4lomza.pl/

„Chcą nas oskubać?” - głośno pyta osoba pracująca w pogotowiu. „Mamy dobry sprzęt. Czy chcą abyśmy cofnęli się do stanu sprzed 20 lat?”
Stacje Pogotowia Ratunkowego, w tym nasza łomżyńska, Białostockie Centrum Onkologii, szpital w Choroszczy i szpital wojewódzki w Białymstoku miałyby zostać połączone. „Głównym celem jest uratowanie szpitala wojewódzkiego, \"Śniadecji\", która znalazła się w bardzo trudnej sytuacji” - tłumaczyła w TVP Białystok wicemarszałek Wiesława Burnos.
„Zaczynamy od szpitali, które są tu, w Białymstoku dlatego, że głównym celem jest uratowanie szpitala wojewódzkiego, \"Śniadecji\", która znalazła się w bardzo trudnej sytuacji i jej sytuacja pogarsza się z każdym rokiem”. Połączenie, konsolidacja zdaniem wicemarszałek „miałaby polegać na połączeniu tych placówek. Byłoby wtedy jedna placówka zarządzana w formie SPZOZ przez jedną dyrekcję. Słabsze podmioty otrzymałyby wsparcie z tych podmiotów, które być może mają lepiej opłacane świadczenia”.

ja

\"znalazła się w bardzo trudnej sytuacji\"

Tam też konowały po 300 tysięcy miesiecznie brały?
A te drobniejszego płazu po 100 tysięcy?

Ci lekarze, którzy zarabiają PO 100, a nawet 300 tysięcy, oprócz tego, że ratują życie i zdrowie chorych w najcięższych przypadkach, to także przynoszą dochody szpitalom. W każdym zawodzie są przeciętniacy i wybitni specjaliści, którzy różnią się też zarobkami.


rudy błazen z druhem

Piorunek: Nie będzie łączenia łomżyńskiego pogotowia z białostockimi szpitalami


rudy błazen z druhem