4lomza.pl/

Dzisiaj inny temat.

W tym roku razem z moim dzieckiem przeżywałam traumę pod tytułem przygotowanie do I Komunii Świętej.
Nikomu nie życzę takiego stresu, jaki zafundowano nam z tego powodu.
Uważam, że dziecko powinno być "przyciągane ciekawością" do kościoła i świadomie kierowane w stronę wiary a nie "ciągnięte za uszy"...

Ja wiem, są inne czasy itd, ale "posiedzenia" w kościele trwające od 18 do prawie 21, kiedy dzieci ze zmęczenia padają na ławki i ćwiczenie prawidłowej wymowy "kyrie elejson"... - to potrafi człowieka dorosłego porządnie zmeczyć, co dopiero dziewięcioletnie dziecko.

W której parafii się uskutecznia takie rzeczy ?

...::: Dobry chłopak był.... i mało pił.... :::...

zgadzam sie z toba... w dzisiejszych czsach komunia to przegiecie... odstawianie cyrkow msza trwajaca ponad 2 godizny plus proby kilkugodzinne... to chyba za duzo na dziecko.. a poznije sie dziwia ze dzieci niechca chodzic do kosciola... tak samo z bierzmowanie u mnie w parafii przygotowanie do tego skaramentu trwa prawie 2 lata...cla 1 i 2 klase gimnazjum i nikogo nie obchodzi ze ktos musi sie uczyc do skzoly a nie modlitw...

Po pierwsze:


Dziecko uczy się w SP10 - która skupia dzieci z 2 parafii
- na początku roku rozpoczęło naukę religii pod kierownictwem księdza X,
- rodzice dzieci z klasy mojego dziecka złożyli skargę na tego księdza (nie wnikam dlaczego), więc w II półroczu dokonano zmiany nauczyciela,
- nowy nauczyciel Y (z parafii innej niż moja) kazał zakupić nowe ćwczenia i dzieci musiały jej uzupełniać (oczywiście wszystko od początku),
- nauczyciel Y = nowe zasady - lista modlitw do "zdania", pytania obejmujące wiedzę z zakresu potrzebnego dziecku przystępującemu do komunii - wszystko w ekspresowym tempie,
- w mojej parafii komentowano fakt zmiany księdza X na innego w czasie mszy świętej (kazanie),
- w parafii dzieci uczone przez różne osoby i w róznych szkołach były traktowane niejednakowo,
- dzieci otrzymały dwie formuły spowiedzi, w których róznice w pojedynczych sformułowaniach były uznawane przez księdza X za błąd(przygotowującego wszystkie dzieci z parafii do tego sakramentu).

Kiedy udało się już zakończyć wszystkie etapy przygotowawcze - odetchnęłam z ulgą.....
a moje dziecko zniechęciło się do odwiedzania kościoła.

To chyba nie jest pozytywny skutek przygotowania do I Komunii Świętej...

p.s. Co do tego jaka to parafia, łatwo się zorientować.

W tym temacie nie ma wiele do dodania, przeżyłam gehennę prób w wyżej niewymienionej parafii, to prawda mały koszmar, ale na szczęście już po wszystkim, sposób w jaki nauki były prowadzone pozostawia wiele do życzenia ? BARDZO WIELE !!
Nie wiem do końca na czym polegał konflikt w klasie, zdaje się że chodziło o nierówne traktowanie dzieci należących do innej parafii niż tej z której pochodzi ksiądz waldi, moje dziecko tych skarg nie zgłaszało, ale widząc podejście tegoż duchownego w kościele, można sobie zdanie na ten temat nieco wyrobić.
pozdrawiam

elmar1973

A jeszcze zwróc uwagę jaka jest atmosfera podczas nauczania. Zero radości, tylko napiecie i stres. To jest tak porąbane, ze szkoda gadać.
Ciekawe komu to służy.

" Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"

Mnie uderza w tych imprezach religijnych duże zakłamanie. Obyczajowość świecka góruje wyrażnie nad religijną. Świadczy o tym wystawne przyjęcie i prezenty , czasem dużej wartości. Księża nakazują rodzicom przysięgać aby nie podawali alkoholu. I tu jest potężna obłuda i zakłamanie. Alkoholu nie, a mięcho, ciacha, słodycze, jednym słowem obżarstwo tak. A czym się różni obżarstwo od popijania napojów alkoholowych, które przecież można wychlać na drugi dzień albo za tydzień.
Anachroniczne dogmaty obłudna praktyka.


rudy błazen z druhem

Wychodzi na to że najlepiej nie chodzić do kościoła i w nic nie wierzyć.

