piątek, 29 listopada 2024 napisz DONOS@
Polityka

 Nowy temat  |  Spis tematów  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Zaloguj   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

Malwina możesz przyjsc do mnie na djke do atomu tam je otrzymasz na plycie. Zapraszam

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

Do tz
No cóż - czas na prostacką propagandę...

1. Unia ma wiele priorytetów. Polska też ma swoje. Łomża powinna też mieć swoje. Jednym z ważniejszych "łomżyńskich" priorytetów powinno być ulokowanie w Łomży jak najlepszej państwowej wyższej szkoły za jak najniższą cenę (włączając w to cenę jaką ponieść by musieli mieszkańcy i dzieci mieszkańców naszego miasta).
2. Czy można tanim kosztem zbudować zaplecze dla uczelni technicznej? Ja się pytam - a po co ? Jeśli jakaś uczelnia chce wejść do Łomży to chyba ma jakieś zaplecze - niech je przeniesie jeśli jej nie stać na zakupy nowych urządzeń. Jeśli jej nie stać na taki wydatek/ przeniesienie zaplecza do Łomży - to prawdopodobnie tzw. "ośrodki decyzyjne" dokonały błędnej decyzji bo wybrały "golca", którego nie stać na realizację zamierzonego celu. W takim razie należałoby wybrać kogoś innego - w Unii i w Polsce jest wiele dość bogatych uczelni.
3. Nikt poważny nie myśli poważnie na temat utworzenia od zera poważnej, łomżyńskiej wyższej uczelni państwowej. Do tego trzeba mieć zasoby - nie tylko w gotówce... Wyższa szkoła zawodowa ? Jaką ma kadrę? Jakie chce w Łomży zainwestować pieniądze? Może przejmie jakąś nieruchomość na terenie miasta i nie zrobi niczego więcej (przykłady są mi znane). Zawsze to jakaś korzyść - przecież kiedyś będzie można to sprzedać...
4. Jeśli pisze się, że uczelnia państwowa w Łomży powinna funkcjonować - jednocześnie godząc się tylko na wydziały (kierunki) płatne - to ja się pytam - po co nam taka uczelnia? No... chyba, że będzie to SORBONA (ta prawdziwa) !!!
5. "uczelnia rozproszona", "internetowe symulatory" ? Jeśli dobrze rozumiem intencję piszącego to bazę laboratoryjną z prawdziwego zdazenia z realnymi wykładowcami miałyby zastąpić komputery klasy PC (być może nawet domowe) wzbogacone o dostęp do internewtu i program komputerowy, który miałby istnienie takiego laboratorium symulować.... Czyli: wystarczy zapisać się na taką uczelnię, wpłacić czesne i (możne nawewt nie wychodząc z domu) uczestniczyć w symulowanych "zajęciach" programowych.... poważnej wyższej uczelni.
6. Konkurencja temat trudny... Dlatego proponuję NIE POZWOLIĆ KONKUROWAĆ żadnej państwowej, wyższej uczelni z lokalnymi uczelniami prywatnymi w zakresie studiów płatnych !!!! Niech uczelnie prywatne konkurują w zakresie studiów płatnych a uczelnie publiczne w zakresie studiów bezpłatnych. Dlaczego - dla ochrony lokalnego kapitału (jak zwał tak zwał).


P.S. Nie jestem politykiem, a państwowa, wyższa uczelnia w Łomży nie jest dla mnie rekwizytem ani inną (powiedzmy to sobie szczerze) grzechotką. Dlatego proponuję zaieresować miastem władze tych uczelni, które są w stanie uruchomić tu swoją placówkę, które mają odpowiednie zaplecze, odpowiednie finanse i odpowiedzialne kadry.
Słucham ??? Nikt nie potrafi ????? A co potrafi ?????

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

W tym kraju normalnie to było za czasów Chrobrego. :) :) :)
Prawo ustalane jest dla "maluczkich". Ci, którzy są przy "korycie" - nawet jeśli jest to tylko stołek Radnego - są poza prawem.
Wszyscy taksówkarze oszukaja państwo na przysłowiowe grosze. Popatrzcie na tych co oszukuja na miliardy!!!



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

Policzyć wszystkich taksówkarzy w Polsce razy ilosć kursów dziennie ,razy każda kwota oszustwa , razy ilość dni w roku to da nadspodziewanie wielkie pieniądze. Jest już wniosek wprowadzenia kas lekarzom i prawnikom prowadzącym własną działalność. I słusznie.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

Zgadzam się z tym, że nasze państwo jest nie tylko groteskowe, ale i wrogie wobec zwykłych obywateli. Dlatego już wyraźna mniejszość narodu się z nim utożsamia. Stąd rodzi się demoralizacja i próby "odkucia się' na tym państwie za jego oszukańcze praktyki wobec ludzi. Nie usprawiedliwiam oszustw, ale nie tylko zwykłych ludzi tu wina bo głównymi oszustami są ci na świeczniku; kto odpowie czy choć jedna złotówka z ogromnych przekrętów wróciła do bużetu- czyli do nas? A liczba nadużyć jest tak ogromna, że niedługo nas sprzedadzą (czyli "ktoś" nas kupi). Nie ma więc warunków do mówienia o uczciwości obywateli wobec państwa.



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

Co do taksówkarzy: bardzo często i od paru już lat korzystam z linii "Plus" i powiem wam, że jestem bardzo zadowolony z ich usług. Nadmieniam, że nie jest to tania reklama bo nikt z moich bliskich tam nie pracuje. To tyle dla sprawiedliwości naszych ocen.



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

No właśnie! Chciałbym, aby więcej było takich "boskich szaleńców" - to i świat byłby wtedy dużo lepszy! NIECH ŻYJE BIEBRZENIE!



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

do Uomżana:
Myślę, że nieco opacznie odebrałeś moja wypowiedź. Ponawiam więc wyartykułowaną wyżej moją prywatną opinię, że na uczelnie z prawdziwego zdarzenia Łomża nie ma obecnie szans ( m.in. z powodów, które Ty wymieniasz). Możliwe jest natomiast rozpoczęcie długotrwałego procesu tworzenia wyższej szkoły zawodowej, nie przynoszacej rozczarowań i złudzeń, ale tylko i wyłącznie w oparciu o współpracę z innymi ( czyt. poważnymi) uczelniami. Czy są one zainteresowane ? Wiadomo, że w niedalekiej przeszłości kilka czołowych uczelni próbowało cokolwiek w tej mierze proponować. Problem w tym, że tradycyjnie robił się z tego temat "polityczno - propagandowy" i wszyscy wszystkim przeszkadzali. Trzeba spojrzeć realnie na możliwości. Najbardziej realne na dziś i dobrze rokujące na przyszłość jest tworzenie możliwie licznych ośrodków dydaktycznych renomowanych uczelni, z pełną świadomością, że będzie to kształcenie zaoczne. Właśnie z połączenia potencjału takich ośrodków lub ich kooperacji może się zrodzić sensowna forma uczelni wyższej. Może nawet bardziej jako ośrodek konsultacyjno - doradczy, niż szkoła z gronostajami. Z takiej współpracy nikt rozsądny nie bedzie wykluczał miejscowych uczelni prywatnych. Nie chcę tu rozwijać problematyki " technologii" i organizacji kształcenia, ale ważnym ( przeciez nie wyłącznym) elementem i uzupełnieniem może być tzw. edukacja na odległość. Sam proces właściwego studiowania różni się chyba od tradycyjnej szkółki, i może się odbywać prawie w każdym miejscu, pod warunkiem dostępu do źródeł wiedzy. W tym sensie internet dostarcza znacznie większych inspiracji i możliwości, niż wyświechtane latami notatki emerytowanych naukowców ( nie negując wszakże pozytywów osobistego kontaktu z prawdziwymi naukowcami).

Sorbona nam nie grozi, ale też "nie od razu Kraków zbudowano". Każda uczelnia zaczyna się od form zaocznych i osobiście nie znam żadnego w tej mierze wyjątku. NIe liczmy więc, że w Łomży stanie się cud." Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma". Warto chyba od czegoś zacząć. A zaczynać trzeba także z jakąś wizją, przynajmniej w części uwzględniającą światowe tendencje zmian systemów edukacyjnych.

Problem konkurencji uczelni widzę trochę inaczej. Powiedzmy szczerze: w uczelniach miejscowych studiują głównie ci, którzy nie mają szans lub chęci na studia wiążące się z wyjazdem. Warto więc - tu się z Tobą w pełni zgadzam - umożliwić im dostęp do szerszej oferty edukacyjnej, zamiast powielać dotychczasowa. Nie wypada jednak zamykać nikomu drogi do studiów bezpłatnych, choćby z powodu ogromnych różnic statusu materialnego rodzin. Może jednak, zamiast wydawać publiczne pieniądze na tworzenie rachitycznych uczelni w każdej wiosce, lepiej przeznaczyć te środki na stypendia dla uboższych, ale ambitnych ?



