Każdy może zabrać swoje śmieci znad rzeki - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Zdegustowany Czytelnik ocenia, że „większość stanowisk wędkarskich na Narwi i starorzeczach w okolicach Jednaczewa była zdewastowana przez wędkarzy”. Świadczyły o tym, „walające się kupy śmieci w miejscach, gdzie wędkowali”. Łomżanin jednocześnie zaapelował: „Wędkarzu, nie śmieć i posprzątaj po sobie... Zdaję sobie sprawę, że w tym środowisku są różni ludzie, więc prośba do tych świadomych wędkarzy, aby edukowali swoich kolegów oraz zorganizowali akcję sprzątania”.

Śmieci wstydu 
Wędkarz Krzysztof z Łomży ubolewa, że w tak ładnych miejscach nad rzeką wędkarze zostawiają po sobie śmieci. Zgodnie z regulaminem amatorskiego połowu ryb, wymaganym podczas zdawania egzaminu na kartę wędkarską, wędkarz ma najpierw obowiązek posprzątania w miejscu zastanym, ale także posprzątania po sobie, kiedy kończy wędkowanie. W razie kontroli przez Policję lub Straż Rybacką, nie uniknie się mandatu tłumaczeniem, że „te śmieci już tu były”.

- Nie usprawiedliwiam tych, którzy zaśmiecili brzeg nad Narwią porzuconymi opakowaniami po przynętach i haczykach, ale niekoniecznie wszystkie śmieci wstydu i braku kultury to wina wędkarzy – komentuje wędkarz Krzysztof. Wystarczy w cieplejszy weekend przejechać się nad rzekę, choćby w okolice Drozdowa, Bronowa, Kalinowa, Siemienia czy Starej Łomży, aby zobaczyć ludzi, którzy nie potrafią zachować się kulturalnie nad wodą. Ludzie dobrze wychowani wiedzą, że śmieci nie wyrzuca się do rzeki, że każdy uczestnik zabawy powinien ze sobą zabrać do domu to, z czym przyjechał. Kultura osobista oznacza, że na miejscu odpoczynku nie zostawia się śmieci, aby nie zepsuć odpoczynku następnym.

Śmiecenie to wykroczenie
- Za śmieci, odpady zgromadzone na działce odpowiada zawsze jej właściciel. Tak jest również w pasie przy rzece – przypomina Dorota Pazik, sekretarz Gminy Łomża. - W Urzędzie Gminy Łomża prowadzonych jest kilka procedur w sprawie usunięcia odpadów. W przypadku braku konkretnych działań właściciela, Gmina może zlecić usunięcie odpadów i kosztem obciążyć właściciela. Walka z dzikimi wysypiskami śmieci, lub inaczej z odpadami gromadzonymi w miejscach niewłaściwych, to trudne zadanie pod każdym kątem: organizacyjnym, technicznym oraz, oczywiście, finansowym. Ktoś śmieci wyrzuca, wywozi je nie tam, gdzie trzeba, pomimo dosyć dobrze działającego systemu odbioru i segregacji, czyli popełnia wykroczenie, a samorząd Gminy wydatkuje środki na usuwanie odpadów. W roku 2023 wydaliśmy 24 tysiące 537 złotych, natomiast w roku 2024 – 5 tysięcy 106 zł. Wszyscy chcemy mieszkać „w pięknych okolicznościach przyrody”, korzystać ze środowiska i jego walorów i mamy do tego prawo. Mamy też obowiązki wobec tej ziemi: co przyniosłeś, zabierz, nie niszcz przyrody, nie zanieczyszczaj środowiska. Proste - wszystkim będzie lepiej. W przypadku wiedzy na temat takich miejsc proszę o zgłoszenia do Urzędu. Podejmiemy kroki formalno-prawne.

Jasia trzeba nauczyć sprzątania po sobie
- Bezpośredniego nadzoru nad brzegiem rzeki nie prowadzimy – informuje zastępca nadleśniczego Marcin Kiełczewski z Nadleśnictwa Łomża. W okolicy Szablaka znajdują się 3 działki, należące do Skarbu Państwa, których długość wzdłuż Narwi wynosi około 1 kilometra 200 metrów. Kilka razy w roku prowadzone są akcje kontrolne, wspólnie z Policją i Strażą Rybacką. W odczuciu leśnika, co roku jest coraz mniej dużych incydentów, gdy ktoś wywozi odpady z zakładu produkcyjnego, firmy, warsztatu samochodowego (np. tapicerkę, siedzenia z plastiku). Poziom świadomości ekologicznej społeczeństwa się podnosi, choć często nie idzie w parze z poziomem wychowania - wyniesionymi z domu zasadami, przekazanymi przez rodziców i dziadków. Baczną uwagę na zachowania dzieci i nastolatków wobec przyrody i środowiska powinni zwrócić nauczyciele w przedszkolach, szkołach podstawowych i średnich – zgodnie z porzekadłem: czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał.

W Nadleśnictwie Łomża w 2024 r. większych incydentów z wyrzucaniem śmieci (np. tonę) było 7 – ustalono 6 sprawców, w sprawach związanych z zaśmiecaniem lasu. Koszt uprzątnięcia po brudasach ich śmieci z lasów Nadleśnictwa Łomża w 2024 roku wyniósł 117 tysięcy zł. Najbardziej zaśmiecane są lasy w pobliżu Jednaczewa, las Szablak, lasy wzdłuż dróg, gdyż ludzie bezmyślnie z okien samochodów wyrzucając papierki, butelki, puszki – na takie zachowania wskazują lokalizacje śmieci.

Miłość do Polski, do ziemi ojczystej i patriotyzm przejawia się na wycieczce i wędkowaniu. Za miesiąc mamy światowy Dzień Ziemi 2025. Może zachęci ludzi do czynów społecznych? Może społeczników zainspirują miejsca w Łomży i okolicach, np. Grobla Jednaczewska i pobliskie lasy?

Mirosław R. Derewońko 
tel. red. 696 145 146