Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Chwile w kórych łzy napływają do oczu... |
byle jaki sklepikarz, byle jaki personel i nie przestrzeganie przepisów, daje to wspaniały efekt, a pogonić to towarzystwo do obsługi świń,może tan ta obsługa będzie odpowiednia!!!!! Omijać z daleka ,ludzie umieją porównywać i takich handlowców sami wyeliminują z rynku
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Chwile w kórych łzy napływają do oczu... |
Treść jest ukryta
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Chwile w kórych łzy napływają do oczu... |
Odnośnie moich postów i całego tematu, przeczytałem dokladnie raz jeszcze to, co napisałem i nie widzę tam nigdzie, żebym zachowywał się chamsko czy wulgarnie wobec kogokolwiek, także nie wiem, skąd te posądzenia? Napisałem to tutaj po to, by ludzie dowiedzieli się jakie sprawy mają miejsce i często nie widzą światła dziennego. A szkoda, bo jakby tak jeden z drugim wziął się za takie sprawy, raz dwa towarzystwo by się uspokoiło. Mówisz, że nie jestem facetem, tylko donosicielem? Facetem nie byłbym w momencie, gdybym wysłuchał tego pseudo szefa i wyszedł ze sklepu, nie robiąc sobie z tego kompletnie nic. To dopiero byłaby oznaka tchórzostwa i tego, że faktycznie się go wystraszyłem, a tak nie jest. Ciekawe (kieruje to do tych, co nadal nie rozumieją całej sprawy i twardo obstają za jedzeniem śmierdzącego i zepsutego mięsa), co byście zrobili, gdyby Wam przyszło zrobić np. obiad i poczuć smród zdechlizny, a nie mięsa. Ugotowalibyście to? Jak tak, to pełen szacunek, dopiero wtedy widać, komu doskwiera bezrobocie, tak się składa, że mam tak dobrą pracę i szefa, że znajduję czas na odrobinę odpoczynku i chociażby napisanie takiego posta, jak ten. Bo ze swoich obowiązków trzeba się wywiązywać, i jak się zakłada taki sklep trzeba brać pod uwagę ryzyko, że towar nie zawsze sprzedaje się w 100%, ale to nie znaczy, że możemy te mięso z rana wrzucić pod kran, umyć, żeby było czyste i nie wzbudzało podejrzeń, i sprzedawać jak dopiero dzisiaj rano przywiezione, świeżutkie i smaczniutkie. Ludzie, ogarnijcie się trochę i zastanówcie, bo po odpowiedziach co nie których osobach można wnioskować i przypuszczać, a nie twierdzić na 100%, że należą do grona rodziny, przyjaciół lub bardzo dobrych znajomych tego Pana. Nie przeczę, że prywatnie i towarzysko jest złym człowiekiem, ale zachowanie i sytuacje ze sklepu sprawiły, że ten temat pojawił się tutaj. Co do zgłoszenia na policję poczyniłem w tym kierunku już pewne kroki, ale to już sam zainteresowany zostanie o tym poinformowany przez odpowiednie organy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Chwile w kórych łzy napływają do oczu... |
Mozecie mi polecić jakiś dobry salon, gdzie uczeszą mnie na ślub i odrazu zrobią makijaż?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Chwile w kórych łzy napływają do oczu... |
no jest na słowackiego tam gdzie kiedyć "wszystko za 5 zł"
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Chwile w kórych łzy napływają do oczu... |
tak,np.rozmawiają z tobą poważnie a w pewnym momencie chcą żebyś opowiedział im jakiś dobry dowcip.chcą sprawdzić w ten sposób twoją reakcję.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |