4lomza.pl/

Jestem instruktorem nauki jazdy z ponad 16-letnim stażem, od 13 prowadzę ośrodek szkolenia kierowców.

Na bieżąco obserwuję jak zmiany prawa drogowego bogacą Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. I mam już dość. Dość polowania na czarownice - tak zaczyna się tekst, jaki przesłał do naszej redakcji jeden z Czytelników. Poniżej publikujemy go w całości (pisownia oryginalna):

Codziennie w Polsce toczy się swoistego rodzaju Mundial. WORD czyli Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego kontra cała reszta dobrze przygotowanych kursantów na kursach prawa jazdy. Sędziami są panowie Egzaminatorzy.

Na początek przeważnie 1:0 dla kursanta - test rozwiązany pomyślnie.


Po ogłoszeniu wyniku zaproszenie na plac manewrowy. Tam egzaminowany często strzela 2 bramkę, bezbłędnie objaśniając co gdzie się wlewa, choć zdarzają się przypadki, kiedy pan sędzia prosi o sprawdzenie poziomu oleju, a nieprzygotowany kursant nie ma ze sobą suchej szmatki czy chusteczki więc korzysta z liścia. Cały zestresowany nie umie potem trafić w gniazdo bagnetu, ale pomysłowy sędzia radzi wyobrazić sobie stosunki damsko męskie i jakoś się udaje. Potem jeszcze wskazanie świateł i użycie sygnału dźwiękowego (w mieście nie wolno, ale trzeba). Upomnienie, ale jest gol. WORD kontra egzaminowany 0:2. Często 3 bramka pada po 3 - 4 następnych minutach. Siadamy w auto jazda po łuku i na podjazd i już jest 3:0. Dopiero teraz sędzia trochę się ożywia. Włącza kamerę i zaczynają się bramki samobójcze.

Drogą jedzie rowerzysta. Jak go wyprzedzisz, najedziesz na ciągłą, jak pojedziesz za nim utrudnisz ruch, kolejne upomnienie, czasem strata gola. Potem parkowanie w mieście. A tu wielka pomysłowość sędziego w ustawianiu piłki.

Parkowanie skośne, czy prostopadłe z prawej lub lewej, często z górki lub pod, żeby było trudniej strzelić. Albo parkowanie równoległe (zatoczka). Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 27 października 2005 r. tablica. 7 pozycja 6 b, mówi, że do tego manewru są potrzebne 2 długości samochodu. Np. opel corsa ma 3,85, więc do strzelenia bramki jest potrzebne co najmniej 7,7 m. Dobrze wytrenowany strzelec potrzebuje około 6 m. Ale jak jest 5,8 m i jeszcze ostro z górki, trzeba być nie lada kiperem.

Zostało jeszcze zawracanie z użyciem biegu wstecznego. Tu pomysłowość sędziego sięga zenitu. Poza tym to najlepszy sposób na zakończenie meczu.

Po wielkich trudach, jeśli faul nas nie zniechęci w tym miejscu, gramy dalej. Ta część meczu trwa około 10 - 15 minut. Teraz pora na autentyczne sprawdzenie odporności psychicznej przeciwnika.

Jedziemy dalej po najciekawszych (czytaj najtrudniejszych) fragmentach miasta, tylko po to, by sprawdzić nasze warunki psychologiczne. Trwa to czasem i 70 minut - wszystko zależy od sędziego.

Na koniec wracamy na pierwszą połowę boiska i dowiadujemy się, że mecz przegraliśmy, wygrywając 6:2. Z jednym faulem i 2 żółtymi kartkami. Teraz nie pozostało nic innego, jak umówić się na rewanż. 116 zł i 40 dni na doszlifowanie formy.

Troszkę z humorem, ale jednak piszę do Interii, bo miarka chyba się przebrała. Moi drodzy nie dajcie się tak traktować. Jestem instruktorem nauki jazdy z ponad 16 letnim stażem, od 13 prowadzę OSK. Na bieżąco obserwuję jak zmiany prawa drogowego bogacą WORDy.

Są przypadki, kiedy kursanci nie do końca wyszkoleni nie są w stanie sprostać surowym wymaganiom egzaminacyjnym. Ale to też wina ich samych, bo wybrali słabą szkołę jazdy, a tańsze szkolenie to droższe egzaminy.

To polowanie na czarownice czas skończyć. Mógłbym podać ze sto przykładów absurdalnego zachowania Panów Egzaminatorów, podam 1.

Jedzie egzaminowany drogą, widzi ciężarówkę, która zatrzymała się z dostawą do sklepu (ma włączone awaryjne). Ciężarówka stoi przy podwójnej ciągłej, więc żeby ją ominąć trzeba najechać na linie. Egzamin oblany, bo zdający za długo przebywał na pasie przeciwnym (sic!).

Teraz kolej na WAS. Piszcie o przypadkach, paradoksach, wręcz głupocie egzaminujących. Każdy, kto spotkał się z niesprawiedliwością niech dorzuci swój kamyk do ogródka. Przysyłajcie zdjęcia jeżdżących bez pasów egzaminatorów, szalejących, przekraczających prędkość, wracających z miasta za kierownicą, słowem zatrujmy im życie tak samo jak oni robią to nam. Bez skrupułów.

Na koniec wymienię 6 grzechów głównych, stosowanych przez WORDy

1. Oblewanie za byle co.

2. Jeśli nie można oblać za byle co, można zdenerwować, zestresować i oblać za byle co.

3. Jeśli nie można i teraz oblać, można wmówić błędy i oblać lub wprowadzić w błąd i też oblać.

4. Wymyślanie nowych elementów zadań egzaminacyjnych: wjazd przodem pod kątem w prawo i w lewo z górki i pod z wyjazdem w prawo lub lewo. Wjazd prostopadły to samo, zatoczka to samo. Policzcie ile tych manewrów trzeba ćwiczyć.

6. Wspomniane rozporządzenie par. 28 pkt.1. Ośrodek egzaminowania wyznacza termin umożliwiający przeprowadzenie egzaminu w okresie nie dłuższym niż 30 dni od dnia złożenia wymaganych dokumentów. To temat dla prokuratora, gdyż na egzamin często czeka się ponad 40, chyba, że WORD nie musi przestrzegać prawa. Wystarczy podejść do okienka i zapytać kiedy najbliższy egzamin?

Kiedy zapyta się dyrektorów WORD-ów, czy to prawda, pewnie odpowiedź padnie taka - źle przygotowani kursanci na kursach. A my wtedy powiemy - NIE - my już nie uczymy jeździć - my objeżdżamy najgorsze i najtrudniejsze miejsca, by nasz kursant zwiedził je i miał możliwość zdać. To nic, że nie umie jeździć, ważne, że w mieście, w którym ma egzamin poznał najciemniejsze miejsca. To Wy Panowie z WORDów ponosicie w części winę za to, co dzieje się na polskich drogach. Na pewno nie wszyscy, ale większość.

No pięknie! Zgadzam się z tym i szanuję wiedzę i praktykę instruktora z 16-letnim stażem pracy, ale takich instruktorów zostało tylko kilku, a kij ma zawsze dwa końce, więc krótko opiszę zachowanie instruktorów jazdy.

1. Oto skrzyżowanie ulicy Dmowskiego i Aleja Legionów. Alejami w kierunku świateł sunie rząd samochodów. Zatrzymują się na czerwonym świetle. Na samym środku skrzyżowania staje nauka jazdy, z uśmiechniętym instruktorem, blokując kilku samochodom skręt z Al. w Dmowskiego. Na zwróconą uwagę jednego z tych kierowców, pseudo-instruktor nie znając przepisów ruchu drogowego, odpowiada serią wyzwisk niecenzuralnych.

