4lomza.pl/

Ja piję latte i bardzo sobie cenię. 2 lata biłem się z myślami, czy kupić expres czy nie. Jak zaczynałem oglądać ekspresy, to startowałem od kwoty 300 zł za jakiś z Lidla (z którego podobno woda śmierdzi plastikiem) do takich po 500 zł w pełni automatycznych na które kompletnie mnie nie stać.

Było mi szkoda kasy, aż pewnego dnia przed wypłatą uznałem, że zrobię żonie prezent (ona pije kawę nałogowo). Skorzystałem z pożyczki za darmo na na tej stronie https://finanto.pl/ i kupiłem ekspres De Longhi za jakieś 500 zł.

Zastanawiałem się nad młynkiem ceramicznym, ale dodatkowe 200 zł skutecznie mnie odstraszyło i mieliłem kawę w młynku elektrycznym takim zwykłym.

Powiem, że nie widzę różnicy między kawą z kawiarni a kawą z tego ekspresu - na pewno koneserzy kawy zauważą różnice, ale ja nie.

Jestem za to zaskoczony tym jak szybko taki ekspres się zakamienia. Po 3 tygodniach praktycznie z ekspresu lekko kapało i nie dało się z niego korzystać i nie wiedziałem co się dzieje, ale wpadłem na to, żeby go odkamienić.

Odkamieniłem kwaskiem cytrynowym (żona kupuje na kilogramy) i ekspres służy dalej niezawodnie, a kawa... wyborna, pijemy dwie Woseba i Arabica (jakaś nie wiem jaka) ale ja szczerze mówiąc różnicy nie czuję.

Jak ktoś się zastanawia jaki ekspres wybrać, a nie miał nigdy ekspresu to polecam coś w budzecie właśnie około 500 zł - powinno to wystarczyć :)

Latte robię takim zwykłym spieniaczem bocznym co jest w ekspresie - wyrzuca on parę do kubka z mlekiem, która je spienia - sprawdza się ok.