4lomza.pl/

A mówiono mi, że to taki teren płaski... :)
Wiesz Vlad, mnie takie hobby nie dziwi...
Dawno dawno temu, a miałam wówczas może z 10 lat, jakoś tak przypadkowo zdarzyło mi się być świadkiem generalnych porządków, jakie przeprowadzała rodzicielka pewnej koleżanki mej, Agnieszki, w jej biurku.
Pomstowała mateńka przy tym niesamowicie, że taki b****l..., że kanapki sprzed tygodnia..., że to już ostatni raz... etc. etc.
Jednak wkurzenie matki sięgnęło zenitu, kiedy wzrok jej padł na 16-kartkowy zeszycik pt..... "Mydła toaletowe". Wklejała tam Agusia różne "Kajtki", "Fa" i "Bambina" i radość jej była wielka choć tak brutalnie przerwana... Trza zaznaczyć, iż były to mniej więcej czasy octu na półkach i wszelkie takie "zbieractwa" były źródłem uciechy niewysłowionej, zwłaszcza jeśli trafiło się coś "zagramanicznego" :)).
Tak więc jak widzisz, Vladuś, odwiedzenie wskazanej przez Ciebie stronki nie stanowiło dla mnie nijakiego zaskoczenia...:D