2. Skrzyżowanie Al. Legionów i Sikorskiego. Do skrętu w lewo przygotowuje się nauka jazdy. Gdy zapala się zielone - fiat nie rusza. Zdarza się. To nerwy uczącego się jeździć i każdy to rozumie, więc wszyscy spokojnie czekają. Światło zmienia się na żółte i wtedy fiat rusza. Jedzie powoli, skręcając już na czerwonym świetle. Od strony dworca nadjeżdżają samochody, którym zajeżdża drogę! Hamowanie i dźwięki klalsonów.
Nie. Oni nie trąbią na kursanta, tylko na pseudo-instruktora.

3. Dzień wczorajszy. Godzina 16.10. Skrzyżowanie Al. Legionów i Piłsudskiego. Samochody stoją na czerwonym świetle. Żona zauważa w stojącej obok nas nauce jazdy ok. 5-letnie dziecko stojące na tylnym siedzeniu, nie zapięte pasami. Bezmyślny instruktor zabrał na przejażdżkę małe dziecko bez jakiegokolwiek fotelika! Przecież chwila nieuwagi może skończyć się tragedią dla tego malucha! Wypadało tylko wyjść z samochodu i natłuc mu mordę! Gdzie jest policja!

Pytam się: Czego tacy instruktorzy mogą nauczyć!

Dlaczego instruktorami jazdy zostają teraz ludzie nieodpowiedzialni, bez znajomości przepisów i bez żadnej praktyki. Czego może nauczyć taki instruktor jazdy, który sam dwa lata temu zdobył prawko i nie ma nawet swojego samochodu. Albo co to za instruktor, co całe życie siedział przy biurku, a teraz zrobił kurs i jest instruktorem.

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news/egzamin_czyli_polowanie_na_czarownice,794376,324

Majek napisał cała prawde którą wszysycy kursanci znają od dawna. Między innymi krążą legendy o panu F. ze swoją słynną metrówką:) .

Majek napsiał:
" (...)choć zdarzają się przypadki, kiedy pan sędzia prosi o sprawdzenie poziomu oleju, a nieprzygotowany kursant nie ma ze sobą suchej szmatki czy chusteczki więc korzysta z liścia. Cały zestresowany nie umie potem trafić w gniazdo bagnetu, ale pomysłowy sędzia radzi wyobrazić sobie stosunki damsko męskie i jakoś się udaje. (...)
Na koniec wracamy na pierwszą połowę boiska i dowiadujemy się, że mecz przegraliśmy, wygrywając 6:2. Z jednym faulem i 2 żółtymi kartkami. Teraz nie pozostało nic innego, jak umówić się na rewanż. 116 zł i 40 dni na doszlifowanie formy.
(...)Troszkę z humorem, ale jednak piszę do Interii, bo miarka chyba się przebrała(...) "

Z humorem napewno i miarka tym bardziej teraz to sie naprawde przebrała. Dużo kasy strasznie teraz idzie na ten cały proces zdobywania prawa jazdy. Nie wiem czy słyszeliscie, ale swego czasu napisali gdzies w lokalnej gazecie o chłopaku, ktory rozgoryczny niezdanym egzaminem, poszedł na piechotę w kierunku swojej wsi (pomimo że ojciec miał po niego zajechać po zdanym egzaminie) i tak idąc po drodze zatrzymał sie w jakiejś wsi, gdzie zatrudnil sie u jakiegoś gospodarza. Natomiast ojciec zajechał pod WORD, zobaczył że syna nie ma i zadzwonił na policję. Policja szukała go tydzień, aż do momentu kiedy sam synek zadzwonił do domu, że nocuje i pracuje u pewnego gospodarza oraz że ma zamiar podejsc do egzaminu powtórkowego z prawa jazdy, żeby tatuś po niego podjechał :) .

