4lomza.pl/

FLESZ to PORAŻKA !!! uwierzcie mi.. ten wysoki to do cyrku powinien isc... a ten mały był by dobry do wyrzucania makaronu.. Ot tyle. Flesz nie polecam.. lipa

jak cos czasem do JArnut za Lomza sie przejedz 10 km. mi schodzil z obrotow jak sprezynka mi spadla od swiatla stopu. Takie to passaty

park na wojska polskiego ;D

..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.

Treść jest ukryta

Widzę Madziuśka może zacząć konkurować z "Multiselectem" ;-)

darmozjady tylko chowają się po krzakach z fotoradarem i siedzą dupę grzeją a w sumie dość często robią jako taxi dla sympatycznych pan urzędniczek z ratusza:] .......ostro

Treść jest ukryta

Bigbeat na Al. Legionow 32, naprzeciwko parku. Jest to też sklep internetowy i ma świetne recenzje na forach muzycznych :). Właściciel bardzo często schodzi z ceny.

http://www.youtube.com/watch?v=Dro6iTg1vng&feature=related

Co cię nie zabije- to cię wzmocni. Widocznie ŁKS-u nie zabiło! Oby tak dalej. Wierzę że w Łomży za parę lat będzie I Liga.

Ważne że grają , a jeszcze wazniejsze że wygrali pierwszy mecz , no pewnie że lepiej byłoby w 1 lidze ale spokojnie tam tez bedziemy , juz posmakowalismy tego tortu to będzie go do niego ciągnęło . Wązna jest jeszcze jedna sprawa zawodnicy wraz z drużyną będą awansowac dalej zdobywac nowe umiejętności , fajnie by było ązeby w tym czsie dołączli do dryzyny zawodnicy z okolicznych klubów bo takich jest całe mnóstwo a nie kupować gwiazdeczki którę grzeją łwkę w swoich klubach , a przychodząc do łomży oczekują złotych gór

orva,
to już nie te czasy. Jest jeszcze import.)

..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.

Treść jest ukryta

Zespoły które wymieniła madas5 ! - 100% poparcia. N ie ma w okolicy lepszych.

rejs statkiem po narwi

Treść jest ukryta

A dyżury popołudniowe.Po 3-4 godziny w domku się siedzi na kolacji,dyżur i kasa idą.

komentator sledzisz;) ?

