Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Rada Miasta Łomży? |
POLAK NIEMIEC I RUSEK.... 1. Pod murem siedzi żebrak i gównem chleb smaruje. Podchodzi Niemiec, żebrak mówi: - Oj, bieda, bieda... - Oj, bieda, bieda - powtórzył Niemiec i dał mu sto marek. Podchodzi Rusek. - Oj, bieda, bieda... - Oj, bieda, bieda - powiedział Rusek i cisnął mu dwieście rubli. Podchodzi Polak. - Oj, bieda, bieda... - Jak bieda, to czemu tak grubo smarujesz? 2. Polak, Niemiec i Rusek lecieli samolotem. W pewnym momencie maszyna zaczęła się palić i spadać. Piloci zabrali spadochrony i wyskoczyli, zostały tylko dwa. Polak, Niemiec i Rusek grają w marynarza, o to kto nie zeskoczy. Wypadło na Niemca. Rusek szybko wyskoczył. Polak podaje Niemcowi spadochron: - Masz, skacz. - Co?! A ty nie skaczesz? - Mam drugi. - To z czym Rusek skoczył? - Z gaśnicą. 3. Polak, Niemiec i Rusek poszli na jabłka. Natrzęśli jabłek i nie wiedzieli, jak je między sobą podzielić. Naraz Niemiec mówi: - Zrobimy tak: jak ktoś z nas coś powie do rymu, to będzie mógł sobie wziąść jabłko. Wszyscy chodzą i myślą, nagle Polak mówi: - Mam rym. - To mów. - Mickiewicz pisał wiersze, ja biorę jabłko pierwsze - powiedział i wziął jabłko. Nadal chodzą i myślą. Upłynęło trochę czasu, Polak mówi: - Mam rym. - To mów. - Mickiewicz pisał wiersze długie, ja biorę jabłko drugie. Dalej chodzą i myślą, znów upłynęło trochę czasu. Polak mówi: - Mam rym. - To mów, mów. - A wy cymbały nic nie umiecie, ja biorę jabłko trzecie. Oni zdenerwowali się, chodzą i myślą. Po pewnym czasie Polak mówi: - Mam rym. - No to mów. - A wy gnojki obdarte, ja biorę jabłko czwarte. Rusek zdenerwował się: - A job wasza mat ja biorę jabłek piat. Na to Polak: - A kij wam wszystkim w dupę, ja biorę jabłek całą kupę! 4. Był sobie Polak, Niemiec, Rusek i diabeł. Diabeł dał im do wyboru: bombę atomową, zwykłą bombę i granat. Niemiec wziął bombę atomową, Rusek zwykłą bombę, a Polak granat. Diabeł zabrał ich do samolotu i powiedział, żeby każdy zrzucił to, co wybrał na swój kraj. Niemiec zrzucił bombę atomową – ogromna eksplozja w dole, gigantyczne zniszczenia. Rusek zrzucił bombę – trafiło na jakieś zakłady, wybuch, spore straty. Polak cisnął granat – malutki błysk gdzieś na ziemi. Potem wraca do domu i widzi swoją matkę, jak trzęsie się ze śmiechu. - Z czego tak się śmiejesz? – pyta. - A bo, jak stary pierdnął, to stodoła wybuchła! 5. Polak, Niemiec i Rusek wylądowali na bezludnej wyspie. Nie mieli co jeść. Pierwszego dnia Niemiec uciął sobie rękę i ją wspólnie zjedli. Drugiego dnia Rusek uciął sobie nogę i ją zjedli. Trzeciego dnia przyszła kolej na Polaka. Niemiec i Rusek od rana patrzą na niego, chodzą za nim wygłodniali, niecierpliwią się. Wreszcie Polak wstaje, ciężko wzdycha, opuszcza spodnie i mówi: - Panowie, trzepiemy. Dziś zupa mleczna. 6. Polak, Niemiec i Rusek płynęli statkiem. W pewnym momencie Niemiec zaczął wyrzucać do morza marki. - U nas tego pełno – mówi. Rusek zaczął wyrzucać ruble. - U nas tego pełno – mówi. Na to Polak wyrzucił Ruska. - U nas tego pełno… 7. Był sobie Polak, Niemiec, Rusek i diabeł. Diabeł dał im do wyboru: granat, pistolet i latarkę. Niemiec wziął granat, Rusek pistolet, Polakowi została latarka. Diabeł kazał im wejść do jaskini, w której straszy. Pierwszy idzie Niemiec. Ciemno, nic nie widać, gdzieś coś kapie, nieprzyjemnie. Nagle słyszy sapanie: - Mam cie, zjem cie… Wystraszył się i uciekł. Drugi wszedł Rusek. Ciemno, straszno, nagle usłyszał: - Mam cie, zjem cie… Wystraszył się i uciekł. Trzeci wchodzi Polak. Idzie, ciemno, nagle słyszy: - Mam cie, zjem cie… Zapala latarkę i widzi pijaka, który trzyma w ręce ogórka i mówi: - Mam cie, zjem cie… 8. Polak, Niemiec i Rusek mieli wejść do chaty, w której mieszkała Baba Jaga. Pierwszy wszedł Niemiec. Baba Jaga zadarła spódnicę i woła: - Czarna, bierz go! Niemiec wystraszył się i uciekł. Drugi wszedł Rusek. Baba Jaga zadarła spódnicę i woła: - Czarna, bierz go! Rusek wystraszył się i uciekł. Trzeci wszedł Polak. Baba Jaga zadarła spódnicę: - Czarna, bierz go! Polak opuścił spodnie: - Pimpuś, broń się! 9. W Ameryce złapano Polaka, Niemca i Ruska. Wsadzono ich do więzienia na trzydzieści lat, ale zawarto z nimi taką umowę, że mogą wyrazić jedno życzenie, a ono będzie spełniane przez dziesięć lat. Pytają Polaka: - Czego chcesz? - Wódka, alkohol, dużo alkoholu! Dali mu to do celi. Pytają Niemca: - Czego chcesz? - Panienki, dziewice osiemnastoletnie! Dali mu je. Pytają Ruska. - Fajki, papierosy, papierosy... Dali mu to. Po dziesięciu latach otwierają celę Polaka, a on tam ciągle na bani. - Czego chcesz? - Alkohol, jeszcze więcej alkoholu! Przychodzą do Niemca. - Czego chcesz? - Panienki, panienki! Idą i otwierają celę Ruska. - Czego chcesz? Rusek roztrzęsiony: - Zapałki, panowie, zapałki... 10. Polak, Niemiec i Rusek poszli na dziwki. Podchodzi dziwka do Niemca i pyta: - Jakiego masz długiego? - Na 20 cm. - A ile masz kasy? - 100 marek. Poszła z nim za róg. Po sprawie podchodzi do Ruska: - Ile masz kasy? - 200 rubli. - A jakiego masz długiego? - No tak gdzieś na15 cm. - Dobra, chodź... Potem podchodzi do Polaka. - A ty ile masz kasy? - 50 złotych. - Co, tylko tyle? No, a jakiego masz *****? - Na 10 cm. - Phi... Ale dałam im, dam i tobie. Poszli za róg. Po sprawie ledwo żywa dziwka słania się na nogach i sapie: - Nie wiedziałam, że mówiłeś o średnicy... 11. Trwa konferencja medyczna. Naukowcy z poszczególnych krajów prezentują swoje osiągnięcia. Mówią Niemcy: - U nas chłopu ucięło nogę, daliśmy mu drewnianą i chodził. Na to Rosjanie: - U nas chłop, Wania, stracił oczy. Daliśmy mu drewniane i mógł widzieć. Na to Polacy: - U nas chłopu urwało jaja, daliśmy mu drewniane i miał dzieci. - Co?! – oburzają się Rosjanie – Niemożliwe! Kto to widział? - Ten wasz Wania z drewnianymi oczami. Jasiu 1. Przychodzi Jasiu ze szkoły i mówi do mamy: - Dzieci się śmieją, że mam duże zęby. Na to mama: - To nie prawda Jasiu, ale idź już stąd, bo rysujesz podłogę. 2. Przychodzi Jasiu ze szkoły i mówi do mamy: - Dzieci się śmieją, że mam duże uszy. Na to mama: - To nie prawda Jasiu, ale idź stąd, bo robisz przeciąg. 3. Przychodzi Jasiu ze szkoły i mówi do mamy: - Dzieci się śmieją, że jestem wampirem. Na to mama: - To nie prawda Jasiu, ale jedz barszczyk, zanim skrzepnie. 4. Przychodzi Jasiu ze szkoły i mówi do mamy: - Dzieci się śmieją, że mam dużą głowę. Na to mama: - To nie prawda Jasiu, ale teraz weź berecik i idź kupić 5 kilo ziemniaków. 5. Jasiu pyta mamę: - Gdzie są moje okulary? - Pewnie tata wyniósł do piwnicy, bo myślał, że to rower. 6. Babcia bawi się z Jasiem w piaskownicy. W pewnym momencie widzi, że Jasiu coś je. - Co jesz, Jasiu? - Mięsko. - A skąd masz? - Samo przypełzło. 7. Mama mówi do Jasia: - Przestań obgryzać babci paznokcie, bo każę zamknąć trumnę. 8. Jasiu mówi do ojca: - Twój stary był ************. Na to ojciec: - Mój? Chyba twój! 9. Jasiu jechał do szkoły na byku, ale spadł z niego w pewnym momencie. Potem na lekcji Pani zapytała go: - Jasiu, ile jest dwa razy dwa? - Pięć. - Jasiu, coś ty z byka spadł?! - Tak, na zakręcie... 10. Z okazji Dnia Matki Pani zadała dzieciom pracę domową na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia dzieci odczytują swoje wypracowania, opisują jakie mamy są dla nich dobre, jak się o nich troszczą, podają liczne przykłady. Wreszcie przyszła kolej na Jasia: - Wczoraj byli u nas goście. Matka kazała mi iść do kredensu i przynieść dwie butelki wódki. Poszedłem, patrzę i wołam: "Matka, jest tylko jedna! Drugą ktoś wypił! 11. Pani pyta Jasia jakie zna żywioły. - Ogień, woda i wódka - odpowiada Jasiu. - Ogień, woda... Ale wódka? Co ty Jasiu wygadujesz? - No bo kiedy ojciec wraca pijany, to matka zawsze mówi: "Patrz, stary znów w swoim żywiole". 12. Pani zapytała dzieci, jak chciałyby pomalować salę? Zgłasza się Kasia: - Ja chciałabym pomalować sufit na żółto, jak słonko. - Dobrze, Kasiu. A ty Przemku, jak chciałbyś pomalować salę? - Ja chciałbym pomalować podłogę na zielono, jak trawkę. - Dobrze, a ty Jasiu? - Ja też chciałbym, żeby sufit pomalować, jak słonko - na żółto, podłogę na zielono, jak trawkę, a przez środek pierdolnąć czarny szlaczek. Pani się zdenerwowała, zaprowadziła Jasia do dyrektora i mówi: - Pytam go, jak chciałby pomalować salę, a on mówi, że chciałby, aby sufit pomalować na żółto, jak słonko, podłogę na zielono, jak trawkę, a przez środek pierdolnąć czarny szlaczek. Dyrektor pokręcił głową: - Jasiu, ale to by ******* wyglądało... 13. Do klasy Jasia przyszedł na wizytację dyrektor. Usiadł w ławce z Jasiem. Pani pisała po tablicy, w pewnym monecie upadła jej kreda, a kiedy schyliła się, żeby ją podnieść i wypięła się w stronę dyrektora, ten westchnął: - Ale ****... Pani wyprostowała się i pyta Jasia: - Co tu jest napisane? - Ale ****. - Siadaj, jedynka. Jasiu siada i obrażony zwraca się do dyrektora: - Jak nie wiesz, to nie podpowiadaj. 14. Pani na lekcji kazała Jasiowi ułożyć zdanie używając dwa razy słowa "pięknie". A Jasiu: - Pięknie, *****, pięknie! 15. Jasiu strasznie klął, a na lekcję miał przyjść dyrektor, więc Pani kazała mu siedzieć cicho i nie odzywać się. Dyrektor przyszedł na wizytację i prosi dzieci: - Wymieńcie wyraz na literkę „m”. Zgłasza się jakiś chłopiec i mówi: - Mama. - Dobrze, a teraz powiedzcie mi słówko na „t”. Zgłasza się dziewczynka: - Tata. - Dziękuję. A teraz proszę słowo na „k”. Pani wystraszyła się, widząc, że Jasiu podniósł rękę. - No, mów, Jasiu – zachęca dyrektor. - Kamień. - Dobrze, Jasiu. – mówi dyrektor. Pani : - Uff... A Jasiu: - Ale *****, taki wielki! 16. Jasiu strasznie klął, a na wizytację do klasy miał przyjść dyrektor. Pani bała się, żeby nie wyskoczył z jakimś brzydkim słowem, więc dała mu rower i kazała iść pojeździć. Przyszedł dyrektor i prowadzi lekcję. Pyta dzieci: - Co to jest: zielone, skacze po wodzie i zjada je bocian? Nagle otwierają się drzwi, wpada Jasiu i woła: - Ża... ża... ża... - Dobrze Jasiu, mów. - Żajebali mi rower! 17. Jasiu strasznie klął, a do szkoły miał przyjechać wizytator. Pani powiedziała w klasie, że jak Jasiu użyje jakiegoś brzydkiego słowa, to dziewczynki mają natychmiast wyjść z sali. Przyjechał wizytator i pyta: - Co tam u was nowego w mieście słychać? Jasiu podnosi rękę. Pani i wszystkie dzieci patrzą na niego przestraszone. - No, proszę, mów – zachęca wizytator. - Burdel budują! Dziewczynki wstały i - tak jak było umówione – wychodzą z sali. Na to Jasiu: - A wy kurwy gdzie? Tam dopiero fundamenty stawiają! 18. Pani kazała napisać Jasiowi na tablicy „ćwir, ćwir, ćwir, ćwir...”. Jasiu napisał: „cip, cip, cip, cip...”. Pani się zdenerwowała i kazała mu to zmazać. - Ale nie ma gąbki... - To zliż językiem! Potem Jasiu wraca ze szkoły i ojciec się go pyta, dlaczego jest taki brudny na twarzy. - Ty też byś był, gdybyś się tyle cip nalizał... 19. Pani pyta Jasia: - Gdzie leży wieża Eifla? - Nie wiem, ja jej nie brałem. Pani się zdenerwowała i kazała przyjść z ojcem do szkoły. Na drugi dzień przychodzi Jasiu z ojcem. Pani mówi: - Spytałam syna, gdzie leży wieża Eifla, a on mi na to, że nie wie, bo jej nie brał! - Ale proszę pani – odpowiada ojciec – on naprawdę nic takiego do domu nie przynosił. Pani rozpłakała się i pobiegła do dyrektora. Tam zrelacjonowała całą rozmowę. - Który to ten Jasiu? - Ten z piątej „a”. Dyrektor myślał przez chwilę, wreszcie mówi: - Niech pani da spokój, jak ukradli to już nie oddadzą. 20. Pani zapytała na lekcji Jasia: - Kto zburzył Bastylię? - To nie ja proszę pani! Pani się zdenerwowała i kazała przyjść z ojcem do szkoły. Nazajutrz przychodzi Jasiu z ojcem. Pani mówi: - Spytałam syna, kto zburzył Bastylię, a on mi odpowiedział, że to nie on. - Syn nie kłamie, to na pewno nie on! Pani załamała się, pobiegła do dyrektora i opowiedziała mu wszystko. - Który to ten Jasiu? - Ten z piątej „a”. Dyrektor myślał przez chwilę, wreszcie mówi: - Trudno, odbuduje się za pieniądze z komitetu rodzicielskiego... Szczyty Jaki jest szczyt zręczności? W rękawicy bokserskiej złapać komara za lewe jądro. Szczyt optymizmu? Dwóch pedałów kupuje wózek dla dziecka. Szczyt sadyzmu? Wystraszyć strusia na betonie. Szczyt głupoty? Za ostatnie pieniądze kupić portfel. Szczyt bezrobocia? Pajęczyna między nogami prostytutki. Szczyt szybkości? Biegając w kółko zobaczyć własną dupę. Szczyt bezczelności? Nasrać sąsiadowi na wycieraczkę i poprosić o papier. Szczyt bezczelności?(2) Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać dokąd jej się tak spieszy. Szczyt bezczelności?(3) Zabić rodziców i prosić w sądzie o ułaskawienie, bo jest się biednym sierotą. Szczyt bólu? Zjechać w wannie po żyletkach z jodyną. Szczyt szczytów? Gówno na Mount Everest. Z czasów komuny !!!!!!!!!! PRL: 1. Nauczyciel pyta ucznia: - Jaką mamy teraz Polskę? - Ludową. - Jaką jeszcze? - Demokratyczną. - I jaką jeszcze? - Socjalistyczną. - A przed wojną jaka była? - Niepodległa. 2. Co to jest krótkie, fajne i do siedzenia? Dowcip polityczny. 3. Czym się różni warszawiak od mieszkańca Paryża? Paryżanin, jak gdzieś tylko usiądzie, zaraz opowiada kawały antyrządowe, natomiast warszawiak, jak zacznie opowiadać dowcipy polityczne, to zaraz siedzi. 4. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego ogłosił konkurs na najlepszy dowcip polityczny. Wyznaczono nagrody: I – pięć lat obozu pracy, II – trzy lata, III – dwa lata. Przyznanych będzie również kilka nagród pocieszenia – od roku do sześciu miesięcy obozu pracy. 5. Czym się różni konstytucja polska od amerykańskiej? Właściwie niczym, bo obie gwarantują wolność wypowiedzi, tylko polska nie gwarantuje wolności po wypowiedzi. 6. Dlaczego Konstantego Rokossowskiego mianowano marszałkiem Polski. Taniej było ubrać jednego bolszewika w mundur polski, niż całą armię w mundury sowieckie. 7. Polsko – radziecka umowa handlowa: Związek Sowiecki będzie otrzymywał od Polski połowę wydobytego węgla, w zamian za co Polska będzie wysyłać do Związku Sowieckiego połowę produkcji cukru i wieprzowiny. 8. Pytanie z szkolnego egzaminu: Kto jest twoim największym ideałem i dlaczego to Lenin? 9. Na co umarł Stalin? Na szczęście! 10. - Sensacja! Sensacja! Ruscy wypuścili Sputnika. - Jaka tam sensacja. Odsiedział swoje, to go wypuścili. 11. - Panie majster, Sowiety w kosmos poleciały! - Wszystkie? - Nie, ino jeden. Gagarin. - To co mi głowę zawracasz? 12. Dlaczego pałki milicyjne są białe? Żeby nie brudzić czapek studentom. 13. W Polsce są trzy wyznania: Prowiesławizm, gierkokatolicyzm i 30 milionów protestantów. 14. Partia jest konsekwentna. Gdy mówi, że nie da – to nie da. Gdy mówi, że da – to mówi. 15. Jaka jest różnica między Polską a Japonią. Japonia jest krajem kwitnącej wiśni, natomiast Polska kwitnącej lipy. 16. Jaka jest różnica między demokracją a demokracją socjalistyczną? Taka, jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym. 17. Co by było w Polsce, gdyby nie było PRL? Wszystko. 18. Jakie są drogi do socjalizmu? Droga benzyna, drogie mięso i drogi towarzysz Gierek. 19. Jakie imię przyjąłby Gierek, gdyby został papieżem? Pewexus Comercius I. 20. Co świadczy o wyższości socjalizmu nad kapitalizmem? W krajach socjalistycznych robotnicy są właścicielami fabryk, a w kapitalizmie zaledwie samochodów. 21. Co to jest kolejka? Socjalistyczne podejście do sklepu. 22. Kiedy w socjalizmie zostanie zlikwidowany alkoholizm? Jeszcze trzeba będzie na to trochę poczekać, ale zrobiliśmy już duży krok w tym kierunku - zlikwidowaliśmy zagrychę. 23. Nowy serial w telewizji: „Bonędza”, w roli głównej – Edward Gierek. 24. Wstrzymał mięso, zabrał serek, jego imię – Edward Gierek. 25. Władze sowieckie zadają sobie pytanie: Czego ci Polacy jeszcze chcą? Mają Wojtyłę w Watykanie, mają Brzezińskiego w Waszyngtonie. Zachciewa im się jeszcze swojego człowieka w Warszawie? 26. Jaka jest najlepsza warstwa geologiczna? Warstwa ziemi, warstwa komunistów. 27. Jaka jest rola związków zawodowych w kapitalizmie? - Mają bronić robotników przed ustrojem. A jaką spełniają rolę w socjalizmie? - Odwrotną niż w kapitalizmie. 28. W jakich polskich miastach nie powstała jeszcze „Solidarność”? W Wilnie i we Lwowie. 29. Jaka jest stała cecha gospodarki PRL? Przejściowe trudności. 30. Miesiąc przyjaźni polsko-radzieckiej. I ani jednego dnia dłużej. 31. Kiedy w Polsce będzie dobrze? W 1983 roku. Bo wtedy Związek Radziecki skończy 65 lat i jest nadzieja, że przejdzie w stan spoczynku. PRL Stan wojenny ZSRR Stan wojenny: 1. Wprowadzono zakaz kąpieli w Bugu. Gdyby ktoś zaczął tonąć i machać rękami, Sowieci mogliby pomyśleć, że są wzywani na pomoc. 2. Rosjanie podarowali Polakom milion butelek szampana na powitanie 1982 roku. Warunek był jeden: każda butelka ma być podana przez kelnera w wojskowym mundurze. 3. Dlaczego 13 grudnia w TV nie było na dobranoc "Pszczółki Mai"? Bo nie znaleziono takiego małego munduru. 4. Wracaj Edek do koryta, lepszy złodziej, niż bandyta. 5. Dlaczego rząd Jaruzelskiego strzela do robotników? Bo głównym celem rządu socjalistycznego zawsze jest robotnik. 6. Jaka jest różnica między stanem wojennym, a wojną? Na wojnie prawo do strzelania mają obie strony. 7. Jak komuniści oceniają wkład niezależnych wydawnictw w rozwój polskiej kultury? Na od 5 do 10 lat. 8. Jaka jest absolutnie prawdziwa informacja w "Trybunie Ludu"? Data. 9. Dwóch Polaków - to nielegalne spotkanie. Czterech - nielegalny wiec. Dziesięć milionów - garstka ekstremistów. 10. Jaki jest związek między wprowadzeniem stanu wojennego, a "Solidarnością"? Radziecki. PRL Stan wojenny ZSRR ZSRR: 1. Ile można dostać w Moskwie za dolara? Od roku do pięciu lat. 2. W moskiewskim tramwaju konduktor ogłasza każdy przystanek: - Ulica Gorkiego. - Dawniej Twerska - dodaje jadący tramwajem pasażer. - Ulica Baumana. - Dawniej Aleksandrowska - dodaje pasażer. Za trzecim razem konduktor zwraca się do pasażera: - Zamknijcie pysk, szanowny obywatelu, dawniej parszywy Żydzie. 3. Kobieta twierdzi przed sądem, że była wprawdzie trzy razy zamężna, ale nadal jest dziewicą. Sędzia pyta, jak to było możliwe. - Mój pierwszy mąż był impotentem, drugi homoseksualistą, a trzeci funkcjonariuszem partyjnym. - I co z tego? - dziwi się sędzia. - Ten trzeci tylko obiecywał i obiecywał... 4. W Związku Sowieckim wypowiedziano wojnę alkoholizmowi. Na początek zlikwidowano zakąskę. 5. Jeden z podróżnych w pociągu Moskwa - Władywostok zdejmuje buty. Jego sąsiad nie może wytrzymać zapachu. - Słuchajcie towarzyszu, czy wy nigdy nie zmieniacie skarpet? - Owszem, ale tylko na cukier. 6. Komitet partyjny powołał Salomona Rabinowicza na dyrektora burdelu. Ale Rabinowicz odmówił. Na pytanie sekretarza: - Dlaczego? Odparł: - Wiem, jak to będzie. Przydzielicie mi 10 panienek. Dwie zostaną odkomenderowane do pracy partyjnej, dwie do Konsomołu, dwie do związków zawodowych, dwie do pomocy przy żniwach i dwie na kursy szkoleniowe. Zostanę sam i wtedy powiecie: "Rabinowicz, kładź się i wykonuj plan". 7. Towarzyszka Jegorowa poskarżyła się w organizacji partyjnej, że jej mąż nie wypełnia obowiązków małżeńskich. Sekretarz wzywa Jegorowa i pyta - dlaczego? - Towarzyszu sekretarzu, po pierwsze jestem impotentem... - Nie, towarzyszu Jegorow, po pierwsze jesteście komunistą. 8. Na moskiewskim dworcu wysiada z pociągu goły facet. Milicja natychmiast go aresztuje. - Czyście zwariowali? - pyta milicjant. - Ależ skąd. Jestem z Kremerowki i przyjechałem do Moskwy zameldować o wykonaniu planu pięcioletniego. 9. - Słyszałeś, że profesor Miedwiediew wynalazł metodę przedłużania życia ludzkiego do 150 lat? - No, teraz to dopiero będą wyroki! 10. Sowiecki cyrk państwowy numer 17 nie ma powodzenia. Trybuny świecą pustkami. Dyrektor wpada na genialny pomysł: ogłasza, że gwoździem przedstawienia będzie rewelacyjny numer specjalny, a komu się on nie spodoba, dostanie zwrot dziesięciokrotnej ceny biletu. Publiczność szturmuje kasy, bilety są wyprzedane na miesiąc naprzód. Podczas pierwszego przedstawienia dyrektor zapowiada: - A teraz nasz numer specjalny. Komu się nie spodoba, otrzyma w kasie dziesięciokrotną cenę biletu. Towarzysze, orkiestra naszej bohaterskiej KGB odegra Międzynarodówkę. 11. To jest młot, a to sierp Razem - nasz radziecki herb. Chcesz to tnij, chcesz to kuj I tak wyjdzie z tego ****. Zwierzęta 1. Była zima. Latał sobie wróbelek, był przemarznięty i wygłodzony. Usiadł na zamarzniętej ziemi, dziobał, szukał czegoś do jedzenia, aż tu nagle nasrała na niego krowa. Wróbelkowi zrobiło się ciepło, coś tam sobie skubnął i z radości zaczął ćwierkać. Usłyszał go kot, złapał i zjadł. Jaki z tego morał? Po pierwsze: nie zawsze ten co na ciebie sra jest twoim wrogiem. Po drugie: nie zawsze ten co cię z tego gówna wyciąga jest twoim przyjacielem. I po trzecie: jak siedzisz w gównie, to nie ćwierkaj. 2. Zajączek jedzie rowerem. Z lasu wychodzi pijany wilk i pyta: - Zajączku, skąd masz taki ładny rower? - Jak się nie pije, to się ma. Po kilku dniach zajączek jedzie na motorze. Z lasu wychodzi pijany wilk i pyta: - Zajączku, skąd masz taki ładny motor? - Jak się nie pije, to się ma. Po kilku dniach zajączek jedzie luksusową limuzyną. Z nad lasu nadlatuje helikopterem wilk. Zajączek pyta: - Wilku, skąd masz taki piękny helikopter? - Jak się sprzeda butelki, to się ma. 3. Na pastwisku pasły się byki i krowy. Oddzielał je wysoki płot. Byki próbowały przeskakiwać do krów, w końcu jednemu się udało. Podchodzi do niego krowa i mówi: - Cześć, jestem Melania, ale mów mi Mela. Na to byk: - Cześć, jestem John Długie Jajca, ale mów mi John, bo jajca zostały na płocie. 4. Idą dwie mrówki przez pustynię. Jedna mówi: - Nóg nie czuję. Na to druga: - To powąchaj moje. 5. Bawiła się mrówka ze słoniem w chowanego. Najpierw mrówka szukała, a słoń się chował. Wlazł w krzaki, ale grzbiet mu wystawał i mrówka od razu go znalazła. Potem mrówka się schowała. Słoń szuka, szuka, szuka i nie może znaleźć. W końcu się zdenerwował i mówi: - A mam cię w dupie... - A skąd wiesz? 6. Siedzą dwie krowy na gałęzi. Jedna mówi: - Patrz, coś leci. Na to druga: - To pewnie koń. W pobliżu ma gniazdo. 7. Posuwa komar żyrafę. Żyrafa przyłożyła głowę do drutów wysokiego napięcia i zaczęło nią trząść. Na to komar: - Drżyj maleńka, drżyj... 8. Wchodzi zajączek do baru i pyta: - Kto zbił mojego syna? Wstaje niedźwiedź: - Ja. - Należało mu się... 9. Wchodzi zajączek do baru i pyta: - Kto pomalował mi rower? Wstaje niedźwiedź: - Ja. - Chciałem zapytać, skąd wziąłeś taki ładny kolor? 10. Do sklepu wchodzi Kubuś Puchatek i pyta: - Czy jest szynka w paski? - Jest – odpowiada sprzedawca. Na to Kubuś Puchatek wyciągnął pistolet i go zastrzelił. - To za Prosiaczka, skurwysynu... 11. Baba kupiła papugę, którą wcześniej trzymano w burdelu. Przyniosła ją do domu, postawiła klatkę i wyszła z pokoju. Papuga rozgląda się i mówi: - Nowy burdel. Wróciła baba. Papuga mówi: - Nowy burdel, nowa burdelmama. Weszły córki. Papuga mówi: - Nowy burdel, nowa burdelmama, nowe dziwki. Wszedł mąż. Papuga mówi: - Nowy burdel, nowa burdelmama, nowe dziwki i tylko Zenek, ten sam stary klient. 12. Zajączek przyjechał do baru na koniu. Kiedy wyszedł zobaczył, że ktoś mu tego konia pomalował. Wchodzi więc z powrotem i pyta: - Kto pomalował mi konia? Wstaje niedźwiedź: - Ja. - Chciałem zapytać, kiedy wyschnie farba? 13. Pociągiem jechał zajączek i niedźwiedź. Zajączek z biletem, niedźwiedź na gapę. Kiedy zbliżał się konduktor, niedźwiedź zabrał zajączkowi bilet, a jego samego chwycił jedną łapą i wystawił za okno. Wszedł konduktor do przedziału, niedźwiedź pokazał mu bilet. - A co tam trzymasz za oknem? – pyta konduktor. - Już nic – mówi niedźwiedź pokazując pustą łapę. 14. Stoi zajączek i śpiewa: - Pojebane misie, pojebane misie... Podchodzi niedźwiedź, a zajączek: - Pojebało mi się, pojebało mi się... 15. Idzie zajączek lasem i widzi, że na polanie siedzi niedźwiedź i coś je. - Co jesz, misiu? - Czekoladę. - A dlaczego ona tak śmierdzi? - Bo jem ją już drugi raz. Różne 1. - Janie! - Tak, panie? - Zetrzyj kurze. - A gdzie ta kura? 2. - Janie! - Tak, panie? - Miałem w nocy wytrysk. - Zmienić prześcieradło? - Baldachim, durniu! 3. - Janie! - Tak, panie? - Przynieś prezerwatywę. - Tę, panie? - Nie, z herbem, durniu! 4. - Janie! - Tak, panie? - Konia. - Przyprowadzić, panie? - Zbić, durniu! 5. W pociągu, w jednym przedziale, jechała baba i Murzyn. Siedzą tak, siedzą, w końcu baba postanowiła coś zagadać. - Bangladesz? – pyta. Murzyn wyjrzał przez okno i mówi: - Chyba jeszcze nie. 6. Jest przesłuchanie do filmu, intratna rola, mnóstwo chętnych. Wychodzi reżyser i pokazuje: - Ty, ty, ty i ty... Jakiś facet macha ręką: - Jeszcze ja! Jeszcze ja! - No dobra, jeszcze ty... Wypierdalać! 7. Autobusem jechała baba ze wsi. Chciała wysiąść w miejscowości o nazwie Zimna Woda, a nie była pewna, czy autobus tam się zatrzymuje. Pyta więc kierowcę: - Staje w Zimnej Wodzie? Ten pomyślał przez chwilę i mówi: - No chyba tylko kaczorowi. 8. Był sobie Stulpysk, Kultura i Zaczepka. Pewnego razu zginął im Zaczepka. Stulpysk i Kultura poszli na policję. Kultura został na korytarzu, a Stulpysk wszedł do gabinetu. Policjant pyta: - Jak się pan nazywa? - Stulpysk. - Jak się nazywasz?! - Stulpysk. - Gdzie twoja kultura? - Za drzwiami. - Czego tu szukasz? - Zaczepki. 9. Stulpysk, Kultura i Zaczepka poszli na plebanię kraść jabłka. Kultura i Zaczepka weszli na drzewo, a Stulpysk został na dole i patrzy, czy ktoś nie idzie. Podchodzi ksiądz i pyta: - Jak się nazywasz? - Stulpysk. Ksiądz się zezłościł i jeszcze raz pyta: - Jak się nazywasz? - Stulpysk. - Gdzie twoja kultura? - Siedzi na drzewie i kradnie jabłka. 10. Przychodzi facet do lekarza i mówi, że jest masochistą. - Jak pan to robi? – pyta lekarz. - Kładę członka na stół i uderzam tłuczkiem. - I to sprawia panu przyjemność? - Tak... jak nie trafię. 11. Tramwajem jedzie 20 skinów. Wpada kanar i mówi: - Bileciki do kontroli. Skini się wkurzyli: - **********, już cie tu nie ma! Kanar wycofuje się potulnie, przeprasza. Wtem widzi starego dziadka, który siedzi w kącie, w tyle tramwaju. Postanowił na nim odreagować. Podchodzi i mówi: - Bilet do kontroli! Na to dziadek: - Nie słyszałeś co koledzy mówili? 12. Pociągiem jedzie facet, który śpiewa i strasznie klnie. Podchodzi do niego konduktor: - Proszę się uspokoić. Facet nie reaguje, dalej śpiewa. - Proszę się uspokoić, bo wyrzucę panu tobołek. Facet dalej śpiewa, więc konduktor wyrzucił mu przez okno bagaż. Facet śpiewa: - Ale z pana wielki ****, ten tobołek nie był mój! - Proszę się uspokoić, albo zawołam policjanta. - Ale z pana wielki ****, ten policjant to mój wuj! - Proszę się uspokoić, albo wyrzucę pana z pociągu, Facet dalej śpiewa, więc konduktor wyrzucił go z pociągu. Facet podnosi się i śpiewa: - Ale z pana wielki ****, ten przystanek był już mój! 13. W kinie, w trakcie seansu, słychać na widowni taką rozmowę: - Masz ładne oczy. - Ty też. - Masz ładne nogi. - Ty też. - Mam na imię Marek. - Ja też. 14. Młody, nowy ksiądz miał po raz pierwszy poprowadzić mszę. Bał się, więc wypił, aby dodać sobie odwagi. Poprowadził mszę, ale był tak pijany, że nic nie pamięta. Pyta więc proboszcza, jak mu poszło. - Całkiem nieźle... Ale mam kilka uwag. Po pierwsze: kiedy wchodzi się na ambonę, to mówi się „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” a nie „***** mać”. Po drugie: po mszy z ambony się schodzi a nie zjeżdża po barierce. A po trzecie: Pana Jezusa ukrzyżowali Żydzi a nie oskalpowali Indianie. 15. Do domu wraca facet i pyta matkę: - Jakie są pingwiny? Mniej więcej takie wysokie? Nie większe? W mordę, przejechałem zakonnicę! 16. W odległej przyszłości dziadek wędruje z wnuczkiem po Rosji. Napotykają wielką górę. - Widzisz, w tym miejscu było kiedyś piękne miasto Moskwa – powiedział dziadek i pogłaskał wnuczka po główce. Idą dalej, widzą jeszcze większą górę. - A w tym miejscu było kiedyś piękne miasto Czarnobyl – powiedział dziadek i pogłaskał wnuczka po drugiej główce. 17. Dwóch Murzynów leje z mostu do rzeki. Jeden mówi: - Jaka woda zimna. Na to drugi: - No, i do tego dno kamieniste. 18. Na ławce w parku siedzi dziewczyna i czyta książkę. Obok przysiada się jakiś podrywacz i pyta: - Co pani czyta? - „Geografię seksualną”. - O to ciekawe... Jakie są wnioski autora? - Że najlepszymi kochankami są Żydzi i Indianie. - To może ja się przedstawię. Nazywam się Mojżesz Winetu. 19. W barze rozmawia dwóch facetów. Jeden mówi: - Otwieram sklep, szukam wspólnika. - To dobrze się składa, właśnie szukam jakiegoś zajęcia. - No to jesteśmy umówieni wieczorem. Przynieś łom. 20. Rzecz dzieje się w przyszłości. Inżynieria genetyczna poczyniła ogromne postępy. Do lekarza przychodzi kobieta i mówi, że chce urodzić chłopca, ale takiego inteligentnego, jak Einstein, zbudowanego jak Schwarzenegger i przystojnego jak Belmondo. Lekarz mówi: - To nic trudnego, zaraz się tym zajmiemy. Proszę się położyć... Podał jej narkozę, a kiedy zasnęła, podchodzi, opuszcza spodnie i mówi: - Ja ci dam Belmondo... Baba.... 1. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, mój mąż mówi przez sen. - A pani chciałaby, żeby przestał? - Ależ nie, chciałabym, żeby mówił wyraźniej. 2. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, wszystko mnie boli. Nie mogę chodzić, nie mogę stać, nie mogę siedzieć ani leżeć… - To niech się pani powiesi. 3. Przychodzi baba do lekarza. - Skąd ma pani taki siniak na czole. - To od myślenia panie doktorze. - Niech pani nie stroi sobie ze mnie żartów! - Ależ daję słowo honoru! Myślałam, że stary wróci z delegacji dzień później... 4. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, nie mogę zajść w ciążę. - Proszę się rozebrać. - Ależ panie doktorze, pierwsze dziecko chcę mieć z mężem! 5. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, jesteśmy z mężem już pół roku po ślubie i współżycie nam nie wychodzi. Tak szczerze mówiąc, to nie wiemy, jak to się robi. Lekarz był nieśmiały, nie bardzo wiedział, jak to objaśnić pacjentce. Przywołał ją do okna. - Widzi pani te dwa pieski na trawniku? To trzeba robić tak samo. Po kilku dniach uszczęśliwiona baba przychodzi do lekarza. - Panie doktorze, serdecznie panu dziękuję. Współżycie układa nam się teraz wspaniale, tylko na początku mąż nie chciał wychodzić na trawnik. 6. Przychodzi baba do lekarza z wielkim guzem na czole. - Twierdzi pani, że to mąż zrobił pomidorem? - Tak, ale pomidor, był w puszce. 7. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, boli mnie między palcami u nóg. Lekarz obejrzał stopy i nic nie zauważył. - Ale mnie boli między dużym palcem jednej nogi i dużym palcem drugiej. 8. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, co innego widzę, co innego słyszę. - Niech pani nie ogląda telewizji. 9. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, pański pies wył całą noc! - Niech się pani nie martwi, wyśpi się w dzień. 10. Przychodzi baba do lekarza. - Proszę się rozebrać. - A gdzie mam położyć ubranie? - Obok mojego. 11. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, jak piję herbatę, to coś mnie kłuje w oko. - Proszę wyjąć łyżeczkę, to przestanie. 12. Przychodzi baba do lekarza z poparzoną ręką i nogą. - Co się pani stało? - Dotknęłam ręką gniazdka i prąd mnie kopnął. - A noga? - Oddałam mu. 13. Przychodzi baba do lekarza. - Czy nie zostawiłam u pana halki? - Nie, na pewno nie. - To przepraszam, musiałam zostawić u dentysty. 14. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, drzazga wlazła mi w pośladek. - Zaraz temu zaradzimy – pociesza ją lekarz – proszę tymczasem wygodnie usiąść… 15. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, jak piję kawę, to nie mogę spać. - Ja odwrotnie, jak śpię to nie mogę pić. 16. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, już dwa miesiące łykam te tabletki na odchudzanie i zupełnie mi to nie pomaga. - To niemożliwe. A bierze pani, jak kazałem: dziesięć razy dziennie? - Tak. Jedną po każdym posiłku… 17. Przychodzi baba do lekarza, lekarz ją bada, w końcu nie wytrzymuje i mówi: - Niech się pani częściej myje! - Ależ panie doktorze, ja się kąpię codziennie. - No to musi pani częściej zmieniać wodę. 18. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, boli mnie w gardle. - To migdały – stwierdza lekarz po badaniu – trzeba będzie wyciąć. - A jeszcze coś pobolewa mnie z prawej strony brzucha. - To wyrostek robaczkowy. Też do wycięcia. - Panie doktorze, aż boję się powiedzieć, ale ostatnio często boli mnie też głowa… 19. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, od paru dni czuję w sobie nowe życie. - Proszę się rozebrać. Lekarz bada i mówi: - Ma pani rację. W fałdzie brzucha miała pani wesz. 20. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, bardzo boli mnie głowa. Lekarz ją zbadał i przepisał zastrzyki. Pielęgniarka daje zastrzyk, a baba zaczyna krzyczeć: - To pomyłka, to pomyłka. Mnie boli głowa, a nie tyłek. 21. Wjeżdża baba do gabinetu lekarskiego na rowerze karabinem na plecach. Lekarz pyta: - Co pani jest? - Wyścig zbrojeń. 22. Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, ja chciałabym… - Proszę się rozebrać - przerywa jej lekarz. Gdy baba się rozebrała pyta: - No i co pani dolega? - Chciałam się zapytać, czy w tym roku też weźmie pan od nas ziemniaki? 23. Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie. - Co pani jest? – pyta lekarz. - Patrz pan, co mi się do dupy przykleiło – odpowiada żaba. 24. Przychodzi baba do lekarza, lekarz ją bada, poczym stwierdza: - Ma pani nieregularne tętno, nieregularny oddech… Czy pani pije? - Tak, ale regularnie. 25. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, dziękuję za cudowne lekarstwo. Dziecko wyleczyłam z kaszlu, mężowi pomogło na odciski, a resztę używam do czyszczenia łyżeczek. 1-25 26-50 51-75 76-100 26 Przychodzi baba do lekarza i się skarży na bezsenność. Lekarz wypisuje receptę i mówi: - Te krople zdecydowanie pomogą. - A jak je zażywać? - Od dwudziestej pierwszej po piętnaście kropli, co dwie godziny do rana. 27. Przychodzi gruba baba do lekarza. - Panie doktorze, bardzo bolą mnie nogi. - Musi pani leżeć. - Ja myślę, że to przez tą moją nadwagę… Co mam robić, żeby schudnąć? - Dużo się ruszać. 28. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, strasznie boli mnie głowa. - Od kiedy? - Od urodzenia. - A przedtem pani dobrze się czuła? 29. Przychodzi do lekarza baba chora na padaczkę. Lekarz mówi: - Dyskoteka piętro wyżej. 30. Przychodzi baba do lekarza, a lekarz też baba. 31. Przychodzi baba do lekarza z telefonem w plecach, a lekarz pyta: - Kto pani taki numer wykręcił. 32. Przychodzi baba do lekarza z siekierą w plecach. Lekarz pyta: - Co pani jest? - Siekierezada. 33. Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza. Lekarz mówi: - Pojedynczo proszę. A baba na to: - Ja nie do pana, ja do tego drugiego. 34. Przychodzi baba do lekarza ze szkiełkiem w oku i siekierą w plecach. Lekarz pyta: - Co pani jest? - Szklarska Poręba. 35. Przychodzi baba do lekarza. Lekarz mówi: - No jakże to? Obiecała mi pani prosiaka, jak panią wyleczę. - Ja o tym nie zapomniałam, ale w międzyczasie prosiak też wyzdrowiał. 36. Przychodzi baba do lekarza okulisty. - Ile pani ma lat? - Trzydzieści pięć, ale okulary może pan przepisać na czterdzieści pięć. 37. Przychodzi baba do lekarza i mówi, że już nie przyjdzie. 38. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, bardzo boli mnie prawa ręka. - Musi ją pani bardziej oszczędzać. - To niemożliwe panie doktorze, mój syn codziennie przynosi uwagi w dzienniczku. 39. Przychodzi baba do lekarza. - Mierzyła pani sobie ciśnienie? - Nie, barometr nie mieści mi się pod pachą. 40. Przychodzi baba do lekarza. - Proszę przeczytać te litery na tablicy. - A gdzie ta tablica. 41. Przychodzi do lekarza baba w ciąży i mówi: - A tak sobie zaszłam… 42. Przychodzi baba do lekarza ze smoczkiem w dupie. - Co pani jest? - Wejście smoka! 43. Przychodzi baba do lekarza. - Pani przypadek bardzo wzbogaci wiedzę medyczną. - Coś podobnego? Przecież w naszym kraju leczenie jest jeszcze bezpłatne. 44. Przychodzi garbata baba do łysego lekarza. - Gdzie pani z tym plecakiem? - A na Łysą Górę. 45. Przychodzi baba do lekarza z piła na plecach. - Co pani jest? – pyta lekarz. - Rżnę się na okrągło. 46. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, z bliska źle widzę. - A z daleka. - Z Konina. 47. Przychodzi baba do lekarza z kierownicą na plecach, a lekarz pyta: - Kto panią tu skierował? 48. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, bolało mnie… - A gdzie? - Na dworcu? - Ale w którym miejscu? - Na trzecim peronie. 49. Przychodzi baba do lekarza z zaklejonym okiem, a lekarz pyta: - Co pani jest? - Pirat. 50. Przychodzi baba do lekarza z dzieckiem. Lekarz zbadał dziecko i pyta: - Czy przechodziło odrę? - Panie, my zza Buga. 1-25 26-50 51-75 76-100 51. Przychodzi baba do lekarza z okularami na brzuchu. - Po co pani te okulary? – pyta lekarz. - Bo tu mam ślepą kiszkę. 52. Przychodzi baba do lekarza. - Proszę się rozebrać. - Ja jestem naprawdę chora, a panu głupstwa w głowie. 53. Przychodzi baba do lekarza. - Czy miała pani dreszcze? - A co to takiego? - No czy dzwoniły pani zęby? - Jak były w szklance to trochę. 54. Przychodzi baba do lekarza. - W jakich porach pan przyjmuje? - W dżinsach. 55. Przychodzi pół baby do lekarza. - Co pani jest? - Mąż mnie przerżnął. - A gdzie druga połówka? - Obaliłam z sąsiadem. 56. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, mój mąż staje się coraz bardziej nerwowy. Trudno z nim wytrzymać. Co robić? - Wyjedźcie oboje. - Dokąd? - W przeciwnych kierunkach. 57. Przychodzi baba do lekarza. - Czemu pani tak długo nie było? - Bo chorowałam. 58. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują. - Następny proszę. 59. Przychodzi baba do lekarza z telewizorem i młynkiem do kawy. - Co pani jest? - Teleexpress. 60. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, mam piasek w nerkach, kamienie w woreczku żółciowym, wodę w kolanach. Proszę mi poradzić co mam robić? - Radzę kupić trochę cementu i może pani sobie wybudować willę. 61. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, nie mogę się wysikać. - A ile macie lat? - Osiemdziesiąt pięć. - O, to już dość się pani nasikała. 62. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, bardzo boli mnie ręka. - Kiedy boli najbardziej? - Jak podnoszę. - To nie podnosić. 63. Przychodzi baba do lekarza w Wigilię i mówi ludzkim głosem. 64. Przychodzi baba do lekarza z drżącymi rękami. - Dużo pani pije? - Niewiele, zawsze połowa się wylewa. 65. Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się pakuje. - Co pan robi? - Idę na bezrobocie. 66. Przychodzi baba do lekarza z bólem zęba. - Damy znieczulenie miejscowe – mówi lekarz. - A czy miejscowe jest tak samo dobre, jak zagraniczne? 67. Przychodzi baba do lekarza z margaryną na taczce. - Co pani jest? - Margaret Thatcher. 68. Przychodzi baba do lekarza i mówi, że chciałaby schudnąć. Lekarz zaleca różne diety, gimnastykę. - Skoro jest tak wiele skutecznych sposobów, to dlaczego pan doktor jest gruby? - Bo ja ich nie stosuję i nie zawracam głowy lekarzom. 69. Przychodzi baba do lekarza. - Wydaje mi się, że kaszle pani trochę lepiej. - Trenowałam cała noc. 70. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, proszę mi zapisać skuteczny środek antykoncepcyjny. - Zimny prysznic. - Przed czy po? - Zamiast. 71. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, źle ze mną. - A to widać z wyników: miażdżyca, cukrzyca, anemia. Ile ma pani lat? - Eee... Trzydzieści pięć. - No proszę. I jeszcze skleroza. 72. Przychodzi baba do lekarza i narzeka na bezsenność. - Przepiszę pani tabletki nasenne, które starczą na sześć tygodni. - Ale ja nie chcę tyle spać. 73. Przychodzi baba do lekarza. - Przyłapałam mojego synka z córką sąsiadów, oglądających się ze spuszczonymi majtkami. - To nic niezwykłego, dzieci są bardzo ciekawskie. Proszę się nie przejmować. - Ale ja się tym bardzo przejęłam i żona mojego synka również. 74. Przychodzi baba do lekarza. - Proszę się rozebrać. - Dobrze panie doktorze, ale pan pierwszy. 75. Przychodzi baba do lekarza. - Co pani najbardziej dokucza? - Mój stary, ale ja tu przyszłam w sprawie wątroby. 1-25 26-50 51-75 76-100 76. Przychodzi garbata baba do lekarza. Lekarz pyta: - Co pani jest? - Greta Garbo. 77. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, jestem w ciąży. - A ja w trampkach. 78. Przychodzi baba do lekarza z centralką telefoniczną na plecach. Lekarz pyta: - Co pani jest? - Międzymiastowa. 79. Przychodzi baba do lekarza. - Co pani dolega? - Nic. Chciałam się tylko przy panu rozebrać. 80. Przychodzi baba do lekarza z ręką ze złamaną ręką. Lekarz mówi: - Będziemy musieli zrobić zdjęcie rentgenowskie. - Dobrze panie doktorze, ale prosiłabym z profilu, bo tak lepiej wychodzę. 81. Przychodzi baba do lekarza. Lekarz jej radzi: - Niech pani je dużo ryb, one zawierają fosfor. - Ale panie doktorze, ja chcę być zdrowa, a nie świecić po nocach. 82. Przychodzi baba do lekarza. - Czy pani jest zamężna? - Nie. - Ale ma pani przyjaciela? - Nie. - To ciekawe, bo będzie pani miała dziecko. - Mam szefa. 83. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, boję się, bo pierwszy raz będę operowana. - Niech się pani nie przejmuje. Ja też będę operował po raz pierwszy. 84. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, cierpię na zanik pamięci. - Od kiedy? - Co od kiedy? 85. Przychodzi baba do lekarza. Lekarz pyta: - Jaki jest pani stolec? - Dębowy, na wysoki połysk. 86. Przychodzi baba do lekarza i wchodzi pod biurko. Lekarz mówi: - Długo pani nie pociągnie, bo zaraz wychodzę. 87. Przychodzi baba do lekarza cała obrzygana, a lekarz mówi: - Z tego się pani wyliże. 88. Przychodzi baba do lekarza. - Czy nie mógłby pan zapisać czegoś na zmniejszenie energii. - Ale wygląda pani na bardzo wyczerpaną. - Nie dla mnie, tylko dla męża. 89. Przychodzi baba do lekarza. - Jak pan nazwał moją chorobę? Rudy lis? Srebrny lis? - Syfilis. 90. Przychodzi baba do lekarza z poparzonymi uszami. - Co pani się stało? - Prasowałam i zadzwonił telefon. - A drugie ucho? - Chciałam zadzwonić po pogotowie. 91. Przychodzi baba do lekarza. - Co pani jest? - Krawcowa. 92. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, chcę mieć dziecko. - A czy ma pani jeszcze menstruację? - Co takiego? - No, czy ma pani jeszcze „ciotkę”? - A po co mi ciotka? Sama wychowam. 93. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, ugryzł mnie pies. - A czy był szczepiony? - Tak, ze suczką. 94. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, proszę mnie zbadać, bo coś za często mam orgazm. Lekarz zbadał i mówi: - To co pani brała za orgazm, to atak astmy. 95. Przychodzi baba do lekarza z zezem rozbieżnym, a lekarz pyta: - Co się pani tak rozgląda? 96. Przychodzi baba do lekarza z zezem zbieżnym, a lekarz pyta: - Co pani taka skupiona? 97. Przychodzi baba do lekarza z żaglem w dłoni. Lekarz pyta: - Co pani jest? - „Dar młodzieży”. 98. Przychodzi baba do lekarza. Lekarz mówi: - Proszę się rozbierać. - Ale ja się wstydzę. - To zgaszę światło. 99. Przychodzi baba do lekarza i woła: - Heil Hitler! - Co też pani? Wojna się dawno skończyła. - Ale ja pana poznałam, doktorze Mengele. 100. Przychodzi baba do lekarza. - Proszę się rozebrać. - Buty też mam zdjąć? - A co, w butach chce pani iść do łóżka? Pijacy 1. W izbie wytrzeźwień rozmawia dwóch facetów. - Gdzie mieszkasz? - W Warszawie. - Ja też. - Na jakiej ulicy? - Na Garbarskiej. - Ja też. - Pod jakim numerem? - Pod trójką. - Ja też. - Ojciec? - Synu? 2. Przyszedł facet do baru, zamówił piwo, pije. Nagle poczuł, że musi iść do kibelka, ale bał się, żeby mu ktoś piwka nie wypił, więc zostawił karteczkę: „Naplułem”. Wraca z kibelka i widzi na karteczce dopisek „ja też”. 3. Pijany mąż wraca do domu i szuka pretekstu, żeby przyłożyć żonie. - Obiad! W tym momencie na stole pojawiają się jego ulubione dania. - Pod stół! Żona posłusznie wpełza pod stół. - Szczekaj! Żona zaczyna szczekać, jak pies. - Na swojego szczekasz?! 4. Żona wyjechała na wczasy. Po powrocie zastaje swojego męża pijanego, pośrodku pustego mieszkania. - Gdzie meble? – pyta. - Sprzedałem. - Gdzie pieniądze? - W worach. - To gdzie te wory? - O tu, pod oczami... 5. Pijany mąż puka nocą do drzwi. - Orzeszku... otwórz... - Nie otworzę, bo jesteś pijany i zrobisz awanturę. - Orzeszku... otwórz... - A nie będziesz mnie bił? - Nie będę, orzeszku... Żona otwiera drzwi, a wtedy mąż wpada do mieszkania i podwija rękawy. - Orzeszkurwa... 6. Stary pijak wpadł w ciąg. Pił przez trzy dni pod rząd, aż skończyła mu się gorzała. Czwartego dnia rano siedzi w fotelu narąbany, nagle słyszy ciche pukanie do drzwi. Podniósł się, wyjrzał, nikogo nie zobaczył. Wrócił na fotel, ale po chwili znów rozlega się pukanie. Teraz jakby głośniej. Znów wstaje, otwiera drzwi, rozgląda się, już ma zamykać, aż tu nagle spostrzega w dole, na wycieraczce, miniaturową śmierć. Pijak zląkł się: - Nie zabieraj mnie, proszę, nie zabieraj mnie, ja się zmienię, przestanę pić... A śmierć na to: - Przesuń się, stary. Ja nie po ciebie, ja po chomika. 7. Do baru przychodzi facet i pyta barmana: - Dlaczego ten bar nazywa się „Pod dwoma pedałami”? Barman na to: - Nie wiem, zapytam żony. Józek... 8. W barze siedzi trzech gości. Pierwszy wyciąga zdjęcie żony. Dwaj pozostali patrzą, podziwiają. - No, ładna, ładna... Drugi pokazał zdjęcie swojej – piękna jak modelka, prawdziwa dupencja. Pytają trzeciego: - A ty dlaczego nie pokażesz nam zdjęcia swojej żony? - Bo wszyscy mówią, że wygląda jak Matka Boska. - Co? Niemożliwe! Pokaż, pokaż... W końcu ten trzeci niechętnie sięgnął do portfela i wyjął zdjęcie. Dwaj pozostali spojrzeli i wykrzyknęli: - O, Matko Boska! 9. Przychodzi pijak do lekarki i mówi, że ma taki problem: sika alkoholem, zamiast moczu. Lekarka nie dowierza, mówi, że musi sprawdzić i podsuwa mu pojemniczek. - Proszę o próbkę. Pijak nasikał, lekarka wzięła i łyknęła nieco. Faktycznie smakowało, jak alkohol, ale jeszcze nie jest całkiem pewna. - Proszę powtórzyć, muszę to jeszcze sprawdzić. Pijak znów nasikał, lekarka łyknęła. Zasmakowało jej: - Proszę o jeszcze jedną próbkę. - O, nie. Teraz niech pani pije z gwinta. 10. Pijany mąż wraca nocą do domu i napotyka oburzoną żonę i teściową. - Teraz pójdę do kuchni i wypiję jeszcze jedną flaszkę – mówi. - Jak to? – pyta żona. - Jak to? – pyta teściowa. - A tak to! – odpowiada mąż. – Później przyjdę do pokoju i przelecę żonę. - Jak to? – pyta żona. - Jak to? – pyta teściowa. - A tak to! – odpowiada mąż. – A potem jeszcze przelecę teściową. - Jak to? – pyta żona. - A tak to! – odpowiada teściowa. Poezja O jak miło i wesoło Zrobić kupkę tuż przed szkołą Letni wietrzyk w pupkę dmucha A nad kupką lata mucha *** Chodzenie po bagnach wciąga *** Kto pije i pali nie ma robali *** Żadna coca-cola nie zastąpi ci jabola *** Człowiek nie kaktus, pić musi *** Przyjdą takie mrozy, że przymarznie cap do kozy *** Idzie pająk po drabinie Gdzie ty idziesz, ***********? Idę zgwałcić muchę końską Bo ochotę mam pierońską. *** Wraca pająk po drabinie Skąd ty wracasz, ***********? Byłem zgwałcić muchę końską Ale szparę ma za wąską. *** Życie jest jak papier toaletowy - szare, długie i do dupy. *** Seks to zdrowie Dopóki się ojciec nie dowie. *** Życie jest jak ***** - ciągle się pierdoli. *** Przyjechali z Petersburga Ojciec, matka ***** Mieli synka – skurwysynka Co pierdoli, jak maszynka Nie minęło pół godziny Opierdolił pół rodziny Nie minęła jedenasta Opierdolił kawał miasta Mieli córkę – złotopiórkę Co z ***** zdziera skórkę Ojciec myślał, że to żarty Patrzy, a tu **** obdarty *** Katechetka Zajebała Mietka Bo nie miał napletka *** Wódka twój wróg, a wroga w mordę lej! *** Piję by paść Padam by wstać Wstaję by pić Piję by żyć *** Polska dla Polaków Ziemia dla ziemniaków Księżyc dla księży *** No boys No love No love, no sex No sex, no children No children, no problem *** Żeby być idiotą też trzeba mieć trochę mózgu *** Nauka to przyjemność, ale ja nie mam czasu na przyjemności *** Jak mawiał św. Łukasz Ręką konia nie oszukasz *** Nic tak życia nie umila Jak spuszczanie wody z gila *** Policjanci 1. Rozmawiają żony policjantów. Jedna mówi: - Wiesz, kupiłam mojemu mężowi encyklopedię... Na to druga: - Ja mojemu też bym kupiła, ale on nie wiedziałby, jak ją nosić. 2. W sklepie w kolejce stoją policjanci. Jeden mówi: - Proszę zeszyt w kółka. - Nie ma zeszytów w kółka - odpowiada sprzedawczyni - są tylko w linie, w kratkę i gładkie. Na to drugi policjant: - Proszę go nie słuchać, on jest głupi. - A dla pana co? - Globus Afryki. - Nie ma globusów Afryki. - Proszę ich nie słuchać - wtrąca się komendant - przez takich wszyscy myślą, że policjanci to idioci. - Dla pana coś będzie? - Tak, poproszę atrament do trzeciej klasy... 3. - Dlaczego policjant wkłada kromkę do dupy? - Bo lekarz kazał mu jeść drugą stroną. 4. Na zbiórce komendant mówi do policjantów: - Jutro mamy szkolenie. Pojedziemy autobusem i przyczepą. Autobus odjeżdża o jedenastej. Jakieś pytania? Zgłasza się jeden z policjantów: - A o której odjeżdża przyczepa? 5. Ulicą idzie dwóch policjantów z psem. Podchodzi jakiś facet, ogląda ich psa, zagląda mu pod brzuch... Jeden z policjantów pyta: - Co pan robi? - Patrzę, bo znajomy powiedział mi, że tu idzie pies z dwoma chujami. 6. Dwóch policjantów znalazło na ulicy kieszonkowe lusterko. Jeden podnosi je i mówi: - Patrz, moje zdjęcie. Na to drugi: - No, co ty... nie twoje, tylko moje. Poszli do komendanta, żeby rozstrzygnął, czyje to zdjęcie. Komendant wziął, popatrzył i mówi: - Co wy głupi? Przecież to moje! Po pracy zabrał to lusterko do domu. - Zobaczcie, jaką fotografię znaleźli na patrolu koledzy. Popatrzyła córka: - O, patrz mamo! Tata ma nową kochankę. Zerknęła żona: - Ale ścierwo... 7. Policjant zauważył przechodzącą w niedozwolonym miejscu staruszkę. - Na zebry, babciu, na zebry! – woła. - Sam se idź na zebry! Ja mam rente! 8. Ksiądz pędził na rowerze, przejechał przez pasy na czerwonym świetle pośród trąbiących samochodów. Zatrzymuje go policjant i mówi mu, że dostanie mandat. Ksiądz się tłumaczy: - Spieszyłem się z Panem Bogiem do umierającego człowieka… Na to policjant: - Do tego jazda we dwóch na rowerze. Jeszcze jeden mandat. Ksiądz zapłacił, odjeżdża i wzdycha: - Dzięki ci Panie Boże, że zesłałeś ateistę, który nie wie, że jesteś w trzech osobach… 9. Jednego dnia policjanci zatrzymali wielu kierowców, nawlepiali mnóstwo mandatów i pod koniec służby jest im trochę głupio. Postanowili wręczyć komuś nagrodę za przepisową jazdę. Zatrzymali jakiegoś gościa, który jechał samochodem z rodziną i mówią mu, że dostanie nagrodę, jak pokaże prawo jazdy. - Nie mam – mówi facet. Jego żona na to: - Proszę go nie słuchać, on tak zawsze, jak jest pijany. Z tylnego siedzenia wtrąca się teściowa: - Mówiłam, żeby kradzionym nie jechać, mówiłam, żeby kradzionym nie jechać… Z bagażnika wyskakuje dziadek i woła: - Austria?! Austria?! 10. Ulicą idzie dwóch policjantów. Z naprzeciwka wychodzą dwie prostytutki. Policjant mówi do policjanta: - Popatrz, to ta ze stalową cnotą. Prostytutka do prostytutki: - Patrz, ten co nie zaczekał, aż ściągnę rajstopy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
zaparł się za drzwiami swojego pokoju. Czując się bezpiecznie wrzeszczy: nic mi nie zrobicie! nic mi nie zrobicie! Mój komputer - moje życie! Ale to poczucie bezpieczeństwa było złudne. Gdy głos Ptysia jeszcze drgał w kryształach w kredensie babci, za oknem pojawiła się twarz kolejnego Agenta 4o. Już za chwilę przełoży nogę przez parapet i......
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ptysiu dałeś ognia.....nie ma co:P:P Chłopak odprowadza swoja dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny: - Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczke... - Tutaj? Jsteś nienormalny? - O tak szybciutko, nic się nie stanie. - Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna? - Ale to tylko laska, nic więcej. Kobieto... - Nie, a jak ktoś będzie wychodził? - No dawaj, nie bądź taka. - Oowiedziałam ci że nie i koniec! - No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia. - Nie! W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi: - Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laske do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
............chwycił komputer ptysia w ręce i szybko wyskoczył przez okno.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Powiem najdelikatniej jak potrafię ;/, Ptysiu, popierdoliło Cię?? Przychodzi Baba do lekarza. - Panie doktorze, zaszłam. To niech Pani odejdzie. - Panie doktorze, ale Ja nie od takigo chodzenia, Ja od pieprzenia. To niech się Pani ode mnie odpieprzy. ;D
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Kiedy w łomżyńskim kinie będzie "lęk"? :> nie wspomne z enasze kino jest zacofane, ale może gdzieś dodali terminy na grudzien albo coś takiego.....czekam:P
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
niestety bohater w tej cudownej bajce musi być zgnojony , sam ptysiu wybrał się do tej roli , chociaż pomysleć kto go mógł zastąpić :) właśnie nikt .. (........)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
..no chyba, że chcę coś skasować - wtedy klikam TAK - w życiu nie zawsze. pozdrówka. A. don-key
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
A ja bym zmienił ponownie zasady wydawania prawa jazdy i wiek w jakim można do egzaminu podchodzić. Chwali się tu jeden z drugim, że udało mu się zdać egazamin na prawko. Nie mówi, że umie, tylko "udało się". K*rwa mać tu nie szkoła, że może się uda oszukać panią mgr. To jest czasami czyjeś życie. Wczoraj jeden gnój z okolic Kolna BKL U135 przejechał kobietę na przejściu dla pieszych koło dawnej knajpy Mazowiecka, bo myślał **********, że to ciągle nauka jazdy, albo tor wyścigowy. Zahamował jeba*y 5 metrów za przejściem !!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
ptys ma siano w głowie
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Moc BTS-ów w miastach w zasadzie nie przekracza 10W, poza terenem zabudowanym 30W. Dla porównania: Eska - 1000W, R. Maryja - 1000W, R. Nadzieja - 10 000W (czemu nie protestujecie przeciwko lokalizacjom tych nadajników? - jeden na Hotelu, a dwa następne obok bloków na Łomżycy). Poza tym kto się uczył i nauczył to wie, że promieniowanie samego aparatu komórkowego na rozmówcę jest wielokrotnie większe jak dowolnego nadajnika GSM/DCS. Pozostają więc względy wywołania u oszołomów jak napisał hooltay histerii oraz dokopania - przy okazji - Sroczyńskiemu tylko nie wiadomo za co. A BTS-y i tak postawią - nie ma innej alternatywy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
- Pani Krysiu, jaką ma pani ładną bluzeczkę na sobie. Krysia: - A widział pan na mnie co brzydkiego?! - Owszem, pana Stefana. uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
E'03 organizuje oprawy ale powiedz czy nie było by pieknie gdyby po strzelonej bramce na "piknikach"rozbłysło by kilka rac :) a co do tego lepiej daj chłopakom z E'03 kase bedziesz tez miał udział w oprawie :) Pozdrawiam wszystkich kibiców z młyna ":)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
A h*j mnie obchodzi twoje prawko... Jak nie umiałeś jeździć, to oblewałeś.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Zrzutka forumowa?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Przyprowadźcie ptysia, ja załatwię 5kg saletry i 5kg cukru.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
5 kilogramów to za mało ja proponuje żeby każdy z forumowiczów przyniósł po kilogramie od siebie na mecz. Dopiero będzie dobra flara. Ptysiu tylko masz się pojawić i byc gotowym do zabłyśnięcia, jak zresztą zawsze to robisz.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ważne że zdałeś ! Władza przemówiła, decyzję podjęła, chór pochlebców przytaknął, ale kto na tym zarobił ?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
ja zrobiłem foto na 462 :) ale spróbuje wiecej
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
MrS ale chyba Ciebie niebędzie bo jedziesz do wawy :P
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Zgadnij pytysiu co ci zrobie jak cie złapie ? zaj*bi* ci
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Mój znajomy jedzie. 3 dychy w jedną stronę. Jeżeli kurs w obie strony tego samego dnia to opuści 2 zł. Zaliczka w wysokości 15 zł to opuści dalsze 5% Dać namiar?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
SN4P bo to jest już tradycją. Mi szkoda słów na tego ptysia dlatego nic nie mówie... No ale czasami śmieszne rzeczy napisze i jest sie z czego pośmiać :D
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Nie odzywać się już! Niech szanowny burak Hans Klos porozmawia sam ze sobą. K O N I E C T E M A T U
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Autor: wielorybek (---.elomza.pl) Data: 30-10-05 09:37 Chrostek dorzucilem sobie twoje GG do listy, przy najblizszej okazji jak bedziemy obydwoje dostepni to poklikamy o szczegolach ...obydwoje? a który z was jest kobietą?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Najwyraźniej tak :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
..hej <tyku>....następny mecz na wiosnę:) jak się nie wyrobisz na dzisiejszy mecz to bedziesz miał duuużo czasu :P
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
:)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
...floorek...zejdź na ziemie...będzie <1-1>ewent. <2-1> :D
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
http://lomza.czad.org/
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ptysiu zamknij jape może była ale ja jej nie widziałem ...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Jakiś dziwak, chyba w Łomży nie był.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Hehe historia niczym z krainy dreszczowców, aczkolwiek z happy endem :) Ok, gratulacje. Nie chce zakładać nowego postu, dlatego piszcie tutaj, gdzie najlepiej iść na prawko w Łomży i dlaczego akurat tam ?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
W 1928 roku podczas zawodów pływackich w czasie "Wianków"na dystansie 1500 m. triumfował już uczeń Żarin, drugi był Królikowski, a trzeci Wiśniewski. Na dystansie 100 m. pierwszeństwo udało się utrzymać Szeligowskiemu, drugi był Stański, a trzeci Danielewski. Ciekawy wynik w nurkowaniu, 58 m. w 43 sek. uzyskał Wiśniewski. Zawody pływackie i w nurkowaniu rozgrywano z prądem rzeki. Odcinek 1500 m. odbywał się od tak zwanej "kępy" do żelaznego mostu, na którym stała znaczna część publiczności. W skokach do wody ponownie najlepszym okazał się Jerzy Remiszewski. Studia Łomżyńskie nr VII.................................cdn. ....................................... Wydawnictwo Łomżyńskiego Towarzystwa Naukowego
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Czarne chmury zbierają sie nad PEPEESEM, nie dość ,że główny akcjonariusz poszukiwany jest listem gończym przez prokuraturę, poprzednie zarządy staną niebawem przed sądem za przekręty przy wydzielaniu spółek zależnych,to dochodzi do tego co raz gorsza sytuacja finansowa-strata za 9 miesięcy- patrz raport giełdowy.Może pora podziękować fachowcom z Lublina wspieranym przez MENAGERA z Łomży zresztą byłego związkowca!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Takiemu to Choroszczby niepomogla u nas sie takie rzeczy niedzieją i dzieki Bogu... Ps...Posty, których jedynym celem jest kopiowanie artykułów prasowych lub reklama - będą kasowane
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Zaraz zaraz, a czy u nas nie wytyka się z ambony (i palcami) kobiet przychodzących do kościoła w spodniach, a nie daj Boże w mini? Wiem co powiedzą na to niektórzy, ale nie mamy powodu udawać aż tak "postępowych", rozejrzeć się tylko trzeba uważnie.... to wokół zobaczy się nie gorszy ciemnogród. uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
A jaka "miąższna" ta mandaryna1
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
chociaz zeby zrobili na tyle- zeby dopuscili nas do gry w drugiej lidze !!!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
IRYTUJE MNIE TO ZE W KIOSKU SPRZEDAWAJĄ PAPIEROSY A W SKLAPACH PIWO DLA MAŁOLATÓW.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
ŁKS ŁOMŻA BROWAR LOMZA WYGRAŁ DZIS 4:2 Z KOZNICAMI KOTRZNĄ I JEST GIT @@!!! ALE STADION JEST DO KITU !! CZEMU BOGUSKIEGO SPRZEDAWAJĄ ?? Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
ŁKS ŁKS !!!!!!!!!!!!!!!! uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
no to bedziemy chyba palic koscioly ??
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Najlepsze jest to, że w łomzyńskich knajpach raczej nie widuje się łomzyńskiego piwa .... :(
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Spalmy wszystko, jak we Francji...:(
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Kostucha.... ale on ma rację.... ilu bezdomnych tam trafi? Marek Piętek spod lasu i Głupi Jacuś ze stodoły od Frąckowiaków. A z Łomży nikt nie będzie tam szedł, bo jeszcze po drodze zamarźnie. Prędzej na forty pójdą ognisko sobie w tunelach odpalą, albo na PKSie w baraczku posiedzą, pójdą do urzędu jakąś sprawę załatwić... tyle wystarczy, żeby się ogrzać.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
najchętniej w piątek,ale jeszcze nie wiem czy sytuacja będzie optymalna i możliwości manualne:P
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
A gdy to już im się znudziło, nastał świt. Rozejrzeli sie wokół siebie. Dostrzegli wówczas jak ogrromnie piękna jest przyroda, kiedy budzi się do życia. I wtedy nadszedł gajowy Gugała z gajowym Maruchą i.....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
ja pije tyskie a ty peter to mozesz dlamnie pic nawet w firmie naprzeciwko stadionu ona tez łks wspiera prosto z cysterny ci siuśkow dadzo hehehe pajacu
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
A wygral i to jeszcze jak!!!czy ktos byl wczoraj na kamiennej od strony lewej nie przy elkasiakach , nie???? nie macie czego zalowac juz po 1 minutach meczu szukalem miejsca blizej mlyna bo mnie k.. szlag trafial, kazdy gada na piknikow ale to co sie dzieje na kamiennej z lewej strony do juz porazka nie zdyscypilnowanie ( przeciez mlyn do czegos zobowiazuje) chlanie wódy , popierzone okrzyki tak zawanej "starej wiary" ludzie zrobcie cos na wiosne bo to sie nie da zrobic oprawy nie da sie !!! kartony dla nich byly pod dupsko, albo jako podstawka pod szkalne "zycie"... tyle ode mnie a dla elkaesiakow serdeczne dzieki i pozdro bo to co zrobiliscie to jest cos niesamowitego nie zepsujcie tego i nie dajce lewej stronie mlyna tego spieprzyc na rundzie wiosennej. p.s. Tacy kibice ale gdzie te barwy klubowe moze dla nich miejsce jest nawet poza piknikowa na bocznym boisku??? chodzi oczywiscie o tzw. kibicow lewej strony mlyna! zreszta widac na zdjeciach z kartoniady jacy to kibice!!! ja,pierdl......