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

Tales... Bywalam w Atomie, ale teraz same guwniarstwo tam przychodzi, wiec po co ja tam? No dobrze, poswiece sie i moze wpadne w sobote...



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

Jest mi niezmiernie przyjemnie, gdyż dyskusja nie jest nudna - bowiem przeważnie nie zgadzamy się ze sobą. Twój powyższy głos w moim mniemaniu potwierdza tą jakże pożądaną w dyskusjach regułę.

Ogólna uwaga: W dyskusji na taki temat trzeba bardzo wyraźnie oddzielić wątki dotyczące działalności komercyjnej i niekomercyjnej (czyt: studiów płatnych i bezpłatnych). Pewne argumenty prawdziwe w przypadku drugich mogą zostać szybko zamienione na pierwsze i stają się już fikcją.

Uczelnia to nie kurnik - zgadzam się. Ale czy dlatego stawianie siatki i kupowanie koguta należy rozłożyć na raty? Najpierw wybudować kawałek siatki i kupić na poczatek koguci ogonb ? Poza tym: a kto ma kupować ? Prywatny pieniądz ? Jeśli tak to niech robi co chce... Jeśli idzie o pieniądze publiczne to JAK MOŻNA myśleć o dofinansowaniu kogoś, kto później korzystając z tego dofinansowania będzie jeszcze na nas ZARABIAŁ nie świadcząc w zamian ŻADNYCH usług o charakterze niepublicznym.

Co do SGH... Temat nie jest mi bliżej znany - mam tylko ogólne, mgliste przeświadczenie, że i tym razem efekt końcowy zawdzięczamy "ogólnołomżyńskim, politycznym stanom maniakalno - depresyjnym". Może się mylę...

Czy nie ma chętnych do wyłożenia pieniędzy ? Nie wiem ale nie wydaje mi się. Może trzeba lepiej szukać ? Może jeszcze poczekać ? Wszytko wskazuje na to, ze z czasem to kapitał będzie szukał miejsc (obszarów) odpowiednich do zlokalizowania inwestycji - mam na myśli oczywiście działalność komercyjną, nastawioną na osiągnięcie zysku. W przypadku działalności "non prifit" o chęci do wydawania pieniędzy publicznych (czytaj: studiów bezpłatnych) zawsze jako pierwsza decydować będzie polityka i politycy - jeśli im będzie zależeć...

Mój sposób argumentowania nie jest skonfrontowany z argumentowaniem wyższouczelnianych gremiów. Może gdyby do takiej konfrontacji doszło zmieniłbym sposób widzenia niektórych problemów - na pewno niestety nie wzruszyłbym się i nie uronił żadnej łzy nad niedolą państwowych wyższych uczelni. Bowiem konkretów z ich strony nie było i nie zanosi się na to, żeby były - to co się dzieje to kolejne już "mydlenie oczu" i próby ubicia interesu (niekoniecznie tylko politycznego).

Co do jednego jesteśmy zgodni - nie powinno się dopuścić do likwidacji WSP.

Pozdrawiam.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

Post autora cieplo jest b. rozsądny. Spróbujcie poprosić dentystkę o rachunek , a zaśpiewa od razu inną cenę za leczenie lub wyrwanie zęba. A adwokat gdy o tym usłyszy to też podniesie cenę lub zrezygnuje z usługi. Nie rozumiem p. tz. Co to znaczy "państwo przesoliło z tymi kasami". Czyżby cicha akceptacja na oszukiwanie państwa , a tym samym nas wszystkich? Kasy u prawników i lekarzy będą narzędziem dyscyplinującym , a szczególnie u prawników gdyż jaki to wstyd gdyby ujawniło się , że np. p.X znany adwokat został ukarany za łamanie prawa i jaka to by była antyreklama. Niestety podatki trzeba płacić by korzystać z tych pieniędzy w innej formie. Czyż każdy z nas nie zdążył się wykształcić nie płacąc za naukę. Jest to tylko jeden przykład. Nierząd jest już częściowo opodatkowany , gdyż "night cluby" płacą już jakieś podatki , a gdy przekroczą obroty roczne jak, dobrze pamiętam, 40 tys. zł rocznie to zapłacą i VAT. Gorzej z tirówkami.
___________
autochton
___________

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Radny Augustyniak przeciw inwestycjom w swoim okręgu wyborczym

Miło mi, że Panowie zechcieli ze mną polemizować. Wbrew temu, co niektórzy (spoza forum) chcą mi przypisać, nie jestem dogmatykiem. Tak jak Wam zalezy mi na odpowiednich dochodach państwa, ale znacznie bardziej zależy mi na ograniczeniu marnotrawstwa publicznych pieniędzy. Uważam więc, że polski poziom fiskalizmu jest tak wysoki, że nie ma szans na skuteczną egzekucję podatków. To tylko raj dla wszelkich gangów i mafii, do których zaczyna dołączać przeciętny, logicznie myślący obywatel. Moze to niezły pomysł na wprowadzanie odliczeń za leczenie, czy porady prawne, ale w takim razie po co ściągać podatki, by je potem zwracać w formie ulgi. Zresztą, załóżmy kontretna sytuację: Mam zapłacić lekarzowi 100 zł plus 22% VAT. Z kwoty 122 zł odzyskam 19 % tj 23,18 zł. To oznacza, że fiskus chwilowo bierze w plecy. Liczy on, co prawda, że lekarz zapłaci - np 40 % podatku, ale byłym tu realistycznie ostożny. Zdolności rynkowe rodaków natychmiast ustalą nową cenę równowagi korzyści lekarza i pacjenta ( mającego najczęściej nabożny stosunek do Jego Lekarskiej Mości) i okaze się, że stawka poza kasą będzie np. 90 zł. W ten sposób wszyscy (prawie) będziemy się stawali solidarnymi przestępcami skarbowymi, a budzet nic na tym nie zyska. Złapią może co tysięcznego i troche nagłośnią. ITD.

Jaki z tego wniosek? Korzyści z omijania dolegliwego systemu podatkowego są na tyle atrakcyjne, że rekompensują POZORNE zagrożenie sankcjami.
W tych kwestiach jestem realistą i zwolennikiem innego sposobu zapełniania budżetu (pomijając kwestie racjonalnosci jego wydatków). Bardziej do mnie przemawia wizja prostych i niskich, liniowych podatków powszechnych, niz naiwnie rygorystyczne ździerstwo, wrecz skłaniające do oszustwa. Ludzie są tylko ludźmi i perspektywa dużego haraczu skłania ich mózg do obronnego wysiłku. Nie umiem powiedzieć, jaki byłby optymalny poziom VAT. Myślę, że 5-7 %. Może wtedy każdy pasażer miałby mniejszą ochotę wchodzić w układy z taksówkarzem i byłaby szansa na wyegzekwowanie podatku dochodowego od usługodawcy. Na tym powinien polegać system - niski VAT prowadzący do ujawniania dochodów - nie zaś haracz, stwarzający zachętę do solidarności przestępczej. Nie miejcie mi więc za złe, że nie ciskam gromów na bogu ducha winnych taksówkarzy. Ja im płacę z mojej, mocno opodatkowanej pensji i to ja - faktycznie - płacę ponowny podatek w wys. 22%. I to już nie napawa mnie zachwytem, a nawet wkurza na fiskusa. Stąd się bierze szara strefa, której wielkość szacuję na 30 - 40 % PKB. Z moich pobieznych szacunków wynika, że powszechny podatek dochodowy ok. 15 % i VAT 7 % przyniosłyby większy dochód fiskusowi niż kosztochłonne żdzierstwo uprawiane obecnie.
Pozdrawiam adwersarzy.

Re5pect

Odpowiedz na tę wiadomość
 Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 


 Logowanie użytkownika
 Imię (nazwa) użytkownika:
 Hasło:
 Pamiętaj mnie:
   
Nie masz konta? - Zarejestruj się
 Nie pamiętasz hasła?
Podaj Twój e-mail albo nazwę użytkownika poniżej a nowe hasło zostanie wysłane na e-mail skojarzony z Twoim profilem.


Posty, których jedynym celem jest kopiowanie artykułów prasowych lub reklama - będą kasowane

Ogłoszenia płatne


Formatowanie tekstu
Za treść wpisów odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
phorum.org