Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
90 procent irlandzkich lekarzy nie chce zabijać nienarodzonych. Feministki żądają likwidacji klauzuli sumienia |
p. Łowicki ILO. Najlepszy w łomży.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: 90 procent irlandzkich lekarzy nie chce zabijać nienarodzonych. Feministki żądają likwidacji klauzuli sumienia |
Oglądałem, film warty obejrzenia. Soundtrack jest świetny. Dawno muzyka z filmu nie wpadła mi tak w ucho :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: 90 procent irlandzkich lekarzy nie chce zabijać nienarodzonych. Feministki żądają likwidacji klauzuli sumienia |
Jagna - mam wrażenie, że w Łomży nigdy nie rodziłaś. Nasłuchałaś się negatywnych opinii i dlatego wybrałaś Ostrołękę. Ok, Twój wybór, dobrze, że jesteś zadowolona. Ale trochę przesadzasz w złą stronę z oceną łomżyńskiego szpitala. Okna - jak już wyżej napisała FeMaLe są już wymienione, wcześniej faktycznie były nieszczelne, ale na oddziałach położniczych zawsze było bardzo ciepło. Rodziłam w styczniu i było tak gorąco, że nie dałam rady siedzieć w szlafroku, bo było mi za ciepło. Więc z tym wychłodzeniem stanowczo przesadzasz. Druga sprawa - w Łomży także są worki sako, prysznic, drabinki i co tam jeszcze nie wiem, nie pamiętam. Prawda jest taka, że gdy rodziłam to tak mnie bolało, że w ogóle sobie nie wyobrażałam, że miałabym się ruszyć z łóżka. Ciężko mi było się przekręcić na drugi bok, a co tu mówić o skakaniu na piłce? Wiem, że inne kobiety to robią, ale albo robią to we wcześniejszych fazach porodu, albo są wyjątkowo odporne na ból. Ja podczas obydwu porodów z żadnych piłek nie skorzystałam, bo po prostu nie dałam rady. Wolałam leżeć. Przy drugim porodzie dużo siedziałam i nikt mnie do leżenia nie zmuszał, mogłam robić co chciałam. W Łomży tez można sobie zażyczyć jednoosobowej sali do rodzenia, ale szczerze? Nie wiem czy warto. Sala jest oddalona od "kanciapki" położnych, a ja dla bezpieczeństwa wolałam być bliżej nich, żeby wystarczyło zawołać, a nie latać korytarzami, żeby wezwać położną w razie czego. Nie wspominam już nawet o Twoich dziwnych zarzutach co do nieoddawania noworodka matce. Po sn, jeśli wszystko jest ok, dziecko praktycznie od urodzenia jest cały czas z matką. Nie tylko 2 godziny, ale cały czas. Nawet po cc dostałam syna właściwie po ok. 1 godzinie od porodu, wcześniej byłam jeszcze pod wpływem znieczulenia, więc nie mogłam go mieć przy sobie. W innych szpitalach w Polsce potrafią po cc przynieść dziecko dopiero na drugi dzień, więc u nas jest pod tym względem super. Co do unikania cc - ja mam zupełnie inne doświadczenia. Chciałam rodzić sn, ale synek był źle ułożony, w końcu zrobili mi cc, mimo, że mogli nadal zwlekać i czekać, bo może by się jeszcze odwrócił. Więc mimo mojej niechęci do cc jednak mi ją zrobili, dla dobra mojego i dziecka. Więc nie wiem, czemu piszesz, że nie chcą robić cc. Chyba, że chodzi Ci o to, że przyjdzie damulka i powie, że sobie życzy cc na życzenie, to wtedy oczywiste jest chyba, ze takiego cc nie zrobią. Nie wiem, co Ci tu jeszcze napisać. Masz dobre doświadczenia w Ostrołęce i ok, ale w łomżyńskim szpitalu może być równie dobrze, o ile nie lepiej.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |