środa, 18 grudnia 2024 napisz DONOS@
Polityka

 Nowy temat  |  Spis tematów  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Zaloguj   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
jak to z komuna walczono

Ja miałem podobną sytuację, jak ta pani, tylko ja na szczęście żyję.

Przechodziłem przez przejście na rogu Spokojnej i Piłsudskiego. Z Piłsudskiego wjechał na mnie idiota po zawodówie, 20 lat, samochód dziadka, jechał z pracy (zarejestrowany jako bezrobotny).
Ja się spieszyłem na autobus, więc szedłem nieco szybciej. Przechodziłem ze Spokojnej (prawa strona) w stronę eskulapa. Wszedłem na przejście ze 2 metry przed, ale dlatego, ze musiałem wyminąć samochód. W momencie zderzenia byłem na pasach. Moja prędkość to załóżmy 10km/h.
"Kierowca" wyjechał nagle zza zakrętu. Wpierdolił się prosto na mnie. Uderzyłem piszczelem, podbiło mnie, spadłem na maskę i głową wybiłem szybę. Wcześniej amorytzowałem upadek ręką o maskę, ale szybę wybiłem głową. Jechałem jeszcze 10 m na masce. Po minucie sam się podniosłem i zszedłem na trawnik. Bolała mnie głowa i noga. Z jednego z samochodów wybiegli ludzi (swoją drogą bardzo mi pomogli). "Kierowca" najpierw musiał obejrzeć obrażenia samochodu. Do mnie nie podszedł.

Po 20 min przyjechała karetka. Policja jakieś 10 min później. Przeprowadzili "wywiad" z "rajdowcem". Swiadków o nic nie pytali, tylko spisali ich nazwiska. Tamten typ zeznał, że jechał 20 km/h i ja mu wybiegłem nagle za przejściem. Wszystko ładnie, sprawca niewinny. Przecież samochód stoi za przejściem nie w wyniku hamowania, ale dlatego, że ja dopiero tam wpadłem. To ja byłem szybszy niż samochód wg pseudoofiary. Mnie spytali o jakieś ogólne sprawy w szpitalu.

I teraz zgadnijcie komu policja uwierzyła??

Potem jeszcze ten idiota co mnie potrącił wytoczył mi sprawę w sądzie ! Bo mu samochód zniszczyłem ! A za nim zeznawał ten policjant, który prowadził później dochodzenie. Świadków nie dopuścili, chociaż miałem 4 świadków po swojej stronie ! Sąd odrzucił pozew. Na szczęście.

Jak myślicie, jak będzie w tym przypadku??
Wg mnie wyjdzie, że kobieta była pijana i wlazła celowo pod koła biednemu chłopaczkowi, co z prędkością 30km/h. Od rodziny ofiary zarząda 1000 zł za wstawienie szyby, zderzaka i prostowanie maski.

Szkoda kobiety, szczerze współczuję jej rodzinie. :(

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: jak to z komuna walczono

myslalam ze tylko ja tak mam
mnie tez glowa zawsze boli
i ta atmosfera niedzieli czlowiek budzi sie rano, przeciaga i nagle zdaje sobie sprawe ze weekend sie konczy;/ i jutro znoooowu poniedzialek

Pifpaf

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: jak to z komuna walczono

Do Piecia1990:
Jak fajnie, że ktoś jednak chce o Elfach pogadać! :)
Gdzie? No u J. M. Barrie, TOLKIEN'a, Pratchett'a, Colfer'a, ... A Ty?
Ale wolę ELF-y muzyczne! :)
Niech przyśni Ci się Nibylandia pełna ślicznych, cudownych i miłych Elfów! Elfich snów! :))

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: jak to z komuna walczono

dlatego ona, jako potomek pustoglowego pomywacza swinskich koryt emigrowala z tego miasta. Pamietaj prostaczko, ludzi oszukasz, zycia nie oszukasz!! buahaha

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: jak to z komuna walczono

JAK MYŚLICIE CZY KOŚCIOŁÓW NIE JEST PRZYPADKIEM ZA DURZO W NASZYM MIEŚCIE??




Odpowiedz na tę wiadomość
 Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 


 Logowanie użytkownika
 Imię (nazwa) użytkownika:
 Hasło:
 Pamiętaj mnie:
   
Nie masz konta? - Zarejestruj się
 Nie pamiętasz hasła?
Podaj Twój e-mail albo nazwę użytkownika poniżej a nowe hasło zostanie wysłane na e-mail skojarzony z Twoim profilem.


Posty, których jedynym celem jest kopiowanie artykułów prasowych lub reklama - będą kasowane

Ogłoszenia płatne


Formatowanie tekstu
Za treść wpisów odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
phorum.org