Podwyżka opłat za śmieci przegłosowana
Osoby, które uczciwie płacą, są traktowane nieuczciwie przez mieszkańców, którzy unikają rejestrowania się w systemie i to oni zdaniem wiceprezydenta Piotra Serdyńskiego odpowiadają za podwyżki. Sęk w tym, że dyskusje o szczelności systemu przewijają się przy okazji każdej podwyżki za śmieci, a po jej przyjęciu władze miasta zapominają. Pamiętają natomiast o podwyżkach.
Głosami klubów Prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, Prawa i Sprawiedliwości oraz części niezrzeszonych Rada Miejska Łomży uchwaliła podwyżki opłat za śmieci. Wg nowych stawek osoba z zabudowy wielorodzinnej zapłaci za miesiąc 21 zł (17,32%), a w jednorodzinnej 29 zł (21,34%). „Stawki nie zapewniają bilansowania się systemu gospodarowania odpadami komunalnymi” - uzasadniał podwyżkę prezydent Łomży. Warto przypomnieć, że przed kilkoma dniami prezydent Chrzanowski swoim zarządzeniem podniósł ceny śmieci na bramie wysypiska w Czartorii. O około 9 proc. zdrożeją odpady zmieszane, dające w skali miasta prawie 65 proc. wszystkich zbieranych odpadów. O około 40 proc. wzrasta cena za odpady biodegradowalne, które w masie całości śmieci z Łomży stanowią 12,9 proc.
Dyskusję jaka wywiązała się przed głosowaniem można streścić: pogadali i co z tego? Niektórzy radni podnosili, że owe ciało ożywia się w kwestii śmieci właściwie tylko przed podwyżką, którą i tak przyjmuje. Wielokrotnie odnoszono się także do owego „bilansowania” się gospodarki śmieciowej. Zaczął radny Dariusz Domasiewicz, który przypomniał, że od lat nie udało się zbilansować systemu. „Ta podwyżka jest dla tych, którzy płacą. Płacą za siebie, że są uczciwi i wypełnili deklarację, muszą pokryć koszty także tych osób, które nie płacą”. Z tą konstatacją zgadzała się większość radnych zabierających głos w dyskusji i prezydenci. Niestety, dla tych którzy płacą, nic konkretnego poza podwyżką, z tego nie wynika. Trzymając się bilansowania Domasiewicz dopytywał, czy można pomóc systemowi zbilansować się z zysków osiągniętych przez miejską spółkę obsługującą wiele samorządów, w tym Pułtusk.
Niestety, „zysk mógłby być, tylko musielibyśmy zwiększyć opłaty na bramie” - odpowiadał Bartosz Niebrzydowski prezes ZGO.
O karaniu uczciwych mieszkańców mówił także prezydencki radny Andrzej Grzymała, ale podwyżkę poparł postulując, żeby wychwytywać tych, którzy nie płacą. Obecnie podatek śmieciowy w Łomży płaci 48.733 osób, zatem około 10 tys. mieszkańców tego obowiązku unika. Na łamach 4lomza.pl wielokrotnie o tym pisaliśmy, i właściwe poza obietnicą prezydenta i radnych zajęcia się tematem, niewiele się dzieje. Zwróciła na to uwagę radna Edyta Śledziewska dopytując, że skoro o tym wielokrotnie rozmawiano, to jakie są skutki owego uszczelnienia.
Jak wygląda uszczelnienie próbował tłumaczyć wiceprezydent Piotr Serdyński, ale poza ogólnymi sformułowaniami co miasto może zrobić, nie podawał wielu konkretów. Przyznawał, że gospodarką śmieciową w Ratuszu zajmują się dwie osoby, jedna zabudową wielorodzinną a druga jednorodzinną. Proszą o dane o zużyciu wody, ale jak przyznawał, spółdzielnie i wspólnoty niechętnie je udostępniają. „Czekamy na rozwiązanie systemowe, które będzie proponowane przez ministerstwo”.
Nieco inaczej bilansowanie rozumie radny Wojciech Michalak, który po raz kolejny proponuje, aby bilansowanie zacząć od poszczególnych stref. Udaje się policzyć ile wpływa i jakie koszty ponosi miasto w zabudowie wielorodzinnej i jednorodzinnej. Dotychczas bywało, że zabudowa wielorodzinna nadpłacała. (W 2020 roku kwota nadpłaty sięgnęła przekroczyła 800 tys zł).
Fiasko polityki Ratusza
Prezydent Mariusz Chrzanowski przyznał, że Łomża ma z problem ze szczelnością, ale jak dodawał, nie tylko Łomża. Fiasko w tytule wynika z czegoś innego. Zabierający głos prezes Zakładu Gospodarowania Odpadami mówił o potrzebie spalarni w mieście Łomży lub okolicy. „Taka spalarnia znacząco obniżyłaby opłaty - mówił prezes Niebrzydowski. - Koszty za spalanie z roku na rok rosną i będą rosły”. Dodawał, że Kolno, któremu Łomża obniżyła cenę za przyjecie śmieci w zamian za „dostęp” do spalarni zrezygnowało z tego pomysłu. Przed laty, gdy decydowano o modernizacji w MPEC-u również z tego pomysłu zrezygnowano.
„Suwałki będą mieli spalarnię, Białystok już ma, a my jesteśmy na końcu tej ścieżki” - mówił radny Piotr Modzelewski i postulował powrót do dyskusji o spalarni i o modelu opłat za śmieci jaki powinien być w Łomży.
Ostatecznie podwyżkę cen za śmieci poparli: Chmielewski Piotr, Cieślik Ireneusz, Debek Marcin, Gołaszewski Adrian, Grzymała Andrzej Janusz, Grzymała Wiesław, Kisiel Marek, Konopka Leszek, Modzelewski Piotr, Najda Anna, Norowski Hubert, Sychowicz Krzysztof, Sztejno Karol, Wojtkowski Andrzej, Wykowski Krzysztof.
Czy coś się zmieni? Tak, na wiosnę należy spodziewać się kolejnej.
-
Miasto złupiło mieszkańców na śmieciach
-
Nasze DROGIE śmieci
-
Za śmieci płaci zamieszkały, a nie zameldowany
-
Frajerzy płacą za śmieci
-
Prezydent proponuje zmianę metody obliczania opłat za śmieci
-
Program wykryje kto nie płaci za śmieci?
-
Spółka śmieciowa na plusie, ale i tak czeka nas podwyżka za śmieci
-
Kolejna kara za śmieci i następna w kolejce