...::: Dobry chłopak był.... i mało pił.... :::...

Ja uważam, że warto chodzić i warto wierzyć.
Są parafie, które potrafią przyciągnąc wiernych nie tylko na mszę, ale również i do innych zajęć.
Bardzo mnie cieszy np. istnienie i funkcjonowanie Centrum Katolickiego.
Poza tym kilka razy brałam udział w mszach na ul Poznańskiej - było bardzo przyjemnie i jakoś bardziej katolicko..... bez aluzji, uprzedzeń, walki między poszczególnymi przedstawicielami kościoła...

No ale przynalezności do parafii sie nie wybiera.... można wybrać kościół, do jakiego się będzie uczęszczać na msze.

można również wybrać sobie kościół do którego można posłać dziecko do komunii, raczej nie sprawiają trudności z wydawaniem zaświadczeń, o ile wybrana parafia zażąda. Dziś wiem, że wybrałabym inną przed rokiem niestety nie, było minęło niesmaczek pozostał.

Całe szczeście, że już wiecej dzieci nie posiadam i to juz będzie ostatni raz....

Ja miałam zaproszenie z innej parafii - nie skorzystałam z niego - żałuję bardzo.
Moje dziecko nie zniechęciłoby się.

Jednak do pracy z dziećmi nie wystarczy tylko sutanna - trzeba mieć również odpowiednie podejście lub ... odpowiednia wiedza pedagogiczna...

A czy u Was w parafiach też nie można było robić zdjeć i nagrywać własną kamera? Bo to podobno robi zamieszanie za duże i wykonują to wylacznie ludzie nie wiem przez kogo wynajęci :) Wiec najwieksza kase zbierają tu księża.To wedlug mnie to jest juz wrecz śmieszne.

Pozdrawiam

ze zdjęciami nie było problemu robił kto chciał i ile chciał

elmar1973

A niech gówniarze się uczą "katechezy", a kijem ich po grzbiecie, niech te narkortyki i Teletubisie z głowy im wylecą. Im więcej mdlądcych (nie modlących) w kościele, to mniej głupot w głowie. A co rodzice, wódki i narkotyków, sexshopów w głowie? A do kościoła. Modlić się, a nie po pokojach się teletubisić. Na tacę dawać, a dzieci pod batem prowadzić. Mojej córce po "chrześcijańskich" metodach księżokatecholickokatolickich jak powiem "chodź idziemy się pomodlić do kościółka" mówi mi "spadaj dziadu". Życzę głęboko wierzących i mnóstwo kaśki na tacy. Po takich metodach nie dziwię się, że kościólki są nawiedzane przez tylko nawiedzonych.
A kartki do spowiedzi Wielkanocnej to jest świetny pomysł. Pójdę se do św. Piotra i sobie kartkę skasuję jak bilet w MPK, a co ksiądz mnie dał. MPK.

ściemka wszystkim

Na wczorajszej procesji (obowiązkowa dla dziewięciolatków) dzieci klęczały na gorącym, niemalże płynnym asfalcie. Cała reszta na trawnikach.
Oby do niedzieli, potem już koniec tej farsy...

No niestety, upal jak cholera ale dzieci musza isc w procesji w habicie bo tak trzeba wkoncu nie ?

Tak naprawdę to nikt nikogo nie przymusza do robienia niczego wbrew woli człowieka. Jesteśmy ludźmi wolnej woli i to co robimy zależy od nas. Jeśli przygotowania do Komunii Świętej to taka udręka dla rodziców i dzieci oraz wszyscy zniechęcacie się, to w imię czego tak cierpieć? Proste nie zaracajcie sobie głowy ucz ąszczaniem do kościoła i męczeniem dzieci. Jako katolicy nie powinniście tak oceniać na forum. Zostawcie zwyczaje kościelne tym , któreym nie sprawia to kłopotu. Dzieci być może zniechęcają się gdyż słyszą komentarze ( oczywiście negatywne) rodziców- przykład idzie z domu. Ja osobiście nie oceniam ani przygotowań ani całej tej " farsy" jako czegoś męczącego. Czy w domu dzieci idą spać ok. 21?