Witam!
Jakiś czas temu miałem nieprzyjemność skorzystać z usług firmy FotoPartner mieszczącej się na ulicy Małachowskiego (w ciągu tych sklepików). Sami pracownicy są uprzejmi i pomocni, czego nie można powiedzieć o właścicielach. Próbują zrobić z klienta idiotę, udają, że wiedzą wszystko najlepiej, a co najważniejsze to oszukują. Prosty przykład: Umawiałem się z nimi na pewną usługą wartą pewną kwotę, nagle po jakimś czasie usługa mocno podrożała o jakieś 50zł. Wmawiał mi, że taka jest cena, ale gdy chciałem od niego cennik to zmiękła mu rura, a gdy sam zobaczył to nawet mnie nie przeprosił. Utwierdzał mnie, że on - wielka alfa i omega - pamięta wszystko najlepiej i liczyć umie tez najlepiej. Mam nadzieję, że skończył chociaż podstawówkę. Mnie na studiach mat-inf trochę liczenia i myślenia nauczyli, jego na pewno nie. Kolejnym przykładem jego złych intencji (czyt. chęci oszukania klienta) było zastosowanie wobec mnie innego triku marketingowego, czyli niedopowiedzenie, bądź celowe ukrycie faktów. Wspomniana miła obsługa powiedziała mi, że za umówioną cenę będę miał zdjęcia + CD (na niej elektroniczna wersja fotek). Zgadza się, ale fotek nie dostałem! Czemu?! Bo zapłaciłem za usługę, za to, że ktoś mi zrobił zdjęcia i to wszystko. Na CH#$J mi takie coś? Po co mi ktoś ma robić zdjęcia, których nie mogę wziąć? Nie powiedziano mi, że dodatkowo trzeba zapłacić za wydrukowanie zdjęć. Kilkaset złotych to już chyba zobowiązuje do tego? A może nie? Jeżeli nie, to powinienem zostać o tym poinformowany.
Zostały jeszcze dwie kwestie, które mi się nie podobały, a może nawet trzy. Po pierwsze, musiałem siedzieć jak ten debil przy ich komputerze i przenosić zdjęcia z jednego folderu do drugiego, przy czym blokowałem innym ten komputer, bo też sobie chcieli pooglądać zrobione im zdjęcia i powybierać jakieś do wydruku. Na moje pytanie, czy mogę sobie zgrać te fotki (to były wersje do przeglądania, a nie do wydruku, więc i tak bym musiał do nich przyjść, żeby mi wydrukowali, bo z tamtych niezbyt by się dało), oczywiście usłyszałem negatywną odpowiedź. Nie lepiej w domu na spokojnie wybrać? Musiałem tam chodzić kilka razy, bo w spokoju nie mogłem wybrać fotek. Kazano mi wybrać 150 zdjęć z 1000 zrobionych, czyli potrzeba na trochę czasu, to chyba oczywiste. Jakby bali się, że je jakoś wykorzystam mogliby znak wodny nałożyć na nie i po kłopocie! Druga kwestia jest powiązana z tym nieszczęsnym komputerem. Otóż, podczas przeglądania zdjęć możemy sobie wejść w inne foldery, gdzie są zdjęcia innych osób, które już mogły sobie powybierać zdjęcia do wydruku i umieścić w odpowiednich folderach, i te fotki poprzenosić w inne miejsce lub skasować, co utrudniłoby później prace obsłudze, bo klienci od razu by zauważyli, że brakuje zdjęć lub są w innych formatach niż chcieli. To generowałoby dodatkowy koszt dla firmy, ale widać mają za dużo kasy, bo nie szanują w ogóle klienta. I ostatnia kwestia. Naturalnie, że przy odbiorze brakowało zdjęć i pomylili formaty!!! Pozwolili pogrzebać w naszych zdjęciach i nic się nie zgadzało!! No nie mam słów na nich! Panowie! Komuna już się skończyła! Klient powinien być najważniejszy! W mojej firmie tak jest, ale oni są dobre 20 - 30 lat do tyłu.
Reasumując, nie zrobiłbym tam żadnego zdjęcia, nawet gdyby już nie było żadnego innego studia w tym mieście, pojechałbym do pierwszej lepszej miejscowości, ale nie do nich!!!
PS. Naturalnie, że nie można wziąć od nich zdjęć i wywołać sobie gdzieś indziej, po prostu to się nie opłaca. Liczą sobie kolejne kilkadziesiąt złotych (gdy nie bierzemy u nich odbitek), co niweluje, to co mógłbym zaoszczędzić zlecając wydruk np. w Rossmanie.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i STANOWCZO NIE POLECAM FOTOPARTNERa.

hehehe kolega wyżej chyba jest niedoinformowany. rejs kosztuje max 40 PLN.

Era takich studiów już odchodzi w zapomnienie. Teraz liczą się wolni strzelcy, którzy przekładają jakoś nad zasrane logo firmy.
W FotoPartnerze wywołałam raz zdjęcia i więcej tego błędu nie popełnię.
Obsługa studia na plus, właściciele na minus i to duży

Treść jest ukryta

Witam, poniżej wkleiłem trochę statystyk opracowanych przez UPR podlasie, które dotyczą kosztów działania SMiejskiej Białystok. Łomżyńska straż pomimo tego, że jest mniejsza prawdopodobnie jest równie "dobrym" interesem dla miasta jak białostocka. Warto rzucić okiem a wnioski nasuwają się same.

"Na początek może mała symulacja.

Przez 11 miesięcy roku 2008 na pensje 101 pracowników Straży Miejskiej miasto wydało 3.287.901,00 zł.


