Łomżyńskie schronisko potrzebuje pomocy
W łomżyńskim schronisku dla bezdomnych psów Arka kończą się zapasy. Stąd apel o pomoc wystosowany do tych wszystkich, którym los zwierząt nie jest obojętny: potrzebna jest karma w każdej ilości. – Sytuacja jest fatalna – mówi Bożena Jarząbek, kierownik schroniska. – Kończą nam się zapasy, które zebraliśmy w początkach pandemii. Duże zakłady mięsne odcięły się od schronisk, musimy kupować suchą karmę. Dziennie schodzi jej 65 kilogramów, co przy najtańszej daje około czterech tysięcy złotych miesięcznie, a nasz budżet nie jest z gumy i nie mamy na to środków.
W prowadzonym przez Łomżyńskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami schronisku Arka przebywa obecnie 130 psów. Mało jest wśród nich zwierząt niewielkich, większość to psy średnie lub duże, dla których pół kilograma-kilogram karmy to żywieniowe minimum. Tymczasem nawet przy dziennym zużyciu w ilości tylko 65 kilogramów, co jest teorią, bo przecież nikt nie wylicza psom jedzenia i są takie, które potrzebują go więcej, daje to blisko dwie tony karmy miesięcznie. Schronisko przez ostatni rok funkcjonowało dzięki zapasom, zapobiegliwie gromadzonym choćby w specjalnie wybudowanej do tego celu mroźni, ale ostatnio zaczęła ona świecić pustkami i nic nie wskazuje na to, by w najbliższych miesiącach zmieniło się to na lepsze.
– Wcześniej wyglądało to zupełnie inaczej – mówi Bożena Jarząbek. – Dostawaliśmy za darmo, albo kupowaliśmy za grosze, mięso z dużych zakładów, mieliśmy więc duże zapasy. Teraz nie mamy tego skąd brać – jeszcze małe zakłady raz-dwa razy w miesiącu coś nam podrzucą, ale są to zbyt małe ilości, starczają maksymalnie na jeden dzień, a o robieniu zapasów nie ma mowy. Mieliśmy też spore zapasy suchej karmy, bo były różne zbiórki czy akcje, działali nasi wolontariusze. One też się kończą, a przy tej ilości psów potrzebujemy jej miesięcznie naprawdę dużo. Przez rok ciągnęliśmy na zapasach, jak tylko była możliwość uzupełnianych, ale teraz mamy ogromny problem. Stąd nasz apel o pomoc: prosimy o karmę, bo zapasy się kończą, a pandemia trwa i nie widać jej końca...
Wojciech Chamryk
Kontakt do schroniska:
Arka, ul. Wojska Polskiego 136
telefon 660 464 642