4lomza.pl/

Mała strata. Zajmij się nauką podstaw pisowni języka polskiego, bo aż przykro było czytać teksty z taką ilością błędów ortograficznych.

"Nadmiar demokracji to anarchia"

Dj.NaPrl ibiza=atlantic europa=euro 54 to tez klub ale bilardowy i zapomniales jeszcze o yam caffe a najlepsze imprezy hausowe i techno sa w atomie gdyz jako jedyny klub w lomzy zaprasza dj. duzego formata(angelo mike,dj.doubleM-brooklyn bounce,masterblaster,casteam,c-bool,czopka,bazz...i jeszcze dlugo mozna wymieniac) dj rezydent tez ma duze pojecie o tym stylu muzyki. Glownie dzieki niemu moglismy uslyszec jak graja wyzej wymienieni.

NO TAK...ALE MOWIE ZE W ATOMIE SO TYLKO FAJNE IMPREZY KIEDY ZAPRASZAJO JAKIEGOS DJ!!!ZAPOMNIALES DODAC MARIKE :)!EH ALE SZKODA ZE W ATOMIE NIE MA TAKICH DJ JAK:PERAN VAN DIJK,MARC VAN LINDEN,DJ MATUSH,DANCE NATION,DJ DA MILIO,DJ MATYS TO SĄ DJ ŚWIATOWEJ SŁAWY!I NIESTETY BY NIE PRZYJECHALI DO TAKIEGO KLUBU JAK ATOM...!!!

no ale ma następcę Bartez-a

Bartez to przeszłość .Teraz jest McBarteZ który nie będzie robić błędów. A tak wogóle nie jestem zastępco PEJI bo nie mam takiego obowiązku .felix jeśli ty chcesz być zastępco to weź to role a odemnie odczep się! A i na Wordzie ostatnio nie pisałem ,fajna zabawa z tym Wordem teraz poprawnie pisze (hehehe)żart

Ma zowsze Łomża

"terz"
"zastępco"

Jeszcze trochę...

LOL. Fajny temat, uśmiałem się do łez :). bartez rządzisz buheheh :>

bagrmosen

Siemka.:D:D Dj.Desk okey.Wiecie mi tam wszystko jedno czy to będzie hipermarket czy super…najważniejsze żeby nie był grandmarket ,biedronka ,lider price bo ich nie chce i śmieci obok nich .ten obok Telekomunikacji co już się kończy budowa chyba będzie w sam raz . i jeszcze jeden Np.Makro albo M1 . Na ten temat już się nie wypowiem . Nagra wam 

"Nadmiar demokracji to anarchia"

Dj.Desk następna fantazja się znalazła chłopie najlepiej z Łomży zrobić poligon wojskowy !!!! Metro ??a poco jak Tunele SA hehe . Ja powiedziałem co chce mieć a Lotnisko mi na nim nie zależy czy będzie czy nie to dla tych lotniarzy .:) Ja bym chciał żeby Łomża była czystym miastem i bez barier dla gospodarki i biznesu  bo trzeba inwestować w Łomże i będzie luks.Pozdro all

"Nadmiar demokracji to anarchia"

...żartowałem :)

VipeR to wyjasnisz dla nas !!!!

"Nadmiar demokracji to anarchia"

Mr.S dobre....

Daj spokój Pawełku! Nie denerwuj się! :) szkoda nerwów na tych *******
...a tak swoją drogą to miałeś chyba na myśli "opatrzność", a nie "opaczność" hehe ...co?
...tak czy siak jestem niemalże pewien,że nic twój post nie wskura,a sprawą odpowiedzialne służby zajmą się dopiero,jak sam napisałeś,po pierwszej tragedii (Może i ktoś o odpowiednich uprawnieniach,kto ten broblem podobnie jak ty dostrzeże,się tym zajmie.Niemniej jednak byłby to cud porównywalny do fuzji Pepsi z Coca Colą)

"Nadmiar demokracji to anarchia"

...fascynujące

Yoshi coprawda nie mam nic wspólnego z INETem (na szczęście) ale jest kilka sposobów na admina bofha (bastard operator from hell). Większość programów p2p może pracować na przeróżnych portach, np. 80. Nikt nie zablokuje Ci portu 80, ponieważ służy on także do otwierania stron www (mogę Ci nawet podesłać kilka takich programów).

Proponuję Ci wybrać się do siedziby tej zacnej firmy, z umową w ręku i zapytać ich, w którym miejscu jest napisane cokolwiek o ograniczeniach dostępu do sieci (takowym jest blokowanie p2p). Jeśli nie masz orientacji w terminologii i sprawach związanych z siecią, mogę się tam z Tobą przejść i zamienić kilka słów z administratorem ;-)))

Nie wiem jak jest w innych firmach (mam Internet bezpośrednio z TP) ale w kilku sieciach stosuje się takie praktyki (Nordcom, wspomniany INET, słyszałem też o jakichś problemach z p2p w 4lanie).

Wielkie dzięki MrS,
mam okazje więc pojade po INET-cie :) jeszcze troche.

Dziś kolo 14 :) do INETu zaszedł mój kolega z którym razem korzystamy z usług ww firmy.
Co się okazało admin był stwierdził, że mają chwilowe problemy, ale jak mu kolega powiedział, że te ich problemy trwają od soboty to adminna zacieło.

Żeby było jeszcze ciekawiej okazało się że sympatyczna pani mogła załatwić sprawe sama, przy koledze szybko odblokowała porty i wszytsko ruszyło.

Lepiej jednak jest motać kłamać i nabijać ludzi w butelke..... może ona ma coś do facetów ???

A co do Ciebie majorka, admin był na tyle uprzejmy, że już kiedyś domnie dzwonił gdy ładnie prosiłem (chyba robie to lepiej niż ty)

A MrS jeśli wiesz jak przekierować DC++ bo to jedyny program oprócz poczty, gg i przeglądarki który używam, więc jeśli wiesz jak DC++ przekierować na port 80 to byłbym bardzo wdzięczny.

Oczywiście do rychłego zepsucia się netu :)

Tak sobie myśle, że teraz za każdym razem bedę pisał na forum, nieto żebym był nie wyrozumiały dla ludzi pracy :) ale po 3 latach usług z strony Inetu mam dośc.

ehh....

Może oni nie umieją obsługiwać Word'a?

na poczatek DJ(heh) Napri jesli uwazasz ze w klubie energy2000 jest grana muzyka "techno" to sie k... grubo mylisz bo jest jazdaa itp pewnie nasluchales sie tych ich smiesznych mixow i myslisz ze to techno haahahaha.

graboś tobie proponuje sie wypowiedziec na jakims forum o muzyce elektronicznej, a co do tego ze w lomzy dj'e nie maja pojecia to za kogo ty sie uwazasz z tak szeroko rozwinieta wiedza o muzyce ? heh jestem ciekaw czy w rozmowie z ktoryms z tych niby lamusow bys sie przypadkiem nie zdziwil.

ja też to poczułem (Śniadeckiego) - sądziłem że to przemęczenie i za długie siedzenie przed kompem .... aż się położyłem na moment mówiąc sam do siebie "oj nie tak ze mną " ..... a tu niespodzianka :)

pozdrawiam

"Nadmiar demokracji to anarchia"

A jak zrobicie dajcie znac:)

no juz serwer jest, forum ogloszeniowe tez ale trzeba jeszcze grafike ladna wsadzic i pare reklamek ;] i podam juz niedlugo linka
pozdrawiam

"Nadmiar demokracji to anarchia"

Każdy miał pewnie zdarzenia, kiedy to w kontakcie urząd/firma i Ty poczułeś się jak bezwartościowy śmieć. Może warto to opisać?
Więc na początek sprawa obywatel -ZUS. Znajoma złamała nogę i ma założony długi gips. Zwolnienie też kilkutygodniowe. Dostaje wezwanie, że musi się stawić w ZUS -Zambrów w celu zbadania czy jest chora! Wezwanie jest obowiązkowe pod rygorm anulowania zwolnienia. Wiem, że to normalna, bezczelna-praktyka stosowana przez tę pokręconą firmę. Wzywa się ludzi ciężko chorych do innego miasta, aby "dochtór" potwierdził, że są chorzy. Jadą więc na własny koszt i stają w długaśnych kolejkach! Ustawa, na którą się powołują (art 56 ust. 4 i5 Ustawy z 25.06. 1999r, Dz.U. nr 60 poz. 636) nie nakazuje ciężko chorym ludziom, aby SAMI i o własnych siłach i na własny koszt stawili się przed obliczem szanownego konowała. Czy ZUS-u nie stać na karetkę, a "dochtór" nie może ruszyć swojej szanownej dupy i przyjechać do pacjenta? Tymczasem ta "firma" ciągle marnotrawi nasze pieniądze i nadal nie jest wiarygodna.
To pierwszy przykład obywatela-śmiecia w naszej demokracji.
A co Wy na to?

Dobre.

Ja kiedyś próbowałem zarejestrować się w NFZ w Warszawie. Nie miałem jeszcze stałej umowy o pracę (byłem jak to się mówi, wolnym strzelcem), ale podatki od moich umów o dzieło odprowadzałem jak należy, żadna szara strefa, nic z tych rzeczy. Po prostu skończyłem studia i chciałem mieć dostęp do publicznej służby zdrowia, dopóki nie znajdę stałej pracy - ot, taka zachcianka.

Pani w okienku w NFZ na Koszykowej uświadomiła mi, że chyba mi się we łbie poprzewracało i przywilejów mi się zachciewa. Mówi do mnie: "Książeczkę ubezpieczeniową poproszę". Ja jej na to: "Swojej nie mam, gdyż nie pracuję na etat, ale tu jest książeczka mojej żony, która pracuje na etat i zarejestrowała mnie jako członka rodziny ubezpieczonego". Na co pani w okienku: "Ale ja pana nie mogę wpisać w rejestr, bo pan jest nieubezpieczony". Na co ja: "Ależ jestem - proszę, tu jestem wpisany, w książeczkę mojej żony". Na co pani: "Jeśli pan jest, to poproszę pańską książeczkę". Na co ja: "Swojej nie mam, mam żony, gdzie jestem wpisany". Na co pani: "To ja pana nie mogę wpisać w rejestr, bo pan jest nieubezpieczony". I wkoło Macieju - tak przez kwadrans.

Zgrzytałem zębami, pioruny ciskałem oczami, ale całkiem mnie rozwaliła, kiedy powiedziała: "Wie pan, ta książeczka pańskiej żony jest dla pana nieważna, ale niech pan kupi w kiosku zeszyt w kratkę, przyjdzie do mnie, ja panu zrobię pańską książeczkę w tym zeszycie".

Ręce, nogi i spodnie mi opadły i z miejsca poszedłem do Rzecznika Praw Pacjenta (na szczęście tylko kilka pięter wyżej). Dopiero po tej interwencji zostałem zarejestrowany.

To moje trzy grosze w tym temacie.
Pozdrawiam.
grover