Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
niedziela |
Ciepły wieczór w Chicago, idę sobie na spacer. Chicago to miasto parków w których można spotkać wielu ciekawych ludzi. Na przykład na ławce siedzi zadowolona babcia, w sukience jak z porcelanowej lalki i czerwonych trampkach, obok na trawniku ćwiczy facet gruby jak... no gruby, w krótkich szortach i podkoszulku który nie sięga nawet do połowy brzucha. I nikt się nie wstydzi. Spotykam przyjaciół. Robimy plany naszego wystąpienia w paradzie 3-majowej, największej patriotycznej paradzie na świecie. Chcemy zakasować wszystkich, sprawić by inne narodowości zazdrościły nam naszych barw i naszej dumy. przymierzam białoczerwoną koszulę z wielkim orłem i... całkiem mi do twarzy. Schudłem w tych stanach więc lżej mi się żyje. Potem zaś "akcent cafe". Dostałem "gift" od klienta na 100 dolarów do tego klubu więc zaprosiłem Mariusza na wieczór. I znalazłem się w małym buraczanym światku, wystrój jak z lndszaftu lub choreografii ich troje, wszystko wokół błyszczy się od żelu na włosach, garnitury jak z kabaretu form sierocych jurki, wszędzie nike, adidas i kontraktorska polonia. Z głośników leci toples i classic, drinki kolorowe jak z musicalu i cały czas swojskie k..wa i ty h..ju.... Zjadamy, wypijamy parę drinków i czym szybciej uciekamy. Co dziś w martyrsie. Tam zawsze coś się dzieje, ceny mało różnią się od sklepowych, a wstęp jest za darmo. No dobrze trafiamy - gra Train, cgicagowska grupa grająca lekko dzezującego rocka. Sączymy piwo i słuchamy, rozmawiamy... Totalny luz bo jutro znów redakcja, znów wieści z polski, znów... train, czyli ten sam jednostajny łomot kół pociągu czasu. Czs się rozstać, mariusz jutro znów pojedzie na sidding, a ja do redakcji. Nie lubię powrotu do pokoju, bo za drzwiami oprócz ciągle pustej lodówki czai się tęsknota. Może wejdę oknem, może da się zmylić.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |