłości. Znam kilku Polaków, dla których szyte złota nitką Bóg Honor Ojczyzna, są jak całowanie ręki matki - ŚWIĘTE. Ci Polacy szybciej rękę sobie odejmą, niż chleb wrzucą do śmietnika, szybciej język sobie odgryzą, niż nazwą Rydzyka katolikiem. Tradycyjny Polak tradycji nie ubiera od święta, tradycja to jego skóra, PiS wśród tradycyjnych Polaków nie ma czego szukać, tam znajdzie tylko pogardę i zniesmaczenie. PiS nie odwołuje się do polskiej tradycji, tylko zabobonu, nie do patriotyzmu, tylko do fobii i nie do religii, ale do guseł. Udaje im się utrzymać na topie, dlatego, że gardząc swoim elektoratem, profanując polskość, nieustannie walczą o "prostego człowieka" i Polskę od morza do morza. Co nam pozostaje? Nam pozostaje iść na wybory i skopać tyłek profanom! ________ Malachit
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co to jest 'tradycja' |
...rozumiem, za długi text :) ________ Malachit
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co to jest 'tradycja' |
no mi się czytać nie chce, weź streść w dwóch zdaniach o czym to
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co to jest 'tradycja' |
nie czytalam... i jest fajnie
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co to jest 'tradycja' |
Tradycja... ładne imię dla dziewczynki "Miś" -reż. Stanisław Bareja
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |