Grzać jak co roku grzeją.
Ale sposób rozliczania CO w Perspektywie to dalej komunistyczna urawniłowka.
Z elektrowni od lat system komputerowy potrafi prognozować opłaty na przyszłość na podstawie zużycia w przeszłości. A w Perspektywie dalej ładują przydziały wszystkim jedną miarą. Efekt, na jesieni gdy rozliczają miniony sezon grzewczy jeden sąsiad od lat ma dopłacić kilka setek, a inny odwrotnie ma kilka setek nadpłaty.
Czy w 21 wieku ciężko uruchomić komputerowy system prognozowania, opierający się na rzeczywistym zużyciu, tak by po sezonie niedopłaty i nadpłaty były symboliczne?