4lomza.pl/

onaion:
Bardzo nieładny argument. Poza tym nieweryfikowalny.

Czyli, że jestem topornym typkiem, który za swą bezduszną postawę wobec potrzebujących nie zasługuje na leczenie, ale... (w domyśle) leczony i to za pomocą sprzętu owsiakowego będzie bo inni serca mają. Bo inni są lepsi niż ja.

Otóż:
Organicznie nie cierpię Owsiaka i owsiakowej manii mediów i "postępowców".
Ale nie oznacza to nic więcej bo:
serce mam, myślę, biednych wspieram (konkretne osoby), chorych przewlekle też (też konkretne osoby), podatki płacę, zus płacę, służbę zdrowia po części utrzymuję.

Służbę zdrowia, szkolnictwo, policję, administrację, sądy itd. po części utrzymuję bo muszę.
Dlatego z odruchu serca datki daję na to, na co dawać nie muszę.

P.S. Moje serce na widok Owsiaka/owsiakowców twardnieje. To też jest odruch serca.