Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Poprzednia wiadomość | Następna wiadomość |
Re: PiSlamska obłuda i zakłamanie |
Cale zycie jestem samotny chociaż bardzo bym chcial miec kobietę powód? nie mam nic do zaoferowania kobiecie, dosłownie nic! zero pieniedzy, bez charakteru, ch*jowy szczurowaty wygląd. Nigdy nie byłem w żadnym związku i nigdy nie będę. Powód mojego wyboru jest bardzo prosty. Chociaż nigdy nie związałem się z żadną dziewczyną to wiem, że ja do związku się nie nadaję. Gdybym miał kobietę, którą nawet mógłbym kochać to wiem, że tylko zmarnowałbym jej życie. Nie chcę tego. Nie chciałbym ranić jakiejś osoby, bo ona nie zasługuje na to. Ludzie zasługują na szczęście. Ja nie. Ze mną żadna dziewczyna nie byłaby szczęśliwa. Nic nie mógłbym takiej kobiecie dać, bo nic nie mam, niczego w życiu nie osiągnąłem i jestem nikim. Moje życie to ciągłe pasmo porażek. Ja doskonale siebie rozumiem, swoje ułomności i wady. Moja samoświadomość podpowiada mi jaką drogą w życiu powinienem iść, pomaga wybrać. Ta droga to ścieżka samotności, ścieżka pojedynczej jednostki. Możecie zapytać skąd mogę wiedzieć, że nie dam nic dziewczynie, skoro nie byłem nigdy w związku ? Przecież mogę dać jej miłość, bliskość, troskę itd. Wiem, że to za mało. Ja nigdy nie kochałem i nie potrafię kochać. To intuicja, jakiś wewnętrzny głos podpowiada mi, że ja jestem inny. nie potrafię dzielić się szczęściem, bo ja szczęścia nie mam.Ono nie jest dla mnie, ale przez te wszystkie lata mojego życia udało mi się zrozumieć siebie. Ktoś mógłby napisać, że to zwykłe tchórzostwo, ale wcale tak nie jest. Moje cechy charakteru, cechy osobowości powodują, że potencjalna kobiety zamęczyłaby się ze mną na śmierć, a ja tego nie chcę. . Mam taką zasadę, że aby być z kimś trzeba mieć coś, aby komuś to coś dać. . Nie jestem też ani bardzo towarzyski ani wybitnie inteligentny. Moje cechy charakteru, cechy osobowości powodują, że potencjalna kobiety zamęczyłaby się na śmierć, a ja tego nie chcę. Nie umiałbym dać tego kobiecie czego oczekuje. Dodatkowo ja jestem tzw. trudnym człowiekiem. Taki sam jest mój ojciec i wiem jak moja matka całe życie męczy się z nim. Ja mam świadomość (ojciec pewnie nie miał) tego, że ze mną byłoby podobnie. To byłoby naprawdę ciężkie i trudne życie. Introwertyzm, nieśmiałość, małomówność, nietowarzyskość, może nawet jakaś fobia społeczna, która powoduje, że jestem zamkniętym w sobie samotnikiem. To wszystko powoduje, że zawsze byłem sam, uciekałem od kobiet, może nawet zacząłem się ich bać. Brak obycia i doświadczenia stawał się coraz bardziej wyraźny, a to odpycha.
|
Odpowiedz na tę wiadomość | Wyświetlaj płasko | Nowszy wątek | Starszy wątek |