O bulwarach II możesz zapomnieć.
Jeśli nie ma ich w dofinansowaniach z UE to zadłużona Łomża sama sobie nie poradzi.
Zalew pogrzebany dzięki śledziom.
Rozmawiałem kiedyś z Panem, który pracował w Łomżyńskim Urzędzie Wojewódzkim.
W latach 70-tych była narada w Warszawie na temat zapewnienia wody pitnej dla Warszawy. Zalew Zegrzyński i regulacje poziomów i takie tam.
Wstał ktoś z Łomży i zaproponował by w Łomży zrobić zalew i będzie można regulować ilość wody w Narwi. Urzędnicy rządowi byli za.
Na to poszła ostra kontra z Białegostoku, że to bez sensu, nic nie da itp.
Za 3 miesiące można było przeczytać w gazetach, że będzie budowany Zalew w Siemianówce.