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
przynam się, ze jestem pod wrazeniem tegorocznej postawy LKS-u Jestem mile zaskoczony pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
...gajowy Marucha powiedział że naszych bohaterów wy.... prowadzi z lasu... na manowce by paśli owce. Na to nasi chłopcy wypłacili se po liściu i zapłakali ze szczęścia...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
To jest dużo śniegu wg Ciebie ??!. Toś mało widział bratku...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Nie widziałem, żeby z ambony ktoś wytykał kobiety w spodniach... ...a co do mini, to wcale się nie dziwię... Władza przemówiła, decyzję podjęła, chór pochlebców przytaknął, ale kto na tym zarobił ?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
ja moge i 40 zaplacic a ty hohole to na 100 % przez plot wlazisz dziadu ty sam se pij te szczyny i tanie dziadostwo
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Defilada. ![]() Pozdrowienia. ..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Mirabelko nie uogólniaj. Nie wszyscy młodzi ludzie jeżdżą jak wariaci. Sporo jest piratów 30 40 50 czy 60 latków. Wiek tu nie ma nic do rzeczy. Albo jest się idiotą albo nie. 18 latek to już dorosły człowiek i jeśli do tej pory nie zmądrzał to już nie ma się co tego spodziewać. hooltay widzę, że sprawy nie znasz. Filipkowskiego nie znasz-to się nie udzielaj. Dla niego nie ważne jest czy ktoś umie jeździć czy nie. On przepuszcza jedną osobę na dzień.Taką ma "zasadę" G** go obchodzi bezpieczeństwo na drogach wierz mi. Zresztą co tu sądzić o osobie,która na wejście mówi ci,że nie zdasz. A co do spotkania na skrzyżowaniu: Nie obawiaj się, skrzyżowania są najmniej niebezpieczne, dużo gorzej jest na trasie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Został ustalony termin spotkania.Odbędzie się one 11 listopada 2005 roku o godzinie 13:00 pod restauracją Fadom. Więcej informacji na stronie klubowej.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ptysiu nie skomętujesz swoim komiętarzem tego wydarzenia? Sama szkoła głupia nie jest, ale jak ktoś jest głupi to i w innej nim zostanie. A ja pujde do innegom kościła i pomodle sie za ciebie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Kuuurde znalazłem te linki w Googlach ale okazały się nieaktualne :-/// uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoję sobie .... stoje... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę. Ale jaką blondynę Mówie Wam Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...! Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu... Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd...Pewnie podobna do jakiejś aktorki... Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać: - Przepraszam, czy my się skądś nie znamy? Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian: - Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci... Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk. Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny.Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady. Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego... Jest Pozostała tylko jedna możliwość. kiedy mogłem sobie "strzelić" dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką "mojego" nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji: - Już wiem Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!!!" Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiagnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako "Deep Purple" wysyczała przez śliczne usteczka: Pan sie myli! - Karaiby zastapila Arktyka.- Jestem wychowawczynią pana syna w 2B...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
>> > Co to znaczy robić loda ? >> > Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będš odpowiadać na każde >> > trudne pytanie ( bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku ), >> > spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mówi : >> > - Widzisz - robić loda to brać penisa do buzi. >> > Na to ojciec : >> > - Jakie brać, jakie brać ... dawać!. Syna przecież mamy !!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
>> > Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi >> > od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej >> > łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego >> > sera a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto >> > kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne >> > chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan >> > przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma >> > wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem >> > gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy >> > a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci >> > z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem : >> > - Jak dzieci, *****, jak dzieci Ona: Dobrze. Więc teraz powiedz mi jak to się robi. Tyle o tym słyszałam od koleżanek. On: Najpierw weź go do ręki. Ona: ALE OBLEŚNE On: Zapewniam cię, że nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną ręką. Ona: Tak? I co dalej? On: Tak, dobrze, a później pociągnij drugą ręką Ona: Ach tak On: A widzisz jak ci dobrze idzie? Ona: I co teraz? On: Teraz possij. Ona: No ty chyba żartujesz On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać. Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią?! On: Tak. Ona: Jesteś pewny? On: Tak, przecież mówiłem ci, że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę. Ona (ssie Hmmmm…. On: I jak? Ona: Słonawy w smaku.. On: No to chyba dobry, nie? Ona: Nawet nie głupie, a co teraz? On: Teraz rozsuwasz nóżki. Ona: Co ty powiedziałeś?! On: Rozsuwasz nóżki. Ona: Tak miałeś na myśli? On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi, bo będzie ciężko dojść. Daj, pokażę ci. Ona: A, rozumiem. On: Właśnie. I znowu bierzesz go do rączki. Ona: Hmmm…. On: Jak go już wyciągniesz, to weź go do buzi. Ona: Taaak. On: Ooooo, właśnie tak… Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka? On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce. Ona: Spróbuję… Hmmmm…. PYCHA Spróbuj! On: Nie, to głupie… Ona:----- On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami… Ona: Oooo… On: Czasami są małe problemy, dlatego można sobie pomóc ustami… Ona: Hmmmm…. On: Można też possać, czasem to pomaga. Ona (ssie Hmmm…. On: Aaaaa, teraz poszło. Ona: Tak, czułam. On: I jak było, smaczne? Ona: Muszę przyznać, że nie głupie. On: Chcesz więcej? Ona: Tak, chętnie. Tylko mi powiedz, czy to musi być tak cholernie skomplikowane?! On: No, kochanie. Ja nic nie poradzę, tak się je raki. Kochani Mamo i Tato! Nie pisałam do Was od czasu mojego wyjazdu na studia i naprawdę jest mi przykro, że mogłam być tak bezmyślna i nic do Was nie napisać wcześniej. Teraz jednak opowiem Wam o wszystkim, co się u mnie wydarzyło, tylko bardzo proszę - usiądźcie przed przeczytaniem dalszej części listu, dobrze? No, więc u mnie już teraz wszystko jest naprawdę nieźle. To pęknięcie czaszki i wstrząs mózgu, który miałam wtedy, gdy wyskoczyłam z okna akademika - bo zaraz po moim przyjeździe wybuchł tutaj pożar - już są prawie całkiem zaleczone. W szpitalu byłam tylko dwa tygodnie i teraz widzę już prawie całkiem normalnie, a te okropne bóle głowy miewam już tylko raz dziennie. Na szczęście ten pożar akademika i mój skok z okna widział pracownik ze stacji benzynowej, która znajduje się obok akademika. To właśnie on zadzwonił po straż pożarną i karetkę pogotowia. Odwiedzał mnie też w szpitalu, a ponieważ nie miałam gdzie mieszkać, bo akademik się spalił, był tak miły, że zaprosił mnie do swojego mieszkania i pozwolił mi tam mieszkać. No, właściwie jest to tylko pokój w suterenie, ale za to jest bardzo fajnie urządzony. On jest bardzo sympatycznym chłopcem, bardzo się kochamy i zamierzamy się pobrać. Nie ustaliliśmy jeszcze dokładnej daty ślubu, ale odbędzie się na pewno, zanim moja ciąża stanie się bardzo widoczna. Tak, kochani Rodzice, spodziewam się dziecka! Wiem, jak bardzo chcecie zostać dziadkami i już sobie wyobrażam, jak ciepło powitacie mojego dzidziusia. Jestem pewna, że obdarzycie go taką miłością, poświęceniem i czułą opieką, jakimi obdarzaliście mnie, kiedy byłam dzieckiem. Powodem opóźnienia daty naszego ślubu jest to, że mój chłopak cierpi na drobną infekcję, którą zresztą się od niego zaraziłam, a która chwilowo uniemożliwia nam pomyślne przejście przez małżeńskie badania krwi. Jestem pewna, że przyjmiecie mojego chłopaka do naszej rodziny z otwartymi ramionami. On jest bardzo fajny i choć niespecjalnie wykształcony, ma jednak naprawdę duże ambicje. Teraz, kiedy już wszystko wiecie o moim obecnym życiu, chciałam Wam powiedzieć, że nie było żadnego pożaru w akademiku, nie miałam pęknięcia czaszki ani wstrząsu mózgu, nie byłam w szpitalu, nie jestem w ciąży, nie jestem zaręczona, niczym się nie zaraziłam, ani nawet nie mam chłopaka. Ale w tym semestrze dostanę dwóję z fizyki i trzy z dwoma minusami z chemii. Chciałabym więc, żebyście spojrzeli na te stopnie z odpowiedniej perspektywy. Wasza kochająca córka Zuzia Drogi Kubusiu ! > > Chciałem Ci w tym liście serdecznie podziękować za te > > wspaniałe promocje dzięki którym dzieci mogą się bawić > > wysyłając do Ciebie etykietki z soków, w zamian za co > otrzymują > > drobne upominki. I tak kilka miesięcy temu moja córka > skusiła > > się na Kubusiowy Plecaczek.Wszystkie pieniążki, które > dostawała > > wydawała na te Twoje zagęszczane soczko-smrodki licząc na > to, > > że kiedy wyśle założoną ilość etykiet otrzyma obiecany > > Plecaczek z Twoją sympatyczną mordką. Trzeba było zobaczyć > jej > > zawiedzioną dziesięcioletnią minkę kiedy zamiast plecaczka > > otrzymała w liście Przygodową Bandankę z rozbrajającym > > wyjaśnieniem, że Plecaczki się skończyły. > > > Tak więc puchaty skurwysynu chciałem Ci napisać, że Jebaną > > Przygodową Bandankę możesz sobie z całym tym twoim posranym > > działem marketingu wsadzić w dupę, bo nie mam szacunku dla > > kogoś kto oszukuje dzieci. > > > Mam nadzieję, że spotkają cię wszelkie możliwe przykrości a > > najlepiej, żeby przez tysiąc i jedną noc ciebie i tego ***** > co > > wymyślił tę promocję rżnął Alibaba i czterdziestu > nieogolonych > > rozbójników. Choć znając branżę reklamową obawiam się, że > > mogłoby to wam się spodobać. Powinieneś też zmienić imię - > > zamiast Kubuś - Kuba rozpruwacz (dziecięcych portfeli ). > > > Moja córka jest zbyt młoda żeby cię pożegnać w jedyny > > dopuszczalny w tej sytuacji sposób... > > > ******* się Kubusiu...idziemy do Pysia > > > Z poważaniem > > > Były Klient I na koniec zagadka: Stare, byc moze jeszcze PRL pamieta: Trzech gości umówiło się w knajpie na flaszkę. Przy stoliku robią składkę; -każdy dał po 10 zł. > Po chwili kelner przynosi flaszkę i mówi: wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty, żeby było sprawiedliwie ja biorę 2 zł a panom oddaje po 1 zł reszty. > Po paru minutach goście liczą: daliśmy 3 banknoty po 10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty więc wydaliśmy po 9 zł, trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner ...a gdzie jeszcze 1 zł?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
peter a co ty masz wspulnego z browarem lomza ze tak go bronisz ja nie patrze na cene piwa tylko na jakosc i9 uwazam ze tyskie jest 2 lub 3 razy leprze
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
SZKODA ze nie u nas ale taki rejon ani autostrady ani stadionu ani lotniska, pomyslec tylko jak nasz rejon by zyskal zeby tak z jeden mecz na podlasiu rozegrac,, hehe moze jakis czyn spoleczny i cos zrobimy??pozdrawiam wszystkich
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
lipeck1 popieram pomysł :) (........)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
no kiedy mecz ? a Dziki będzie grał ?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Przyjaciół nie wybiera sie sobie !! ..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Może poczekamy do zimy. Wtedy można by rozgrywac bardzo ważne mecze międzynarodowe na zamarzniętym jez. Śniardwy. Weszło by tam nawet ze 100 000 ludzi a i lotnisko można by na nim zrobić.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
peter, niemam nic przeciwko sponsorowaniu, ale nie podoba mi sie twoja wypowiedz i to mialem na mysli mowiac o sposobie reklamy, slabo sie do tego nadajesz: "Dla takich jak ty pajaców bilety na mecz powinny być po 30 zł + jedno tyskie gratis. Żeby po meczu było w co odeszczeć te popłuczyny ! " twoje slowa peter ? pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
ja z takim zapytaniem czy którys z was szanowni łomżyńscy forumowicze był kiedyś na bałkanach...chodzi mi głównie o kosowo,serbie,albanie,czarnogórę...to jak??
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Mam bloga od dwóch lat ale linku wam niepodam i systematycznie na nim notki pisze !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Jasio mówi do mamy: -Mamo! mamo! mamy w domu Małżę! -Co Jasiu? Jaka malża, co ty mówisz? -Mamo, my na prawde mamy w domu małżę! -Jasiu, to niemożliwe! Jaka małża? co ty opowiadasz?gdzie ona jest? Jasiu bierze mame za reke, prowadzi do pokoju obok, podchodzi do łóżka babci. Podnosi kołderkę, koszulę babci i pokazuje miedzy nogi babci: - Patrz mamo! małża! -Mama zdębiała, i zaczyna tłumaczyć Jasiowi o narządach płciowych, dziewczynkach, chłopcach i takie tam... A Jasiu na to: - O! A smakuje jak małża! :)))) apostata
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Biedaku, nawet rodziców nie znasz ?!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Wrzuć jedną na próbę czy warto robić zrzutę!!!!!!!!!!!!! ______________________________________- " Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Nowa firma, ludzie Ci sami..... :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
My mamy Łomżyńskie MPT 9624, jeżdżę z nimi od chwili założenia firmy i nie mam im nic do zarzucenia, są to ludzie mili i kulturalni. Myślę, że wielu z Was podzieli moje zdanie. Kaznierz, gdyby u nas panoszyło się chamstwo i oszustwo między taksówkarzami, to przy obecnej konkurencji nie jedna korporacja splajtowałaby. Pozdrowienia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ja zawsze jeżdże z kulturalnymi. Nie wiem skąd wy tych chamów bierzecie... W MPT jeżdżę od lat. A czy to będzie łomżyńskie czy ogólnopolskie MPT to nie ważne. Nie liczy się nazwa firmy, tylko kierowcy. A ja mam "swoich", których cenię...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
mój brat by moze wpadl on o pracuje w linuxie :) apostata
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Plan jest taki, zeby zrobic cos takiego raczej na przelomie zima/wiosna. Najwazniejsze jest to, ze trzeba by bylo znalesc dobre miejsce (sala z rzutnikiem i dostepem do sieci). Nie wiem na ile WSA chciala by sie znow w takie cos angazowac. Sadze jednak, ze najlepsze miejsce to sala w byłym Urzedzie Wojewódzkim. Ma ktos moze jakies kontakty itp, czy bylaby szansa na nieodplatne udostepnienie na jeden dzien? uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
popieram sebo
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
tommeknet: D-LINK DWL-G630 (AIRPLUS). Sterownik linuksowy nie istnieje. Pozostaje tylko zabawa ndiswrapper'em ale po kompilacji ndiswrappera i załadowaniu przy jego pomocy sterowników nadal nie widać interfejsu wlan0. Co najśmieszniejsze - ndiswrapper wyświetla, że wszystko jest w porządku - sterownik został poprawnie załadowany i przypisany do sprzętu (hardware present).
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
"maniek07" oni nie odeszli polowa z nich jak nie wszycy zostali zwolnieni, nieplacisz ~400 zl za darmo, ta firma daje Ci zlecenia przez radio a wszytko kosztuje np. infolinia za ktora placi korporacja a nie klient, za fale radiowe a nawet postoje, wiec nieplaci sie za darmo, jak ktos niemial z tym do czynienia niezdaje sobie z tego sprawy uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
No u mnie Debian także, "może pomoże". ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
A ja ci ptysiu włąśnie przypominam dzisiaj o radzie ministrów itp. mamy kartkówkę. Radzę ci się pouczyć!!!! Bo ja niewiem jak można,tyle jenynek mieć!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Sofer – Widzę że się dobrze orientujesz i podejrzewam że jesteś z kwadratowej 32 ale za wasze chamstwo i nie uczciwość Odejdą wszyscy kierowcy z BISA i Przejdą do Nowego MPT 9191
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Małe sprostowanie: ten tytuł uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ja polecam Wawreniuka. Zarówno ojca jak i syna. Dużo można się od nich nauczyć.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
1. goostav: Śledzistwo to nie tylko Ś-stok, to całe Podlasie! A kola jest z Siemiaatycz, więc niczym innym jest, jeno oryginalnym, ordynarnym śledziem! 2. wszyscy: Może jakiś mały zajazd na siedzibę zarządu województwa? Tak z kilkaset osób? Transparenty i hasła wyrażające naszą sympatię do tegoż człowieka? 3. Czyż to nie ten sam pan, któremu się nie udało dostać do parlamentu, a który umieszczał swoje plakaty wyborcze w szpitalach województwa za frajer? No bo któryż z dyrektorów miał odwagę mu odmówić? uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka posuwistymi, erotycznymi wręcz pociągnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało. W bliskim sąsiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym ręczniku leży z przymkniętymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiększające się gabaryty jego slipek, możnaby uznać, że śpi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczynę. Tym zachowaniem myli panienkę, która zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i bez żadnych zahamowań wkłada rękę w stringi, kładzie ją na "swym łonie" i półgłosem mówi: -Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamięta, że wszystko ma dzięki tobie. I mieszkanie i samochód i spore oszczędności. Chcesz się wykąpać? Już idziemy do wody. Wstała i pobiegła w stronę morza. Facet otwiera oczy, unosi się na łokciu i spoglądając w kierunku swojego przyrodzenia warczy: -Słyszysz, kur...wa, słyszysz? A ja przez ciebie straciłem willę, dobrze prosperującą firmę, samochód. I jeszcze muszę płacić alimenty w trzech różnych miejscach. Chciałbyś się z nią wykąpać, co? -tutaj przekręca się na brzuch... -A żryj piasek , skur...wielu
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Jak to "zrobię Ci prawko"?:) I czy my się znamy? P.s. Daj jakiś namiar na siebie:P
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Mają na tyle mało chętnych, że korzystając z częstostliwości radiowych korporacji, z których zostali usunięci - nawołują do wciągnięcia się w ich szeregi. Żenujące! Wczoraj jadąc taksówka słyszałam coś takiego !!! Cóż za desperacja.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
A idzie w ...... z tymi hipermaketami !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Popieram Naszych Pracowikow Pogotowia Ratunkowego. Dlaczego firma przynosząca zyski ma się łączyć z Bialostocka ktora straty przynosi? Jak nie potrafia dobrze zarzadzac, to musza okradac NAS!!!!!????
