4lomza.pl/

... a jak to by było, gdyby na większości skrzyżowań obowiązywał przepis mówiący o pierwszeństwie pojazdu nadjeżdżającego z prawej strony, niezależnie od jego dalszego kierunku jazdy (większość skrzyżowań w Brukseli tak ma) ;)
- to by dopiero Policja miała co robić.

Interpretacja Dyrekcji nie dość, że jest bzdurna to dodatkowo nie stanowi prawa powszechnego (od tego są ustawy i rozporządzenia wykonawcze). Taka interpretacja obowiązuje co najwyżej pracowników tejże Dyrekcji.

Jedno jest pewne - brak jest przepisów szczególnych dla ronda. Obowiązuję te ogólne:
"Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni – jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi – jeżeli zamierza skręcić w lewo."

Opuszczenie wewnętrznego, lewego pasa na rondzie poprzez skręt z niego na lewo oznaczałoby wjechanie na wysepkę centralną.

Twierdzenie, że zjazd z ronda w którąkolwiek z dróg dolotowych można traktować jak skręt w lewo nie broni się przy rondzie o więcej niż czterech drogach dolotowych (o 6-ciu, 8-miu lub większej ich ilości). Bo która jest w lewo ? Trzecia, czwarta, czy któraś z następnych ?

Należy też pamiętać o tym, że skrzyżowanie jest powierzchnią na której krzyżują się pasy ruchu.

Wniosek (przy założeniu, że nie ma dodatkowych znaków poziomych/pionowych):
Skoro brak jest przepisów szczególnych regulujących poruszanie się na rondzie - obowiązują zasady ogólne. Jeśli więc na rondzie pasy ruchu wyznaczone są w taki sposób, że tworzą okrąg to możemy poruszać się dowolnym z pasów tak długo, jak chcemy. Możemy zmieniać pasy ruchu w ruchu okrężnym lub, gdy jesteśmy na prawym pasie w ruchu okrężnym - zjechać na dowolnym skrzyżowaniu z drogą boczną dochodzącą do drogi o ruchu okrężnym.

P.S. Całe zamieszanie powoduje znak "ustąp pierwszeństwa przejazdu". Gdyby go nie było przepisy ogólne byłyby zrozumiałe dla każdego - ten z prawej ma pierwszeństwo i tyle. Tak jak na każdej drodze...

Łomża piękne miasto i wspaniali ludzie :-)
Ja już nie będę się rozpisywał gdzie po ile lat mieszkałem bo zaśmiecę forum w Łomży mieszkam kilka lat i nie zamierzam się wyprowadzać.
Tzn teraz mieszkam na wsi ale zawsze BLM :-)

coś dowcip ci się wyostrzył :)))
prawie trafiłeś, mieszkam na parterze więc z wilgocią walczę rokrocznie

dzięki za info, Biedronka bliżej i bardziej mi odpowiada finansowo ;)

OMIJAJCIE salon La Paris szerokim łukiem!!! Ja też miałam z nimi mnóstwo problemów. Na początku rzeczywiście niby wszystko jest ok: kawa, herbatka, ciasteczka. Ale gdy dochodzi do mierzenia sukni...
Gdy poszłam tam pierwszy raz oczywiście musiałam czekać dobre pół godziny mimo że byłam umówiona i zdążyłam przymierzyć zaledwie dwie sukienki, gdy następnym razem tam poszłam (tym razem z koleżanką żeby mi doradziła), właściciel powiedział, że jeżeli jeszcze raz przyjdę to już tylko po podpisanie umowy, bo nie dobrze tak dużo mierzyć! Że pewna pani przyszła i od razu wybrała z wystawy suknie a ja marudzę! Jako że w sumie spodobała mi się pewna sukienka to podpisałam tą nieszczęsną umowę. Tysiąc razy pytałam czy na pewno suknia przyjdzie śnieżno-biała i pani ula zapewniła że tak i dodała kpiąco żebym spała spokojnie. Zadzwoniła po 4 mies. i pojechałam po moją suknię. Okazało się jednak że przyszła ale o dwa numery za duża i do tego ecru a w moim rozmiarze przyszła tylko halka. Gdy wreszcie po tyg przyszła suknia w moim rozmiarze, okazało się że owszem jest śnieżno-biała ale w całości gęsto pokryta złotą nitką (w dodatku intensywnie śmierdziała). W rezultacie wyglądała na brudno-żółtą. Pani ula powiedziała że albo dopłacam kasę i biorę suknię albo oni mi zadatku 1500 zł nie oddadzą. Byłam w tej sprawie w Inspekcji Handlowej oraz u Rzecznika Praw Konsumenta i powiedzieli mi że umowa, którą tam ludzie podpisują jest bezprawnie ułożona i krzywdzi klienta, że gdy klient ją podpisze już nic nie da się zrobić i że prawdopodobnie właściciel daje takie suknie jakie mu zalegają w magazynie. W końcu kupiłam suknię w innym salonie w ostatniej chwili. W La Paris powiedzieli że kasy nie oddadzą bo nitka mogła przyjść nawet czarna ale to przecież nie ich wina! Proszę nie kupujcie tam sukni, jest przecież tyle innych salonów i nie tylko w Łomży. Nie warto ryzykować w tak ważnym dniu. Ja nadal mam mdłości jak obok tego salonu przejeżdżam. Pozdr.

ha ha ha ha ha w odwecie za niepochlebne opinie ktoś z tego salonu postanowił napisać taką sielską i anielską reklame. Kochani tak przesłodziliście ,że opowieśc stała sie nierealna i należy ją zaliczyć do gatunku SF.

ja mam zjazd i nie mam jak jechać hehe i jest nas 2 hehe :) jestesmy na administracji I stopnia :) i tez szukamy transportu.

za jakieś dwie sekundy looknij na pocztę :)

w planie mam, że w sobotę do 20 ale jadę w ogóle pierwszy raz i mam nadzieję, że skończę coś wcześniej

..nie chce mi się łazić na te jeb*ne głosowanie....a to dziś czy jutro..?może się zwloke.......