Standardowa procedura, prawie wszędzie jak robią asfalt, to potem wpadają ekipy np. od studzienek, wycinają dziury, wyrównują studzienki... i tym sposobem nowiutkie drogi już są połatane :)
A ja po drogach też jeżdżę, jak najbardziej - tyle tylko, że jedynie po tych mało uczęszczanych, bo na pewno Wojska Polskiego, Legionów czy Piłsudskiego nie nadaje się dla rowerzystów. No chyba że ktoś lubi się ścigać z samochodami.
Dobrze, że za miastem mamy świetne miejsca, które w sporym stopniu rekompensują brak ścieżek.