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Po raz pierwszy muszę przyznać Ptysiowi rację :) Dajcie już spokój.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ptysiu ty masz tak przenikliwy umysl, ze moglbys to zdjecie nawet bez cyfrowki zrobic.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Oj Ptysiu, Ptysiu, a kto wierzy w twoje wypociny.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
np. odemnie, podaj model
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Jestem, jak pozostali z WAMI. Bedzie trzeba bedziemy walczyc przy waszym boku, pospieszymy na ratunek!!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Nie wiem jak wy,ale mi sie nie bardzo podoba to,że jakaś nowa firma powstaje i podszywa sie pod inną.MPT ta stara istnieje już kilka lat-i nagle powstaje nowa firma i jak się nazywa? -mpt-\specjalnie piszę z małej litery\.zy to aby w porządku?Czy to są zasady zdrowej konkurencji? To pokazuje uczciwość nowego mpt.Panowie jeżeli tak samo będzie wyglądała wasza praca to życzę powodzenia. Czytając wasze posty dziwię się wypowiedziom niektórych "jakie to MPT jest cudowne".Ja osobiście mało jeżdżę taksówkami,ale czasem mi się zdarza.Moją ulubioną firmą jest **********.Jestem zadowolony z ich usług i nigdy mi się nie zdarzyło nic nieprzyjemnego.Zawsze kierowcy byli mili i chętni do pomocy.Kilka razy natomiast zdarzyło mi się korzystać z usług MPT i zawsze w samochodzie śmierdziało papierochami co ja jako niepalący dosyć ciężko znosiłem.A co było jak kiedyś zwróciłem PANU uwagę.Drugim powodem ,że unikam MPT jest to ,że zawsze próbowano mnie uświadamiać,jakie to MPT jest najleprze.a jakie to inne firmy są najgorsze.W MPT to jeżdżą najlepsi kierowcy,a gdzie indziej to są najgorsi.Poza tym wolę dać zarobić tym,którzy mają ciężej.Z moich obserwacji wynika,że w MPT jeżdżą starzy taryfiarze i prawie każdy ma jakieś inne żródła dochodu-emeryturka,albo rentka,dużo jest tam byłych policjantów albo wojskowych.Są też tacy którzy pracują w innych miejscach .Kilku z nich to "ROLNICY" którzy nie opłacają ZUS-u tylko są na KRUS-ie.Gdzie to się ma do zapłaty prawie 800 zł.opłat ZUS.Tak więc wolę dać te parę groszy dla tego,kto bardziej potrzebuje. I jeszcze jedno.Nie tak dawno pisano na forum jak to dobrze taksówkarzom,ile to oni zarabiają.Pisaliście,że każdy zmienia samochód przynajmiej raz na rok.Byli,scie tym zgorszeni.Teraz natomiast biadolicie,że jeżdżą starymi trupami.Więc jak to jest?Jak wam dogodzić? Pozdrowienia-PASAŻER.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
To ja wam niezrobie ! uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ratowaliście nas,teraz trzeba przed zakusami śledzi ratować i Was. Popieram protest i warto by było zastosować się do pomysłu Racjonalisty. Już raz okradli nas przy okazji reformy administracyjnej i jeszcze im mało. Czy zawsze będziemy skazani na ich samowolę? Pozdrowienia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=71461923 :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ktoś z filtrem IR... Niestety nie ja. :(
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Popieram. Mam nadzieję, że protest przyniesie jakiś skutek. Białystok najchętniej widziałby nas w roli petentów swoich urzędów, pacjentów swoich szpitali itp.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Peter , gdzie napisałem że to Zarząd ustala skład Rady Nadzorczej. Całe sedno sprawy tkwi w tym, że Zarząd i Rada bierze tak duże premie i nagrody nie mówiąc o poborach, a tym co wytwarzają zysk w Spółce zabierają ostatnie premie nagrody i dodatki, są przedstawicielami właścicieli (akcjonariuszy). Pracownicy fizyczni Spółki zarabiają połowę tego co przed prywatyzacją. Co im teraz pomoże strajk. Albo zwalniaj się, jeżeli nie, to musisz zgodzić sie na warunki płacy ustalone przez Zarząd. "Wieszasz psy na Zarządzie, a on "Bogu ducha winien". Czy jest on bez winy: "Zarząd obiecał nam, że zachowa oprócz nagród jubileuszowych dla wieloletnich pracowników firmy także dodatki finansowe za pracę w niedzielę i święta. Tymczasem w ostatniej chwili wycofał się z tego" - cytat przewodniczącej "Solidarności" w PEPEES-ie. Czy Zarząd postąpił uczciwie? Pozdrowienia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Widzę nareszcie poważnego uczestnika duskusji. Czy można sie wtakim razie dowiedzieć paru PRAWDZIWYCH rzeczy na temat nowej korporacji. Mnie np. interesuje czy oprócz numeru 9191 jest jeszcze drugi numer tzw. bezpłatny. Przyznacie że rzecz ważna. Ja przynajmniej zawsze dzwonię na bezpłatny :) Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
ZEFER: masz dwa sposoby:Trzeba kupić film do aparatu (zwykłego) typu INFRA i założyc bardzo czerwony (prawie czarny) filtr na obiektyw i lampę błyskową. . Cyfrówki (kamery i aparaty)są w większości czułe na podczerwień (Popatrz przez nie na skierowany w stronę obiektywu włączony pilot do telewizora). Może ta druga opcja jest bardziej realna wymaga tylko prób z oświetleniem. Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
PS. Zapomniałem dodać, że niektóre kamery (np SONY) mają opcje filmowania w podczerwieni dając lekko zielony (jak w noktowizorze) obraz. Pozdrówko. uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Straszne jest chodzenie po ulicy !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Czy kilka lat temu w szkołach było tak samo jak dziś chodzi mi o (Gimnazjum) no teraz nauczyciel nic nie może zrobić , albo się boją ? Jak Było ? uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Po 1934 r. w zawodach pływackich startowali zawodnicy: Towarzystwa Wioślarskiego Łomżyńskiego Klubu Sportowego "Legion" oraz z istniejących już sekcji pływackich przy klubie sportowym 33 pułku piechoty i Żydowskim Towarzystwie Sportowo Gimnastycznym "Makabi". Przeszkodą w rozwoju sportu pływackiego był brak basenu, a także brak szkoleniowca specjalizującego się w tej dyscyplinie. W 1932 r. zaczęto myśleć o poprawieniu sytuacji w tej dziedzinie. Na budowanym nad Narwią stadionie zaplanowano basen pływacki o wymiarach 25 m. na 50 m. . Brak środków finansowych spowodował, że budowano najpierw tańsze obiekty: boiska, bieżnie, korty, strzelnicę i wykonano drenację terenu. Budowę hali sportowej i basenu odłożono na późniejszy czas. W 1936 r. powrócono jednak do tej sprawy. Rozpoczęto społeczną zbiórkę pieniędzy na budowę basenu. Pierwszą kwotę o wysokości 50 zł przeznaczyła na ten cel straż ogniowa. Wybuch II wojny światowej przerwał realizację tych planów. Studia Łomżyńskie nr VII.................................cdn. ....................................... Wydawnictwo Łomżyńskiego Towarzystwa Naukowego
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Ptysiu, dziecko drogie. Internet jest tylko jeden na całym świecie i wszyscy, jak tu się spotykamy, mamy właśnie ten jeden. Czym innym jest dostęp do sieci- tu już się różnimy. Ja na przykład jestem w sieci osiedlowej i stąd taki adres. Natomiast podejrzewanie, że sam tę całą sieć tworzę i finansuję jest z jednej strony pochlebstwem, z drugiej jednakowoż- absurdem. Mam nadzieję, że jesteś w stanie część tej wypowiedzi zrozumieć? Jeśli nie, może ktos inny potrafi Ci to wyłozyć łatwiej? Dokładnie rzecz ujmując chodzi mi o to (bez urazy kogokolwiek) że niechciałbym, by przypisywano mi wypowiedzi, jak to ładnie ujął Ptyś osób takich jak: "...sofer ic wiele innych osób". Wystarczą mi moje.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Nowa stacja? To mamy 3 stacje juz czy 2? uczciwość i prawda to najważniejsza rzecz
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Treść jest ukryta
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Kojarzycie mniej więcej człowieka i kim był.... ...pojawiła się na 4lomzy ankieta.... ...co wg Was - konkretnie - nasze miasto zawdzięcza tej osobie?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
W ktorym roku zostala rozpoczeta budowa Szpitala przy ulicy Piłsudskiego? Mile widziane zdjecia z tamtego okresu.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Nie wiem dlaczego zaczęliscie nową zagadkę jak nikt w pełni nie odpowiedział na moją?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Autor: MANGA (---.lom.vectranet.pl) Data: 03-12-05 13:44 W ktorym roku zostala rozpoczeta budowa Szpitala przy ulicy Piłsudskiego? Mile widziane zdjecia z tamtego okresu. Dobre pytanie. Jeżeli dotrzecie jeszcze do źródeł zbliżonych do ratusza, to może warto dodatkowo podać, kogo ograbiono w majestacie PRL-owskiego prawa wywłaszczając pod tą budowę z działek posiadanych z dziada/pradziada ?!! Oczywiście wtedy nikt nie proponował negocjacji - obowiązywała zasada - płacimy tyle, ile chcemy :(((
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Nie co by dała, tylko co daje. Od dzisiaj obowiązują kierunkowe także w rozmowach lokalnych. Możesz np. zadzwonić do sąsiada przez szeptel (1066 ??? - nie pamiętam): 01066862109876 (numer z głowy - niech nikt sobie nie wyobraża :D)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
,,Pizza jest spoko oprócz tego ze czasami sie przypali albo nie dopiecze.. ale obsługa to poprostu tragedia stoliki wiecznie zasyfione a jak czekasz przy stoliku zeby ktos podszedł i przyjol zamówienie to z głodu padniesz a nikt do ciebie i tak nie podejdzie. Ostatnio byłam swiadkiem jak sprzedawczyni podeszła do stolika reko starła okruchy ze stolika na podłoge!!!!!!!! a za chwilkę poszła wyrabiac ciasto ......... fuj brak jakiej kolwiek higeny a do tego są okropnie nie miłe!!!!,, widze,ze Jaśnie Panienka z wyzszych sfer... ciezko dupke ruszyc i podejsc do kasy zeby zamowic?! chodze czesto do chilli i jakos nie zauwazylam zeby KTOKOLWIEK siedzial przy stoliku w oczekiwaniu na zamowienie,a wiesz dlaczego?bo zamowienia sklada sie przy kasie... wiec moze kolezanko sympatyczna najpierw zastanow sie co piszesz... co do wycierania stolu reka- nie wiem,nie widzialam...wiec sie nie wypowiem fakt,mogliby czesciej tam sprzatac ale nie zaprzecze ze pizza super. chcialabym jeszcze ustosunkowac sie do tego przypalania:bylam tam ktoregos razu z kolega na pizzy i po dluzszym oczekiwaniu przyszla pani i powiedziala ze musimy poczekac jeszcze troche poniewaz nasza pizza sie przypalila i trzeba zrobic nowa... poczekalismy troszke dluzej ale takie rzeczy sie zgadzaja- nigdzie nie jest idealnie zdecydowanie wole pizze z chilli niz z da grasso czy telepizzy...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
mutualizm- ciagnij kiche parowo z bawelny-ile przystankow musiales sie ciagnac do lomzy zanim cie umiescili na tym zadupiu??
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Słyszałem że w Łomży ma być Big Brother czy to prawda ??
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Rada Miasta Łomży? |
Nielegalne to jest udostępnianie programów chronionych prawem autorskim. To tak bardziej ściśle ;D Trudno, żeby osoba, która ściąga, miała wystarczającą wiedzę o ściąganym materiale, zanim go ściągnie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |