4lomza.pl/

Kiedy tylko jestem w Rossmanie zawsze przed wejście zaczepią mnie ludzie, którzy zbierają pieniądze dla biednych, na dom dziecka, na chore dzieci itd. Spytajmy sami siebie czy to prawda, czy oni nie biorą tych pieniędzy dla siebie. Ostatnio był przypadek, że chłopak zbierał przed Rosmanem pieniądze na dom dziecka i w tym czasie do Rosmana szła dziewczyna ( właśnie z domu dziecka ) ten chłopak ją zaczepił i prosił o wsparacie ( na ów cel), a ona odpowiedziała mu w ten sposób cyt: Ja jestem z domu dziecka i nic mi nie wiadomo o żadnych zbiórkach i po tych słowach chłopak rozpłynął się w powietrzu i tyle go widzieli. Mogę podać jeszcze jeden przypadek, którego byłem świadkiem. Przed Rosmanem stała kobieta około 40 z dzieckiem na wózku, który to niby stracił władanie w nogach a jakoś ruszał stopami ( a podeszwy jego butów były ubrudzone, czyżby od niechodzenia). Oczywiście są prawdzwi wolontariusze, którzy zbierają na zacne cele, ale warto ich najpierw sprawdzić zanim wrzucimy coś do puszki!

MARCIN

Myślę, że prawdziwe akcje charytatywne - to te nagłaśniane i opublikowane. Wywieszkę na ubraniu zawsze można podrobić, a jak przyjrzeć się tym "zbieraczom" to są nieraz bardzo dziwni. Najlepiej zadzwonić do Domu Dziecka, spisać konto i wpłacić. Wtedy jest pewność, że pieniądze trafią tam gdzie trzeba.

Zbych