Wielobarwne kwiaty w Łomży zakwitną tysiącami
Od początku kalendarzowej wiosny praktycznie dzień w dzień towarzyszą mieszkańcom Łomży i przyjezdnym słoneczne i ciepłe dni. Jednak na pojawienie się 81 tysięcy kwiatów jednorocznych w mieście trzeba jeszcze czekać do połowy maja. - Paradoksalnie, mimo że ciągle jest bardzo sucho, trawa wystrzeliła szybko i mocno do góry – opowiada o upiększaniu miasta wicedyrektor MPGKiM Mariusz Zapert. - Na ulicy gen. Sikorskiego skosiliśmy trawę kilka dni temu i ani się obejrzeliśmy, można zacząć koszenie od początku. Praca przy utrzymaniu w dobrym stanie zieleni trwa cały rok.
Miasto Łomża gospodaruje na ponad 80 hektarach terenów zielonych: rozległych parków, skwerów, szerokich i wąskich pasów trawy wzdłuż jezdni i między jezdniami, przy budynkach mieszkalnych i pomiędzy blokami, w których działają wspólnoty mieszkaniowe z udziałem miasta. - Znakomitą większość terenu do utrzymania w należytym porządku stanowią trawniki – informuje wicedyrektor Mariusz Zapert z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży. Miejski zakład zatrudnia około 160 ludzi, w tym ok. 70 w Zakładzie Dróg i Zieleni (wcześniej był oddzielny Zakład Zieleni Miejskiej). Łącznie na utrzymanie terenów zielonych w Łomży ZDiZ ma w tym roku niecałe 2 miliony złotych. - To nie jest wcale tak dużo, kiedy się tę kwotę podzieli na 12 miesięcy – ocenia wicedyrektor MPGKiM. Dzielimy: w ilorazie niecałe 167 tysięcy zł miesięcznie. - Budżet obejmuje utrzymanie zimowe i letnie. W tym są, np., odśnieżanie, likwidacja oblodzenia i nawierzchni śliskich, sprzątanie, zamiatanie, usuwanie liści. Do tego dochodzą koszty sadzonek i ich podlewanie. A przecież pracownicy ZDiM dostają pensję, do tego ZUS, urlopy, zwolnienia L-4. Funduszami na utrzymanie zieleni w Łomży zarządzamy po gospodarsku, oszczędnie i optymalnie.
„Tyle kwiatów w całym mieście...”
Anna Jantar (1950 - 1980) śpiewała o spacerach zakochanych w słoneczne dni szerokimi ulicami, nie wspominając o kwiatach, lecz spacerujących wąską ulicą Giełczyńską od Dwornej w kierunku hal biskupich na placu Niepodległości to właśnie brak kwiatów najbardziej zdumiewa. Dlaczego na miejsce fantazyjnych rabatek, ubarwiających centralną ulicę Łomży, po drodze z Katedrą i teatrem w kierunku zabytkowego ponad 218-letniego cmentarza – dlaczego właśnie tam pojawił się upiorny biały żwirek, martwa kasza, globalna pustka, złowróżbnie wieszcząca brak jakiejkolwiek zieleni...?
Na razie pięć rabat kwiatów zachwyca na skarpie przy trybunie honorowej. Są kolorowo fantazyjną pamiątką ubiegłorocznego 100-lecia odzyskania Niepodległości przez Polskę i 600-lecia zyskania praw miejskich przez Łomżę. Kwiaty tworzą bogate, żółte, czerwone, niebiesko-fioletowe kobierce, co do których proweniencji jedna pracownica ZDiZ ma pewność, że są to bratki z ubiegłorocznego nasadzenia. Dzielnie przetrwały niezbyt srogą, rzadko mroźną i mało śnieżną zimę, by na przedpolu wiosny zaistnieć w świadomości odwiedzających to z założenia – parking – nieatrakcyjne miejsce.
Kiedy bratki omdleją z żaru i obumrą ze spiekoty, tuż obok na rondach Hanki Bielickiej zakwitną inne niż w ubiegłym roku wielobarwne cuda natury. Na razie kolorystyka i rodzaj to niespodzianka projektujących to pań z Zieleni, starających się rok po roku nadawać nowe barwy, odcienie i rytmy.
Jakich gatunków kwiatów i zmysłowo plastycznych zadziwień możemy spodziewać się dopiero po 15. maja...? Mięsiste begonie – białe, różowe i czerwone. Kosmate aksamitki – złotożółte, puchaty żeniszek – niebieski, szałwia – czerwona, mrozy – zielono-srebrzyste, surfinie wielobarwne. Na te dekoracyjne roślinki czeka az 28 miejsc pamięci narodowej, m.in., plac Jana Pawła II z wyniosłym pomnikiem przy seminarium Ojca Św., który Łomżę nawiedził w czerwcu 1991; Krwawa Łączka Powstańców Styczniowych 1863 przy Szosie Zambrowskiej; pomniki żołnierzy i partyzantów AK.
Nie znikną z ulic miasta kwietne kompozycje wiszące, jakie ubarwiały Łomżę podczas jubileuszu 600-lecia. Znowu ucieszą oczy łomżyniaków i turystów na Starym Rynku, Farnej, Dwornej, Długiej i Henryka Sienkiewicza. Będą to głównie begonie i różnokolorowe surfinie. Zagadką w roku 601-lecia miejskości Łomży pozostaje olbrzymi kobierzec na Muszli. Czy wystarczy zmienić 1 cyfrę, by napis był aktualny...? To atrakcja Łomży dla wjeżdżających od strony Piątnicy, gdyż nad kobiercem jaśnieje blaskiem ścian i historii Domek Pastora, gdzie pomieszkiwał Józef Piłsudski... Szkoda, że na 601-lecie nie przybędzie miejskich krzewów i drzew. Może zasadzą je spółdzielcy z Południa...?
Mirosław R. Derewońko