Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Weselej o dojazdach... |
Może byśmy się trochę rozluźnili, a że sporo z nas dojeżdża komunikacją więc może coś w tym temacie: W autobusie siedzi babcia. Na przystanku wsiada skin, babcia widząc go ustępuje mu miejsce: - Siadaj biedaku, nie dosc ze po chemioterapii to jeszcze w butach ortopedycznych. ---------OooO--------- Tramwaj. Stoi baba z torbami a obok niej Murzyn. Tramwaj rusza, Murzyn traci równowagę i wpada na babę. Murzyn: Sorry Baba: U nas, w cywilizowanym kraju mówi się "przepraszam" Murzyn (po chwili, łamaną polszczyzna): A u nas w niecywilizowanym kraju takie stare, grube kobiety się zjada. ---------OooO--------- Wsiada baba do autobusu i pyta się kierowcy: - Panie a jaki to autobus? - Czerwony. - No ale dokąd? - Do polowy, dalej są szyby. ---------OooO--------- Lato, upał 40 stopni C w autobusie jedzie pijany facet, a obok niego stoi grube babsko, trzyma rękę na górnej poręczy, a pod pacha kudły jej wiszą długie jak cholera. Pijaczek chwiejąc się spogląda raz na tę jej pachę i odwraca głowę z obrzydzeniem. Za chwile robi to powtórnie i w końcu nie wytrzymuje i mówi: - Teeeee, baletnica - trochę nie za wysoko ta nózia? Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Weselej o dojazdach... |
DOBREE EHEHHHEEEHEHEH
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Weselej o dojazdach... |
wejdzcie na to http://www.sadurski.com/sadurski/filmy-tymcz.htm tam sa fajne filmiki z udziałem Łosia i Wiewiórek kture sie zabijają :-0 <Jedziemy Po Zioło>
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Weselej o dojazdach... |
Skoro o dojazdach to także dla tych jeżdżących samochodami: "- BLAGAM O POMOC - kolega mi powiedzial, ze plyta DVD lepiej odbija radar niz zwykla plyta - podpowiedzcie mi prosze, czy mnie nie sklamal - bo jesli rzeczywiscie to jest prawda, to czy w kazdym hipermarkecie jak pojade do miasta bede mógl taka plyte kupic? Na razie uzywam zwyklej plyty i jestem zadowolony - nie dostalem zdnego mandatu! odp1.: - Powies sobie jeszcze trzy takie plyty - juz z daleka bedzie widac, ze jedzie idiota. odp2.: - Fakt, oni swoich nie zatrzymuja. odp3.: - Jako ze plyta DVD ma wieksza pojemnosc, tak przy wiekszej predkosci plyta ta lepiej dziala. Tylko pamietaj, ze strona przeznaczona do zapisu musi byc skierowana w strone policjantów, bo inaczej spowoduje wzrost predkosci pokazywanej przez radar. Sam stosuje 3 plyty DVD, 2 analogowe (tak na wszelki wypadek) i krawat samoobrony na ewentualne blokady. Pozdrawiam. odp4.: - to prawda, w nowej wersji F-117A pokryty jest caly plytami DVD i dlatego jest niewykrywalny dla radarów odp5 - nie jestem pewien z ta plyta DVD, nie próbowalbym, najlepiej stosowac sprawdzone sposoby, polecem plyte gramofonowa, ona ma wieksza powierzchnie i bardziej rozprasza wiazke z radaru odp6 - Powies CD, DVD, FDD, HDD, memory stick i ZIPa, to na pewno zaden policjant cie nie zatrzyma, bo jak cie zobaczy zza zakretu to umrze ze smiechu. odp7 - Najlepiej radar odbija plyta chodnikowa. Tylko trzeba nia rzucic w radar z duzej odleglosci, zanim cie \'ustrzeli\' a do tego trzeba sporo krzepy.." POzdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Weselej o dojazdach... |
PYTANIE: Jak dłudo można patrzeć na teściową jednym okiem ? .......... ODPOWIEDZ: Aż sie muszka ze szczerbinką nie zejdzie. :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Weselej o dojazdach... |
A Pan Swinarski to był świetny gość: Po wystawieniu w teatrze nie dokończonego dramatu Stefana Żeromskiego "Grzech" do którego Leon Kruczkowski dopisał 3 akt, ktoś spotkał Artura, Marię Swinarskiego i spytał: - "Jak zdrowie?" Swinarski odparł: - "Jak Kruczkowski" - "Co to znaczy?" - "Dopisuje" * * * Na zjezdzie Związku Literatów Polskich w Szczecinie w roku 1949 ogłoszono realizm socjalistyczny za kierunek obowiązujący w literaturze. Na popołudniowej części narady, po przemówieniu ministra Włodzimierza Sokorskiego na sali pojawił się poeta i eseista Paweł Hertz, odziany w czarny garnitur. Artur Maria Swinarski na jego