Gdyby kwotę tę przekazać dla Policji, pozwoliłaby ona przyjąć do pracy 193 Policjantów (3.287.901,00 zł / 1543,00 zł / 11 miesięcy).

193 Policjantów zamiast 101 pracowników Straży Miejskiej.


Przy takich samych kosztach mielibyśmy więc aż o 92 funkcjonariuszy więcej. Proszę w tym miejscu pamiętać, że Policja posiada szersze uprawnienia od Straży Miejskiej.


Przez kolejne 6 miesięcy pensje pracowników Straży Miejskiej wyniosły 2.497.731,66 zł. Przy okazji zwiększono zatrudnienie o 28 osób.


Wróćmy więc teraz do tych 193 Policjantów, których moglibyśmy zatrudnić w roku 2008.


Jeżeli założymy (na potrzeby tej symulacji), że w kolejnych 6 miesiącach ich pensje wzrosły o 20%, z 1543,00 zł do 1851,60 zł, to suma ich wynagrodzeń wyniosłaby 2.144.152,80 zł.

Byłaby to kwota o 353.578.86 zł niższa od kosztów Straży Miejskiej.


Nadwyżka ta zaś, pozwoliłaby na zwiększenie zatrudnienia w Policji o kolejnych 38 funkcjonariuszy (353.578.86 zł / 6 miesięcy / 1550,00 zł).

Czyli przy takich samych kosztach zamiast 129 pracowników Straży Miejskiej mielibyśmy 231 Policjantów. Czyli mielibyśmy więcej aż o 102 funkcjonariuszy niż obecnie.

I znowu przypominam o szerszych uprawnieniach Policji.

Parafrazując więc znane hasło z reklamy, skoro widać różnicę, to po co przepłacać??



Dokumentację na podstawie której przeprowadzono tę symulację można znaleźć na stronie http://www.upr.podlasie.pl/straz"

Gówno to da w jakim wozie chcesz czyścić?? Ja np mam e39 to te klosze to są plastiki i do kamieni są na nich małe popękania,dziurki a tego niczym nie spolerujesz.

..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.

Powyżej zacytowałem oryginalny zapis zdarzeń, relacje naocznych świadków kolaboracji łomżyńskiego żydostwa z Rosjanami. Materiały te zebrał prof. Tomasz Strzembosz. Jestem pewien, że dla bardzo wielu osób były to nowe i szokujące informacje. Przez ostatnie dwadzieścia lat ludzie w Łomży, w Polsce, byli jedynie faszerowani półprawdami i kłamstwami o mordowaniu niewinnych Żydów przez bandy Polaków.
Sygnałem do szkalowania Polaków, zwłaszcza mieszkańców Jedwabnego, a także innych miejscowości Ziemi Łomżyńskiej była książka Grossa „Sąsiedzi”. Dziś już dobrze wiemy, że wiele opisanych przez Grossa historii było zmyślone lub zaczerpnięte z opisów zupełnie innych zbrodni. Przykład to rzekoma gra w piłkę obciętą głową. Jak okazało się ten opis Gross skopiował z relacji wydanej w 1980 roku Księgi Pamiątkowej jedwabieńskich Żydów gdzie mówi się o grze w piłkę obciętą głową żydowskiej dziewczynki, a ci zaczerpnęli to z opisów ocalałego Polaka z rzezi wołyńskiej, kiedy to bandy UPA otaczały wsie, mordowały, paliły i wyrąbywały w pień od dziecka, aż do starca.
Takich kłamstw w relacji Grossa jest dużo, nawet nie warto do tego wracać. W kolejnej książce, posunął się on jeszcze dalej, wersja na rynek amerykański zawierała ponad 100 stron jawnie kłamliwych, co zostało usunięte w wydaniu europejskim.

Strach Grossa przed Polakami

W Polsce mimo akcji reklamowej książki, zorganizowanej przez „Gazetę Wyborczą”, TVN, Onet, itp. całość zakończyła się kompletnym fiaskiem.

Myślę, że wielu starszych mieszkańców Jedwabnego i innych miejscowości doskonale znała przytoczone opisy współpracy Żydów z NKWD. Od radosnego witania we wrześniu, kiedy jeszcze polskie oddziały walczyły, później ochoczego przewodnictwa, aż po wskazywanie rodzin do wywózki na Wschód.

Relacja dotyczy głównie zdarzeń, które działy się w podłomżyńskich miejscowościach, ale przerażenie, trwoga, ogarnęła także Polaków w Łomży, co doskonale pokazuje opis siostry zakonnej. Polacy byli przygnębieni, a Żydzi radowali się, świętowali na widok ciągnących wozów z kolejnymi rodzinami do wywózki. Ten raj skończył się dopiero po dwu latach ok. 20 czerwca 1941 roku wraz z inwazję niemiecką na ZSRR. Rosjanie i NKWD uciekli na wschód, cześć najbardziej aktywnych żydowskich pomocników z nimi, a reszta ukryła się po domach i piwnicach.

Na temat zbrodni w Jedwabnem napisano setki artykułów, wiemy, że po wojnie osądzono kilku Polaków, którzy pomagali Niemcom. Jak czyta się powyższe opisy, które nie oddają całości cierpień, rozpaczy Polaków, to mimo, że potępiamy zbrodnie, mamy zupełnie inny obraz zdarzeń niż ten, który latami powielała propaganda prożydowska. Jeśliby komuś z nas ojca, syna, córkę, matkę, sąsiad wskazał NKWD do aresztowania i wywózki, a następnie z karabinem wiózł do transportu kolejowego, to czy my dalej dążylibyśmy sympatia pomocnika naszych katów?
Jedni Żydzi wywozili Polaków do Łomży, a inni zanim jeszcze wóz zniknął z danej miejscowości, ruszali do zabudowań wywożonych by szabrować mienie.
To prawdziwy obraz, którego nie przykryją żadne kłamstwa, powielane w setkach tysięcy egzemplarzy.

Proszę zwrócić uwagę, nawet teraz, na tym forum znalazł się głupiec, które nie znając osoby, jedynie zobaczywszy, że opis pokazuje negatywne oblicze lokalnych Żydów wyzywa od antysemitów autora relacji, znakomitego historyka prof. Tomasza Strzembosza. Do takich idiotyzmów nawet nie posunęła się „Gazeta Wyborcza”.

Doskonale wiemy, że kolaborujący z Rosjanami Żydzi mają dziś w Łomży swoich potomków, którzy niechętnie czytają o tym co robił dziad lub ojciec z rodziną. Często pozmieniali nazwiska, ale nadal mają te same poglądy, zachowania, podejście do opisywanych zdarzeń. Dziś pomniejszają rozmiar współpracy żydostwa z okupantem, a co do czego, to oni z rodzinami absolutnie trzymali się z dala od opisywanych zdarzeń.
Identyczne tłumaczą się zbrodniarze z Ukrainy. Znana jest opowieść Polaka, którego obecnie życzliwie oprowadzał po terenie swojej miejscowości pewien starszy Ukrainiec. Współczuł mu, potępiał zbrodniarzy, wszystko było ładnie, do czasu, kiedy Polak zauważył w mieszkaniu Ukraińca babciną karafkę i kieliszeczki. Potem dowiedział się od innych, że ten "współczujący dziadek" z siekierą w ręku, z innymi z OUN UPA mordowała Polaków w tej miejscowości.



Tak jak napisała Halina, w Polsce 99, 9% mediów podawał jednostronne informacje o Jedwabnem. Czemu? Bo taka wersja była i jest na rękę środowiskom żydowskim.

W Polsce najgłośniej o tym trąbiły media prożydowskie „Gazeta Wyborcza”, TVN, Radio Zet, a lokalnie jak wszyscy łomżyniacy wiedzą, pismem oczerniającym Polaków stały się łomżyńskie "KONTAKTY".

W tych mediach wylewano kubły pomyj na Polaków, głównie mieszkańców Jedwabnego, ale także innych miejscowości.
Zwłaszcza obrzydliwe jest zakłamanie lokalnych "dziennikarzy", którzy bez kłopotu mogli porozmawiać z żyjącymi naocznymi świadkami zdarzeń i pokazać prawdziwy całościowy obraz zdarzeń. No, ale lepiej jest podlizać się Żydom, a nuż skapnie jakaś nagroda, pochwalą, itp.
Przecież i teraz mamy to samo. Ci ludzie, jak przyjeżdża się do Łomży, znani łomżanom, że mają żydowskie pochodzenie pouczają, że "Polacy mają przepraszać przyjeżdżających Żydów, cmentarze są niezadbane, a nawet, że pod pomnik w Jedwabnem nie przychodzą" itd. Dla nich każdy powód by podlizać się współrodakom jest dobry.

Nie rozpamiętują Polaków, mieszkańców tych ziem wywiezionych na Wschód z nadania kolaborujących Żydów, a o potępieniu donosicieli w ogóle nie ma mowy.

W Jedwabnem równie dobrze mógłby stanąć z inicjatywy ludzi pomnik upamiętniający wywózki. A może byłby to znowu antysemityzm?



Dzieci wyglądające z transportu przygotowanego na Wschód.

Obecnie najważniejsza jest pamięć, jeśli żyją naoczni świadkowie, to rodziny powinny zadbać o to by spisano, nagrano relacje z tamtych zdarzeń. To zajmie niewiele czasu, a jest bezcennym świadectwem. Tak jak dziś czytamy relacje zakonnicy, opisującej co działo się w Łomży i żaden Żyd tego nie ukryje, tak i opisy mieszkańców po latach będą wartościowym dowodem pokazującą prawdę o zdarzeniach jakie działy się na tych ziemiach od września 1939 do czerwca 1941 roku.

kupiłem telewizor LCD i na niktórych programach słychac w głosnikach pykanie . Czy to zalezy od sygnału czy w jakim systemie jest nadawany program ?? z góry dzieki za odpowiedż

pewnie pykanie gdy ktos w pokoju obok zapali światło , itp .. ja tak mam w głośnikach i nic na to nie poradze

Ja jakoś nigdy nie miałem problemu z FotoPartnerem. Za to z FotoGabsem tak. Raz poszedłem zrobić zdjęcia paszportowe i więcej nie pójdę. Jestem ciemnym blondynem a wyszedłem rudy i jeszcze mi właściciel wmawiał, ze każdy jest troche rudy i tak zawsze wyjdzie przez oświetlenie. W FotoPartnerze nigdy takiego problemu nie miałem. Nigdy z niczym nie miałem u nich problemu.

To nie koniecznie to o czym piszesz, ale fakt faktem, jak dobrze powiążesz oba spalenia, tzn. JBB i Baranowskiego i inne afery tego kraju, to może coś z tego ułożysz ;)

Ja tez odstapie sale na wesele w Baranowskim za tydzien:D

Nic nie jest całkiem czarne... ja w Partnerze robię odbitki od lat i nigdy sie nie zawiodłem pomimo, że miewałem szczególne kłopotliwe wymagania. Jakość zdjęć zawsze była taka, jak sobie życzyłem- czyli wysoka. Ludzie są tylko ludźmi, ale być może "osobowość" klienta też ma wpływ na prorzumienie miedzyludzkie.

Łooo ale ludzi ubyło z tego forum:/.
A co do czasu trwania TSF i TWO to jak byłam w Pile to o 14 mialam TWO i trwał chyba 45 min a pozniej od razu przechodziliśmy na sale gimnastyczną,chwila rozgrzewki i zapoznania sie z torem..Było nas plus minus 50 osób na sali. Punktualnie o 16 lub o 16.30 (dokładnie to już nie pamiętam)każdy był już wolny:).Wszystko szło tak sprawnie i szybko że nie miało sie czasu żeby nawet pójść do toalety:).:):).pozdrawiam
KWP Poznań

Treść jest ukryta