a oto inwazja klonów łomżyńskiego WORD-u: http://ksebki.9g.pl/galeria/thumbnails.php?album=33
mało którą firmę stać na kupno 9 jednakowych samochodów, ale jak się ma nadmiar klinentów i to klientów wielokrotnych to co się dziwić

w czasie robienia tych fotek jedna pani nie zdała bo dwa razy zgasł jej silnik przy ruszaniu pod górkę, czerwoności jej policzków ani zasmuconej miny chyba nie muszę Wam opisywać

zgadzam się z wypowiedzią Majka.



waldek27

Wtedy nie uważałaś co robisz, teraz rób co uważasz.

Czy wiesz może co sie stanie jeśli odwołam sie od decyzji egzaminatora... Oblał mnie za to, że zgasł mi samochód 1 raz na mieście.... czy tak można?

wystarczy, ze zgasl Ci 2 razy przed miastem, a 1 na miescie:)

ZAKAZ WYWALANIA MOICH PODPISÓW!!!!!!

Szanowny Panie Instruktorze

Ja wcale się im nie dziwię, widząc, jak większość z was uczy tych biednych kursantów, albo jak widzę "dokonania" samych (niektórych) instruktorów na drodze.
Pytanie pierwsze: dlaczegowasi kursanci po skręcie w lewo zawsze zjeźdżają na prawy pas, mimo, że jest zajęty i zajadą komuś drogę? Innych przypadków nie widziałem. Natomiast tylko dzisiaj L-ka dwa razy zajechała mi w ten sposób drogę. Tylko nie odpowiadaj, że tak trzeba, bo kodeks mówi coś innego.
Pytanie drugie: dlaczego kursanci zatrzymują się przed wjazdem na rondo, mimo, że nie ma tam żadnego pojazdu? Czyżby nie odróżniali znaku A-7 od B-20?
Takich pytań mam więcej.
W każdej z opisanych sytuacji oblałbym delikwenta.

Kiedyś zdarzyło mi siępojechać z jednym z łomżyńskich instruktorów do większego miasta. Ciężko to przeżyłem. Wymuszenia pierwszeństwa z realną groźbą wypadku lub kolizji, o drobniejszych naruszeniach kodeksu nie wspomnę Pogubił się zupełnie. Horror. Jak taki ktoś może uczyć innych?

Szkoda tych biedaków, kursantów, bo jeśli nie mają szczęścia trafić na douczonego instruktora, to zdają po kilka razy, a i tak jeździć uczą się dopiero potem. Potwierdza to przykład mojego syna, któremu po otrzymaniu prawa jazdy musiałem parę rzeczy wytłumaczyć, że (jeśli chce się przeżyć) nie robi się tak jak kazał Pan Instruktor.

P.S. Nie jestem egzaminatorem, tylko zwykłym użytkownikiem dróg i nie mam nic wspólnego z WORD-em.

Kij ma dwa końce:owszem.
Tylko jest jeszcze inny aspekt. żeby zdobyć pracę przeważnie potrzebne jest prawojazdy nawet dla zwykłej kobiety stojącej za kasą bo czasem kierowniczka nie może i trzeba podjechać np do drugiego sklepu.....
Jak ktoś przykładowo ja student który całe wakacje pracował żeby zapłacić za kurs z wszystkimi świstkami i egzaminem ma zrobić ten wyczyn i zdać za pierwszym razem przy takich egzaminatorach co w większości (może trochę przesadzę) za twarzowe obleją???

Państwo zaprzecza sobie samemu. Chce by bezrobocie było mniejsze, żeby młodzi mieli lepsze warunki na starcie a co sie dzieje??

Państwo promuje osoby bogate. Masz kasę?? Masz prawko!!!

Wychodzi na to,że bogaty gość X jak ma więcej kasy to se więcej pojeździ na elce więcej razy z rzędu praktycznie podejdzie do egzaminu itp itd..

A taki biedny student jak ja?? hmm.... w takim razie jak nie zdam dwukrotnie to poczekam do wakacji żeby zarobić na kolejny trzeci egzamin........

mysle,ze egzaminatorzy za bardzo rygorystycznie podchodza do

zdawajacych ????????????



waldek27

Wtedy nie uważałaś co robisz, teraz rób co uważasz.

Majek piszesz tą historyjkę( a raczej wklejasz) co jakiś czas...już czytam to drugi czy trzeci raz ....wez człowieku zajmij się czymś innym,a nie krytykujesz WORD,a przede wszystkim egzaminatorów,ONI nie oblewają na byle co!Pilnują tego aby na naszych drogach było mniej samobójców którzy nie umieją jezdzić !!!


A jak jesteś taki cwany to podaj swoje imię i nazwisko,a chętnie się z tobą spotkam,bo akurat z nauką jazdy i Wordem mam dużo do czynienia....więcej niż Ci się wydaje

P.S A taką przemowę propaguj na lekcji teorii swoim kursantom...

To fakt ze oblewaja za byle co... im wiecej razy bedziesz zdawal tym wiecej kasy dla nich. mojego kolege oblali za to ze kobieta wyskoczyla mu na przejscie i sie zatrzymal. hm... po prostu ja przepuscil... czy zdalby gdyby ja rozjechal?? slyszalam o wielu bezsensownych wymyslach panow egzaminatorow z lomzy. byle tylko oblac...

___________________________________________________________

Nie ma miłości, są ciężarówki ;)

to tak jak w zyciu...raz sie uda,a raz nie, raz bedzie uwazal, ze sie zle robi i obleje, a raz obejrzy sie na sekunde w lewo, czy prawo i juz nie obleje...

ZAKAZ WYWALANIA MOICH PODPISÓW!!!!!!

Wyprowadzić WORD z Łomży. Jest to zakała dla Łomży , żadnych korzyści!

autochton mylisz się .WORD Łomża jest chyba najlepiej prosperującym Wordem w Polsce a przede wszystkim najbogatszym.Sciąga ludzi z całej Polski,a co za tym idzie i dochody !

Psu na budę to się przydaje. Podatki są odprowadzane do budżetu , a ja jeżdżąc b. często po Łomży jestem blokowany przez ślamazarne L-ki lub jeszcze lepiej przez ich kolumny. Nikt mnie nie przekona...







Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia.

antyred- napisał ,,Pytanie pierwsze: dlaczegowasi kursanci po skręcie w lewo zawsze zjeźdżają na prawy pas, mimo, że jest zajęty i zajadą komuś drogę? Innych przypadków nie widziałem. Natomiast tylko dzisiaj L-ka dwa razy zajechała mi w ten sposób drogę. Tylko nie odpowiadaj, że tak trzeba, bo kodeks mówi coś innego. " odpowiedź jest prosta w Polsce mamy ruch prawostronny i po wykonaniu manewru skrętu w lewo musimy zająć prawy pas, to jest najczęstszy zarzut przy egzaminowaniu, jeżeli ktoś jedzie po wykonaniu manewru skrętu w lewo lewym pasem egzamin ma zgłowy:)

mnie zastanawia fakt zatrzemania sie Lki przed rondem hanki bielickiej mimo ze nic nie jedzie, zauwazylem to szczegolnie od strony polowej.

Przed małymi rondami, nie tylko L-ki się zatrzymują. "Normalni" kierowcy również. Ronda miały poprawić rozładowanie ruchu, ale przy naszych miejscowych kierowcach korki są jeszcze większe :/

ronda przedewszystkim mialy ograniczyc wypadki...

ZAKAZ WYWALANIA MOICH PODPISÓW!!!!!!

a co tak nie jest?....kto ze starszej generacji pamieta jak bylo w Łomży jak rond nie było....napewno ciężej