widok zawołał: - "Cóż to za żałoba, Pawełku?" Hertz odparł z godnością: - "Przyszedłem na pogrzeb polskiej literatury." Swinarski zrobił gest zdziwienia i zawołał: - "To dziwne, przecież nie jesteś nawet jej krewnym!" * * * Kiedy Stanisław Radkiewicz został mianowany ministrem Bezpieczeństwa Publicznego, Magdalena Samozwaniec, pisarka, spytała Swinarskiego: - "Słuchaj Arturku, ten nowy minister co to jest za postać?" Swiniarski natychmiast ją objaśnił: - "To nie postać, to posiedzieć." * * * Jeden ze znajomych Artura Marii Swinarskiego wyskoczył tak nieszczęśliwie z tramwaju, że upadł i uderzył głową o krawężnik, wybijając sobie kilka zębów. Nieszczęśnik biegł przez ulicę trzymając chustkę przy silnie krwawiących ustach. Spotkawszy Swinarskiego złapał go za rękaw i pokazał, co mu się przytrafiło. Swinarski obejrzał uszczerbki w jego jamie ustnej, pokiwał współczująco głową i powiedział: - "Całe szczęście, że to ci się nie śniło. Zrozpaczony i zarazem zdziwiony przyjaciel spytał: - "Dlaczego?" - "Bo jak człowiekowi śnią się wybite zęby, to może się potem przydarzyć mu jakieś nieszczęście." * * * Gdy zapytano Arutra Marię Swinarskiego po premierze "Pociągu do Marsylii" Krzysztofa Głuszczyńskiego w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie, co sądzi o sztuce swojego młodszego kolegi, odpowiedział: - "Nie wiem, miałem bowiem miejsce sypialne" * * * Swinarski słynął z serdecznej wylewności. Kiedyś w wesołej kompanii artystów poznał się w Krakowie z dyrektorem Teatru im. Słowackiego w Krakowie Teofilem Trzcińskim. Gdy nowi znajomi wypili już bruderszaft, Swinarski klepie w kolano Trzcińskiego i powiada: - "Słuchaj, a tak między nami, starymi przyjaciółmi, powiedz mi, jak ty się właściwie nazywasz." * * * Do Swinarskiego przyszła kiedyś młoda i zalotna aktoreczka, niestety nader miernego talentu, i zgłosiła kandydaturę do roli Kordeli w "Królu Lirze" Szekspira. Twierdziła, że grała już tę rolę i że wypadła bardzo dobrze. - "A gdzie to pani tak bardzo dobrze grała Kordelię?" - zapytał Swinarski - "W Częstochowie" - odpowiedziała aktoreczka. - "No tak, tak się dzieją cuda..." * * * Pewien artysta angielski o arystokratycznych korzeniach podczas wizyty w Polsce chwalił się przed Swinarskim że należy do najstarszego rodu, i przy każdej okazji podkreślał swe pochodzenie. W pewnej chwili królowa spytała go z uśmiechem: - "Ale nie chce pan chyba dowodzić, że pańscy przodkowie znajdowali się już w arce Noego?" na to artysta: - "Ach, szanowny Panie, nie! Moi przodkowie mieli własny statek!" * * * Swinarski przybywszy do budynku poczty w Zakopanem został poproszony przez nieznajomego górala o odczytanie listu, który własnie otrzymał od swojego syna z zagranicy. Swinarski na początku nie mógł go odczytać, gdyż był tak nieczytelnie napisany. Stary góral zniecierpliwiony rzekł wydzierając list z rąk Swinarskiego: - "A dyć nie mogliście panocku od razu pedzieć, co nie umiecie cytać, a nie zabrirać czesu mnie i sobie?" * * * Pewnego dnia Artur Maria Swinarski obecny był na przedstawieniu "Balladyny" Juliusza Słowackiego. W czasie spektaklu opowiadał coś sąsiadowi swoim dość głośnym szeptem. - "Może by się pan uspokoił... Przecież nie słychać ani słowa" - zwrócił sie do niego siedzący blisko wielbiciel autora sztuki. Na co Swinarski odpowiedział z całym spokojem i głośno: - "Słowackiego, mój panie, trzeba znać na pamięć." * * * Swinarski lubił przebywać wśród aktorów. Pewnego wieczoru, znajdując sie w gronie aktorek warszawskich teatrów, prawił im komplementy. Jednej powiedział, że jest w stylu rokoko. Innej - że wygląda, jakby była żywcem wyjęta z obrazu Velazqueza. - "A jak mistrz mnie widzi? - zapytał pewien młody aktor. - "Pan to młody Werter." Młodzieniec któremu pochlebiło porównanie z bohaterem powieści Goethego uśmiechnął się z zadowoleniem. Wtedy Swinarski dodał: - "Powinien się pan natychmiast zastrzelić." Pozdrawiam wszystkich mr
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Weselej o dojazdach... |
Fajne kawały
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |