Nie wiem jak tam było kiedyś ,natomiast teraz jest według mnie bardzo przyjemnie widać iż osoby pracujące tam wkładają serce ażeby jak najlepiej przyjąć gości.Telewizor nie jest żadnym luksusem,ani też kominek no chyba że dla pana.Tłumaczyło by to pana zazdrość jak również próbę zniechęcenia ludzi do odwiedzania Wiszących Ogrodów nad Narwią.Każdy rozumie że jeszcze nie jest pora na kwiaty z racji iż zaledwie od kilku dni mamy astronomiczną wiosnę a poza tym z tego co mi wiadomo trwają w restauracji remonty więc jakim cudem pan był na tarasie.A co do pani Ani i osób zarządzających restauracją gdyby byli tak jak pan twierdzi leniwi i skąpi nie podjeli by się remontu restauracji z prostych powodów.