4lomza.pl/

jak moge być głupi skoro głosowalem na PO ? i co głupio ci teraz? troche kultury pytam o rodzaj nawozu pod choiny.

ja teza miałem taka oto przygode:
szedlem sobie o poranku chodnikiem i zobaczyłem na trawniku papierki po czyms chyba po batonie nie pamietam bo juz troche czasu upłyneło ale nie o tym. Z racji tego ze smiecenie razi mnie w oczy (a to widac jakis chuligan rzucił) wszedlem na trawnik celem zebrania papierów i wrzucenia do kosza jak przystało na kulturalnego człowieka. Wtem słysze a ty gdzie odp: ze papiery pozbierac..koniec konców dostałem ponad 500 zl mandatu za deptanie po trawniku, w konsekwencji mialem przez 30 dni darmowy wikt i opierunek.
ps. teraz koło zaśmieconych trawników przechodze obojętnie.

ANIELE MÓJ !!!!! GDZIE JESTEŚ ?? !!!!!!!!



Gdy ćpający Alfonsio wejdzie do pałacu, nie staje się królem.
To pałac staje się sutenerską speluną.
Nigdy więcej wojny, syfilisu i PiSu!

na dwornej w księgarni

Panu Leszkowi wysłałem meila, ale niestety wraca z powrotem z wiadomością, że skrzynka nieaktywna, załaczyłem również zdjęcie. Treść meila poniżej:
Witam.
Proszę obejżeć zdjęcie z załącznika. Ten Pan nazywa się Ranaud Zind,
jest ojcem Pani Renate Lipp, która urodziła sie w 1940 roku i nigdy nie
zobaczyła ojca. Pan Zind urodził sie w Alzacjii w Strasburgu i został
wcielony do 232 pułku grenadierów w 102 dywizji piechoty. Zaginał
jesienią 1944 roku w okolicach Scharfenwiese/Ostrołęka, Takie informacje
posiada Pani Renate. Ja jestem ostrołęczaninem i mimo iż na fotografii
Pana Zind jest napis Scharfenwiese, to myslę, że zginął w okolicach
Miastkowa, lub został wywieziony za Ural. Pani Lipp niczego tak nie
pragnie jak stanąć przy grobie swojego taty. Poszukuje go od wielu lat.
Przysłała mi jeden z dokumentów z Niemieckiego Czerwonego Krzyża
datowany 1986r..
Więc jeżeli może Pan pomóc Panie Leszku, to proszę, a ocenę moich
motywów proszę zostawić Bogu.
Pozdrawiam.
Wojciechowski Rafał